PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=285254}

Daleko od niej

Away from Her
7,1 1 271
ocen
7,1 10 1 1271
7,3 6
ocen krytyków
Daleko od niej
powrót do forum filmu Daleko od niej

Wprawdzie mało jeszcze widziałem, ale nigdy nie spotkałem się z filmem którego tematem jest starzenie się samo w sobie. Może dlatego ten kompletnie mnie wciągnął. Po kilku tygodniach od obejrzenia przyznaję, że nie jest idealny, ale być może będzie inspiracją dla następnych reżyserów, którzy chcą o tym mówić - i powinni o tym mówić.
Nie potrafię prawić komplementów na tyle dobrze, żeby napisać coś z sensem o roli Julie Christie, więc napiszę liczbami: 11/10, ewentualnie celujący z plusem w szkolnej skali ocen.

Howler

Zgadzam sie, dotychczas moją faworytką była Ellen Page, ale Julie Christie naprawdę zagrała w tym filmie w sposób niesamowity.

ocenił(a) film na 9
Albertino

U mnie Page pozostała faworytką. Christie jakoś do mnie nie przemówiła, choć z pewnościa była b. dobra. Może rola Page jest mi po prostu bliższa...

Sam film oceniam na 8/10. Nie nudzi ani chwili, kilka razy porywa, ale mam wrażenie, że gdzies już to wszystko widziałem (i czułem). Raczej nie zapadnie mi w pamięć, ale chętnie jeszcze kiedyś obejrzę.

ocenił(a) film na 9
Sqrchybyk

Obejrzałem właśnie "Niczego nie żałuję - Edith Piaf" i Ellen Page już nie jest moją faworytką...

Sqrchybyk

Hehe, ja już film o Edith Piaf dawno bardzo oglądałem i rola rzeczywiście wspaniała, ale o ile mi wiadomo NIGDY aktorka nieanglojęzyczna nie zwyciężyła, więc szanse marne, chociaż jak dla mnie mogłaby wygrać, chociaż gdyby dostały Christie albo Page to bym się nie pogniewał. I tak najbardziej chciałbym żeby w końcu Oscara dostała Laura Linney, ale ona chyba nie ma żadnych szans, a i jej nowej roli nie widziałem. Pewnie i słabsza od trójki faworytek...

użytkownik usunięty
Albertino

Widze, ze prowadzona tu jest dyskusja na temat mojej ulubionej kategorii. Otoz widzialem role 4 z 5 nominowanych pan i z tego grona najlepsza byla Marion Cotillard. Potem Page, a potem Christie (lepsza role osoby chorej na Alzheimera stworzyla Judi Dench w "Iris", tyle, ze ona byla nominowana w bardzo dobrym roku dla aktorek i ciezko jej bylo wygrac). Blanchett w ogole nie powinna byc nominowana, wiec jej w ogole nie skomentuje. Jedyna aktorka, ktora w tym roku zaslugiwala na ta statuetke byla Amy Adams w "Zaczarowanej". Troche znam sie na aktorstwie i moge smialo stwierdzic, ze miala najtrudniejsza zadanie, poniewaz z postaci jednowymiarowej i plytkiej stworzyla cos wlasnego i niepowtarzalnego. Nie miala tak jak Cotillard czy Christie ulatwionego zadania, w ktorym juz samo zagranie wielkiej divy muzyki czy chorej osoby przynosi laury oraz jak Page, ktora miala najlepiej napisana role. Nie musiala sie specjalnie wysilac, poniewaz miala doskonaly scenariusz, ktory zalatwil za nia w wiekszosci sprawe. Adams miala o wiele trudniejsze zadanie, poniewaz dostala scenariusz filmu disneyowskiego, co jak wiadomo, samo w sobie wyzwaniem nie jest, jednakze stworzyla z roli, ktora kazda inna aktorka zamienilaby w parodie, prawdziwa perelke. Za to brawa dla tej pani! Co do pani Linney to jestem pewien, ze tylko ona jedna moglaby w moim rankingu otrzec sie o Amy, poniewaz przed nominacjami malo kto widzial jej film, a teraz kiedy ja nominowano, kazdy kto po niego siega, stwierdza jedno: Laura Linney stworzyla wspaniala kreacje aktorska i to jej z grona nominowanych nalezy sie statuetka. To bylaby naprawde mila niespodzianka, gdyby to wlasnie Laura wyszla tej nocy z Oscarem.

Jeszcze nie widziałem "Zaczarowanej", ale widziałem "Elizabeth: Złoty wiek" i jak ją lubię, tak zgadzam się, że Blanchett na nominację nie zasługuje. W tym roku było kilka ciekawszych ról kobiecych, a i urywki z "Zaczarowanej" widziałem i Adams zrobiła na mnie duże wrażenie.

Albertino

Aha i co do Linney to się zgadzam, należało jej się już dawno, ale szanse ma naprawdę niewielkie.

ocenił(a) film na 9
Albertino

Śpieszę z pocieszeniem, że w sprawie Oskara dla aktorki za rolę nieanglojęzyczną jest: Sophia Loren zo rolę w "Dwóch kobietach" Vittoria de Sici. No i na upartego jeszcze Marlee Matlin za rolę w "Dzieciach gorszego Boga", bo nie wypowiedziała w tym filmie ani słowa (jeno jeden krzyk).

A rola Cotillard jest jak dla mnie wy-bit-na. Linney już chyba niestety nie zobaczę przed Oskarami...

Sqrchybyk

Marlee Martin się nie liczy, Holly Hunter też teoretycznie (tylko z offu bodajże) nic nie mówiła w "Fortepianie". A Loren najwidoczniej uszła mojej uwadze :P

ocenił(a) film na 7
Albertino

Rzutem na taśmę zobaczyłem dziś „Niczego nie żałuję” i trzeba przyznać Cotillard, że stworzyła przekonywującą, dojrzałą i atrakcyjną technicznie rolę. Szkoda, że w tak kiepskim filmie. Jeśli jednak Akademia jutro właśnie ją wyróżni Oscarem, to myślę, że będzie to werdykt do przyjęcia. Żałuję, że TVP nie kupiło praw do transmisji, Canal+ poza moim zasięgiem, więc wszystkie jutrzejsze emocje nie będą moim udziałem....

Ove

Współczuję, że nie będziesz oglądał. Ja już się nie mogę doczekać :)
Mnie również "Niczego nie żałuję" nie podeszło, ale rola świetna. Wróżyłem nominację do Oscara już ponad pół roku temu i sprawdziło się :) W każdym razie w kategorii kobiecej sprawa nie jest tak przesądzona, jak w męskiej gdzie na 99,9% wygra Daniel Day-Lewis, ale ja naprawdę wolałbym Viggo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones