PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=504776}

Igrzyska śmierci

The Hunger Games
7,2 369 215
ocen
7,2 10 1 369215
6,5 33
oceny krytyków
Igrzyska śmierci
powrót do forum filmu Igrzyska śmierci

Miało być tak pięknie, a wyszło tragicznie. Tragicznie głupio.

No ale zacznijmy od początku. Chcieliśmy iść do kina na coś ciekawego, "igrzyska" się takie wydawały, ciekawa fabuła, ładne screeny i trailer, urodziwa aktorka, więc poszliśmy.

Zaczęło się nie najgorzej: "Wow, zepsuty świat przyszłości zostanie obalony przez ubogich mieszkańców, którzy pamiętają o starych, dobrych wartościach!". Takie wrażenie miałem przez pierwsze 10 minut. Wtedy, po kilku już dialogach, oczywistym było iż postacie z dystryktu dwunastego są tak samo puste i głupie, jak te z metropolii.

Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek ambitnej walce, o wyzwolenie czy zniesienie chorych igrzysk. Puste wieśniaki naparzają się z pustymi wieśniakami pod kontrolą pustych i zepsutych miastowych. Jak walki psów. Czysta jatka i mordobicie, raj dla niewyżytych dzieci, mordęga dla kogokolwiek z mózgiem.

Jeszcze większy problem tkwi w tym, że "igrzyska" starają się nie wyglądać na banalne, że to niby jednak o coś jest. Byłby to wtedy film z przesłaniem, film poważny. A jaki jest w rzeczywitości?

Katniss Everdeen zgłasza się na ochotnika do zbliżających się "Hunger Games", by nie trafiła do nich jej młodsza siostra, gdzie czekała by ją pewna śmierć. Można powiedzieć, że Katniss jest gotowa oddać za nią życie. Szczytny i wielki czyn, prawda. Dlatego zdziwiło mnie, że na tym wątek siostry i dramatycznego poświęcenia odszedł w zapomnienie. Normalny człowiek powracałby do tego momentu, pytał się, czy podjął słuszną decyzję, wracał myślami do ukochanej osoby, dla której był gotów na coś takiego. No ale Katniss twardą kobietą jest i nie marnuje ani sekundy na takie pierdoły, zamiast tego woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem. A mówią, że kobiety są wrażliwsze.
Ten wątek jest tak zlekcważony, że w zasadzie nie wiem do końca, czy to w ogóle była jej siostra.
A i po co postać tego bruneta z początku? Chłopak Katniss? No coś do niej czuje. Myślałem, że skoro tak go pokazują, to się rzuci w pogoń za ukochaną. Nie. Przez następne 2 godziny nie występuje. Pod koniec jest tylko jego smutna twarz, jak widzi blondaska i obiekt swego pożądania razem (jego smutna twarz występuje 0,1s i to na tyle popisów tego aktora).

Przed rozpoczęciem igrzysk blondasek popisuje się w telewizjnym show, w którym biorą udział wszyscy uczestnicy, żeby zaskarbić sobie sympatię widzów. Od sympatii widzów, czyli oglądalności, zależy to, czy będą mieć sponsorów. Sponosorzy to być albo nie być podczas igrzysk, więc jest o co walczyć. No i myślę sobie wtedy "Ciekawe, kim są ci sponsorzy, jakieś duże korporacje albo wielkie persony? Jak będzie wyglądać ich współpraca?". Biedny ja i moje nadzieje, gdyż twórcy w ciągu całego filmu postanawiają, iż wątek sponsorów ograniczy się do wspominania o nich.
A blondasek wyznaje przed kamerami miłośc do jednej z uczestniczek, pozer cholerny i lizus.

Dobra, głodowe igrzyska się zaczynają! Wszyscy biegną do stosu z zapasami i narzędziami do zadawania śmierci. Dobiegają, chwytają maczety i co... I CIACHAJĄ SIĘ NIMI W 20 SEKUND PO ROZPOCZĘCIU WSZYSTKIEGO!!! "Co za debilizm, show przyciągający miliony widzów, największe wydarzenie jakie zna ten zepsuty świat, tyle przygotowań, i może skończyć się po paru sekundach, jak wszyscy się wymordują w jedyn miejscu?!?!!" - myślę sobie. Paru było mądrych albo wolnych, to nie lecieli jak reszta, tylko skryli się w lesie.

W pewnym momencie Katniss, chyba przypadkiem, dociera do końca terenu walk. Kontrolerzy mają super technologię, mogą na całym niebie pokazywać obrazy jak na telewizorze. Mogą wytworzyć jakieś pole magnetyczne albo na milion innych sposobów zawrócić bohaterkę. Nie, oni wybierają kule ognia i w nią rzucają!!! Biedna kończy z rozwaloną nogą.

Niedługo po tym zostaje otoczona przez bandę nastoletnich psycholi (jak ją widzą, to drą się z radością, któż pierwszy i jak ją wypatroszy!!!) i ucieka jak małpka na drzewo. Świetnie, tylko że ta grupka ma ze sobą włócznie, noże do rzucania i łuk. No to biorą łuk i strzelają w nieruchomą Katniss, 5 metrów nad drzewem. I co? Strzelają 2 razy I NIE TRAFIAJĄ. Katniss uniknęła strzał przylepiona nogami i rękami do gałęzi. Aha. Ale to dopiero początek - zamiast probówać dalej, albo rzucać ją nożami czy kamieniami czy czymkolwiek, decydują się na pomysł blondaska (który do nich wcześniej dołączył), by POCZEKAĆ AŻ SAMA ZEJDZIE. ZGADZAJĄ SIĘ NA TO!!! No to ta w nocy zrzuca na nich ul pełen zmutowanych os.

Pomysł z ulem podsuwa jej mała dziewczynka, której jedynym powodem bycia w tym filmie, jest chyba ta właśnie podpowiedź. No bo potem niedługo ginie, jest trochę wzruszający moment (oczywiście nie dla Katniss, bo ona twardą kobietą jest). Podnosi rękę do góry, w jakimś geście znanym chyba jej dystryktowi, nie wiadomo. Ale gest ten budzi jakieś emocje i ludzie zaczynają się buntować! Wreszcie coś się dzieje, a jednak bunt, jednak rozwalą tych głupich metropolitan! NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek? Po cholere wątki, które kończą się w jednej scenie??!!

Miałem nadzieję, bo tak wyglądało, że blondasek jest przebiegłym typem i wykiwa wszystkich, łącznie z Katniss. Okazuje się jednak, znwou, że to by było zbyt ciekawe i zbyt skomplikowane dla tworców filmu. Zresztą i tak wiadomo od początku, od początku ujrzenia choćby plakatów z filmem, że to Katniss wygra. Uczucie blondaska okazuje się prawdziwe i kontrolujący ten chory turniej decydują, że w tej edycji wyjątkowo może wygrać para, pod warunkiem że z 1 dystryktu. Tylko on i Katniss spełniają ten warunek, więc wiadomo, że chodzi o nich.

Pod koniec uciekają przed zmutowanymi psami. Wspinają się przez minutę na coś przypominającego kontener, żeby nie dosięgły ich szczęki mutantów. Na górze okazuje się, że został największy twardziel z wszystkich biorących udział w igrzyskach.
Czekaj, co?
Przez minutę stał tam i gapił się, jak wchodzą? Gdyby nie to, że wcześniej pomordował połowę ludzi z zimną krwią, byłby prawdziwym dżentelmenem! No, to decyduje się rzucić na blondaska i się biją. Oczywiście tak czy owak umiera jako pokarm dla zmutowanych psów.

Katniss i blondasek zostają jedynymi żywymi. I co? Nie, nie wygrywają turnieju, jeszcze nie. Dostają informację, iż jednak z tymi 2 zwycięzcami, to właśnie zrobiło się nieaktualne i może być tylko jeden. Hahahah!!! No to decydują się oboje zabić, jedząc zatrute zmutowane jagody. I co? I DOSTAJĄ INFORMACJĘ, ŻE JEDNAK MOŻE BYĆ 2 ZWYCIĘZCÓW I WYGRYWAJĄ!!!

Brawo!!! No, nie do końca. Okazuje się, iż organizatorzy, według których pierw mógł być jeden zwycięzca, potem dwóch, potem jeden, a potem znowu dwóch, są obrażeni na Katniss i blondaska, że wygrali razem. Są tak obrażeni i wkurzeni, iż po zakończeniu można być pewnym, że w 2. części filmu będą chcieli ich zabić.

