Ale obecnośc Erica Robertsa to gwarancja że film bedzie dnem

Aż oczy bolą, przy tym 365 dni wychodzi całkiem profesjonalnie (widziałem jakieś 5 minut), nie zamierzam tracić na to więcej niż kilka minut, ale montaż, zdjęcia gorsze niż w paradokumentach z polsatu

Wczoraj jako premiera na Metro o 22 leciał

Jedynie obsada robi wrażenie choć i z tym się można przejechać. Rourke prawie nie ma a reszta znanych głównie gada. Fatalnie wykonano walki, wyszły kretyńsko. Operowanie kamerą w tym filmie też jest okropne, amatorka jak nic.

zenada z filmweb

Film klasy "B" wypisz, wymaluj pasuje do najnowszych produkcji Jason'a. Znakomita obsada acz gwiazdy już nieco przygasłe... Grają swoje, bez fajerwerków bo i dzieło to wątpliwej jakości. Jak najbardziej można raz obejrzeć w nudny wieczór. Kamera "chodzi" jakoś inaczej, niż w "Hollywood", jakoś tak teatralnie, ale da...

Film juz dawno jest a tu jak zwykle czeka na premiere

Część aktorów już dawno na emeryturę powinna odejść, a nie się błaźnić. Ten film nie powinien powstać. Nie warto. Dostępny w sieci

Taka obsada trafiła się w mało znanym i porywającym filmie "Papież z Green Village" :)

Nie mogę się doczekać. Wreszcie Daniels zaczął znów grać główne role, jak za starych dobrych czasów.

I stwierdziłem, że ten film na największe stężenie botoksu na klatkę filmową w historii. Nie chcę nikogo obrażać, bo Rourke, Hannah czy Roberts to świetni aktorzy, ale zdecydowanie powinni już przejść na emeryturę i pozostawić po sobie dobre wspomnienia. Są aktorzy, którzy starzeją się z godnością (np. Christopher...

i poznajesz czołówkę ( Roberts, jakiś Sabato, Lando, Cain i inne klopsy ). to wiadomo, że nie warto, a jak jest horror z nieznanymi ryjami ( jakieś młode mięso ), to obejrzeć da się.

To przez to, że są tutaj: Rourke, Robert i Hannah.
Tymczasem to nie żadne kontynuacja. Ale niestety obecnosć Michaela Madsena, Robertsa, Garego Danielsa oraz Jeffa Fahey gwarantuje ,,wysoki poziom". Choć z drugiej strony pewnie ubaw po pachy gwarantowany.