PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=98163}
7,3 83 314
ocen
7,3 10 1 83314
7,2 17
ocen krytyków
Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej
powrót do forum filmu Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej

Ja film odebrałem nieco inaczej. Ukazuje on mentalność amerykańskiego społeczeństwa. Zbieranina imbecyli i półdebili dla których głównym tematem jest kto kogo zerżnął, główną rozrywką masturbacja, a ulubionym zwrotem "pierdol się matkojebco".
Tak ich zawsze odbierałem, a film ten upewnił mnie w swoim przekonaniu.
Pozdrawiam.

Pawlovsky

Wątpię, żeby amerykańskie społeczeństwo dobrze sobie radziło:)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
Martinn

Popieram, szkalowanie USA nie ma głębszego sensu, na każdym kroku spotykamy się z urządzeniami ich wymysłów, gdyby nie one, niektórzy być może nie mieliby teraz gdzie pisać bądź hejtować. A te urządzenia byłyby teraz testowane i weszłyby w obieg dopiero za kilkadziesiąt lat. I żeby nie było, nie ubóstwiam Stanów, po prostu tylko nie widzę sensu obrażania ich, bo wcale nie jesteśmy lepsi. Poza tym można im jeszcze podziękować za muzykę i filmy (nie wszystkie, rzecz jasna), ale Polska jak dla mnie im dorównuje (szczególnie w muzyce).

Taki współczesny amerykanin może sobie pozwolić na uczenie ułamków w gimnazjum - i tak po studiach ma sporą szansę na dostanie roboty, czy to po znajomości, czy to nielegalnie, nawet za najniższą stawkę mógłby spokojnie wyżyć, taki pomywacz może więcej zarabiać niż polski chirurg (chociaż co ja tam wiem).

Przy okazji, film bardzo fajny.

Martinn

To do mnie?:)

Martinn

Czlowieku, ty tak serio? Chyba jestes przerwazliwiony. Nie mam nic do Amerykanow, ale ten kraj budowal tak naprawde caly swiat, uwazaja sie za najlepszych na swiecie, a najwieksze glupoty pochodza wlasnie od nich, ten kraj placi 100mln odszkodowania, komus kto wypil plyn do naczyn, a nie bylo napisane na etykiecie, ze nie mozna tego robic, poza tym Japonczycy przewyzszaja Amerykanow w pewnych dziedzinach technologii, wiekszosc elektroniki pochodzi od nich, czytajac twoje posty w tym temacie, widze ze ich bronisz zaciekle, a mam ci dac liste ile krajow arabskich zniszczyli? Libie? Nie mowiac juz o Vietnamie i Korei, mowie o wspolczesnosci. Do wszystkiego sie wtracaja, nie podoba im sie Assad, ktory chroni chrzesicjan, tak jak Husajn to robil. Poza tym atak na Irak byl nieuzasadniony i jak myslisz przez kogo powstalo ISIS? Husajn ktorego obalili trzymal za morde dzihadzistwo. " Jestem również w 100% pewien, że czegokolwiek by właśnie nie robił, na każdym jego oddechu zarabia w tej chwili jakieś amerykańskie przedsiębiorstwo." Jestes w bledzie i widze, ze Ameryka jest twoim Bogiem. Lubie amerykanskie kino i co z tego? "a to Polacy są wiecznie dostającymi od wszystkich w dupę nieudacznikami. Militarnie, ekonomicznie, naukowo, technicznie" Poczytaj o Mickiewiczu, Koperniku itd. " przeciętny Polak jest tak samo lub nawet bardziej tępy" szkoda z toba pisac ograniczony czlowieku.

ocenił(a) film na 9
Pawlovsky

Zgoda. Tylko jak to jest, że od 1890 roku są największą gospodarką świata i prawie tak samo długo nic ważnego na świecie rozstrzygnąć się bez nich nie może. (ani I ani II Woja Światowa np.) .
Jak to wyjaśnić ?? Głupota ich napędza ?