Tak głupiego i niedorzecznego gniotu nie widziałem nigdy. Gniotu, który maskuje się za coś więcej i sprawnie nabiera bezmyślne tłumy. Idiotycznych sytuacji na pewno było więcej, ale nie pamiętam, i bardzo dobrze. Mam nadzieję, że szybko zapomnę. "igrzyska smierci" to kwintesencja bezmózgowości, orgia bezsensowności i synonim zmarnowanego czasu i pieniędzy.

ocenił(a) film na 4
firelfy

Nie oczekujecie zbyt wile od gościa, który ocenił zmierzch-przed świtem na 9. Wiecęj wyrozumiałości dla niego.

nexus9

co było niby złego w jego przemyśleniach?

ocenił(a) film na 7
rafiraf2

Odniosę się tylko do tego, że pozwolono im wygrać.
Igrzyska musi ktoś wygrać, żeby zachować pozory gry/rozrywki, bez zwycięzcy po paru igrzyskach nawet kapitolińczycy patrzyli by na igrzyska jak na zwykłą jatkę, mord na 24 dzieciakach, a tak mają pozory zabawy, mogą uhonorować zwycięzcę i obwozić go jako czempiona. Nawet Snow podkreślał, że ludziom trzeba zapewnić właściwe proporcje strachu i nadziei.
A i może jeszcze jedno w trylogii o buntach dowiadujemy się dopiero w drugim tomie w pierwszym Kaniss nic nie wie, nie pokazano też ludziom, że obsypała ciało Rue kwiatami.Owszem nastroje były napięte ale dopiero w drugim tomie wraz z turnee zwycięzców i ćwierćwieczem poskromienia doszło do buntu, który rozwija się dopiero w trzecim tomie

ocenił(a) film na 9
Nimloth88

Aż musiałam odpowiedzieć... Jestem przerażona tą "recenzją" i odpowiedziami. Czy naprawdę tak trudno samemu pomyśleć i rozwinąć pewne wątki? albo domyśleć się, że dana scena jest wstępem dla następnej części? Jest to chyba jeden z najlepszych filmów jakie ostatnio w kinie widziałam, a chodzimy do kina stosunkowo często. W końcu film z fabułą zamiast efektów specjalnych. Pozbawiony amerykańskiego patosu, za to pokazane wiarygodne uczucia i zachowania. Nie wszystko podane na tacy, ale wszystko pokazane w sposób przejrzysty. Wystarczy mieć odrobinę inteligencji, aby ten film zrozumieć. A jak mam się do czegoś przyczepić to na pewno żadna z opisanych wyżej scen tylko scena jak duży czarny chłopak uratował Kat i monolog Lisicy(?) tuż przedtem - za tandetność i nieścisłość w postaci mentora, który z mającego w dupie pijoka przeradza się dającego najlepsze rady i starającego się o sponsorów pomagiera - choć to można wytłumaczyć tym, że Kat wzbudziła jego sympatię.
I na koniec dopowiem tylko, że książki nie czytałam (choć teraz już mam zamiar), a jednak wszystko było dla mnie jasne.

ocenił(a) film na 7
tutusia

Ale czy to moja "recenzja" cię tak zbulwersowała?? Chyba chciałaś odpisać autorowi wątku bo ja nie napisałam o tym, że nie można zrozumieć??
Zgubiłaś mnie bo nie wiem czy mówisz do mnie czy do rafiraf2

ocenił(a) film na 9
Nimloth88

oczywiście, że recenzja rafiraf2. Jakoś dziwnie mi ta odpowiedź wylądowała - przepraszam ;)

ocenił(a) film na 7
tutusia

A już się wystraszyłam ;) Pozdrawiam osobę, która przy oglądaniu nie gasi mózgu ;) I jak najbardziej polecam książkę ja pochłonęłam wszystkie 3 tomy w noc po powrocie z kina

Nimloth88

Nie chodziło o zwycięzcę, ale o ofiarę - gdyby się zabili zostali by męczennikami i wtedy zapanowanie nad ludem byłoby niemożliwe - było to w filmie wyjaśnione.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

Przyznam, że ciekawie się czytało Twoje zarzuty i przemyślenia, fajnie napisane :D
Jednak nie zgadzam się. Książki nie czytałem, a nie miałem problemów ze zrozumieniem niczego pokazanego w filmie. Wystarczy trochę pomyśleć, nie wszystko musi być wytłumaczone i pokazane. Od tego mamy mózgi.

tillislawwspanialy

O to chodzi w filmie czy książce, żeby samemu trochę się zastanowić nad jakimś wydarzeniem. Nie wszystko musi być podane na tacy. Czytałam całą trylogię, na film czekałam 2 lata i nie zawiodłam się. A kto nie czytał książki też raczej nie miał kłopotów ze zrozumieniem, są na to dowodem moi znajomi, z którymi później rozmawiałam. Kontynuacja buntu w następnych częściach. Nie jest tak, że ktoś zrobił 30 sekundową scenę buntu i na tym koniec.
3 palce wystawione do góry to znak szacunku, a ojciec Katniss zginął w kopalni, a nie brał udziału w buncie.

ocenił(a) film na 7
rafiraf2

Osoba która stworzyła ten temat nie ma zielonego pojęcia o filmie ani żadnej świadomości że jest to dopiero 1sza część trylgii. Pozwolę sobie zacytować kilka zdań naszego wybitnego recenzenta.

"Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek ambitnej walce, o wyzwolenie czy zniesienie chorych igrzysk. Puste wieśniaki naparzają się z pustymi wieśniakami pod kontrolą pustych i zepsutych miastowych." Motywem przewodnim całej trylogii jest bunt. Igrzyska są rozrywką dla Kapitolu a ludzie są zbyt przerażeni żeby się temu przeciwstawić. Zresztą spójrz na ich technologię. Od razu wiadomo że jeden dystrykt może, że tak powiem gówno zrobić Kapitolowi i stało by się z nim to samo z 13nastką czyli został by rozniesiony w drobny mak.

Jedziemy dalej: "Dlatego zdziwiło mnie, że na tym wątek siostry i dramatycznego poświęcenia odszedł w zapomnienie." Nie wiem jak Ty ale ja gdy za kimś tęsknię to myślę o tej osobie a nie mówię o tym do wszystkich ani nie chwalę się tym trybutom na arenie. W książce Katniss myślała o swojej siostrze, jednak w 2godzinnym filmie nie można tego co chwilę pokazywać. Scena w której Katniss żegnała się ze swoją siostrą była na tyle pokazująca ich miłość że niepotrzebne jest pokazywanie jej rozmyśleń o siostrze tylko próba zwyciężenia tego dla niej.

"A i po co postać tego bruneta z początku? Chłopak Katniss? No coś do niej czuje. Myślałem, że skoro tak go pokazują, to się rzuci w pogoń za ukochaną. Nie. Przez następne 2 godziny nie występuje" Nie jest ona jej chłopakiem lecz bliskim przyjacielem. Nie rzucił się za nią w pogoń gdyż ma swoją rodzinę na utrzymaniu i jeszcze musi się zająć siostrą Katniss (w której istnienie powątpiewasz.) Po za tym gdyby tylko spróbował to Strażnicy Pokoju rozstrzelili by go w mgnieniu oka.

"No i myślę sobie wtedy "Ciekawe, kim są ci sponsorzy, jakieś duże korporacje albo wielkie persony? Jak będzie wyglądać ich współpraca?"." Jedyne co musisz widzieć o sponsorach to to że od nich zależy być albo nie być na arenie i tyle. Koniec dyskusji, za bardzo wszystko rozdmuchujesz i nad wszystkim się zastanawiasz.

"Dobra, głodowe igrzyska się zaczynają! Wszyscy biegną do stosu z zapasami i narzędziami do zadawania śmierci. Dobiegają, chwytają maczety i co... I CIACHAJĄ SIĘ NIMI W 20 SEKUND PO ROZPOCZĘCIU WSZYSTKIEGO!!! " Na tym polega rozłożenie rogu obfitości. Ludzie mają walczyć o przedmioty. W tej scenie nie było nic złego ale oczywiście nasz filmoznawca zaczął rozmyślać na słusznością tego oto momentu.

"W pewnym momencie Katniss, chyba przypadkiem, dociera do końca terenu walk. Kontrolerzy mają super technologię, mogą na całym niebie pokazywać obrazy jak na telewizorze. Mogą wytworzyć jakieś pole magnetyczne albo na milion innych sposobów zawrócić bohaterkę. Nie, oni wybierają kule ognia i w nią rzucają!!! Biedna kończy z rozwaloną nogą." Trzy słowa: ROZRYWKA DLA WIDZÓW!

"Aha. Ale to dopiero początek - zamiast probówać dalej, albo rzucać ją nożami czy kamieniami czy czymkolwiek, decydują się na pomysł blondaska (który do nich wcześniej dołączył), by POCZEKAĆ AŻ SAMA ZEJDZIE." Konary drzew utrudniały im rzucenie nożami jednak zgadzam się z Tobą. Trochę głupio to wyglądało... ale można zaleźć mnóstwo racjonalnych wyjaśnień dla tej sytuacji jeśli się uprzemy.

"Podnosi rękę do góry, w jakimś geście znanym chyba jej dystryktowi, nie wiadomo. Ale gest ten budzi jakieś emocje i ludzie zaczynają się buntować! Wreszcie coś się dzieje, a jednak bunt, jednak rozwalą tych głupich metropolitan! NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek? Po cholere wątki, które kończą się w jednej scenie??!!" Wątek miał wprowadzić nas w 2 część ksiązki/filmu gdzie dystrykty się buntują. A znak oddawał pewnego rodzaju cześć, szacunek.

"A blondasek wyznaje przed kamerami miłośc do jednej z uczestniczek, pozer cholerny i lizus." Pominąłem to jedno przez nieuwagę. Wyznał miłość żeby jej pomóc ale to nie było do końca kłamstwo więc nie rozumiem określenia pozer cholerny i lizus w tym momencie. Widać że jesteś trochę za płytki na ten film.

A końcówkę to zrozumiałeś całą źle. Organizatorzy stwierdzili że zrobią sobie przysłowiowe jaja z zawodników i zmienią zasady gry lecz od początku było wiadomo że nie będą się tego trzymali. Chcieli zobaczyć jak 2 trybutów z jednego dystryktu łączy się w drużynę a gdy zostaną tylko oni muszą się zabić mimo nawiązanej przyjaźni. Oczywiście Katniss nie zamierzała zabić Peety ani on swojej miłości więc Katniss postanowiła zrobić organizatorów w bambuko i udać że mają zamiar połknąć Wilcze Jagody. Powiedziała Peecie żeby jej zaufał ponieważ wiedziała że organizatorzy muszą mieć jakiegoś zwycięzcę. No i tak się stało. Organizator powiedział żeby przestali i ogłosił zwycięstwo 2 trybutów. Oczywiście potem został uśmiercony przez prezydenta Snowa ponieważ podjął decyzję która zaowocowała w buncie ludzi w dystryktach, ponieważ Katniss naruszyła autorytet prezydenta wyciągając wilcze jagody. I teraz zapraszam naszego recenzenta do przeczytania Igrzysk Śmierci, W pierścieniu ognia i Kosogłosa aby docenić film i też całą historię która wcale nie była pusta.

xXMatrix18Xx

zgadzam się. Dokładnie tak samo uważam! Cieszę się że wreszcie ktoś dobitnie to napisał!! Mi się film bardzo podobał i nie mogę się doczekać kolejnych części :)
Na pewno zachęcił mnie do przeczytania książki, które zawsze są lepsze od filmu. Wielkim atutem igrzysk śmierci jest duża zgodność z książką. Np taki Erogon - książka zrobiła furorę a filmu po prostu nie da się oglądać.

xXMatrix18Xx

film był po prostu niedopowiedziany, trzeba było trochę pomyśleć. ale rzeczywiście oglądając myślałam, że ktoś kto nie czytał książek może niektórych rzeczy nie zrozumieć (np. gest z trzema palcami to gest szacunku i pożegnania pokazywany na pogrzebach w 12).
z drugiej strony w książce też nigdy nie opisywane było nic "z góry". były jakieś wzmianki a później wyjaśniało się o co chodzi (np. sponsorzy - do momentu dostarczania prezentów na arenie w sumie nie było chyba powiedziane po co oni w ogóle są. wiadomo było tylko, że trzeba ich pozyskać)
no i ciężko przekazać te wszystkie psychologiczne zawiłości - film byłby zbyt przegadany. a czemu róg obfitości, a czemu kule ognia... trzeba się jednak chwilami wysilić

xXMatrix18Xx

Wiem, że późno, ale trudno:)

Książki nie czytałam: oglądam film i chcę, żeby w filmie wszystko było jasne. Film, który mówi: docenisz mnie, jak przeczytasz książkę - to żaden film. FIlm jest zamkniętą całością. Każdą z części "Harry'ego Pottera" możesz oglądać w dowolnej kolejności, (czytać w sumie też - wiem, bo zaczynałam od czwartej) i nie ma niedomkniętych wątków, ewentualnie ą jakieś nierozwiązane tajemnice. A między tajemnicą a urwanym wątkiem jest jednak drobna, subtelna różnica.

"Motywem przewodnim całej trylogii jest bunt. Igrzyska są rozrywką dla Kapitolu a ludzie są zbyt przerażeni żeby się temu przeciwstawić. Zresztą spójrz na ich technologię. Od razu wiadomo że jeden dystrykt może, że tak powiem gówno zrobić Kapitolowi i stało by się z nim to samo z 13nastką czyli został by rozniesiony w drobny mak."

Bunt. Fajnie, tylko że w filmie za cholerę tego nie widać. A buntuje się chyba 11, więc to jeden dystrykt. Swoją drogą, to buntują się tak troszkę ni z gruchy ni z pietruchy. Któryś raz oglądają te igrzyska i tak nagle przychodzi olśnienie, że one jednak nie są OK. Motywacja powala: Katniss ułożyła parę kwiatuszków i pokazała 3 palce do kamery.
Coś czuję, że dostanę od kogoś odpowiedź, że od dawna chcieli się zbuntować, potrzebowali tylko pretekstu. No jasne. I buntują się tak od ręki, akurat na wezwanie, czy coś jak wezwanie, głównej bohaterki. Coby Katniss buntowniczością i heroicznością mogła się wykazać.

"Nie wiem jak Ty ale ja gdy za kimś tęsknię to myślę o tej osobie a nie mówię o tym do wszystkich ani nie chwalę się tym trybutom na arenie. W książce Katniss myślała o swojej siostrze, jednak w 2godzinnym filmie nie można tego co chwilę pokazywać. Scena w której Katniss żegnała się ze swoją siostrą była na tyle pokazująca ich miłość że niepotrzebne jest pokazywanie jej rozmyśleń o siostrze tylko próba zwyciężenia tego dla niej."

W książce są rozmyślania, w filmie nie ma. Nom nie ma. A wiesz czemu? Bo są aktorzy, którzy powinni to pokazać. Z pomocą montażystów, dźwiękowców i całej reszty ekipy. Film jest filmem, w filmie możnaby, powiedzmy, skorzystać z kreatywności montażystów i jednym ujęciem pokazać zagubienie Katniss. Ale to przekracza pomysłowość twórców.
Notabene, jak słyszę, że "w filmie nie da się pokazać przemyśleń", to przychodzi mi na myśl scena z filmu "Manhunter", kiedy Will Graham wybiega z celi doktora Lectera. Nic nie mówi, nawet słowa, a muzyka, montaż i jego wyraz twarz starczą za pięć stron "przemyśleń".

"Nie jest ona jej chłopakiem lecz bliskim przyjacielem. Nie rzucił się za nią w pogoń gdyż ma swoją rodzinę na utrzymaniu i jeszcze musi się zająć siostrą Katniss (w której istnienie powątpiewasz.) Po za tym gdyby tylko spróbował to Strażnicy Pokoju rozstrzelili by go w mgnieniu oka."

Tego, że nie jest chłopakiem nie wiemy, a z jego zachowania wynika, że coś do niej czuje. Pozostałych dwóch części Twojego zdania też nie wiemy. Nie wynikają z filmu. Z tego filmu właściwie wynika tylko tyle, że on jest. Istnieje. I to wszystko jeśli chodzi o wiadomości o nim.

"Jedyne co musisz widzieć o sponsorach to to że od nich zależy być albo nie być na arenie i tyle. Koniec dyskusji, za bardzo wszystko rozdmuchujesz i nad wszystkim się zastanawiasz."

No proszę... Właśnie dlatego chciałabym coś o nich wiedzieć. Bo od nich zależy życie bohaterki, z którą teoretycznie mam się utożsamiać. A rafiraf2 bardzo słusznie się nad tym zastanawia, bo oni są "bogiem" w tym filmie.

"Na tym polega rozłożenie rogu obfitości. Ludzie mają walczyć o przedmioty. W tej scenie nie było nic złego ale oczywiście nasz filmoznawca zaczął rozmyślać na słusznością tego oto momentu."

Ehm, no tak. Rafiraf2, odniosłam wrażenie, doskonale to rozumie. Tylko nie za bardzo - tak jak i ja - ogarnia sens tego rozłożenia. Żeby większość się pozabijała na początku? No, rozrywka jak trza. 5 minut po rozpoczęciu wszystko się kończy, bo uczestników brak. A publika zmarnowała trochę paliwa i na pewno była zadowolona, bo wszyscy zaczęli się rąbać zanim oni w ogóle zdążyli obczaić który zawodnik jest który.

"Trzy słowa: ROZRYWKA DLA WIDZÓW!"

No, tu akurat się z Tobą zgodzę:D

"Wątek miał wprowadzić nas w 2 część ksiązki/filmu gdzie dystrykty się buntują. A znak oddawał pewnego rodzaju cześć, szacunek."

Ano, wszystko prawda. Tylko że na mnie ten wątek w ogóle nie zrobił wrażenia, praktycznie nie zwróciłam na niego uwagi. Trwa może z 10 sekund i wydaje się raczej być jakimś zaniedbaniem twórców niż jakąkolwiek "tajemnicą".

"Wyznał miłość żeby jej pomóc ale to nie było do końca kłamstwo więc nie rozumiem określenia pozer cholerny i lizus w tym momencie. "

Ów aktor jest tak wybitny, że genialnie oddaje te rozterki. Ale no cóż. A lizus i pozer to chyba sarkazm był.

"A końcówkę to zrozumiałeś całą źle. Organizatorzy stwierdzili że zrobią sobie przysłowiowe jaja z zawodników i zmienią zasady gry lecz od początku było wiadomo że nie będą się tego trzymali. Chcieli zobaczyć jak 2 trybutów z jednego dystryktu łączy się w drużynę a gdy zostaną tylko oni muszą się zabić mimo nawiązanej przyjaźni. Oczywiście Katniss nie zamierzała zabić Peety ani on swojej miłości więc Katniss postanowiła zrobić organizatorów w bambuko i udać że mają zamiar połknąć Wilcze Jagody. Powiedziała Peecie żeby jej zaufał ponieważ wiedziała że organizatorzy muszą mieć jakiegoś zwycięzcę. No i tak się stało. Organizator powiedział żeby przestali i ogłosił zwycięstwo 2 trybutów. Oczywiście potem został uśmiercony przez prezydenta Snowa ponieważ podjął decyzję która zaowocowała w buncie ludzi w dystryktach, ponieważ Katniss naruszyła autorytet prezydenta wyciągając wilcze jagody. "

Fajnie. Żeby to jeszcze jakoś logicznie z filmu wynikałoby, cieszyłoby mnie to bardzo.

ocenił(a) film na 4
rafiraf2

Cała trylogia książkowa to poziom niewysokich lotów, ale młodym ludziom podobają się proste opowieści. Cały świat powoli stacza się na samo dno, filmy, muzyka, a nawet książki są co raz gorsze, niestety :[ Czasem mam wrażenie, że młodsze pokolenia rodzą się co raz głupsze i dlatego muszą dostawać od raz głupsze rozwiązania ;) Niemniej tą trylogię przy Harym Cioterze, Zmierzchu można nazwać za wybitną :] Film powstał na podstawie słabej książki, która ma dziury w scenariusz, a w filmie tych dziur pojawiło się jeszcze 10x więcej, więc...

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

gdybyś oglądał uważniej to byś wiedział, że wtedy zostali również clove i cato z 2, którzy tak samo jak oni mogli wygrać wspólnie, clove zginęła dopiero przy rogu obfitości gdy katniss poszła po lekarstwo dla peety

rafiraf2

Ja chciałabym jeszcze nawiązać do tych kuli ognia. Nie wiem, czy zauważyłeś, ale Katniss nazwana została Dziewczyną, która igra z ogniem (nie wiem dokładnie, jak było to przetłumaczone na seansie, na którym byłeś). Więc zaatakowanie jej w ten sposób było moim zdaniem całkiem przemyślane. Zresztą prezydent Snow rozmawiał na ten temat z Crane'm i padły tam słowa znaczące mniej więcej to, że ogień jest w porządku, ale nie w zbyt dużych ilościach. Była to aluzja do Katniss i propozycja zniszczenia jej zgodnie z przysłowiem 'kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie'.

ocenił(a) film na 9
rafiraf2

Polecam - przeczytaj książkę zanim rzucisz takie oskarżenia ;)

ocenił(a) film na 9
rafiraf2

Całkowicie filmu nie zrozumiałeś. Aż czułam ból wewnętrzny jak to czytałam;)

ocenił(a) film na 10
rafiraf2

Ten, kto napisał ten wątek, szczerze - oglądał film z zamkniętymi oczami, albo był tak zajęty mówieniem do osoby obok jaki to beznadziejny film (strasznie tej osobie współczuje) że nie miał zamiaru POSŁUCHAĆ co oni mówią.
Nie, nie czytałam książki, ale po obejrzeniu filmu muszę MUSZĘ, ją przeczytać.

"Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek ambitnej walce, o wyzwolenie czy zniesienie chorych igrzysk. Puste wieśniaki naparzają się z pustymi wieśniakami pod kontrolą pustych i zepsutych miastowych. Jak walki psów. Czysta jatka i mordobicie, raj dla niewyżytych dzieci, mordęga dla kogokolwiek z mózgiem."

Czytałeś te napisy na początku? Tu nie chodzi o uczciwą walkę, nawet nie chodzi o widowisko (chociaż to drugie o wiele bliżej). Kiedyś był bunt, a oni nie chcą by do tego znowu doszło! Chcą zastraszyć ludzi, a wygrana to NADZIEJA (to było!)

"
Katniss Everdeen zgłasza się na ochotnika do zbliżających się "Hunger Games", by nie trafiła do nich jej młodsza siostra, gdzie czekała by ją pewna śmierć. Można powiedzieć, że Katniss jest gotowa oddać za nią życie. Szczytny i wielki czyn, prawda. Dlatego zdziwiło mnie, że na tym wątek siostry i dramatycznego poświęcenia odszedł w zapomnienie. Normalny człowiek powracałby do tego momentu, pytał się, czy podjął słuszną decyzję, wracał myślami do ukochanej osoby, dla której był gotów na coś takiego. No ale Katniss twardą kobietą jest i nie marnuje ani sekundy na takie pierdoły, zamiast tego woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem. A mówią, że kobiety są wrażliwsze.
Ten wątek jest tak zlekcważony, że w zasadzie nie wiem do końca, czy to w ogóle była jej siostra.
A i po co postać tego bruneta z początku? Chłopak Katniss? No coś do niej czuje. Myślałem, że skoro tak go pokazują, to się rzuci w pogoń za ukochaną. Nie. Przez następne 2 godziny nie występuje. Pod koniec jest tylko jego smutna twarz, jak widzi blondaska i obiekt swego pożądania razem (jego smutna twarz występuje 0,1s i to na tyle popisów tego aktora)."

Co do siostry - to chyba oczywiste. Przecież ta myśl by ją jeszcze bardziej zdołowała i nie mogła by spokojnie uczestniczyć w igrzyskach. "Woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem"? Ten trening był OBOWIĄZKOWY! A wg Cb na pewno lepiej by jej zrobiło, zamiast rozmowy siedzenie w kącie i płakanie ;/
A ten chłopak? - miał lecieć z pociągiem 300 km/h? Przecież dobrze wiedział, że nie ma szans.

"Przed rozpoczęciem igrzysk blondasek popisuje się w telewizjnym show, w którym biorą udział wszyscy uczestnicy, żeby zaskarbić sobie sympatię widzów. Od sympatii widzów, czyli oglądalności, zależy to, czy będą mieć sponsorów. Sponosorzy to być albo nie być podczas igrzysk, więc jest o co walczyć. No i myślę sobie wtedy "Ciekawe, kim są ci sponsorzy, jakieś duże korporacje albo wielkie persony? Jak będzie wyglądać ich współpraca?". Biedny ja i moje nadzieje, gdyż twórcy w ciągu całego filmu postanawiają, iż wątek sponsorów ograniczy się do wspominania o nich.
A blondasek wyznaje przed kamerami miłośc do jednej z uczestniczek, pozer cholerny i lizus."

Tak, sponsorzy byli po prostu NAJWAŻNIEJSZĄ rzeczą w całym filmie. Oczywiście. Ja się pytam - czy serio uważasz, że byli oni czołowymi postaciami? Nie. Oni byli tylko pomocą. Chłopak jest lizusem i pozerem? On poprawiał opinie o nim i o Katniss. I znowu - twoja jadaczka się nie zamykała w tamtym momencie, więc nie słyszałeś jak o tym mówili. A może i się podlizywał, mając na oku obliczę czyhającej śmierci.

"Dobra, głodowe igrzyska się zaczynają! Wszyscy biegną do stosu z zapasami i narzędziami do zadawania śmierci. Dobiegają, chwytają maczety i co... I CIACHAJĄ SIĘ NIMI W 20 SEKUND PO ROZPOCZĘCIU WSZYSTKIEGO!!! "Co za debilizm, show przyciągający miliony widzów, największe wydarzenie jakie zna ten zepsuty świat, tyle przygotowań, i może skończyć się po paru sekundach, jak wszyscy się wymordują w jedyn miejscu?!?!!" - myślę sobie. Paru było mądrych albo wolnych, to nie lecieli jak reszta, tylko skryli się w lesie."

Bardzo mądre, bo w tych Igrzyskach chodziło o to, żeby przeżyć tak? -.-'. Zabijali się, żeby "gra" zajęła jak najmniej czasu.

"W pewnym momencie Katniss, chyba przypadkiem, dociera do końca terenu walk. Kontrolerzy mają super technologię, mogą na całym niebie pokazywać obrazy jak na telewizorze. Mogą wytworzyć jakieś pole magnetyczne albo na milion innych sposobów zawrócić bohaterkę. Nie, oni wybierają kule ognia i w nią rzucają!!! Biedna kończy z rozwaloną nogą."

Tego chyba w ogóle nie zrozumiałeś. Oni chcą, żeby jak najszybciej to się skończyło, żeby jak najszybciej umarła!

" Niedługo po tym zostaje otoczona przez bandę nastoletnich psycholi (jak ją widzą, to drą się z radością, któż pierwszy i jak ją wypatroszy!!!) i ucieka jak małpka na drzewo. Świetnie, tylko że ta grupka ma ze sobą włócznie, noże do rzucania i łuk. No to biorą łuk i strzelają w nieruchomą Katniss, 5 metrów nad drzewem. I co? Strzelają 2 razy I NIE TRAFIAJĄ. Katniss uniknęła strzał przylepiona nogami i rękami do gałęzi. Aha. Ale to dopiero początek - zamiast probówać dalej, albo rzucać ją nożami czy kamieniami czy czymkolwiek, decydują się na pomysł blondaska (który do nich wcześniej dołączył), by POCZEKAĆ AŻ SAMA ZEJDZIE. ZGADZAJĄ SIĘ NA TO!!! No to ta w nocy zrzuca na nich ul pełen zmutowanych os."

Cieszą się, bo mogą ją zabić, a to o jednego zawodnika mniej. Nie trafiają? Każdemu się zdarza. "Blondasek" jak ty to mówisz kochaj Katniss od samego początku, więc to nie jest nic dziwnego, że próbował ją ocalić.

"Pomysł z ulem podsuwa jej mała dziewczynka, której jedynym powodem bycia w tym filmie, jest chyba ta właśnie podpowiedź. No bo potem niedługo ginie, jest trochę wzruszający moment (oczywiście nie dla Katniss, bo ona twardą kobietą jest). Podnosi rękę do góry, w jakimś geście znanym chyba jej dystryktowi, nie wiadomo. Ale gest ten budzi jakieś emocje i ludzie zaczynają się buntować! Wreszcie coś się dzieje, a jednak bunt, jednak rozwalą tych głupich metropolitan! NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek? Po cholere wątki, które kończą się w jednej scenie??!!"

Rue jest tym, czego Katniss nie chciała - odbiciem jej siostry w Igrzyskach. Może bardziej sprytna, może bardziej zwinna, ale mała i - jak można przewidzieć - całkiem bezbronna.
Bunt? - został okiełznany. No i co chciałeś się patrzeć na ludzi gapiących się w ekran?

"Miałem nadzieję, bo tak wyglądało, że blondasek jest przebiegłym typem i wykiwa wszystkich, łącznie z Katniss. Okazuje się jednak, znwou, że to by było zbyt ciekawe i zbyt skomplikowane dla tworców filmu. Zresztą i tak wiadomo od początku, od początku ujrzenia choćby plakatów z filmem, że to Katniss wygra. Uczucie blondaska okazuje się prawdziwe i kontrolujący ten chory turniej decydują, że w tej edycji wyjątkowo może wygrać para, pod warunkiem że z 1 dystryktu. Tylko on i Katniss spełniają ten warunek, więc wiadomo, że chodzi o nich."

Nie tylko oni spełniają ten warunek.

Nie wiem jak to oglądałeś, być może z zamkniętymi oczami, lub tak nawijałeś jaki to beznadziejny film koledze obok, że nic nie słyszałeś (w sumie bardzo koledze współczuję), ale na pewno nie oglądałeś uważnie. Nie nie czytałam książki, ale zamierzam.

1. „Możecie zapomnieć o jakiejkolwiek ambitnej walce, o wyzwolenie czy zniesienie chorych igrzysk. Puste wieśniaki naparzają się z pustymi wieśniakami pod kontrolą pustych i zepsutych miastowych. Jak walki psów. Czysta jatka i mordobicie, raj dla niewyżytych dzieci, mordęga dla kogokolwiek z mózgiem. „

Im nie chodzi o walkę! Tym bardziej uczciwą. Oni chcą ich po prostu zabić ;/ Nie czytałeś tych napisów na początku? Był kiedyś bunt, a oni zastraszają, robiąc coś takiego. Wygrana = nadzieja (to też było!)

„Katniss Everdeen zgłasza się na ochotnika do zbliżających się "Hunger Games", by nie trafiła do nich jej młodsza siostra, gdzie czekała by ją pewna śmierć. Można powiedzieć, że Katniss jest gotowa oddać za nią życie. Szczytny i wielki czyn, prawda. Dlatego zdziwiło mnie, że na tym wątek siostry i dramatycznego poświęcenia odszedł w zapomnienie. Normalny człowiek powracałby do tego momentu, pytał się, czy podjął słuszną decyzję, wracał myślami do ukochanej osoby, dla której był gotów na coś takiego. No ale Katniss twardą kobietą jest i nie marnuje ani sekundy na takie pierdoły, zamiast tego woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem. A mówią, że kobiety są wrażliwsze.
Ten wątek jest tak zlekcważony, że w zasadzie nie wiem do końca, czy to w ogóle była jej siostra.
A i po co postać tego bruneta z początku? Chłopak Katniss? No coś do niej czuje. Myślałem, że skoro tak go pokazują, to się rzuci w pogoń za ukochaną. Nie. Przez następne 2 godziny nie występuje. Pod koniec jest tylko jego smutna twarz, jak widzi blondaska i obiekt swego pożądania razem (jego smutna twarz występuje 0,1s i to na tyle popisów tego aktora).”

Nie myślała o siostrze bo by to jej sprawiło ból. Miała siedzieć w kącie i płakać? A potem przegrać bo była źle przygotowana, tak? Chłopak Katniss na pewno miałby szanse polecieć za pociągiem 300 km/h i ją dogonić. Naprawdę ;/


„Przed rozpoczęciem igrzysk blondasek popisuje się w telewizjnym show, w którym biorą udział wszyscy uczestnicy, żeby zaskarbić sobie sympatię widzów. Od sympatii widzów, czyli oglądalności, zależy to, czy będą mieć sponsorów. Sponosorzy to być albo nie być podczas igrzysk, więc jest o co walczyć. No i myślę sobie wtedy "Ciekawe, kim są ci sponsorzy, jakieś duże korporacje albo wielkie persony? Jak będzie wyglądać ich współpraca?". Biedny ja i moje nadzieje, gdyż twórcy w ciągu całego filmu postanawiają, iż wątek sponsorów ograniczy się do wspominania o nich.
A blondasek wyznaje przed kamerami miłośc do jednej z uczestniczek, pozer cholerny i lizus.”

Dzięki niemu zdobyli sponsorów. To dzięki niemu wprowadzili potem zasadę „2 z 1 dystryktu” A sponsorzy? Są oczywiście wg Ciebie najważniejsi w tym filmie? Nie. Sponsorzy to POMOC i nic więcej.

„Dobra, głodowe igrzyska się zaczynają! Wszyscy biegną do stosu z zapasami i narzędziami do zadawania śmierci. Dobiegają, chwytają maczety i co... I CIACHAJĄ SIĘ NIMI W 20 SEKUND PO ROZPOCZĘCIU WSZYSTKIEGO!!! "Co za debilizm, show przyciągający miliony widzów, największe wydarzenie jakie zna ten zepsuty świat, tyle przygotowań, i może skończyć się po paru sekundach, jak wszyscy się wymordują w jedyn miejscu?!?!!" - myślę sobie. Paru było mądrych albo wolnych, to nie lecieli jak reszta, tylko skryli się w lesie.”

Chcą zakończyć wszystko jak najszybciej. Kiedy mają jak najwięcej siły - zabijają więcej. Przecież to nie może się ciągnąć w nieskończoność! A poza tym znowu – naprawdę myślisz, że te igrzyska są po to, by pokazać jacy to oni są silni, i dlatego były przygotowania? Nie, to było po to, żeby było widowisko!

„W pewnym momencie Katniss, chyba przypadkiem, dociera do końca terenu walk. Kontrolerzy mają super technologię, mogą na całym niebie pokazywać obrazy jak na telewizorze. Mogą wytworzyć jakieś pole magnetyczne albo na milion innych sposobów zawrócić bohaterkę. Nie, oni wybierają kule ognia i w nią rzucają!!! Biedna kończy z rozwaloną nogą. „

i jeszcze raz – chcą ich zabić jak najszybciej! Ich nie obchodzi jak bardzo bd pokiereszowana! ;/


„Niedługo po tym zostaje otoczona przez bandę nastoletnich psycholi (jak ją widzą, to drą się z radością, któż pierwszy i jak ją wypatroszy!!!) i ucieka jak małpka na drzewo. Świetnie, tylko że ta grupka ma ze sobą włócznie, noże do rzucania i łuk. No to biorą łuk i strzelają w nieruchomą Katniss, 5 metrów nad drzewem. I co? Strzelają 2 razy I NIE TRAFIAJĄ. Katniss uniknęła strzał przylepiona nogami i rękami do gałęzi. Aha. Ale to dopiero początek - zamiast probówać dalej, albo rzucać ją nożami czy kamieniami czy czymkolwiek, decydują się na pomysł blondaska (który do nich wcześniej dołączył), by POCZEKAĆ AŻ SAMA ZEJDZIE. ZGADZAJĄ SIĘ NA TO!!! No to ta w nocy zrzuca na nich ul pełen zmutowanych os.”

Chcą ją zabić, bo na to przygotowywali się całe życie. To dla nich zabawa. Nie trafić każdy może, a Peeta kochał Katnis, dlatego chciał ich odwlec od zabicia jej.
„Pomysł z ulem podsuwa jej mała dziewczynka, której jedynym powodem bycia w tym filmie, jest chyba ta właśnie podpowiedź. No bo potem niedługo ginie, jest trochę wzruszający moment (oczywiście nie dla Katniss, bo ona twardą kobietą jest). Podnosi rękę do góry, w jakimś geście znanym chyba jej dystryktowi, nie wiadomo. Ale gest ten budzi jakieś emocje i ludzie zaczynają się buntować! Wreszcie coś się dzieje, a jednak bunt, jednak rozwalą tych głupich metropolitan! NIEEEEEEE, NIE ROZWALĄ, PO 15 SEKUNDACH SCENA SIĘ KOŃCZY I DO KOŃCA FILMU NIE MA ŻADNEJ INFORMACJI O ŻADNYM BUNCIE, AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. No co to ma być?!?! Po cholere ten wątek? Po cholere wątki, które kończą się w jednej scenie??!! „

Powód bycia w filmie Rue? 2 razy ocaliła jej życie (raz pośmiertnie). Bardzo się do siebie przywiązały. Dlaczego spytasz? - Rue było dla Katniss odzwierciedleniem siostry. Co z tego, że było zwinniejsza i sprytniejsza? Była mała i bezbronna – wyobrażasz sobie dziecko zabijające COKOLWIEK? Katniss rozpaczała po śmierci Rue. Nie zrozumiałeś?

„Miałem nadzieję, bo tak wyglądało, że blondasek jest przebiegłym typem i wykiwa wszystkich, łącznie z Katniss. Okazuje się jednak, znwou, że to by było zbyt ciekawe i zbyt skomplikowane dla tworców filmu. Zresztą i tak wiadomo od początku, od początku ujrzenia choćby plakatów z filmem, że to Katniss wygra. Uczucie blondaska okazuje się prawdziwe i kontrolujący ten chory turniej decydują, że w tej edycji wyjątkowo może wygrać para, pod warunkiem że z 1 dystryktu. Tylko on i Katniss spełniają ten warunek, więc wiadomo, że chodzi o nich.”

Nie tylko oni spełniali ten warunek. A on ją kochał.

"Pod koniec uciekają przed zmutowanymi psami. Wspinają się przez minutę na coś przypominającego kontener, żeby nie dosięgły ich szczęki mutantów. Na górze okazuje się, że został największy twardziel z wszystkich biorących udział w igrzyskach.
Czekaj, co?
Przez minutę stał tam i gapił się, jak wchodzą? Gdyby nie to, że wcześniej pomordował połowę ludzi z zimną krwią, byłby prawdziwym dżentelmenem! No, to decyduje się rzucić na blondaska i się biją. Oczywiście tak czy owak umiera jako pokarm dla zmutowanych psów."

Nie gapił się jak wchodzą, tylko się CZAIŁ. A to różnica.

"Katniss i blondasek zostają jedynymi żywymi. I co? Nie, nie wygrywają turnieju, jeszcze nie. Dostają informację, iż jednak z tymi 2 zwycięzcami, to właśnie zrobiło się nieaktualne i może być tylko jeden. Hahahah!!! No to decydują się oboje zabić, jedząc zatrute zmutowane jagody. I co? I DOSTAJĄ INFORMACJĘ, ŻE JEDNAK MOŻE BYĆ 2 ZWYCIĘZCÓW I WYGRYWAJĄ!!!"

Katniss wiedziała, że potrzebna jest nadzieja i że musi być zwycięzca, zrobiła to świadomie.

"Brawo!!! No, nie do końca. Okazuje się, iż organizatorzy, według których pierw mógł być jeden zwycięzca, potem dwóch, potem jeden, a potem znowu dwóch, są obrażeni na Katniss i blondaska, że wygrali razem. Są tak obrażeni i wkurzeni, iż po zakończeniu można być pewnym, że w 2. części filmu będą chcieli ich zabić."

No będą, bo nie okazała posłuszeństwa. Jak to się ma do krytyki filmu?

myMyself

"Czytałeś te napisy na początku? Tu nie chodzi o uczciwą walkę, nawet nie chodzi o widowisko (chociaż to drugie o wiele bliżej). Kiedyś był bunt, a oni nie chcą by do tego znowu doszło! Chcą zastraszyć ludzi, a wygrana to NADZIEJA (to było!)"

Rzymianie z tego samego powodu krzyżowali. Więc skoro te igrzyska, jak napisałaś, większego sensu nie mają, to po kie licho robić film z nimi w roli głównej? Żeby pokazać pustą naparzankę, jak rafiraf2 zgrabnie ujął.

"Co do siostry - to chyba oczywiste. Przecież ta myśl by ją jeszcze bardziej zdołowała i nie mogła by spokojnie uczestniczyć w igrzyskach. "Woli postrzelać sobie z łuku i pogadać z blondaskiem"? Ten trening był OBOWIĄZKOWY! A wg Cb na pewno lepiej by jej zrobiło, zamiast rozmowy siedzenie w kącie i płakanie ;/
A ten chłopak? - miał lecieć z pociągiem 300 km/h? Przecież dobrze wiedział, że nie ma szans."

Co do siostry - cóż, normalny człowiek miałby jakieśtam wyrzuty sumienia. Wiesz, kwestia warsztatu aktorskiego, montażu, ewentualnie muzyki. Nikt nie kazał jej krzyczeć na całe gardło (chcociaż, patrząc na pomysłowość twórców, tak by się te "przemyślenia" skończyły), ruch kamerą by wystarczył.

"Tak, sponsorzy byli po prostu NAJWAŻNIEJSZĄ rzeczą w całym filmie. Oczywiście. Ja się pytam - czy serio uważasz, że byli oni czołowymi postaciami? Nie. Oni byli tylko pomocą. Chłopak jest lizusem i pozerem? On poprawiał opinie o nim i o Katniss. I znowu - twoja jadaczka się nie zamykała w tamtym momencie, więc nie słyszałeś jak o tym mówili. A może i się podlizywał, mając na oku obliczę czyhającej śmierci."

Jak na oku miał oblicze, to faktycznie niewiele widział:)
A "pozer cholerny i lizus" to chyba sarkazm, bo rafiraf2 uważa, ze popisy Peety czy jak mu tam były żenujące. Przynajmniej tak mi się wydaje:)
A sponsorzy są ważni, może dlatego, że od nich zależy życie głónej boahaterki? Z któą widz się ma (teoretycznie) utożsamić?

"Bardzo mądre, bo w tych Igrzyskach chodziło o to, żeby przeżyć tak? -.-'. Zabijali się, żeby "gra" zajęła jak najmniej czasu."

A to zdecydowanie było na rękę organizatorów. No rozrywka pierwsza klasa. Wszyscy zabijają się 5 minut po rozpoczęciu. W szalenie efektowny sposób, który nawet nie pozwala ogarnąć kto jest kto.

"Cieszą się, bo mogą ją zabić, a to o jednego zawodnika mniej. "Blondasek" jak ty to mówisz kochaj Katniss od samego początku, więc to nie jest nic dziwnego, że próbował ją ocalić."

Tak, pierwsze zdanie jest oczywiste, ostatnie takoż, i autor wątku raczej je rozumie. Ale "Nie trafiają? Każdemu się zdarza." mnie rozbroiło. Bo mieli multum środków, żeby ją zrzucić, zranić, nawet nie zabić. 5 minut dłużej i Katniss nie miałaby szans. Ale że już od początku wiemy, kto wygra, więc wszystko musi być dopasowane. Choćby najbardziej absurdalne.

"Bunt? - został okiełznany. No i co chciałeś się patrzeć na ludzi gapiących się w ekran?"

Nie, może na ludzi walczących? Poza tym, znikąd nie wiemy czy został okiełznany. Po prostu przez 3 sekundy go pokazali, a później znudził się twócom, więc doszli do wniosku "no widzu, domyśl się". Chwalebne, nie ma co.

"Nie tylko oni spełniają ten warunek."

Ale tylko ich bliżej poznajemy? Z nimi się utożsamiany i tak dalej, więc wiadomo, że chodzi o nich.

"Nie gapił się jak wchodzą, tylko się CZAIŁ. A to różnica."

Co z tego, że wcześniej miał tysiąc okazji żeby ich zabić. Grand finale musi być.

"No będą, bo nie okazała posłuszeństwa. Jak to się ma do krytyki filmu?"

Ty pytasz poważnie?

ocenił(a) film na 9
rafiraf2

myślę że nie umieścili tych wszystkich wątków bo film po prostu byłby za długi

użytkownik usunięty
rafiraf2

Wow... Ale śmieszna wypowiedź. Generalnie jak dla mnie to po pierwsze w ogóle nie rozumiesz, o co chodzi w tym filmie. Zapytałbym, ile masz lat, ale domyślam się, że przeczytam odpowiedź w stylu "16, i co z tego?". Gusta się różnią, więc nie wiem, czy jest sens cokolwiek więcej pisać. Jestem rozbawiony i zdziwiony tym, że niektórzy postrzegają taki film. Szczególnie, gdy piszesz, że głównej bohaterki nie obeszła śmierć tej dziewczynki. Może przespałeś sceny płaczu, itp. Racja, miałem nie tracić czasu, żegnam.

ocenił(a) film na 5

Ach... na film idę jutro (wcale nie mam na to ochoty po przeczytaniu całego tego wątku)... Czy to gniot, czy nie gniot, okaże się w kinie. Mam jednak małą uwagę, do wszystkich zacietrzewionych obrońców dzieła. Film to film. Nawet jeśli to ekranizacja, musi być pewną spójną całością. Nawet jeśli jest pierwszą częścią trylogii, musi być pewną spójną całością. Wszystko powinno być jasne i zrozumiałe dla widza, który (z założenia) książki nie czytał. To jest adaptacja, która nie musi być zgodna z pierwowzorem (tutaj książką), ale musi być odrębną, logiczną, spójną całością, nie tylko odniesieniem, czy uzupełnieniem.
Jeśli to rzeczywiście wygląda tak, jak opisał autor tematu, to film jest kiepsko zrobiony i tyle.
Przeczytałam wiele wypowiedzi, z których wynika, że "gdybyś czytał książkę to byś wiedział". A co, gdyby tej książki nie było? Istnienie literatury, na bazie której powstaje scenariusz, nie usprawiedliwia dziur w tymże.

eleroo

Autor opisał film perspektywy 10-latka , który nie jest zbyt mądry i wielu rzeczy nie rozumie. Film jest spójną całością.

eleroo

Tak jak pisałam wcześniej w tym temacie, znajomość książki nie jest wymagana by zrozumieć film. Wystarczy uważnie słuchać oraz oglądać, bo akurat w tym filmie wg. mnie zachowanie postaci jest znacznie ważniejsze niż to co mówią. Jak na to, że film przedstawia tylko pierwszą część trylogii, jest jak najbardziej spójną całością, aczkolwiek na więcej faktów dotyczących niektórych wątków trzeba poczekać do kolejnych części :)

ocenił(a) film na 5
Strix

ok, ok :) Jak zaznaczyłam, film idę oglądać dopiero. Przeżyjemy, zobaczymy. Mój post powstał po przeczytaniu całego wątku. Na razie mogłam się tylko odnieść do wypowiedzi forumowiczów. Jutro odniosę się do filmu. :)

ocenił(a) film na 5
eleroo

I jak wrażenia z perspektywy 3 lat?

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

gez, jeśli tak ciężko Ci się myśli i nurtuje Cię tyle szczegółów i motywów, to sobie przeczytaj książkę, a nie na nią napluwaj. tam jest wszystko wyjaśnione i układa się w zgodną całość. więksi od Ciebie stwierdzili, że fabuła jest doskonała, wciągająca (nawet S.King), więc raczej mało mnie obchodzi Twoje zdanie, wiesz.
mnie film bardzo pozytywnie zaskoczył, może poza wątkiem areny, gdyż było zbyt łagodnie i zbyt mało walki o przetrwanie, ale i tak gorąco polecam. świetni aktorzy i jak na zekrazowanie książki to naprawdę oceniam bardzo wysoko, ponieważ zazwyczaj się to nie udaje. tutaj cała opowieść zyskuje zobrazowaniem, jest dobrym dodatkiem do powieści, choć oczywiście jej nie przebija ani jej nie dorównuje w 100%.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

Nie zgadzam się. Igrzyska niczym sobie nie zasłużyły na twoje obelgi, zwłaszcza jeśli krytykujesz ich... głupotę? Że co?

Z początku też liczyłam na społeczny bunt, myślałam że na zakończenie system upadnie... Nie upadł. Bohaterowie mieli "pozostać sobą", ale koniec końców poddali się systemowi. Z drobnymi poprawkami inwencji własnej, ale odegrali swoje role. To jest mocne. To jest prawdziwe. I to jest też przykre, niesmaczne i wstrząsające. Tak by właśnie było, gdyby to się działo naprawdę i historia nie miała ciągu dalszego. Film nie ma przesłania, twoim zdaniem? Chyba raczej nie ma takiego, jakie TY byś chciał.

Nie rozumiem zarzutów o emocje Katniss i wątek Gale'a.
Ona JEST twarda, przyzwyczajona nie okazywać emocji wprost. To nie jest rozmemłana Bella. Takie osoby rozszyfrowuje się po poszlakach. Zauważyłeś, jak łatwo zbliżyła się do małej Rue? Jak myślisz, dlaczego? I czemu tak mocno przeżyła jej utratę? Chyba dziewczynka kogoś jej przypominała... A Gale odegrał całkiem istotną rolę, ale ja ci nie powiem jaką. Ten wątek jest, niestety, mądry. Musisz sam się domyślić, co zobaczyłeś.

A propos wątków miłosnych - ten "pierwszoplanowy" uważam za trafnie i rozsądnie poprowadzony. I z haczykiem w środku, bo o ile od początku było jasne, że uczucie Peety jest prawdziwe, to już z Katniss nic pewnego nie wiadomo. Szczególnie ostatnie sceny filmu dają do myślenia.
I wiadomo też, o co nagle zaczęło chodzić twórcom show, gdy zmienili zasady gry, to zostało precyzyjnie wyjaśnione - kibicowanie "przeklętym kochankom" miało odwrócić uwagę widzów, bo wzruszająca śmierć Rue obudziła sprzeciw. I co tu kryć, to MIAŁO być oczywiste (dla graczy, widzów i widzów w kinie), że twórcy sugerują zwycięzców. Nawet tępy Cato się tego domyślił.
A propos 2... nie sądzisz, że on TEŻ musiał się wdrapać na kontener, zanim rzucił się na przeciwników? I że skoro był od dziecka szkolony do Igrzysk, to jego chore podejście do walki jest uzasadnione?

Motyw z jagodami uważam za zupełnie satysfakcjonujący. Nie wiedziałam tylko tego, JAK ich uratują - każą im przestać, czy może obudzą się oboje w szpitalu po płukaniu żołądka? To przecież show, publika chce mieć celebrytów, a z drugiej strony prezydent nie chce męczenników. System dostał prztyczka w nos. Przewidywalne, ale fajne :]

UWAGA - kto jeszcze nie wie, kim są sponsorzy? Proszę sobie teraz przypomnieć scenę, w której Haymitch, widząc poparzoną Katniss, idzie wypić drinka i pogadać z kilkoma strojnisiami na białym tarasie. A potem niespodziewanie jego podopieczna dostaje balona z lekarstwem. Ja tu widzę tylko jedną niewiadomą - otóż nie wiem, jak mają owi sponsorzy na imię i na nazwisko, ani też dlaczego akurat oni są tacy bogaci. Reszta (łącznie z ich motywami) jest w sumie jasna.

Film nie maskuje się, udając coś więcej. Ten film to JEST coś więcej, niż pusta nawalanka bez przesłania. Jakoś nie czytałam książki, a i tak zrozumiałam wątki, o które tutaj toczą się jakieś niedorzeczne boje. Wystarczyło się skupić i myśleć, nie czekając na gotowe. Dużo scen statycznych i pozbawionych czystej akcji uważam w takiej produkcji za zaletę. Żeby dobrze się bawić, nie potrzebuję dostać zadyszki w pogoni za akcją. I te niuanse... subtelne, drobne szpilki, wbite w samo sedno współczesnej kultury masowej... mniam :]

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

Mnie ten film zaskoczył...ale bardzo pozytywnie:)

rafiraf2

Ja byłam zadowolona z efektów pracy nad filmem , jednak czytając książkę mogła bardziej wczuć się w historie i emocje bohaterki ,dlatego jestem większym fanem książki. Ale trudno przecież zrobić świetny film z takiej książki, która moim zdaniem była wyśmienita.

użytkownik usunięty
rafiraf2

Zwróciłeś na coś moją uwagę- faktycznie ta cała Katniss najpierw przez pierwsze 15 minut filmu ględzić coś o jakieś siostrze, że ją kocha, że musi wrócić i pomóc i nagle- uwaga,uwaga kombos jak nic- zakochuje się w panu blondynie o chwytliwym imieniu PITA.
Owa hoża dziewoja w ostatnich minutach filmu decyduje się oddać życie dla szanownego Pyty, mimo że coś obiecała swojej siostrzycy.
I gdzież tu logika, ja zapytuję?!
"Ależ szanowna pani"-powiedzą jedni-"to film! Film! I to na podstawie książki! Autor ma prawo do braku logiki i udziwniania fabuły."
Ano właśnie. Jak dla mnie jeśli już ma takie prawo to powinien powiadomić o planowanych zmianach. Aż się boję jakie prawo tenże autor przyznał sobie w kolejnych częściach trylogii.
Serdecznie, prawdaż, pozdrawiam

ocenił(a) film na 10

Ona WIEDZIAŁA, że ich zatrzymają ;/

ocenił(a) film na 7

Najlepszy film jaki widziałam ostatnio!! Na prawdę robi mi się żal, jak ludzie mówią, że film nie daje rady, bo było mało zabijania. To nie oto w tym chodziło! W fabule jest wiele wyraźnych symboli, nawiązujących nawet do naszych czasów, pokazana jest obłuda władz, a film na prawdę trzyma w napięciu. Szkoda, że Polacy nie potrafią się chociaż trochę dopatrzeć głębszego sensu tej historii. Na całym świecie książki jak i film zdobyły ogromny sukces, więc wydaje mi się, że opinie ważonych krytyków z całego świata są trafniejsze, niż podrzędnych ludzi z tego portalu, którzy nastawiali się na krew

rafiraf2

POWIEM KRÓTKO - film wyglądał jak odcinek nisko budżetowego serialu. Dla nastolatków najwyżej. Ale nie jestem alfą i omegą, jak komuś się podobał to trudno.

Fryzomaniak

Nie no, akurat z niskobudżetowym serialem to chyba lekka przesada... na fabułę niech sobie ludzie narzekają ile chcą (o ile mają jakieś sensowne argumenty), ale całościowy wygląd tego filmu osobiście oceniam bardzo wysoko! :) Chyba nie chcesz powiedzieć, że oglądało się go jak... "Klan" czy... "Modę na sukces"?...

Strix

Mówiąc niskobudżetowy miałem na myśli bardziej coś typu "niespecjalny", "zwykły" albo "marny". Nigdy nie oglądałem Klanu albo Mody na sukces, więc nie porównuję ;) Ale kojarzy mi się klasą z serialem "terranova" (o ile dobrze pamiętam nazwę). Ale skoro tyle pieniędzy poszło na ten film, to gdzie one się podziały? Bo nie widać ich nigdzie. Poza tym za dużo szczęśliwych zbiegów okoliczności, pseudo-patetycznych scen i wspaniałości bohaterów. Wieje dla mnie tandetą. I to tak ogólnie, bo nie chce mi się szczegółowo wymieniać wszystkiego, co było wg mnie takie słabe w tym filmie. Przereklamowany. Żałuję nawet, że to oglądałem, bo straciłem tylko czas :/ Ale to tylko ja, każdy lubi co mu się podoba.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

Bardzo lubię takie tematy typu: "najgłupszy/najgorszy film/premiera roku/wszechczasów". Zazwyczaj wtedy proszę takiego delikwenta o jakiś ranking tylko trochę głupszych, ale zazwyczaj go nie dostaję co każe mi sądzić, że autor przesadza, a co za tym idzie jego opinia nie jest sensowna.

ocenił(a) film na 1
Zakrza

Hej odpowiem przy okazji na Twoje pytanie ...film jest NAJgłupszy...Prosisz o jakiś ranking trochę głupszych ? :) No coś Ty... te dopiero mają szansę się NARODZIĆ :P . W tej mierze liczę Na Garry Ross'a.

ocenił(a) film na 8
MySlaws

Miało być: 'trochę mniej głupszych".

rafiraf2

O tym i o tamtym ...subiektywnie... Jestem świeżo po seansie i muszę przyznać że film bardzo mi się podobał..no ale kto co lubi... Na pewno nie odczułem dłużyzny dwu godzinnego seansu, wprost przeciwnie, zanim się obejrzałem główni bohaterowie byli już w drodze powrotnej do domu. Nie czytałem książki (uważam że absolutnie nie należy traktować jej jako uzupełnienia filmu - film to film i jako odrębna całość musi być zrozumiały i tyle), ale nie doszukałem się wątków których nie można zrozumieć. Zapewne producenci mogliby pogłębić niektóre wątki, czy rozbudować sferę psychiczną przedstawionych postaci, dodać trochę tęgo czy tamtego, ale wtedy dwie godziny zamieniłyby się w cztery. Myślę że wybrnęli z tego dość dobrze, zachowując spójność i sens przedstawianych wydarzeń. Bardzo podobała mi się gra Jennifer Lawrence, w pamięci utkwił mi szczególnie moment przed i po wejściu Katniss na arenę, a dokładnie ta aura poczucia strachu jaki jej towarzyszył wtedy…Bezwzględność młodych ludzi względem swoich rówieśników biorących udział w igrzyskach, zapewne zrobi wrażenie na co bardziej wrażliwym widzu i prosi o chwilę zastanowienia, niesie tym samym jakiś przekaz i bynajmniej nie opowiada tylko o garstce nastolatków biegających po lesie z nożami. Oczywiście każdy jednak ma swój gust i każdemu jedne rzeczy podobają się bardziej, a inne mniej, nie będę więc nikogo zachęcał do obejrzenia filmu (skoro miałoby to być może wyrzucenie pieniędzy w błoto :) ) Ciekaw jestem jednak jakie są ulubione tytuły filmów założyciela dyskusji, mam nadzieje że nie znajdują się na mojej liście ''najgłupszych'' :)

rafiraf2

Zapewne za swoją wypowiedź zostanę pożarta żywcem muszę jednak spróbować ustatkować się co do jednej strony.
Muszę zacząć od faktu, że udało przebrnąć mi się przez kontrowersyjne wymiany zdań fanów Zmierzchu, Eragona, Harry'ego Pottera i różnych innych filmowo - książkowych dyskusji i każda z nich nie była tak bezproduktywna i nie prowadziła aż na takie marginesy bezsensowności.
Jednak każdy(film) z w/w opierał się na wartościowych treściach i napisanych przyjemnym stylem dostosowanym do wieku czytelników.Nawet Zmierzch, chociaż byłabym bardzo wdzięczna autorce gdyby poprzestała na jednej części, najwyżej dwóch, bo dopiero nadmierne rozwijanie akcji spowodowało powszechne określenie banału i chłamu.
Natomiast przy czytaniu Igrzysk miałam naprawdę trudności z doczytaniem do końca rozdziału.
Styl jest tak mierny, a treści niespójne, że naprawdę żałuję, że autorka nie zastosowała chociaż czasu przeszłego, bo może przynajmniej książka zasługiwałaby na odniesiony sukces.
Ale oczywiście, rozmawiamy o filmie. Zakładam od razu wbrew wszelkim protestom, że nie zrozumiałam - książkę przeczytałam, co prawda momentami zapewne myślałam o ciepłym obiedzie zamiast o krwawej jatce ale właśnie widać jak wciągająca jest akcja tegoż wspaniałego bestselleru.
Film jest równie marny, wątki urwane i wcale nie chodzi o dopowiedzenie sobie wszystkiego w kochanych licealnych główkach. Film ma być czytelny i zgrany, dopiero na tym podłożu można mówić o dopowiedzeniu sobie akcji.
Główna bohaterka jest dla mnie najbardziej nierealną postacią ze wszystkich. Już od pierwszej chwili spotykamy się z cudowną zdolną do wszystkiego młodą żywicielką rodziny, która wzbudza podziw dzwigając zbyt ciężkie brzemie jak na swój młody wiek.
Jednak jej miłość do siostry to coś czego wcale nie ma. Wszyscy zapewniają o tym bezgranicznym uczuciu ujawnia się ono jednak tylko na dożynkach a i tam jest to scena tak pozbawiona emocji,(plus brak muzyki) że łzy lecą z żalu nad produkcją, nie wzruszenia.
Ciekawi mnie również wątek zabijania.
Nie ma ani jednego słowa a propo anomalii jaką jest nagłe zestawienie walczących nastolatków. Nasza wspaniała zwyciężczyni od pierwszej chwili ma zamiar zabijać i nie czuje przed tym skrupułów. Nie ma ani chwili wątpliwości gdy staje przed faktem stanięcia oko w oko z drugim człowiekiem i pozbawieniem go życia.
Wydaje się jednak, że zestawienie ideału z bezmózgimi maszynami do zabijania wystarczy, ale to naprawdę za mało. Doświadczenie z rzekomego lasu i oswojenie ze śmiercią w 12 dystrykcie na pewno dodały hartu ducha ale to nadal jest wątek tak bezczelnie pominięty, a na tyle ważny, że Katniss dla mnie w ogóle nie jest człowiekiem, a tym bardziej godnym uwagi głównym bohaterem ocalającym świat przed zagładą. Może to przyszłość, tam mają inne standardy ale jednak książka kierowana jest do czasów teraźniejszych trzeba więc brać pod uwagę mentalność ludzi współczesnych, nie tych żyjących 300 lat później.
Najwięcej wigoru mają Banks i Tucci, których postacie żyją na ekranie, a nie udają.

Usilnie również proszę nie naskakiwać na tych, którzy nie są fanami książek, że nie przeczytali trylogii, bo jak już wcześniej zostało napomknięte film to jest odrębny gatunek, osobne dzieło i powinno samo pełnić rolę dobrego informatora, opowiadać zgrabnie historię bez względu na fakt, czy widz przeczytał pierwowzór czy nie.
Jeśli jest kierowana wyłącznie do czytelników to jest to ohydna dyskryminacja reszty społeczeństwa, zwłaszcza przy tak doskonałej reklamie, bo zwiastun jest naprawdę świetny i po nim miałam duże nadzieje co do i filmu i książki, no a zawiodłam się na obu płaszczyznach.
Przykładowo ciekawe ilu spośród widzów Pachnidła przeczytało książkę czy w ogóle wiedziało oglądając, że jest to adaptacja.

Film jest dziełem, rzadko arcydziełem, a "Igrzyska" tak prostolinijnie nastawione na zysk, w 100% nim nie są.

lemour

Osobiście trochę się z Tobą nie zgadzam, chyba bardziej na temat książki, więc zbytnio nie mam ochoty o tym pisać na forum filmu, bo po co?
Więc po co właściwie odpisuję? Bo bardzo mi się spodobał styl Twojej wypowiedzi, czuć w nim Twoją opinię, a nie stwierdzenia osoby, która uważa, że wie wszystko na temat filmu i to co napisze to prawda.
Tak, chciałabym tylko, żebyś to wiedziała :)
Boże, gdyby wszystkie złe opinie były formułowane w taki sposób, świat byłby wspaniałym miejscem!

lemour

Nie będę oceniać twojej wypowiedzi bo nie o to mi chodzi,ale jedna rzecz nierealność Katniss.Nie zgodzę się z tym że ta postać jest nierealna,pal licho filmową czy nawet książkowa,ale jak dla mnie jej postać jest dość realna,mam w rodzinie przypadki kiedy w trakcie 2 wojny światowej 10latka opiekowała się młodszym rodzeństwem,sama pichciła,sprzątała,chodziła do szkoły,mówiąc normalnie prowadziła dom a ojciec czyli mój dziadek w tym czasie kombinował jak przeżyć,skąd wziąć kasę na rodzinę(jedzenie i inne) i min,zaliczył pobył w hitlerowskim wiezieniu a w tym czasie jego dzieci musiały dawać sobie rade same owszem ludzie pomagali ale sam fakt 4 drobiazgu mówi za siebie.Dodam że to nie jedyne znane podobne przypadki wyjątkowej zaradności u dzieci u których wydawało by się że wiek to spore ograniczenie,i nie wiem czemu ludzie dzisiaj robią z dzieci niezdolne i bezradne maleństwa które powinny być pod ochroną,skoro życie w praktyce pokazuje że są zdolne do praktycznie wszystkiego jeżeli nie mają wyboru.Dodam że znam takich przypadków ze słyszenia więcej,już z późniejszych czasów.

lemour

Chapeau bas, moja droga:) Lepiej bym tego nie ujęła.

rafiraf2

Z kulą ognia chodziło o to, że wcześniej powiedzieli, że Katniss jest dziewczyną igrającą z ogniem (tak jak ktoś już tu wspomniał). Poza tym w tym momencie była 2 km od najbliższego trybuta, a zadaniem organizatorów jest to, aby ciągle coś się działo.

ocenił(a) film na 8
rafiraf2

rafiraf2, Film jest raczej po prostu przyjemny, a nie szczególnie głęboki, dlatego ja nie oceniam go ze względu na brak jakiegoś głębokiego przesłania. I chociaż masz trochę racji, to z częścią opinii nie mogę się zgodzić:
- Po pierwsze, Katniss nie wraca myślami do siostry, ani nie przeżywa z tego powodu jakichkolwiek dylematów, ponieważ nie ma wątpliwości, czy postapiła słusznie. Wie, że musiała ocalić Prim przed pewną śmiercią.
- Po drugie, wątek sponsorów został rzeczywiście nieco zaniedbany, ale ja zrozumiałem, że to od nich zależało otrzymywanie pomocy, np w postaci tej maści.
- Śmierć tej dziewczynki nie poruszyła Katniss? Chyba jednak nie oglądaliśmy tego samego filmu...
- Nie decydują się na samobójstwo. To był podstęp Katniss, który miał na celu ocalić ich oboje. Później jest pokazane, że Gale zauważa w misce takie same jagody i już wie, że blefowała.

ocenił(a) film na 7
rafiraf2

chciałabym dodać jeszcze jeden absurd mianowicie - na początku w apartamentach dziewuszka mówi, że nie może się zabić w imię zasad bo ma siostrę i nie może jej zostawić - jednak w ostatniej scenie po wielkiej Miłości można olać wszystko i zginąć razem jak romeo i julia, walić głodującą rodzinę.

ocenił(a) film na 7
rashell

Katniss i Peeta pochodzą z tego samego dystryktu. Jak miałaby zabić tego chłopaka jeśli po powrocie miałaby stanąć twarzą w twarz z jego rodziną i przyjaciółmi? Ba, po graniu tej całej miłości większość mieszkańców dystryktów miałaby jej za złe śmierć Peety. Zresztą Katniss zdawała sobię sprawę, iż organizatorzy MUSZĄ mieć zwycięzcę i pradopodobnie nie pozwolą im się zabić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones