PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 498
ocen
6,8 10 1 149498
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

TFA zbyt podobne do ANH? HEJT!
TLJ nie wygląda jak żadne Gwiezdne Wojny do tej pory? HEJT.
Nie pykła mi teoria co do Snoke'a i Rey? HEJT!
Popcorn za drogi? HEJT!
Brak logiki wojennej w filmie który jest baśnią i ma być kinem familinym? HEJT!
Parę żartów odwołujących się do maskotek filmu? HEJT!
Luke jest kozakiem w inny sposób niż mi się wydawało? HEJT!


Ludzie ileż można. Film przełamuje każdy możliwy schemat w Gwiezdnych Wojnach, co i rusz starając się Was zaskoczyć. Wprowadza bohaterów na nową drogę, robi co może by dać Wam coś ciekawego, lecz coś czego niekoniecznie oczekiwaliście? Ileż można pluć na twórców za to że robią coś w tym uniwersum czego nie widzieliście do tej pory? Dostajecie mnóstwo pięknych scen batalistycznych i niesamowite aktorstwo. Ale nie bo Wy dalej będziecie hejtować. Serio lubicie chociaż trochę te Gwiezdne Wojny? A może szanujecie je już jedynie przez nostalgię? Coś czuję że jakby ANH albo inna część starej trylogii wyszła dziś to byście hejtowali tak samo mocno jak TLJ dziś.

I owszem dałem 9/10. Dałem, mimo głupiej sceny w próżni. Mimo nielogiczności pościgu. Mimo słabej dynamiki środkowego aktu. Mimo niepotrzebnego wątku w Canto Bight. Wiecie dlaczego? Bo znowu to poczułem. Znowu poczułem klimat. Ten moment gdy Holdo "ma swój moment" i cisza gdy cała sala robi "wow". Owszem muzyka oryginalna nie była, ale była bardzo wyraźnie zaznaczona. Każde słowo wypowiadane przez Luke'a ma tak wielką wagę. To co Hamil robi mimiką to jakiś kosmos. Adam Driver i Daisy Ridley mają ze sobą niesamowitą chemię. A końcówkę przesiedziałem na krawędzi krzesła.

Nie tak się ogląda Gwiezdne Wojny drodzy fani. Nie ogląda się ESB by stwierdzić że Falcon przeleciał pół galaktyki bez hipernapędu. Ogląda się to chłonąc emocje, klimat i niesamowitą opowieść. Nie podoba się? Proszę w tym momencie wysiąść bo chyba wyrośliście z Gwiezdnych Wojen.

maciekoj

Co było wymyślniejsze w starej trylogii, przepraszam? Ewoki? Scenki z kantyny Mos Eisley? Pliiiis. Z racji szybkiej akcji i ograniczeń gatunkowych proste żarty sytuacyjne na granicy suchara to norma. Ale też wymagają dystansu oglądającego do formy, z którą obcuje - tak, po takie dowcipy chodzą też odbiorcy SW do kina. Tak, również starzy fani tej serii.

Co do kalkowania i oryginalności, jak już napisałem wcześniej, sama trylogia jest zapożyczona po uszy w mitologii i popkulturze. Oryginalny natomiast był sposób zestawienia tych elementów. Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby tak bardzo wszystkim malkontentom zależało na owej "oryginalności", do SW nie powinni nawet zasiadać - powinien im przecież do szczęścia wystarczyć "Ivan Grozny" Eisensteina, "Diuna" Herberta i "Siedmiu wspaniałych" Kurosawy :)

ocenił(a) film na 1
fokon

Nie mówię o wymyślaniu całkiem nowych rozwiązań, tylko o kopiowaniu prawie słowo w słowo scen ze scenariusza poprzednich części TEJ SAMEJ SERII.

Wymyślniejszy był na przykład poziom humoru w relacji Solo - Luke - Leia. Ciężko się przy tamtych sucharach nie uśmiechnąc, za to słysząc je w nowoczesnej wersji krzywię się z zażenowania. W nowych częściach czasami próbują naśladowac ten ironiczny styl, ale wychodzi to bardzo kiepsko i infantylnie. Wiem, że to disney, a film ma byc dla świeżych widzów, ale ja tego nie kupuję i wydaje mi się, że mam prawo krytykowac.

