wywołał u mnie widok średniej 7,5 pod tytułem tego naprawdę mocno przeciętnego filmu.
ostatnie pół filmu przewijałam niemiłosiernie , to mówi już samo za siebie. Dałam 4/10. Nic specjalnego a naprawdę spodziewałam się "ochów" i "achów" ...
ja również 4/10, film ujdzie, aczkolwiek niczym nie zaskakuje, jest bardzo przewidywalny a na końcówce to ledwo wytrwałam..
właśnie w tym problem, że trudno o oryginalny film. Niedawno oglądałem "coyote ugly" i tam to samo, że ona coś chce, ale się nie udało, musi biedna o to walczyć i sukces bo się udało. Ameryka. Chociaż tanecznie film dość przyzwoity, można popatrzeć, może nie koniecznie wczuć, ale tak obejrzeć i potem normalnie wrócić do rzeczywistości. Niestety film jakich wiele, aczkolwiek dla wielbicieli Alby może się spodobać. Hehe rozumiem że ja zawyżę waszą średnią, ode mnie 5, a niech ma. No, może 5.5 za Missy Eliot w ostatniej scenie.
Nie wiem czemu nikt nie docenił że film po polsku też się nazywa "honey" - bałem się że będzie coś w stylu "miodowy taniec", "tańcz i spełniaj marzenia", "życie Honey" lub coś innego z "tańcz". To wg mnie jest na prawdę na plus ^^. Heh tak mnie poniosło że może i dam szóstkę, ale płacz Honey, nie płacz - więcej nie będzie.