No właśnie, jak myślicie lepiej gdyby po prostu zrobili aktorski remake filmu Oshiiego bez żadnych własnych innowacji czy jednak coś innego? Warto zauważyć że Oshii w pierwszym filmie wykorzystał tylko jeden wątek z mangi a było ich tam więcej co mogłoby stanowić bazę dla filmu aktorskiego. Poza tym ogromnym plusem całej serii jest też to że w zasadzie każdy element (mangi, filmy, serial) przedstawiały inną fabułę a całość łączyło jedynie uniwersum oraz główni bohaterowie. Byłoby fajnie, przynajmniej moim zdaniem, gdyby film aktorski (i jego ewentualne kontynuacje) podtrzymał tą tradycję i też przedstawił nam coś nowego a nie kalkę czy to mangi czy kinówki. Nawet gdyby wykorzystać wątek Puppet Mastera, dobrze byłoby film urozmaicić także pobocznymi wątkami. Jakby to zrobić z głową nie czułoby się natłoku niepotrzebnych wątków a jednocześnie nie byłoby też wrażenia że to scena w scenę kopia filmu Oshiiego.
Troche za późno na remake, nastały ciężkie czasy na dobre filmy. Nastały czasy dzieci "neo - transformerso - emo" (etc.)i takie filmy są za ciężkie na młody niedorozwinięty móżdzek;]
Nieomijając tematu, fajnie byłoby zobaczeć starego GITS'a w nowej odsłonie ale wydaje mi się, że również miłoby zobaczeć wkońcu coś nowego. Pozostsło nam tylko czekać co z tego będzie ;]
pzdr!
(SiC)®
Jak zauważył przedmówca nie czas na ambitne filmy made in Hollywood wpakują w to pewnie kupę zielonych które maja się zwrócić w najlepszym przepadku. Wiec ma być prosto i efekciarsko co w ogóle mija się z celem. Nie da się odstrzelić GitS'a od całej tej filozoficznej "paplaniny" która niestety nie sprzedaje się już tak dobrze jak bum bada bum. A GitS bez tego zostaje już tylko zgrabmy cyberpunkiem nadal dobrym ale już nie tak wyjątkowym. Ale nie o to chyba chodzi w ekranizacji. Tak więc jak dla mnie ten projekt w ogóle nie powinien zaistnieć. Niestety amerykański styl robienia filmów odznacza się troszkę inną wrażliwością ( i mam tu na myśli nawet bardzo ambitne kino)[wystarczy zobaczyć co zrobili z Dragon Ball'em heh], nie zła ale inną. Ale z ciekawości z chęcią obejrzę co to za twór wyjdzie. Btw. bardziej wysoko budżetówkę made in Hollywood widział bym Bubblegum Crisis tu podejście bum bada bum z lekką nutka zadumy by się jak najbardziej sprawdziło.
Ale nie ma co wyrokować trzeba czekać, a nuż widelec zostaniemy mile zaskoczeni :)