PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30649}

Grek Zorba

Alexis Zorbas
7,8 13 775
ocen
7,8 10 1 13775
7,4 11
ocen krytyków
Grek Zorba
powrót do forum filmu Grek Zorba

Poglądy wychwalane przez Zorbę, i jego rozumienie „czerpania radości z życia” całkowicie mijają się z moimi. „Czyż nie jestem mężczyzną? A czyż mężczyźni nie są głupi? Jestem mężczyzną, więc jestem żonaty”, „Mężczyzna jest od rozpinania spodni i pakowania się w niebezpieczeństwa”, „Największą hańbą dla mężczyzny jest, gdy kobieta zaprosi go do łóżka, a on odmówi”, „Jak można nie kochać kobiet? Przecież to takie delikatne stworzenia, wystarczy wziąć do ręki jej pierś a zrobi dla ciebie wszystko” – to tylko niektóre z „mądrości” tego film. Dodatkowo, nie ma dla nich żadnej przeciwwagi, bo jedyna osoba sprzeciwiająca się Zorbie robi to z postawą „bo mi rodzice zabronili, jak się dowiedzą to mnie zbiją”.

Tak było przez pierwszą godzinę, chciałem dać 3/10 (po punkcie za zdjęcia i muzykę), doczekać do słynnej sceny tańca i odpuścić film. Jak na złość, scena ta wieńczy film, a poprzedza ją prawdziwa eksplozja ludzkiej głupoty w postaci scen z wdową. Te sceny wymykają się znanemu mi słownictwu. Ich oglądanie to cierpienia w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu. Wobec takich przeżyć nie mają znaczenia ani muzyka (możecie sobie posłuchać na YouTube), ani zdjęcia (które nie były aż tak dobre, by podnosić za nie ocenę).


1/10.
http://www.youtube.com/watch?v=2AzpHvLWFUM

ocenił(a) film na 1
Zaratustra_2

Znaczy... Aktorstwo, trochę obok tego aktorstwa film opowiada o społeczności Greków. I to wg ciebie tyle, i za to dałeś 10/10. Cóż... Nie wiem, co powiedzieć.

Nie zrozumiałeś, o co mi chodzi z "mądrościami", ani czemu brak przeciwwagi dla nich uważam za błąd (samo pojęcie przeciwwagi także zinterpretowałeś inaczej). Co mi przeszkadzało w scenach z wdową nie napisałem, bo nie chciałem spoilerować. A teraz ledwo pamiętam i nie chcę sobie przypominać.
Filmy nie hołdują dobrym ideom zostają uznawane za klasyki, ale nie muszą mi się wtedy też podobać. Z twojego postu wynika, że jest to jednoznaczne - klasyk, więc wielkie dzieło, podoba się wszystkim. Tak w moim wypadku nie jest...
Nie czepiam się mądrości Zorby, ale że nie zrozumiałeś moich uwag to już zauważyłem. Dalsze komentowanie twojej odpowiedzi będzie powtarzaniem się, więc... dobranoc.

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_


Wytykasz mi niezrozumienia uwag, a sam nie do końca rozumiesz moje.

"Aktorstwo, trochę obok tego aktorstwa film opowiada o społeczności Greków. I to wg ciebie tyle, i za to dałeś 10/10."

Społeczeństwo greków to nie jest główny - ale jeden z głównych - elementów filmu. Czepiłem się tego ponieważ dla Ciebie kilka słów Zorby przesłoniło cały film. Szkoda.

Wszystkie elementy filmu są dograne w mojej opinii doskonale - muzyka, zdjęcia, itd... ale prawdziwa wisienką na torcie jest w tym filmie właśnie Queen, bez którego film byłby po prostu "dobry", a dzięki niemu film wskakuje na zupełnie inny level. Chciałbym Ci podać scenę która urzekła mnie najbardziej, niestety nie mam tego filmu, na yt tego nie mogę znaleźć (kiedyś było), no i co gorsza film widziałem dobre kilka lat temu. Sama ocenę tez wystawiłem około 3 lata temu, wtedy oceniałem nieco inaczej niż teraz. Trochę mnie masz, bo mogłem przesadzić. Zrewiduję po ponownym obejrzeniu, kiedyś. Zresztą, to są tylko cyferki.

"Nie zrozumiałeś, o co mi chodzi z mądrościami" - zrozumiałem to tak, że Zorba powiedział parę głupot które są tak straszne, że cały film na tym traci niemal wszystko (bo prawdziwym gwoździem do trumny są jakieś enigmatyczne sceny z wdową).

"ani czemu brak przeciwwagi dla nich uważam za błąd (samo pojęcie przeciwwagi także zinterpretowałeś inaczej)." - Zorba powiedział coś be, więc ktoś powinien powiedzieć coś cacy. Dla przeciwwagi (byle nie w stylu „bo mi rodzice zabronili, jak się dowiedzą to mnie zbiją”). A ja wskazałem, że to co powiedział Zorba wielkiego znaczenia nie ma, wpisuje się w ciąg dziesiątek scen które miały na celu pokazanie mentalności ludzi, greków, Zorby. Robisz dużo hałasu o nic, zresztą, pewnie masz tego pełną świadomość.... A jeśli chodziło Ci o coś innego to nie mogę się doczekać Twojej interpretacji własnych słów.

"Co mi przeszkadzało w scenach z wdową nie napisałem, bo nie chciałem spoilerować." - chłopak kochał kobitę, kobitę spotkał zły los. Dla naszej kultury niepojęty. Dla zakochanego chłopaka też.

"A teraz ledwo pamiętam i nie chcę sobie przypominać." - okej.

"Filmy nie hołdują dobrym ideom zostają uznawane za klasyki, ale nie muszą mi się wtedy też podobać. Z twojego postu wynika, że jest to jednoznaczne - klasyk, więc wielkie dzieło, podoba się wszystkim. Tak w moim wypadku nie jest..."

Nigdzie nie napisałem, że "klasyk więc musi się podobać". Uwypuklasz, czepiasz się słówek, taki jest Twój sposób na dyskusję. Napisałem też - jeśli się czepiać słówek - "Moralnie haniebne, a filmy dobre...". Dobre to nie wybitne.

Sam mam sporo tytułów, którym przylepiono metkę "klasyk" a ja tego fenomenu zrozumieć nie potrafię, nie kupuję tego, nie podoba mi się. Więc się poprawię: "Jest cała masa filmów, które nie "hołdują dobrym ideom", a są to znakomite filmy, często ikony kina".

"Dalsze komentowanie twojej odpowiedzi będzie powtarzaniem się, więc... dobranoc." - no tak, musiał byś zacząć od początku bo nic więcej w swojej krótkiej wypowiedzi nie napisałem :)

ocenił(a) film na 1
Zaratustra_2

"Społeczeństwo greków to nie jest główny - ale jeden z głównych - elementów filmu. Czepiłem się tego ponieważ dla Ciebie kilka słów Zorby przesłoniło cały film. Szkoda."

Skoro ja się czepiam słówek, to ciekawe co mówisz o samym sobie (ja napisałem: " trochę obok tego aktorstwa film opowiada o społeczności Greków" co ty zrozumiałeś w odpowiedzi: "Społeczeństwo greków to nie jest główny - ale jeden z głównych - elementów filmu")? Chcesz mnie poprawiać, choć ja tego nie wymagam, ciekawe jak sam to zinterpretujesz... Nie żeby mnie to interesowało, nie musisz odpowiadać.


"zrozumiałem to tak, że Zorba powiedział parę głupot które są tak straszne, że cały film na tym traci niemal wszystko"

Mniej więcej o to mi chodzi. Ale nadal nie rozumiesz, czemu te mądrości kładą cały film w moich oczach.


"Zorba powiedział coś be, więc ktoś powinien powiedzieć coś cacy"

A tu już pudło. Film ma na celu przekonywanie człowieka z zewnątrz o racjach ludu Grecji - mniej więcej, w skrócie. Nie ma tu żadnego dialogu, kontrargumentów, facet wchłania tę kulturą po prostu, uznaje jej wyższość. To się po prostu dzieje. Poglądy nie-życia Zorby górują nad wszystkimi innymi, bo ich przedstawiciel to dorosłe, słabe dziecko bez charakteru które nawet nie wie jakim wartościom do tej pory hołdował. To nie była uczciwa konfrontacja. W skrócie o to mi chodzi, przynajmniej z początku. Dalej nie chcę pisać, bo zdajesz się twierdzić, że film jest o kulturze Greków, ale jednocześnie jest to dodatek jak i rdzeń filmu. Musisz się zdecydować.


<Nigdzie nie napisałem, że "klasyk więc musi się podobać". Uwypuklasz, czepiasz się słówek, taki jest Twój sposób na dyskusję. Napisałem też - jeśli się czepiać słówek - "Moralnie haniebne, a filmy dobre...". Dobre to nie wybitne.>

Wg ciebie dobre filmy to jeszcze nie jest poziom "podobania się". Trudno mi to zrozumieć, twoja skala.

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

Chyba spieramy się o mało istotne rzeczy, albo nie do końca rozumiem to, co napisałeś na początku posta. Napisałem wcześniej, że film opowiada o społeczności greków (zacytowałeś mnie), a następnie napisałem to po raz kolejny to samo, zaznaczając że to jest tylko jeden z elementów, a nie główny wątek. Więc nie wiem co tu interpretować, ciągle pisze o tym samym... dodajesz mi twierdzenie, że "film jest o kulturze Greków, ale jednocześnie jest to dodatek jak i rdzeń filmu", chyba na serio wychodząc z założenia, że coś takiego mi mogło przejść przez myśl. Mieszasz niesłychanie, jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim dyskutantem.

"Ale nadal nie rozumiesz, czemu te mądrości kładą cały film w moich oczach." - no tak, nie rozumiem dlaczego parę mądrości może aż tak obrzydzić oglądanie reszty filmu, tym bardziej, że owa reszta to nie jest byle co, tylko kawał dobrego kina w mojej opinii. Widocznie mamy różne podejście do oglądania filmów, różną wrażliwość, albo jedno i drugie. Jeżeli tak, to nie zwróciłeś uwagi na rzeczy, które zrobiły wrażenie na mnie, ja nie zwróciłem uwagi na rzeczy, które skreśliły ten film w Twoich oczach - to trochę tak, jakbyśmy oglądali dwa różne filmy, mam takie odczucie...

"Film ma na celu przekonywanie człowieka z zewnątrz o racjach ludu Grecji - mniej więcej, w skrócie" - wydaje mi się, że skracasz aż za bardzo. Nie odczułem kiedyś (kiedy oglądałem film ), żeby ktokolwiek starał mnie się przekonać do racji ludu Grecji (inaczej, jak to rozumiem - o wyższości ich postrzegania nad naszym, o wyższości ich tradycji nad naszą). Więcej nawet, odczułem, że jest czasami wprost odwrotnie. Śmierć wdowy na przykład, to nic innego jak wyrażenie żalu przez twórców, że ta grecka żywiołowość, porywczość i twarda tradycja potrafi mocno "zboczyć". Zresztą, sam Zorba nie jest jednoznaczny, raz go podziwiamy, raz niekoniecznie. To co ma na nas zrobić największe wrażenie to jego żywiołowość, zdolność do przeciwstawiania się przeciwnością losu, siła, wola życia przy pamiętaniu przez co przeszedł, jakiej dokonał transformacji (co próbuje powtórzyć), - tym właśnie zaraża Zobra pisarza, którzy przechodzi przez to samo, co niegdyś Zobra (nie muszę chyba pisać przez co, liczę na to, że jesteś wystarczająco uważnym widzem).

W książce o ile wiem te ciągłe splatanie życia ze śmiercią, słabości z siłą jest związane z refleksjami (narratora) na temat Zorby w konfrontacji z filozofią Buddy. Czyli, konkretniej: to konfrontacja filozofii Buddy z filozofią hedonistycznego Zorby. Nie jest więc to traktat filozoficzny "jedynej słusznej postawy", tak jak Ty to widzisz, może w filmie brakowało tej narracji, szczególnie Tobie. Chyba, że był narrator, nie pamiętam już aż tak bardzo filmu.

Młodzieniec jest skrajnym przeciwieństwem Zorby. W każdym aspekcie. Czepiasz się go, że nie prowadzi równej z nim walki, że nie ma siły, jest miałki, byle jaki. W przeciwnym wypadku jednak film nie miałby większego sensu, albo miałby sens zupełnie inny - taki, jaki Ty sobie wymyśliłeś. Zauważ też, że młodzieniec (pisarz) nie zawsze się z nim zgadza, dopytuje się, denerwuje się, ale ciągle imponuje mu ta wewnętrzna siła Zorby, siła, której młodzieńcowi brakuje. To składnia go, do zainteresowania się Zorbą, ale Grek to nie jest guru sekty tylko człowiek który potrafi żyć pełnią życia, bo wie, czym jest śmierć, słabość, itd.

I na końcu pisarz to rozumie, kiedy zawaliło mu się wszystko, co miało się zawalić - zwieńczenie filmu z kapitalną sceną zawalenia i uciekania zakonników. Wtedy czuje tak jak Zorba. Ale to nie znaczy, że będzie od tej pory mędrkować że „Jak można nie kochać kobiet? Przecież to takie delikatne stworzenia, wystarczy wziąć do ręki jej pierś a zrobi dla ciebie wszystko" (swoja droga, naprawdę nie zauważyłeś, że to dowcip?). No bo Ty chyba tak to widzisz. Skomplikowałeś strasznie prosty w gruncie rzeczy film, gratulacje.

"Wg ciebie dobre filmy to jeszcze nie jest poziom "podobania się". Trudno mi to zrozumieć, twoja skala." - nie wiem kompletnie cożeś znowu zamącił. Napisze jeszcze raz:
1. Nie, klasyki nie musza być dobre i nie musza się podobać.
2. Nie muszą być dobre = mogą być dobre.
3. Moralnie haniebne (klasyki) mogą być dobrymi filmami

Ale gorąco wierzę, że i tak jesteś w stanie to przekabacić na swoje.

ocenił(a) film na 1
Zaratustra_2

Wybacz, że tak późno odpisuję, jakoś wczoraj nie miałem siły odpisać na powiadomienia z fw.

Nie oglądaliśmy 2 filmów, tylko oglądaliśmy 1 film, każdy na swój sposób - w skrócie: Zorba wcale nie żyje pełnią życia. Moje patrzenie na świat, inne od twojego, tak chyba najlepiej ci to wytłumaczyłem w skrócie. Inaczej też pojmujemy sztukę, choć ty pewnie nie widzisz związku między patrzeniem na świat i patrzeniem na sztukę. I chyba to niweczy dalsze powodzenie tej konwersacji, a szkoda, bo okazałeś się nawet kulturalnym chłopem, wyraźnie ograniczyłeś złośliwości (tylko na koniec nie wytrzymałeś). Cóż, może przy innym filmie dopisze nam szczęście.

Jeszcze dla porządku:

"Mieszasz niesłychanie, jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim dyskutantem"

Najpierw napisałeś: "dzwierciedleniem społeczeństwa, najpopularniejszych postaw, normalką" co zinterpretowałem, że postrzegasz to jako większą z zalet filmu (oprócz tego tylko o aktorstwie napisałeś). Stąd się wzięło nieporozumienie.


"W książce o ile wiem te ciągłe splatanie życia ze śmiercią, słabości z siłą jest związane z refleksjami (narratora) na temat Zorby w konfrontacji z filozofią Buddy"

Nic o Buddzie w filmie nie pamiętam.


"Młodzieniec jest skrajnym przeciwieństwem Zorby. W każdym aspekcie. Czepiasz się go, że nie prowadzi równej z nim walki, że nie ma siły, jest miałki, byle jaki. W przeciwnym wypadku jednak film nie miałby większego sensu, albo miałby sens zupełnie inny - taki, jaki Ty sobie wymyśliłeś"

Taki bym wolał, racja. Bo obecnie Tom jest jak ta dziewczyna po prawej w tym komiksie:
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/0817f2eacb989c98102c1c4926af06bc.jpg?13119 40493


"swoja droga, naprawdę nie zauważyłeś, że to dowcip?"

Nie stricte dowcip, ale tak, zauważyłem.

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

Może i nie wytrzymałem, bo miałem wrażenie że odpowiadam na nie własne zarzuty...

"Zorba wcale nie żyje pełnią życia" - dla mnie to jest przezwyciężanie granic, słabości, smutku. U Zorby widać to dodatkowo na zewnątrz, w jego zachowaniu, porywczości, a czasami nawet w braku pomyślunku. Jeśli Zorba nie żyje pełnią życia, to jak żyje pisarz? Albo inaczej: co rozumiesz pod tym pojęciem.

Też nie pamiętam z filmu nic o Buddzie, a przynajmniej nic dosłownie. W każdym razie wskazałem na inny punkt widzenia po którym można się zastanowić czy ta ekranizacja została przeniesiona in plus czy in minus względem książki. Wskazałem ten przykład również dlatego, żeby uzmysłowić, że Zorba to nie jest żaden moralny guru, od którego modli się pisarz i fani filmu wrzeszczący w zaślepieniu, "ale klasyk, ale klasyk! Przecież ten Zorba tak ładnie tańczy!". To czym nam Zorba imponuje to odwaga życia, której zresztą brakowało pisarzowi-ciamajdzie, który wiecznie się ukrywał, bał, niby był twórczy, ale w rzeczywistości twórczy nie był w ogóle..

"Wybacz, że tak późno odpisuję" - nie wiem co tu do wybaczania jest, sam najwcześniej będę w stanie kontynuować dyskusje w przyszłym tygodniu.. :)

ocenił(a) film na 3
_Garret_Reza_

Mnie również ten film bardzo rozczarował. Społeczeństwo greckie, które zostało przedstawione w tym filmie wyjątkowo mnie denerwowało. Morderstwo Wdowy, okradzenie umierającej Francuzki - ludzie zachowywali się jak zwierzęta...

_Garret_Reza_

Myślisz że kogoś obchodzi Twoje zdanie? Chyba się przeceniasz...

ocenił(a) film na 1
Ulisseska

Odpowiedź.

Koniec odpisywania. Garret out...

ocenił(a) film na 10
_Garret_Reza_

przez takich idiotów (najdelikatniej mówiąc/pisząc) jak Ty filmowe klasyki mają zaniżoną ocenę... na pohybel internetowym świrom !!!

ocenił(a) film na 1
ocenił(a) film na 10
_Garret_Reza_

Przeczytałeś książkę?

ocenił(a) film na 1
_Garret_Reza_

Arcydzieło i tyle. Po co strzępić języka?

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

'JAKA PIĘKNA KATASTROFA' K-PAX - Rzeka zapomnienia, rzeka oczyszczenia, rzeka odrodzenia...


Promieniem Słońca zaczarowanym przeniknę dzisiaj, tuż nad ranem, na dłużej na Ziemi zatrzymam się, może na zawsze tu zostanę, może sprawię, że świat wasz szary nabierze blasku, a sprawy wasze staną się prostsze, znajdą dobre rozwiązanie, przywołam uśmiech na usta wasze, sprawię, że dzięki mnie, poczujecie się lepiej, odetchniecie pełną piersią, w promieniu Słońca, w tym małym refleksie światła odnajdziecie siebie.. To tylko propozycja do ewentualnego obejrzenia i rozpatrzenia . Wielu ludzi całą swoją energię życiową przeznacza na to by grać kogoś innego niż naprawdę są. Nie warto ,bo co innego być innym ,a co innego demonstrować/manifestować ,że innym się jest. Nie ma urodzonych morderców,,dlatego,adwersarze twoich postów nie walczyli już o film ,tylko walczyli ze sposobem postrzegania przez ciebie świata i ludzi. Wypłyń w końcu z uporem w morze po swoją rybę i jeśli ci szczęście dopisze ,to przed końcem swoich dni wrócisz z pokażnym okazem do portu .Staniesz przed swoją zdobyczą i powiesz ;' no, całkiem przyzwoity kawał ryby' .Żyj i płyń..... po rybę . POZDR.

_Garret_Reza_

Myślę, że 1 to jednak za ostro, ale w zasadzie zgadzam się z Twoimi wątpliwościami. Scena z wdową to są jakieś jaja! Film za to świetnie sprawdza się jako odpowiedź na pytanie "Czemu Grecja zbankrutowała ostatnio jako państwo?". Świetnie to widać w tym filmie.

ocenił(a) film na 1
krysiron

Jak dobrze, że nawet owej sceny z wdową nawet nie pamiętam dziś... Coś mi tylko świta, że ją publicznie linczowali czy coś w tym stylu.

A w 2009 roku Grecy jeszcze chyba ukrywali swój kryzys (chociaż już podczas Olimpiady w Grecji '05 bodaj słyszałem żarty, że się nie podniosą z tamtych długów), więc i skojarzenie mnie zaskoczyło.:)

Mentalnie daliśmy tyle samo gwiazdek! ;-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones