No, nie dokument, tylko akcja wystawia ludzi, a dokument uświadamia. Tylko prawda jest taka, że w inny sposób nie udowodniło by się tego. Wszyscy by rękoma i nogami się zapierali, że ich to nie interesuje, nie pójdą, że na nich reklamy nie działają.(no może ponad 90%). Niestety czasami "cel uświęca środki".
Mnie w ogóle utkwił jeden tekst, jak na początku wybierali rodzinę, to jedna Pani powiedziała "wcześniej nie piliśmy w ogóle wody".. i tak pomyślałam, wprawdzie jak nie było koło mnie marketu, to jeszcze w większym stopniu rodzice decydowali co kupować, ale zdałam sobie sprawę ile takich rzeczy przez markety jemy, pijemy, bo nas tak nauczyły, importowane z daleka. Często się zastanawiam nad podobnymi sprawami, ale to zdanie jakoś mnie uświadamia w błędach, które często popełniam.
Kolejna sprawa, to , bodajże dyrektor tamtego Tesco. Jak opowiadał, jaki dla niego był wstyd stać w kolejce bo banany, kiedy Japończycy robią zdjęcia.. To zdanie wywarło na mnie ogromne wrażenie, każdy ma prawo myśleć, czuć co chce, ale to skoro jest mu wstyd, to niech sobie daruje te banany, a nie za wszelką cenę robi wszystko by były dostępne by już tego wstydu nie czuł. Choć dla mnie również jest trochę śmieszne, jak widzę, kiedy ludzie "się rzucają" na coś, jakby bez tego żyć nie mogli..