Wytłumaczenie jest banalne: bo to słaby klasyk.

Pfff.... niestety internet daje możliwość wypowiadania się i oceniania filmów komuś kto uważa "Toy Story" za arcydzieło.

Bo to z kolei jest dobry klasyk :D Animacja, która ma mnóstwo świetnych tekstów, przesłanie, dobrze trzyma napięcie i zgarnęła kilka nagród. Ma wszystko czego potrzeba dobrej animacji, dobremu filmowi. A Gremliny... ja się nudziłem. Zachowania bohaterów były czasem idiotyczne, pewne sprawy były nierealistyczne (i nie odpowiadaj, że to bajka z gremlinami, więc czemu oczekuję realizmu), bo nie powiesz mi, że przecinanie kija baseballowego piłą mechaniczną powinno zając kilka minut, nawet jeśli piłę obsługuje gremlin.

Fajnie jest zachwycać się dziecinnym filmem o gadających zabawkach, a następnie zarzucać horrorowi brak realizmu. Gratulacje widzę, że nie mam co dyskutować z wielbicielem gatunku.

To był horror? aha... o.O

Polecam przeczytać pierwsze rozdziały książki Noela Carroll'a "Filozofia Horroru", albo udać się do definicji horroru na wikipedii zamiast kolejny raz popisywać się ignorancją. Podpowiem, że akcja horroru toczy się w znanej nam/prawdopodobnej rzeczywistości, a element fantastyczny zaprzeczający znanym normą ma za zadanie wprowadzić uczucie zagrożenia, strachu, itd.
Dodatkowo bohater pozytywny jest sugestią uczuć jakie powinien odczuwać widz. Oczywiście w gremlinach wszystkie te wymagania zostają spełnione.

Nie zamierzam tutaj niczego udowadniać dzieciarni, ani wygrywać internetowych potyczek słownych. Kolejny raz pochwaliłeś się znikomą znajomością tematu, a ja bezskutecznie usiłuje nadrobić twoje braki wiedzy. Niestety robię to ostatni raz.

Bez obrazy. Pozdrawiam.

Nie wiem po co z tobą dyskutuję w ogóle. Nie potrafiłeś obronić stwierdzenia, że Gremliny są słabe, tylko czepiłeś się mojego "Toy Story", które są uważane za film kultowy i mają przy okazji lepszą od Gremlinów ocenę na FW. A brak realizmu... no właśnie, sam napisałeś, że akcja toczy się w znanej rzeczywistości. Gremliny są elementem fantastycznym. Ale przecinanie kija baseballowego (który jest elementem znanym) piłą mechaniczną (również znany element) nie powinno trwać tyle ile trwało. Policjanci mają broń, której nie używają. W ogóle ludzie zachowują się jakby zapomnieli, że mają ręce. Najracjonalniejsza była mama, która zabiła sama bodajże 3 potworki. Ona mogła, a policjanci nie? A kij baseballowy zostałby przecięty w sekundę, nawet gdyby piły nikt nie obsługiwał, bo chłopak się nią zapierał czyli sam kierował siłę w jej stronę.

Rozumiem, że jesteś fanem gatunku, ale proszę. Odrobinę rozsądnego podejścia

Widzę, że strasznie cię zabolała ta scena z kijem...I nie, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra nie jest filmem od Gremlnów lepszym.

Fiyo idź lepić bałwana. Drugiego...

Wiesz, film dostaje pięć satelit, masę pozytywnej krytyki http://www.rottentomatoes.com/m/gremlins/ a ty chcesz nam wmówić, że ocena 5,9 to ocena zasłuzona? Idź oglądaj swoje bajeczki o gadających zabawkach. Swoją drogą "Toy Story" na tle takich bajek jak "Król lew" to kompromitacja.

Wy widzicie tylko to co chcecie zobaczyć.
http://www.rottentomatoes.com/m/toy_story/
http://www.rottentomatoes.com/m/toy_story_2/
http://www.rottentomatoes.com/m/toy_story_3/
Ups... czyżby ludzie woleli gadające zabawki?

Toy Story na 10? please! Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, ale na pewno nie jest to słaby klasyk, wręcz jeden z najlepszych. Pragnę zauważyć iż ludzie którzy ocenili Toy Story na 10 są w większości dziećmi (nie mam na myśli Ciebie), jednakże zastanów się nad tym czy ocena 3 to faktycznie dobra ocena

Wprost Uwielbiam, kiedy ktoś komentuje czteroletni wątek. Gremliny widziałem jako dziecko i mi się podobały, obejrzałem ten film ponownie po iluś latach i nie mogłem nie dostrzec wszystkich logicznych dziur, uproszczeń i czego tam jeszcze. A Toy Story ma u mnie oczko więcej za sentyment. Ten film mnie praktycznie wychował.

lubię komentować kilkuroczne wątki :D ja szczerze nie wychowałem się ani na tym ani na tym, tylko na Madagaskarze i Epoce lodowcowej, Toy Story obejrzałem zupełnie przypadkiem i no cóż ... może lepiej nie bedę się wypowiadał, natomiast gremliny zrobiły na mnie stokrotnie lepsze wrażenie, dla mnie po prostu genialne i daje dyszke. Co do logiki, to uwierz mi - sporo filmów jej nie posiada, wbrew pozorom Toy Story też

sorry kilkuletnie* szkoda, że nie można edytować :P

nawet na IMDB gremliny maja 7.2 i zaliczone 130 tyś. głosów. Dziwna taka słaba ocena na FW. Może obecne gimbusy szukają jakiegoś strasznego horroru, oglądają, a tu fajny film familijny :) można by dodać na FW do gatunku horror/komedia.

Gremliny to film typowo familijny. Niektórzy widząc w gatunku słowo: "horror" twierdzili zapewne iż będzie krwawo i drastycznie. Rozczarowali się i po oceniali na 1. Tak niestety logika niektórych ludzi działa. Dla mnie gremliny są w pierwszej dziesiątkę najlepszych klasyków ever i raczej nic tego nie zmieni. Kocham ten film!

A niektórzy po prostu oglądają film bez żadnego nastawienia, albo dla przypomnienia i zweryfikowania trafności wspomnień z dzieciństwa i widzą coś, co mocno się zestarzało i dzisiaj już nie mogłoby powstać, bo jednak współczesny widz nie pozwala nadużywać swojej "zgody na konwencję".

Albo i tak, aczkolwiek jestem przekonany iż więcej osób po oceniało ten film tak słabo, bo gatunek nawalił (na filmwebie to już porządek dzienny)

Nieprawda, że "ci którzy ocenili Toy Story" są większości dziećmi" - serwis Rotten Tomatoes zawiera zbiór recenzkji krytyków filmowych, a nie ocen dzieci.

Toy Story ma dobrą fabułę, wciągającą rywalizację dwóch męskich bohaterów o to, kto jest bardziej popularny, został zrobiony z sercem i dużym nakładem pracy i środków. Jak to się może komukolwiek nie podobać?

Żeby nie było, "Gremliny" też lubię, chociaż mają tę dziurę fabularną, że wspominane żelazne "zasady" postępowania z mogwajami nie precyzują, od której godziny można z powrotem karmić mogwaja, bo w sumie każda godzina doby jest po północy. I Gizmo został sprowadzony z Chin, więc czy mówiąc o północy, mowa o północy czasu pekińskiego, czy o północy czasu w miejscu, w którym akurat Gizmo się znajduje?

Widzisz, może. Ja uważam Toy Story za produkcję tragiczną. To właśnie ja nie wiem co wy w tym widzicie. A co do Gizma: Chodziło o strefę czasową w której znajduję się aktualnie, to że został sprowadzony z Chin nie ma nic do rzeczy z jego przemianami.

A co konkretnie w "Toy Story" jest takiego tragicznego? Możesz to jakoś wypunktować?

Nigdy nie przepadałem i nie przepadam za filmach animowanych, w których głównymi postaciami są zabawki. Dla mnie cała historia jest po prostu nudna i drętwa. Nic mnie w niej nie urzekło, nie rozśmieszyło ani nie zaciekawiło. Postacie może są dobrze dobrze wykreowane, ale Toy Story nie ma co się równać z gremlinami

filmami* sorry

Cóż to może wyjaśnia twoją ocenę, po prostu nie przepadasz za animacjami ;)

WTF?

WTF bo ktoś ma inne zdanie i ocenił inaczej? - Mnie akurat film ani nie wystraszył jako horror ani też nie bawił jako komedia ):

nie chodzi też o to, ale przede wszystkim jeśli film ma klimat (a ten ma), to powinno się go ocenić co najmniej na 5, a już nie wspomnę, że np. takie gówno jak transformers, mają dużo wyższą średnią od dużo lepszych filmów. Widać kto tu ocenia tego typu filmy

Nie sądzisz jednak że sprawa klimatu to również dość subiektywne odczucie? - Ja akurat w nim klimatu horroru czy też komedii nie odczułem jedynie irytacje przez te stworki, co do Transformersów to ja do tej pory ich unikam chociaż sf oglądam ale do tych filmideł nie jestem się w stanie nijak zabrać bo odpychają mnie już same zwiastuny ;)

no ok, może po prostu ni lubisz horroru-komedii. Transformersy natomiast mają wyższą średnią nawet od parku jurajskiego (!) . To widać że oceniają to dzieciaki, dla których liczy się tylko pokazanie kawałków ciała Megan Fox, albo ru*hania jej nogi przez małego robota (WTF?) i sztucznych wybuchów

a no i rozwalają mnie użytkownicy (a są tacy), którzy np. Obcego oceniają na 1 (!!!!), a podobne filmy do w.w na 10 (że co?). W każdym filmie trzeba znaleźć coś dobrego (choćby to była nawet muzyka), a nie dawać jednemu z lepszych filmów sci-fi 1. To już jest totalna ignorancja.

Ariel, coś ci powiem: nie idź drogą, na której mówisz innym jak mają oceniać filmy. Jestem na tym portalu chwilę, napisałem kilka recenzji i dużo osób już mi powiedziało, że np. nie mogę czemuś dać "3", bo muszę co najmniej "5". Serio? Wszyscy oceniamy subiektywnie i porównujemy to do innego bagażu filmów czy innych tekstów kultury. Szukamy innych rzeczy. Ja np. szukam dobrze opowiedzianych historii, ale ktoś inny może klimatu. I komuś podobają się "Wszystkie nieprzespane noce", bo czuje ten vibe, a ja nie mogę tego znieść. I to jest spoko. Możemy oglądać ten sam film, widzieć te same rzeczy i przypisywać im inną wartość. Od 8 lat dostaję powiadomienia w związku z tym wątkiem. Dzisiaj nie napisałbym "słaby klasyk", bo wiem, że nie o to chodzi. Ten akurat film powinien był zostać w moich wspomnieniach i tam też została część 2, z której pamiętam jedną scenę, która mnie-dzieciaka bawiła niesamowicie. Dziś pewnie byłbym zażenowany. Ale nie sprawdzę, bo to wspomnienie jest fajniejsze. Oceniaj jak chcesz, niezależnie od tego czy ktoś Ci mówi, że coś jest klasykiem czy nie. Tylko umiej uzasadnić swoją ocenę. A czasem weryfikuj po jakimś czasie. Refleksje nad samym sobą są całkiem odkrywcze. Pozdrawiam

Jeżeli mnie rozbawią to nie mowie nie :) - Natomiast jedynie jaką Gremliny wywołały u mnie emocje to irytacje nijak mnie te stworki nie bawiły ):

Co do Transformerów to tak jak mówiłem nie oglądałem i raczej nie zamierzam, co do ocen to cóż zawszę znajdą się fani dla których ciało aktorki i sztuczne wybuchy wystarczy że ocenić film na świetny nad czym też ubolewam ):

Co do klimatu to się nie do końca zgodzę, bo są ewidentnie filmy z świetnym klimatem , zwłaszcza te starsze (Obcy, Coś, Terminator itp.) którym nie można tego zarzucić. No ale zawsze znajdą się dzieciaki które takie filmy oceniają na 1

Co do tych filmów to akurat absolutnie się zgodzę, nie tak dawno oglądałem nawet pierwszego Obcego i nadal robi wrażenie pod względem klimatu jak i efektów specjalnych które uważam wcale się zbytnio nie zestarzały.

Obcy to jedna z moich ulubionych serii (poza AvP 2 ), uwielbiam też Predator 1 i 2, to samo z Terminatorem i Cosiem :)

W tek kwestii się z tobą zgadzam :)

choć dla mnie Gremliny mają świetny klimat też i obejrzałem je ostatnio i dalej mi się bardzo podobają ;)

Każdy ma prawo do swojej oceny, ja ani zbytniego horroru nie dostrzegłem ani też komedii a tych elementów bo też taki jest opisywany oczekiwałem od filmu :)

A oglądałeś ten film ? Jest bardziej dojrzały , niż ten (chociaż faktycznie ocena za niska).

Akurat "Toy Story" ma bardzo dobrą fabułę i dobrze wykreowane postacie. To, że bohaterami są gadające zabawki, nie jest tu najistotniejsze.

Nie wiem czy bierzesz to pod uwagę, ale w latach 70. w filmach w USA faktycznie miejsce kowboja zajął astronauta, a westerny zostały wyparte przez kosmiczne filmy s-f. Westerny straciły dotychczasową popularność, zaczęły być passe. A wątek Chudego i Buzza to wciągający wątek typowo męskiej gwiazdorskiej rywalizacji o to, kto jest bardziej popularny.

"Gremliny" też lubię, choć oczywiście z innych względów.

Większość tak zwanych "znawców" nie potrafi przyjąć do świadomości że to forum jest dla wszystkich ludzi, a że to jest kraj wolny każdym ocenia wg własnego widzi misia. Załóżcie sobie może jakieś elitarne forum i nie będziecie mieli problemu ze słabą oceną klasyków Film oglądałem parę razy i nie powiem może zły nie jest ale też nie jest to jakieś arcydzieło. A to że dzisiejsza młodzież ocenia ten film słabo to dla mnie nic dziwnego mając takie filmy jak Avatar czy innego tego typu( chodzi mi tu o efekty) to i oceniają takie filmy jak Gremliny słabo. Co do Toy Story to również uważam że jest dużo lepszy od Gremlinów o ile w ogóle można porównać te dwa filmy.

Dzięki za stanięcie po mojej stronie, ale wyjaśnijmy coś sobie. Moja ocena nie jest za efekty. "Coś" Carpentera powstał wcześniej, efekty w nim również się zestarzały, a mimo to film wytrzymał próbę czasu i bije na głowę współczesne produkcje ze względu na świetny scenariusz i reżyserię. Z drugiej strony "Avatar", którego efektami ludzie się podniecają uzyskał ode mnie ocenę "dobrą", bo tylko efekty były w tym filmie coś warte.

Gremliny swojej próby czasu w moim odczuciu nie wytrzymały, bo o ile jako dziecko przerażały mnie zielone potworki, to już jako młodzież ni mnie to chłodzi ni to grzeje. Za to scenariusz, którego nie brałem pod uwagę jako kilkulatek, kilkanaście lat później wydaje mi się niedopracowany i momentami po prostu idiotyczny.

Podsumowując film do obejrzenia przez dziecko w latach 80-90. I tylko wtedy.

I proszę was fani 'Gremlinów" odczepcie się z łaski swojej od innych moich ocen, bo to świadczy tylko i wyłącznie o tym, że nie potraficie obronić swojej oceny, więc próbujecie mnie zdyskredytować.

Też mi się wydawało, że z sentymentu wyżej ocenię ten film ale jakoś mi nie podszedł. Może inne części którye nie bardzo pamiętam były lepsze ale "Gremliny rozrabiają" mnie znudziły i do tego zaczęły drażnić. Do tego rzeczywiście wiele scen razi. Ta z kijem bejsbolowym się do nich zalicza i nie ma co jej bronić tezą, że to film fantastyczny. Kolejna która mi nie pasowała, to gdy Gremliny rzuciły się na jakiegoś człowieka przy patrolu policji a oni zamknęli okno i sobie pojechali. Ogólnie coś się ten film nie trzyma kupy choć potencjał miał.

Dla mnie "Gremliny rozrabiają" pozostaną filmem na 9, aczkolwiek wiem teraz dlaczego tak niska ocena. Szkoda że go nie doceniacie chociaż za ten groteskowy klimat.

Zgodzę się z tą oceną :/ Gdyby to nie klasyk to miał by niższą ocene :P
Jak byłem mały to wcale się tego filmu nie bałem :P I mi się wcale nie podobał :P
Chucky i Critters <---------- To było straszne :D

NIESTETY.
Wielu chce zgrywać ekspertów od scenariusza, gry aktorskiej itd.
Oczywiście nie mając o tym pojęcia, ale ego jest dopieszczone przynajmniej :)
KONESERZY.

Ja oceniam filmy w skali subiektywnej, tak jak się na nich bawiłem. Ten film dał mi wiele radości więc moja ocena jest wysoka.
Nie mam zamiaru narzekać na szczegóły skoro miałem przyjemność z projekcji. Polecam takie podejście.
Ponadto biorę pod uwagę również gatunek i jakby "zamierzenia" filmu.
Oczywistym jest że "Gremliny" to nie "Ojciec Chrzestny" oraz odwrotnie, więc ocena ocenie nierówna.
Mogłem dać tyle samo gwiazdek Gremlinom i oscarowej produkcji. W głowie się nie mieści.

Zauważyłem również że na zagranicznym portalu oceny dla takich filmów są zawsze odpowiedni wyższe.
Nie wiem z czego to wynika ale się domyślam.

Ale co mam zrobić, skoro film mi się nie podobał i potrafię wskazać dlaczego? Nie lubię, kiedy ktoś mi każe "po prostu cieszyć się z seansu". Staram się. To nie tak, że się nastawiam. Każdemu filmowi staram się dawać te same szanse, niektóre je wykorzystują inne nie. Ten bawił mnie w dzieciństwie, potem przestał. Co zrobisz, jak nic nie zrobisz.

K**wa, pięć lat wałkujecie temat. Zacznijcie oglądać jakieś świeższe rzeczy, albo chociaż nie bawcie się w wykopki. Najgorsze jest to, że pięć lat minęło, a ja nadal pamiętam, że pisałem o tym nieszczęsnym kiju baseballowym, tak bardzo zapadło mi to w pamięć. Yrgh!

ja tak ogólnie o zjawisku, widzę to po znajomych. Im większy smakosz/degustator tym
surowsze oceny