mariuszspiki

Sa potega zbudowana przez caly swiat, sa odpowiedzialni za zniszczenie wiele krajow arabskich np. Libia, to przez nich Irak jest zniszczony, bo atak na Irak nie byl uzasadniony, obalili Husajna ktory chronil chrzescijan , ktorych teraz sie morduje, poniewaz on trzymal dzihadzistow za morde, zgadnij przez kogo mamy taka sytuacje?: ten kraj (kiedys, bo nie wiem jak teraz) placi 100mln odszkodowania, komus kto wypil plyn do naczyn, a nie bylo napisane na etykiecie, ze nie mozna tego robic. Japonczycy sa najlepsi w dziedzinie elektroniki. Ameryke lubie, za ich konserwatyzm, ale niepotrzebnie sie do wszystkiego wtracaja:)

ocenił(a) film na 9
Pawlovsky

Mozę nam się nie podobać mln spraw USA. Ale skoro są tacy głupi to czemu są tacy silni i bogaci. Paradoks ?

mariuszspiki

Nie rozumiesz... Przeciętny Amerykanin nie grzeszy inteligencją, poza tym mają świetną technologie, np. jakbyśmy mieli ich sprzęt w medycynie, to nasi lekarze spokojnie by im dorównali, bo mamy jednych z najlepszych lekarzy na świecie, szkoda tylko, że dużo za granica. Oni są zbudowani przez cały świat.

stasiuvino

Troszkę tak poza tematem.

"Póldebile amerykańscy"
"Jeśli ktoś wychował się na amerykańskich szmirach"
"Zbieranina imbecyli i półdebili"

Widzę że nie tylko tu wypisujesz takie dyrdymały a to chyba tylko świadczy Panie dorosły że jesteś zakompleksiony albo udajesz mądrzejszego
niż jesteś w rzeczywistości.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
Alf_

Jeśli chodzi o "półdebili i imbecyli" może faktycznie słowa za ostre do czego się przyznaję (może powinienem raczej określić ich nacją o przeciętnie niskiej inteligencji). OK
Natomiast będę bronił swojego zdania, że gro amerykańskich filmów-wypocin to książkowe przykłady szmiry.

stasiuvino

Czasami trzeba obejrzeć też coś na odmóżdżenie, niestety ostatnio większość filmów made in Hollywood to szmira. Na szczęście od czasu do czasu zdarzają się perełki do których warto powrócić.
A tak apropo czytał ktoś książkę "Jarhead" ?

To jest moja broń.
Istnieje wiele podobnych,ale ta jest moja.
Bez mojej broni,jestem niczym.

użytkownik usunięty
Alf_

To jest moja broń.
Istnieje wiele podobnych,ale ta jest moja.

jak w "full metal jacket" (chociaż tam była strzelba :D)

ocenił(a) film na 7
Alf_

Ten tekst przypomniał mi o "Full Metal Jacket", ale to inne zagadnienie. Współczesna wojna wygląda inaczej, zwłaszcza gdy jest taka przepaść technologiczna między rywalami. Gdybym chciał się zmierzyć z Pudzianem to też nie było by żadnej walki. Bardziej jak obóz skautowski dla amerykańskich dzieciaków chcących się zabawić (znaczy sprawdzić).

stasiuvino

czy u nas zawsze musi byc tak samo? Z jednej strony ubostwianie z drugiej totalne krytkanctwo. Amerykanie moze sa zle wyksztalceni, taplaja sie w patosie i mysla, ze sa pepkiem swiata, to nie zabiera im jedank kreatywnosci i przemyslonosci potrzebej w interesach. Ameryka jest i bedzie zbieranina kultur, z ktorych czerpala co najlepsze (z naszej tez). Nie mozna oceniac calego narodu na podstawie danych, bo czy da sie ocenic inteligecje? Sa setki testow, ale zaden idealny. Trzeba znalezc zloty srodek, a nie rzucac w siebie blotem. Byloby bardziej produktywnie. Po amerykansku ;P

stasiuvino

A to niby w Europie żołnierze są inni? Nie masturbują się, zamiast tego czytają do poduszki Fryderyka Nietzsche, zawsze używają salonowego języka i mają IQ ponad przeciętną.

użytkownik usunięty
Boskigrom

Jest tak samo albo i u nas tylko oczywiście kto będzie krytykował swoje nie ma się co sprzeczać bo i tak nie wytłumaczysz im na filmwebie nic:) mam takie samo zdanie jak ty

stasiuvino

A ja powiem tylko tyle, tytułem ciekawostki: upiłem się kiedyś z trzema amerykańcami i temat zszedł na postrzeganie ich narodu w świecie. Załamali ręce i powiedzieli tylko że w głównej mierze ludzie mają rację. Było im wstyd za swoich, za to że są tacy nadęci itd. Mówili, że zdarzają się ludzie naprawdę spoko, inteligentni, 'normalni' ale ciężko kogoś takiego znaleźć. Mówili że sporo jeżdżą i w większości krajów stosunek debili do ziomków wynosi mniej więcej 50/50,, u nich bardziej 90/10. Także nie ma co generalizować ale jeśli strzelasz że TEN amerykanin jest debilem, to masz spore szanse trafienia.

użytkownik usunięty
stasiuvino

Hmmm... Dawno filmu nie widziałem, ale wydaję mi się, że większość czasu spędzali na Słońcu, na pustyni, gdzieś z dala od rodziny, nie oczekuj, że młodzi faceci będą gadać o kulturze, sztuce, na takie poważne rozmowy można sobie pozwolić, zwłaszcza, że byli mocno zdenerwowani, szlag ich tam po prostu trafiał, woleli się rozerwać

użytkownik usunięty

Sorki, miało być - na takie poważne rozmowy można sobie pozwolić, kiedy jest się u siebie i nie trzeba poniekąd martwić się, że coś się stanie, poza tym byli mocno zdenerwowani, szlag ich tam po prostu trafiał, woleli się rozerwać

ocenił(a) film na 3

Ale przecież ja nie mówię, żeby rozmawiać o sztuce czy operze. Ale jeśli spotykasz się z kumplami to o czym gadacie? O sporcie,filmie, polityce, plotki o znajomych, motoryzacja, komputery, pogoda, gry, itd. itp.
A raczej nie pytasz kumpla jak często trzepie konia i jakim papierem dupę wyciera?!
Zresztą, wszelkie teleturnieje zapożyczone zza oceanu również utwierdzają mnie w przekonaniu, że ich iloraz inteligencji jest o wiele niższy niż przeciętnego Europejczyka.

użytkownik usunięty
stasiuvino

Zważ na to, że oni siedzieli tam z parę miesięcy na pustyni, poza tym często robili sobie jaja dla zabicia nudy, przykładowo ten meczyk, który grali w kombinezonach :D.

Poza tym większość teleturniejów, seriali jest zerżnięta chamsko od produkcji zza oceanu. Prawie żadnego pomysłu od siebie

stasiuvino

Mi wystarczyła reakcja na film "Czas apokalipsy", którego nie uznałabym za film rozrywkowy a oni darli się jak małpy w ZOO. Lubię ten film, ale nie podoba mi się w amerykańskich (właściwie nie tylko amerykańskich) filmach jak żołnierze jarają się- jedziemy na wojnę, zabijemy sobie kogoś. W tym filmie to jest wyostrzone.

użytkownik usunięty
alien_2

Takie sceny o których mówisz gdzie żołnierze drą mordę, że chcą zabijać to częsty motyw przed pierwszym atakiem później najczęściej ci krzykacze giną lub są zastraszeni i zmienia się ich pogląd na to.

Ja wiem, że to jest zależne od sytuacji i atmosfera w filmie jest nerwowa, ale wydawało mi się, że jak się jest na wojnie to myśli się o tym żeby bezpiecznie wrócic. A tymczasem główny bohater biega z karabinem i płacze, że on chce strzelic do człowieka... Nie rozumiem tego, ale pewnie dlatego że w takiej sytuacji nigdy nie byłam.

użytkownik usunięty
alien_2

Też na wojnie nie byłem ale mam znajomych stacjonujących w Afganistanie i jak jechali też byli pełni podniecenia, że chcą walczyć i że sobie postrzelają 2 z 3 po roku już nie wrócili gdyż ich optymizm padł w momencie ataku na ich siedzibę i widok zabitych. Mówili głośno przed teraz już nie chcą wspominać i zniechęcają napaleńców, którzy pragną jak oni zostać Polskim Rambo... Bazuje na tym i kilku książkach opisujących właśnie takie sytuacje. Nawet powodem takiego gadania może być strach i bezczynność właśnie człowiek ma wciąż niepewność w oczekiwaniu na walkę jak sobie poradzi

Mam znajomych w szkołach oficerskich i mówili, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej odpadały osoby, które mówiły że chca byc żołnierzami żeby sobie postrzelac i kogoś zabic. Myślę, że bardzo trafne jest Twoje ostatnie zdanie. Z podobnych filmów bardzo lubię 9 kompanię, tyle że ten film był o wiele bardziej przykry.

ocenił(a) film na 7
stasiuvino

Bronić poziomu społeczeństwa USA może chyba tylko ten, kto tam nie był, dowodem ich tępoty są wyniki ostatnich wyborów, gdzie imbecyle i biedota wybrali sobie niszczącego gospodarkę czarnego socjalistę o totalitarnych ciągotach na kolejną kadencję.
Bardzo rzadko można znaleźć kogoś, kto miałby pojęcie o świecie, pamiętam taką sondę uliczną w USA, gdzie pytali ludzi, co sądzą o wojnie w Gruzji, a wszyscy myśleli, że chodzi o jakąś wojnę domową, bo akurat stan w USA nazywa się podobnie. Sex, nakotyki, TV, jedzenie, alkohol - tematy rozmów Amerykanów, nawet tych po studiach wyższych.
Niestety u nas jest już podobnie, choć jednak łatwiej znaleźć kogoś na poziomie.

ocenił(a) film na 7
stasiuvino

Tyle "wyciągnąłeś" z tego filmu?
No to gratulacje nie-imbecylu i nie półdebilu. Co ciekawe zgadzam się, że to społeczeństwo imbecyli i póldebili ale żeby dojść do takich wniosków akurat po tym filmie a nie po jakiejś idiotycznej komedii... Zgrywasz mądrale tylko śle trafiłeś?

użytkownik usunięty
stasiuvino

W krajach głęboko zacofanych, w dodatku mających o sobie zbyt wielkie mniemanie, ludzie często uważają Amerykanów za naród ludzi głupich, podając przy tym kompletnie idiotyczne argumenty. Ogarnij się lepiej i zobacz, w którym miejscu znajdują się oni, a w którym geniusze-Polacy, Amerykanie 44! lata temu wysłali człowieka na Księżyc, my również możemy sobie kogoś wysłać, ale co najwyżej na wykopki.
USA to MIT,Caltech,Harvard,Yale,UCLA, w sumie kilkadziesiąt uczelni w pierwszej 100 i z 300 w 500, Ameryka to NASA, Google, Apple, Microsoft, najpotężniejsza amia świata, Nowy Jork i z 1000 innych wielkich rzeczy, my za to nie możemy pochwaliś się niczym, NICZYM, no może poza znanym w Europie Krakowem i .... jednak niczym więcej.

hehe szkoda, ze nie wiesz, że w tych organizacjach pracują głównie obcokrajowcy, emigranci, naukowcy z europy wschodniej czy Indii

stasiuvino

Zastanawia mnie czemu tłum tak ochoczo broni USA, co ciekawe przeczytałem podobny wątek pod filmem "9 kompania" mimo tego iż obu filmach wojsko zachowuje się podobnie to tam robi się z rusków tych złych (nie to żebym ich bronił), a z amerykanów bohaterów i zbawców. Widać że to mas media za tych ludzi myślą.
Tak jak za komuny zachód był ten "zły", a ruscy byli tymi "dobrymi" tak teraz mówi się zupełnie odwrotnie. choć w podobny sposób się to argumentuje.
To że USA to naród idiotów którzy przesiadują w fastfoodach i do skelpu oddalonego o 50 metrów jeżdżą autem to prawda.
Dobrym przykładem może być ich prezydent który mówiąc "Polskie obozy śmierci" wykazał się ignorancją i nieznajomością historii.
Ale jak już gadamy źle o USA to spójrzmy też na Europę, bo prawda jest taka że Europa stacza się w szybkim tempie i chcąc nie chcąc ciągnie za sobą i Nasz kraj.

ocenił(a) film na 3
stasiuvino

Myślę, że w każdej zawodowej armii czy policji w większości są tacy sami kretyni. W takiej pracy nie masz myśleć tylko wykonywać rozkazy i nie pytać po co, głupotą było by przyjmować ludzi inteligentnych, żeby potem zadawali pytania i kwestionowali rozkazy. Poza tym zwykle do armii zaciągają się tacy ludzie, którzy nie mają szans na znalezienie zwykłej pracy lub po prostu duże dzieci, żeby sobie postrzelać tj. w tym filmie :)

galcius

Czytając powyższe wypowiedzi nasuwa mi się następujący komentarz, będący jednocześnie konkluzją.
1. USA to kraj bardzo różnorodny etnicznie - od resztek ocalałych z zagłady Indian, przez stany, w których dominującym językiem jest hiszpański oraz całe dzielnice azjatyckie i łacińskie w miastach, a na spuściźnie białych emigrantów europejskich kończąc.
2. Ten zlepek różniących się od siebie obszarów (stanów) jest zarządzany przez jeden ośrodek władzy, wykazujący od czasów połączenia Północy z Południem, jest krajem jak najbardziej wpływającym na inne państwa i kultury oraz starającym się je zdominować. Do jego współczesnych (zajętych w ciągu ostatnich kilkudziesięcioleciu lat) koloni można zaliczyć Afganistan i Irak, skąd wyciąga się surowce naturalne oraz stawia bazy wojskowe, aby "kontrolować" region (a tym samym mieć wojsko u bram Rosji i Chin).
3. Społeczeństwo amerykańskie również jest bardzo zróżnicowane pod względem talentu, wykształcenia, jak i świadomości społecznej. Większość osób prezentuje pewien niski poziom wykształceni i świadomości (co potwierdzają, miedzy innymi, przedstawione wyżej w ty temacie badania), poprzez swoją prace utrzymuje gospodarkę militarystyczną USA (\wojna i wojsko są największą siłą napędową amerykańskiej gospodarki). Ludzie ci poświęcają większość swego czasu modelowi konsumpcyjnemu, dosyć przyjmenemu i beztroskiemu, a nie wymagającemu zbytniej refleksji i poziomu wiedzy (ślęczenie przed telewizorem, na portalach społecznościowych, zabijanie czasu na zakupach niepotrzebnych dóbr oraz na zdobywaniu pieniędzy na te zbędne dobra, pracoholizm, brak świadomości politycznej i społecznej o wymiarze krajowym i globalnym). Są w tym społeczeństwie jednak perełki, ludzi wybitni, a przy tym ambitnie dążący do określonych celów i myślący samodzielnie, których rząd USA również potrzebuje, ale już mniej, aby można ich było łatwo kontrolować (Masa naukowców, nagrody nobla, wynalazki). Jednakże, osoby te coraz częściej uzależniane są od wielkich korporacji, i aby przetrwać muszą dostosowywać się do stawianych przez nie warunki (zamykanie pozytywnych dla środowiska i społeczeństw patentów w sejfach, aby nie ucierpiały zyski firm i karteli, np. silniki na wodór znane od lat 80-tych, szczepionki i leki na wiele chorób, których leczenie (a nie wyleczenie), daje ogromne przychody).
4. System edukacji USA, w przeciwieństwie do wielu krajów europejskich, czy azjatyckich, nastawiony jest na specjalizację. Od młodych lat ukierunkowuje się obywateli w określanej dziedzinie (finanse, fizyka kwantowa, przemysł filmowy, sport). Daje to wymierne korzyści, gdyż osoby tak wyspecjalizowane bardzo dobrze radzą sobie w swoje wąskiej branży - jednak, nie mają poglądu na całość otaczającego ich świata, więc nie mogą świadomie protestować, gdy ktoś postępuje w jakimś aspekcie źle lub narusza prawa ich bądź innych (ułatwiona kontrola), a oni nie mają na dany temat pojęcia (Masa amerykanów nadal wierzy, że w Wietnamie, czy Iraku za pomocą nalotów bombowych na miasta i osiedla sieje/siało się demokrację).
5. Niewątpliwie, dorobek kinematografii tego "supermocarstwa" jest znaczny. Showbiznes oraz nakłady na różne produkcje jest nieporównywalny z innymi krajami. Znajdziemy tu filmy dobre, ciekawe, zaskakujące, a nawet wybitne, ale także słabe, mierne, głupie i masę (szczególnie komedyjek) innych zrozumiałych dla osób o ilorazie inteligencji wystarczającym do zamówienia pizzy i otwarcia puszki coli. Mając w pamięci to, co działo się w epoce II WŚ oraz dobę ideologii sączącej się z głośników i plakatów, a także, czasy Zimnej Wojny, nie można nie roześmiać się, gdy amerykanie oskarżają inne narody o kontrolowanie mas i sianie propagandy. