Nie wiem ile w tym prawdy, a ile miejskiej legendy, ale doszły mnie słuchy, że Jean-Claude Van Damme na emeryturze przemierza kraje Europy i wyjaśnia co niektórym malkontentom wartość swoich filmów. Ponoć masowo znikają profile na Filmwebie i IMDB użytkowników, którzy nisko oceniali filmy z Van Dammem. Wieść niesie, że...

Jeszcze raz Jean Claude van Damme musiał wcielić się złego bohatera. Na szczęście ktoś zauważył też dobroć w jego rysach twarzy.

kompletna porażka, najgorsza rola (oprócz "Ulicznego wojownika") Van Damme'a , kompletnie sie marnuje w tym filmie, mimo, ze to jedna z pierwszych jego ról...

Tylko sceny walki niezłe tak to film średni :P ale ze względu na tego "młodego Van Damma"
jest mocna 7 ;D

tego filmu to główny bohater! Trudno kibicować temu Azjacie, gdyż jest totalnie nijaki, mdły, nudny, bez charakteru. Trzymałem kciuki za to, aby Van Damme spuścił mu łomot :)

Ten film to klasyk, w latach 80 każdy z Was dałby 9 lub 10, filmów tego typu było na palcach jednej ręki, w tamtych czasach to był totalny top, po tym filmie każdy chciał być jak Jean.

w filmie to istna poezja.
Czarny charakter,
wierny i lojalny swemu pracodawcy,
a jednak w obliczu pistoletów
i wirniku statku, boskie ciało, maszyna do zabijania przegrywa..
Przegrywa też w obliczu miłości, której się poddał.
Nawet idealne, w starciu z nadludzką siłą nie ma szans.
Nie wiem czy zauważyliście ale...

Wykonanie przecietne.

"Czarny orzeł" to amerykański film akcji z roku 1988. Wyreżyserowany przez Erica Karsona. Jedną z głównych ról gra tu JCVD znany z m.in. "Krwawego sportu ".
Fabuła opowiada o agencie CIA,który w czasie zimnej wojny dostaje zadanie odzyskania od KGB tajnego sprzętu, który pochodzi z zestrzelonego amerykańskiego...

Ten film to jakieś nieporozumienie, słaba fabuła, IQ przeciwników niższe niż Dody. Na plus tylko gra Van Damm'a ,pasuje on w roli czarnego charakteru choć i jego była co najmniej dziwna

nawet może być mało w filmie co prawda Jean-Claude Van Damma ale da się oglądnąć polecam fanom JCVD

sobie ten film po latach, może nie jest to najlepsze kino sensacyjne, ale ogląda się całkiem spoko, mogło być więcej akcji, muzyka też nie powalała, ale atutem obrazu jest oczywiście młodziutki Van Damme, który nieźle wypadł w roli czarnego charakteru, plusem są również dobre sceny walk

Kiepściuteńka fabuła, nieudany film szpiegowski a jednak do niego wróciłem oglądając po
raz kolejny filmografię Van Damme'a. Popisowe rzuty nożem ze szpagatu na dwóch
beczkach :) Niezłe krajobrazy Malty i co by nie powiedzieć Andrei (Van Damme) dla którego
ogląda się ten film :)

Ze względu na sceny walki i krajobraz Malty nawet dzisiaj miło się go ogląda:)

Typowy średniak. Muzyka też przeciętna. Na uwagę zasługują sceny walki.

ten duet pokazał klasę , ......ich pojedynek w ruinach to majstersztyk , ....zero widowiskowości , czysta walka , po prostu klasa sama w sobie , ..........

Jeden z pierwszych filmów Van Damme'a ,film warto zobaczyć szczególnie ze wzgledu iż Van Damme gra tu czarny charakter.
Młody Van Damme pokazuje klase !!!

kompletne dno.

Gość wykopuje szklane drzwi z półobrotu a następnie tarza się we szkle...

Pierwsza ukochana Van Damme'a to... Polka?! I gra... Rosjankę:-)