Dla mnie najlepszy James Bond z calej serii. Doskonale, orientalne plenery i niesamowita rola Christophera Lee jako Scaramanga.
O filmie tym często się mówi, że o mało nie doprowadził do zakończenia serii. Musi być w tym trochę prawdy ponieważ następny Bond miał swoją premierę po trzyletniej przerwie (zazwyczaj najdłuższą przerwą między kolejnymi Bondami były dwa lata) i przynosił według wielu bardziej dopracowaną historię.
Wydaje mi się...
Moim zdaniem w roli Bonda najlepiej sprawdził się Sean Connery. Natomiast Moore jest niezastąpionym i jedynym, najlepszym, serialowym "Świętym"!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dla mnie najlepszy James Bond z calej serii. Doskonale, orientalne plenery i niesamowita rola Christophera Lee jako Scaramanga.
Oto mój ranking:
1.W tajnej służbie jej królewskiej mości 7/10
2.Goldfinger 7/10
3.Pozdrowienia z Rosji 7/10
4.Skyfall 7/10
5.Casino Royale 7/10
6.Dr.No 7/10
7.W obliczu śmierci 7/10
8.Licencja na zabijanie 7/10
9.Jutro nie umiera nigdy 7/10
10.Szpieg, który mnie kochał 6/10
11.Diamenty sąwieczne...
Dopiero kolejny film z jego udziałem będzie tym czym powinien być, według mnie. Co do tej części, to ten karzeł od Scaramagi był irytujący. Dziewczyny Bonda zagrały kiepsko. Natomiast Christopher Lee zagrał wyrazisty czarny charakter i to jest wielki plus.
Sprzedaję swoją kolekcje filmów o agencie 007. Zainteresowanych proszę o kontakt. :D
http://allegro.pl/kolekcja-james-bond-i5141928448.html
Niestety, ale słusznie uznawany za jeden ze słabszych odcinków serii. Stosunkowo mało
efekciarstwa, ale sam film niezbyt ciekawy. Na plus z pewnością dwie piękności, ale
dziewczyny Bonda to trochę za mało na udany film. Ocena 6/10
Sztuką jest zrobić przesadzony film który jednocześnie jest nudny. Dodaj do tego Moore'a grającego na odwal się i masz gotowy przepis na katastrofę. Moore to zaiste wieki ciemne bondowej serii.