ocenił(a) film na 9
maciekoj

Lol koleś... dałeś 1 i już to powoduje że nie ma co brać cie na serio. Sama oprawa wizualna i dźwięk (jakbyśmy się już rozdrabniali) zasługują na conajmniej 7/10... Ibupromu mi nie starczy jak widzę Twoje komentarze:p

ocenił(a) film na 1
SickFuck777

Sama oprawa wizualna i dźwięk nie mają prawa dac nawet 5/10. Były bardzo dobre, ale film to nie tylko one, pierwsze skrzypce grają aktorzy i scenariusz, a tym składowym wiele brakowało. Bardziej obiektywnie dałbym w okolicach 4,5, ale miałem ochotę dodac trzecią jedynkę do swoich ocen, więc to zrobiłem. Możesz nie brac na serio mojej oceny tylko to, co mam do powiedzenia. Masz ochotę bardziej sensownie skomentowac moje wypowiedzi zamiast ibupromowac?

ocenił(a) film na 9
maciekoj

Nie muszę. Wystarczająco Cię już inni wyargumentowali. :D

ocenił(a) film na 1
SickFuck777

Jasne że nie musisz, chociaż mimo wszystko zachęcam żebyś jednak podał jakieś argumenty. Po to się tu rozpisuję, żeby posłuchac zdania innych osób i komentarzy na temat mojego. Fokon trochę pokazał mi inny punkt widzenia, ale reszta (między innymi Ty) nie ma zbyt wiele do powiedzenia oprócz pustej krytyki.

ocenił(a) film na 9
maciekoj

Sorry ale jak ktoś daje 1 to z daleka widać że dyskusja nie ma najmniejszego sensu

ocenił(a) film na 1
SickFuck777

Może w czasie rozmowy ze mną patrz na treść moich komentarzy, a nie na moją ocenę?

ocenił(a) film na 9
maciekoj

Nie bo dostanę jeszcze raka.

ocenił(a) film na 10
wifi_wifi

Geniusz tego filmu polega głównie na tym jakie emocje wywołuje. Im mocniejsza premiera, tym skrajniejsze emocje. Szkoda, że najbardziej lubią wykrzyczeć się CI, którym się ten film nie podoba. No ale trudno ...

Ja zapraszam na swoją opinię: http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Ostatni+Jedi-2017-671049/discussion /Ostatni+Jedi+to+film+GENIALNY,2958344

wifi_wifi

Wreszcie jakiś sensowny wpis i głos rozsądku. Od tego bełkotu i lamentu jakie te nowe gwiezdne wojny są słabe, robiło mi się niedobrze. Otwieram piwo i wznoszę toast za pana wifi_wifi. Salut! Twoje zdrowie chłopie.

użytkownik usunięty
wifi_wifi

Ludzie, jak to zobaczyłem to myślałem, że aż mi żyłka pęknie ze śmiechu: https://imgur.com/a/gcP4c#6YO0bVO

ocenił(a) film na 9
wifi_wifi

Ja się w 100% zgadzam ze wszystkim :D i u mnie na sali też było "wow" :P ja się świetnie bawiłem (prócz sceny z próżnią) i tylko to się dla mnie liczy.

ocenił(a) film na 1
wifi_wifi

OwszeOwszem oraz hejt za to że wszyscy bohaterowie mędrcy histeryzują jak dziewczynki w czasie męstruacji

ocenił(a) film na 9
wifi_wifi

Drogi Kolego,
cieszę się żę ktoś ma podobną opinię do mojej. Zgadzam się w 100%
Ostatni Jedi to świetna produkcja, być może jako że nie jestem (ani Ty jak widzę) gwiezdno wojennym fantykiem onanistom, nie potrafię pojąc o co tym wszystkim ludziom chodzi...

Konstrukcyjnie wszystkie nowe części są nakręcone po mistrzowsku. Emocje towarzyszą każdej scenie! ehh dawno czegoś takiego nie czułem.. Naprawdę to było coś. Te niuanse i smaczki, relacje!

Tak Luke odrzuca miecz, ale czy nie zrobił tego też w Powrocie Jedi? :) Bo walka, to nie prawdziwa droga Jedi i on to rozumiał. Przemoc niczego nie rozwiąże. Dlatego też Luke nie stawił się fizycznie by powstrzymać Bena ;) Nie potrafiłby go zabić, a nie chciał by ten musiał zabić. ehh ta nowa seria... Cudowna! Mistrzowska!

ocenił(a) film na 2
wifi_wifi

Mam wrażenie że niektórzy pomylili bycie fanatykiem od fana. Fanatyk lubi coś za samą nazwę, prawdziwy fan potrafi napisać co było źle. No chyba że jest zakaz wystawiania negatywnych ocen i negatywnych komentarzy.
W tym filmie nie ma kompletnie logiki.
Przez pół filmu ścigają jeden statek.
Postać wokół ktorej przez cały rok było tyle szumu, która była kreowana jako ktoś naprawdę mega silny, okazuje się kimś kompletnie bez znaczenia.
Wątek Rey, czemu w 7 części miecz ją wzywał?
Sceny humorystyczne robione na siłę
Sceny love story robione również na siłę, oraz kompletny brak chemii między aktorami
Jednym słowem ten film to dno

ocenił(a) film na 7
rokos_2

No właśnie i w tym wątku wypowiadają się głównie fanatycy. Ja jestem gdzieś pośrodku, widzę wady filmu ale podwyższam ocenę za "bycie filmem z serii Star Wars". To prawda, twórcy filmu zachowali się jak złośliwe sukinsyny nie odpowiadając na większość pytań postawionych w "Przebudzeniu nie-Mocy" :) Kim jest Snoke? Skąd miecz u Maz Kanaty? Jak zniszczenie kilku planet mogło zakończyć istnienie całej Republiki?
Nie wspomnę o największym problemie - Rey jest nikim. Tak po prostu. Zwykła panienka silna Mocą. Tymczasem Star Wars to dzieje rodu Skywalkerów i na nich powinna skupić się fabuła. Luke był bohaterem bez skazy i nie odwróciłby się od "tych dobrych" w potrzebie, a tym bardziej od swojej siostry! Podobno Disney chciał zaskoczyć fanów, ale co innego zaskoczenie a co innego wk*rwienie.

ocenił(a) film na 9
CorporalHicks

Skoro uważasz, że Luke był bohaterem bez skazy to: 1. Albo nie pamiętasz dobrze sagi. 2. Albo nie słuchałeś, co Luke miał do powiedzenia w najnowszym filmie.

1. Luke był krnąbrny. Nie dokończył szkolenia u Yody, bo spieszyło mu się do konfrontacji z Vaderem i obrony przyjaciół, mimo ostrzeżeń MISTRZA JEDI, że może skończyć się to źle. W powrocie Jedi używa mocy duszenia, choć Jedi nie wolno było używać force skills ciemnej strony mocy. Luke daje ponieść się gniewowi w walce z Vaderem, ulega na moment Imperatorowi i po chwili zaciętej walki rozpierdala ojca - potem przychodzi moment OPAMIĘTANIA i odrzuca miecz.

2. Skoro twierdzisz, że Luke był bez skazy wpisujesz się w trend, o którym mówi Luke w Ostatnim Jedi - stał się legendą. Okrzyknięto go legendą, bo obalił imperatora. Nie był cudotwórcą, był po prostu potężnym Jedi. Ale mimo wszystko został legendą, w co sam uwierzył przez co źle poprowadził szkolenie Bena Solo. W chwili gniewu i skrajnych emocji chciał go zabić, a potem przyszedł moment OPAMIĘTANIA i wstydu - chciał odłożyć miecz, lecz za późno.

Odrazu zaznaczam, że nie uważam się za fanatyka. I tak, Ostatni Jedi ma wady. Latająca Leja to straszna scena, wątek kasyna totalnie niepotrzebny. I jeszcze parę rzeczy. Ale jak widzę ogrom debilnych komentarzy (nie chodzi mi akurat o Twój), to skacze mi ciśnienie i wbrew swoim zasadom zaczynam udzielać się na forach takich jak to...

ocenił(a) film na 7
shoplifter

I tu cię zaskoczę - mnie AŻ TAK nie przeszkadzała Leia w kosmosie, bo już znałem ten motyw ze starego EU, dokładnie z książki "Zasada Dwóch" której głównym bohaterem jest Darth Bane. Otóż Bane, po splądrowaniu grobowca Sithów na księżycu Onderona, nie miał możliwości opuszczenia go, bo rozbił się przy lądowaniu. Użył więc Mocy aby opanować umysł latającego gada - Drexla. Wykorzystał moment gdy planeta i księżyc są najbliżej, rozpędził Drexla w górnych warstwach atmosfery, otoczył siebie i bestię ochronną "bańką Mocy" i przeleciał w próżni kosmicznej z księżyca na planetę Onderon.
Co do kasyna, zgadzam się, a w ogóle temat handlarzy którzy sprzedawali broń obu stronom konfliktu, jest chybiony, bo First Order zapewne ma własne fabryki niszczycieli, a na pewno myśliwców. Chociaż i to ma swój odpowiednik w starym UE, w komiksie "Dark Empire", gdzie gubernator byłej imperialnej planety przemysłowej Balmorra trzyma w sekrecie stronę Nowej Republiki, ale pod przymusem produkuje broń dla Resztek Imperium. Jednocześnie daje cynk Nowej Republice o transportach tej broni, aby mogli zaatakować konwój i przejąć ładunek. Ale w starym EU resztki Imperium to... rzeczywiście Resztki, dużo słabsze od Nowej Republiki.
Co do Luke'a to pamiętam po prostu czasy bez Internetu, gdy zbierałem wszelkie informacje na temat Star Wars z czasopism i gazet. I zawsze Luke był opisywany jako bohater bez skazy, w przeciwieństwie do "wielowymiarowego" Hana.

ocenił(a) film na 9
CorporalHicks

Dobrze, ale jest jedno ale. EU zostało skasowane, czy się to fanom podoba czy nie. Jednych zaboli, mi osobiście to zwisa. Nie zmienia to jednak faktu, że w sytuacji, kiedy EU zostało skasowane, nie możesz analizować nowej trylogii porównując ją do EU - bo dla twórców filmu EU nie istnieje w kontekście świata przedstawionego w TFA i TLJ. Jedyne, do czego się odnoszą to stara i (w mniejszy, stopniu, ale jednak) nowa trylogia. I kiedy spojrzysz tylko pod tym kątem - Luke nie był bez skazy i żeby się nie powtarzać - ponownie odsyłam do mojego komentarza.
Co do Leji - akceptuję fakt, że miała moc i mogła tak jej użyć. Ale scena po prostu wygląda dość żenująco, szczególnie na tle innych, genialnych wizualnie rozwiązań w tym filmie.

Co do handlu bronią - mi się ten wątek podobał, wprowadza do filmowego świata SW coś nowego, coś mniej czarno-białego. I znowuż, jeśli chodzi o porównywanie tego do EU - moim zdaniem nie ma to sensu.

ocenił(a) film na 8
CorporalHicks

"Jak zniszczenie kilku planet mogło zakończyć istnienie całej Republiki? "

Zniszczyli senat, całą administrację, większość polityków. Republika jest w rozsypce i chaosie, co Nowy Porządek może wykorzystać do przejęcia władzy. Przecież to samo było z Imperium po śmierci Palpatine'a.

"Rey jest nikim. Tak po prostu. Zwykła panienka silna Mocą. Tymczasem Star Wars to dzieje rodu Skywalkerów i na nich powinna skupić się fabuła."

Po pierwsze - zdajesz sobie sprawę z tego, że Kylo jest z rodu Skywalkerów? I (o dziwo) na nim skupia się fabuła? Gratuluje argumentu. Po drugie - co niby w tym złego, że Rey jest nikim. Czy w tym uniwersum trzeba być Skywalkerem czy Kenobim, żeby być silnym w mocy? Warto czasem trochę popatrzeć na większy obraz zamiast kurczowo trzymać się przyzwyczajeń. Cytując klasyka "you must unlearn what you have learned".

"Luke był bohaterem bez skazy"

Aż się zachłysnąłem.

użytkownik usunięty
sariusz

Nie wspominając już o tym, że TEN Skywalker także był nikim (w końcu niewolnik to nikt) .

ocenił(a) film na 7

A kto wie, kim byli rodzice Kenobiego - może też pijacy albo narkomani.
O Yodzie to już nic nie wiadomo, nawet rodzinnej planety nie ma.

użytkownik usunięty
anasza

Heee?

ocenił(a) film na 8
rokos_2

"Postać wokół ktorej przez cały rok było tyle szumu, która była kreowana jako ktoś naprawdę mega silny, okazuje się kimś kompletnie bez znaczenia."

Odpowiedz sobie na pytanie kto tworzył wokół niej tyle szumu. Fani sami się nakręcają milionem teorii a potem są zawiedzeni, że jest inaczej. Poza tym Snoke miał być bez znaczenia. Punkt ciężkości tego filmu przesunął się na konflikt Kylo-Rey. Snoke zrobił swoje (tak samo jak Luke). Scena jego śmierci świetnie ukazała przełamanie się i zmianę w Kylo.

ocenił(a) film na 9
wifi_wifi

Jeny jak mi brakuje takich rozsądnych głosów! Wszyscy "fani" zapomnieli chyba, że w starej trylogii było pełno czerstwego humoru ("przynajmniej będziemy szczuplejsi"), słodkich stworków (Ewoki), czy dziur logicznych (Ewoki walczące kamieniami i kuszami z Imperium, wielki stwór żyjący w próżni kosmosu, mieszkający w asteroidzie, żywiący się statkami kosmicznymi).

Teraz ktoś powie, że co ze mnie za fan. A ogromny, bo właśnie uwielbiam starą sagę z całym dobrodziejstwem inwentarza! Bo kocham klimat i uniwersalne przesłanie historii, jarają mnie x-wingi i miecze świetlne.

Owszem, mogli odpuścić Leję-Wonder Woman, mogliby wyjaśnić skąd wziął się Snoke. Mogli darować ze 2, 3 hehe-dialogi. Ale to nie zmienia faktu, że znowu dostarczono nam piękną opowieść, świetnych bohaterów, którzy Cię obchodzą, do tego pogłębiono ich psychologię (wątek Kylo-Rey-Luke mistrzowski), do tego dołóżmy momentami maestrię wizualną (skok w nadświętlną admirał Holdo, walka Rey i Kylo ramię w ramię).

Ludzie, naprawdę? Co byłoby was w stanie zadowolić?

Najbardziej śmieszy mnie używanie już do zrzygania przymiotnika "Disneyowski" bez żadnego zastanowienia się, co znaczy. Ooo, Diseyowskie to to, rzygam tym, Disney to przejął, wykupił, zrobił maszynkę do pieniędzy. Hmm... film zrobił Ryan Johnson, wyprodukowął go JJ Abrams - inne ich filmy też są Disneyowskie?

shoplifter

Mnie, szczerze mówiąc, też śmieszy to ciągłe demonizowanie Disney'a bez opamiętania.

wifi_wifi

EJ ludzie, to jaki w końcu jest ten film? Fajny czy gupi? Nie mam swojego zdania, widzę te dziesiątki i jedynki wszędzie i nie wiem za którą stroną się opowiedzieć. Nie chcę być nazwany plebsem, który nie ma racji, dlatego proszę o wskazanie jednego słusznego zdania na temat tego filmu!

DroMak

A może być fajny i "gupi" jednocześnie?

Ziomaletto

No właśnie nie, bo uznając fajny film za gupi jesteś bezkrytycznym dzieciakiem, który łyka wszystko jak pelikan, co wyprodukuje Disney, według niektórych tutaj.

Jak widzisz, nie można się opowiedzieć za żadną ze stron, bo niezależnie którą drogą pójdziesz "nie jesteś prawdziwym fanem Gwiezdnych Wojen"

DroMak

No to kaplica. Chyba czas zrezygnować z oceniania, bo i tak źle, i tak niedobrze...

ocenił(a) film na 2
DroMak

ja bym raczej powiedział, że tylko prawdziwy fan potrafi powiedzieć co było źle. Oczywiście niektórym ten film mógł naprawdę się podobać.

Kto ma rację? Film jest dobry czy zły? W gruncie rzeczy to zależy od gustu. Ważne żeby podawać powody, dlaczego ktoś lubi film, lub nie.

ocenił(a) film na 7
DroMak

Parafrazując DJ - tylko nieopowiadając się za żadną ze stron będziesz wolny :)

użytkownik usunięty
DroMak

Wydaje mi się, że to zależy od tego na czym będziesz się skupiać. Jak to powiedział Jinn "Twoje skupienie tworzy twoją rzeczywistość" i to chyba widać w fandomie po tym epizodzie. Jedni skupiali się aż nadto na dowcipach (i lamentują, że dostali marvelowskie SW) a ja np. ich nie zauważałam i musiałam się bardzo dobrze zastanowić by sobie coś przypomnieć i wiedzieć o czym wszyscy mówią. Ja skupiałam się na przekazie filmu i na bohaterach i nie czuje kompletnie zawodu. Choć pomysł by Snoke był Plagueisem wydawał mi się bardzo interesujący (choćby dlatego, że nawiązywałby w nie irytujący sposób do poprzedników) to dostałam coś innego lecz równie ciekawego.
Ok były w moim odczuciu zgrzyty ale nie przysłoniły mi one zalet filmu.

ocenił(a) film na 3
wifi_wifi

Faktycznie, lepiej łykać każde gówno i dawać 9/10 byle nazywało się Star Wars :p

ocenił(a) film na 8
radek_barbus

Czyli Twoim zdaniem najnowsza trylogia "byle jak" nawiązuje do Star Wars ? To chyba jak w tej reklamie "utraciłeś dziecięcą radość" ... The Last Jedi jest dobrą ekranizacją uniwersum, z pewnością o wiele lepszą od "Przebudzenia Mocy", które było zbyt banalne i odtwórcze względem części IV. Piszę to jako 26-letni fan, który zauroczył się w Star Wars w latach 90-tych gdy pierwszy raz obejrzał "Nową Nadzieję" w Polsacie. Trzeba umieć dostrzec pozytywne nowe wątki, aranżacje i motywy, a nie być jedynie zatwardziałym, radykalnym bucem, który mówi "Tylko stary kanon ! Star Wars umarło za Disneya"... W TLJ postać Luke'a i gra M. Hamilla jest genialna pod każdym względem, wątki "istoty i wpływu Mocy" są oczekiwanym rozwinięciem, o którym mówiono w epizodach I-III, książkach czy serialach. Oczywiście są postacie takie jak Rose, które kompletnie nie pasują do całości czy denerwujący czasem drewniany FIn. Brakuje też widowiskowego pojedynku na miecze świetlne, są też inne dość naciągane sceny, o których pisał autor tematu, ale jeżeli bezpodstawnie nazywasz tę część gównem gdzie klimat przypomina ten z czasów "Imperium Kontratakuje i wbija w fotel to oznacza, że albo jesteś ograniczonym, radykalnym bucem lub dość młodziutkim nie okrzepniętym z kinematografią kido, a nie obiektywnym fanem. Moim zdaniem jest to film z pewnością dużo lepszy od części VII czy od koszmarnego nieporozumienia jakim był "Atak Klonów" ale ma pewne braki i minusy dlatego wyżej cenię nietuzinkowego,mrocznego, wojennego "Łotra1" oraz "Imperium Kontratakuje", które wg mnie było filmem kompletnym, w każdym calu.

ocenił(a) film na 3
simoonthph

Zupełnie nie trafiłeś, a tylko potwierdziłeś moje słowa, ale po kolei. Po pierwsze nie powinieneś wrzucać wszystkich osób, którym film się nie podobał, do jednego wora sfrustrowanych fanboyów. Tak się składa, że pierwiastek gwiezdnowojenny w tym filmie oceniam bardzo wysoko. Generalnie nie jestem z tych, którzy twierdzą, że Disney beszcześci Gwiezdne Wojny itp. Pod względem koncepcyjnym TLJ to bardzo interesujący film, ale ja, w przeciwieństwie do Ciebie, nie oceniam Ostatniego Jedi jedynie w odniesieniu do pozostałych części w serii, ale do szeroko pojętego filmu i kina. Nie oceniamy tu Gwiezdnych Wojen, a FILM, a na ten składają się scenariusz, postacie, gra aktorska itd. Scenariusz w TLJ to porażka. Wątek Rey, Luke'a i Kylo jest dobry, ale to, co w międzyczasie robi reszta postaci to jakaś farsa. Pościg niszczycieli za Ruchem Oporu, który po prostu leci przed siebie, jest nudny, mało odkrywczy, a jednocześnie pozbawiony logiki. Jeszcze nudniejsza i bardziej pozbawiona logiki czy nawet znaczenia dla reszty filmu jest misja Finna i Rose. Ta wycieczka do kasyna stanowi spory kawałek filmu, a równie dobrze mogłoby jej nie być, bo ostatecznie nic z niej nie wynika. Wątki postaci w tym filmie są bardzo słabo rozwinięte, biorąc pod uwagę niezły setup, jaki zapewniło TFA. Rey praktycznie wcale się nie zmienia z wyjątkiem tego, że bez powodu zyskuje nowe skille. Poe, a w szczególności Finn to już kompletna klapa, bo na koniec TLJ są dokładnie tymi samymi postaciami, co na końcu TFA. Cały film ma też niewielkie znaczenie dla fabuły nowej trylogii. To taka wielka zapchajdziura pomiędzy ep7 i ep9. Jest w tym filmie też wiele małych, ale zauważalnych błędów logicznych. To są problemy tego filmu. Problemy najwyraźniej niezauważalne lub z premedytacją ignorowane przez fanboyów, którym wystarczy puścić sieczkę obrazków z SW, żeby ich usatysfakcjonować. Z resztą sam wspomniałeś, że film ma problemy, ale i tak oceniasz go wysoko, co tylko potwierdza moje słowa - film może być gówniany tj. mieć słaby, pozbawiony logiki scenariusz, za który każdy normalny film zostanie oceniony nisko, ale wystarczy okrasić go ładnymi obrazkami z SW, a fanboye będą zadowoleni.

ocenił(a) film na 2
radek_barbus

do tego wszystkiego dodałbym jeszcze ucinanie wątków w najmniej oczekiwanym momencie. Po 7 części za najciekawszą postać uważałem Snoke'a. Cały czas zadawałem sobie pytania, kim on jest, skąd się wziął.
Po co odpowiadać na te pytania, lepiej uciąć wątek, tak jakby postać nie miała żadnego znaczenia

ocenił(a) film na 6
rokos_2

A w Starej Trylogii ktoś Ci odpowiedział kim był Imperator, skąd się wziął, czemu był taki silny i czemu zginął tak samo idiotyczną śmiercią jak Snoke? :D
Spójrz obiektywnie. Na tamte czasy, cała trylogia tego nie tłumaczyła. A wrzucenie Imperatora do dziury przez pokonanego, ledwo zipiącego Vadera bez ręki... Bitch, please...
Nie ma ani jednej części Gwiezdnych Wojen bez idiotycznych motywów. Tylko przy Starej Trylogii włącza się sentyment. Jest też na tyle miodna, że te idiotyzmy łatwiej nam pominąć.

ocenił(a) film na 2
zbyhu1

może, ale świat idzie do przodu, a jeśli ktoś nie uczy się na błedach to znaczy że się cofa

ocenił(a) film na 3
zbyhu1

Sęk w tym, że przed starą trylogią nic nie ma. Imperator przedstawiony w taki sposób jest ok. Ale kiedy w nowej trylogii pojawia się ktoś taki jak Snoke, to pytanie "jak to się stało, że zastąpił Imperatora, gdzie był przez całą starą trylogię" pojawia się samorzutnie.

ocenił(a) film na 6
radek_barbus

Może odpowie na to trzeci film trylogii. A może przyjdzie nam czekać na inną trylogię kilkanaście lat... Zobaczymy.
Ale to, że nie odpowiedział na to pytanie akurat TLJ... Cóż, TFA też nic na ten temat nie powiedziało. Nie ma chyba co oceniać filmu poprzez to, czego w nim nie było, skoro jest to element większej układanki.

ocenił(a) film na 3
zbyhu1

Moim zdaniem nie istnieje żaden plan na nową trylogię jako całość, więc nie spodziewałbym się że trzy filmy faktycznie utworzą na końcu jakąś układankę. Sposób, w jaki TLJ ucina pewne wątki dobitnie to pokazuje.

ocenił(a) film na 2
zbyhu1

jeśli w którejś z poprzednich części coś uważa się za minus lub błąd, to znaczy że taki sam błąd można powtarzać w każdym kolejnym filmie do znudzenia?

Nowa trylogia ma taki problem, że Disney chce żeby to był film dla każdego. Ogólnie jest zabawny, w ogóle nie skomplikowany, można w miarę utożsamić się z bohaterami. Pasuje więc do kategorii filmu dla dzieci. A teraz znajdź rodzica który puści 7 czy 8 letnie dziecko na film gdzie przecinają kogoś na pół :D

rokos_2

"(...) A teraz znajdź rodzica który puści 7 czy 8 letnie dziecko na film gdzie przecinają kogoś na pół :D"

A to serio obecnie jest jakiś problem? W podstawówce z kolegami gadaliśmy o "Obcym", "Predatorze" i "Terminatorze 2". Nie wiem jak obecnie są chowane dzieci, ale te kilkanaście lat temu 7 czy 8 letnie dziecko ucieszyłoby się z jakiejś konkretnej sceny. :)

ocenił(a) film na 5
zbyhu1

no. w sensie tak

ocenił(a) film na 9
wifi_wifi

Chyba ująłeś to najlepiej jak się da:D Przybijam Ci piątke! Ja mam tylko jeden zarzut do filmu czyli scena z Leią... Sam zamysł fajny ale wizualne wykonanie mogło być inne np: 1. Nie pokazywać tego że ona przyciąga się mocą, tylko skończyć ujęcie na jej drgających palcach a potem pokazać jak od razu jest już przy drzwiach śluzy, bez tego lotu. 2. Kylo mógł ją uratować mocą. Chodzi o samo wykonanie sceny. Ale tak po za tym jedna scena nie zaburza mi oceny filmu nawet o 0.1, kiedy sam piękny i zajebiście zrobiony film trwa 2.5h... Generalnie idealnie strzelili z kierunkiem, w którym popchną SW. Zamiast kolejnego epizodu z tym samym SKywalkerowym torem dostaliśmy powiew oceanu w inną stronę i to jest zajebiste. Fajne podejście Disneya pokazuje jakby to była taka operacja na całych SW. Przebudzenie Mocy było takim ogólnym znieczuleniem, było przyjemne i ostrożne i miało uśmieżyć ból po prequelach, następnie Rogue one był sprawdzeniem czy znieczulenie działa (nietypowy militarny film w tym świecie) i teraz mamy Last Jedi, który jest pierwszym cięciem. :) Jak dla mnie perfekcyjne to przeprowadzają. I wkurza mnie ta fala hejtu z dupy. Jak ktoś ma jakieś argumenty to można pogadać. Wiadomo, że może się wiele rzeczy nie podobać i mi to nie przeszkadza, że komuś się podoba i ma inne zdanie, ale kurde...serio, że jeden film zniszczył komuś dzieciństwo?... Albo te hejtowe niszczenie komuś hajpu i nastawienia na film? Po co tym zarażać ludzi i wylewać swój jad? Nie podobało się to siedź cicho i nie zrażaj innych ludzi żebyś miał łatwiej w bólu.... I tak większość jest tym filmem zachwycona na różny sposób, więc krzyczenie i wylewanie bólu dupy nie spowoduje, że nagle Disney zmieni tory :D. No i wkurza mnie ta rzesza zidiociałych "fanuf" którzy nie mają nawet żadnego argumentu solidnego tylko pieprzą jakby im ktoś za to płacił. Lol... W każdym razie, film jak dla mnie genialny i cieszy mnie to jak widzę takie posty jak Twój! Piątka!

wifi_wifi

Bawi mnie z jaką świętością podchodzą do Starego Kanonu. Co oni sobie wyobrażają, że wszyscy na świecie doskonale znają wszystkie komiksy, książki i gry ze świata Gwiezdnych Wojen (i wszystko co wymyśliły było doskonałe)? Ktoś mógłby powiedzieć, dlaczego ich po prostu nie zekranizują, ale jaki jest sens przetwarzanie dokładnie tej samej historii, skoro można sięgnąć po oryginał? Gwiezdne Wojny to przede wszystkim filmy, wszelkie komiksy, książki i gry powstały pod nie, a nie na odwrót. Poza tym, kto im zabrania śledzić historie ze Starego Kanonu? Odkąd stworzono Nowy Kanon wszystkie komiksy, książki i gry wyparowały? Czy oni wczoraj się urodzili i nie wiedzą, że nigdy nie ma jednego, słusznego kanonu? W komiksach Marvela i DC od ponad 70 lat mieliśmy masę alternatywnych wersji superbohaterów i ich przygód. Czemu fani komiksów nie wkurzają się, że nie kontynuują Batmana z 39, tylko tworzą jakieś New 52, albo Rebirth? Albo czemu fani Spider-Mana nie wkurzają się, że nie ma więcej kontynuacji filmów z Tobey Maguirem? Rozumiem, jak ktoś może woleć jedną wersję od drugiej - ale nie rozumiem kompletnego hejtowania innego kanonu (tylko dlatego że jest inny) i ludzi którzy go uznają.

ocenił(a) film na 7
wifi_wifi

Uwielbiam Twój komentarz:) i zgadzam się, że wszyscy - nawet Ci, którzy dają Ostatniemu Jedi oceny po 1 lub 2 - tworzymy jeden wielki fandom:)

Założę się, że Ci, którzy oceniają film na 1 - i tak pobiegną na kolejną część - a Ostatniego jedi pewnie obejrzą jeszcze raz, i jeszcze raz:)
Po prostu - dla każdego Gwiezdne wojny to co innego - Lucas stworzył coś niesamowitego.
Ja np. gardzę Mrocznym widmem i nawet po latach nie potrafię oglądać małego nachmurzonego Anakina:) - i piszę to spokojnie - bez żadnej chęci na kłótnię - bo to i tak mi nie przeszkadza być wielką fanką całej sagi. Skoro przełknęłam "milichloriany" we krwi - zniosę wszystko:)

A Last Jedi - to świeży, pełen werwy i dynamiczny film. Pociągnęli i świetnie dopełnili wątek Kylo. Zaskoczyli ze Snokiem. Pogłębili relację Rei i Kylo. Luke to najwspanialszy bohater sagi! Jego rozmowa z Yodą i Leą - po prostu mnie wzruszyła. Nawet Finn był ok - a w parze z koleżanką zrobili małą zadymę. Trochę szkoda mi Poe - bo chłopak ma dobre wejścia w film - a później trochę niknie w tle - ale to jedyny minusik:).
Efekty specjalne były świetne!

wifi_wifi

Ja z kolei uwielbiam ludzi którym się ten film podoba tylko i wyłącznie dlatego, że nie podoba się osobie z którą się nie zgadzam. Naprawdę, czy bycie fanem TLJ z urzędu oznacza niedojrzałość emocjonalną i totalną zawiść wobec drugiego człowieka?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones