Zastanawia mnie kwestia językowa tego filmu.
Leon jest Polakiem, Rosa jest Żydówką z Austrii. Fakt, że film został nakręcony po niemiecku i wszyscy rozmawiają w tym języku trochę to upraszcza. Chyba, że przyjmiemy, że Leon, studiując, nauczył się niemieckiego (austriackiego) i swobodnie rozmawia z Rosą...
Ach, czy to takie ważne. W oryginalnych okolicznościach, zakładając że takie miały miejsce, bohaterowie porozumiewali się pewnie w sposób uproszczony. Wreszcie, sytuacja mówi tu sama za siebie.
pewnie, że to nie jest takie ważne. po prostu zawsze w filmach wojennych zastanawia mnie kwestia językowa. na potrzeby filmu musi to zostać uproszczone, ale to też wprowadza jakąś dezorientację u młodych ludzi, którzy nie rozróżniają 'who is who'
Leon jest Polakiem mieszkającym na Śląsku i ma około czterdziestu kilku, a może pięćdziesięciu lat. Jego dzieciństwo przypadło więc na lata, gdy język niemiecki był tam językiem nie tylko powszechnie używanym, ale też jedynym oficjalnym. Założenie, że Leon studiował jest nie tylko błędne, ale też zupełnie niepotrzebne. Trudno spodziewać się, aby osoby używające w dziieciństwie i młodości jednego języka mówiły w wieku dorosłym innym językiem. Czym innym jest używanie języka na codzień, a czym innym świadomość tożsamości narodowej (vide Polonia z byłych republik Związku Sowieckiego). Niestety, jedyna dostępna w Polsce kopia filmu jest w niemieckiej wersji językowej z polskim lektorem, co utrudnia odbiór i zrozumienie kwestii lingwistycznych.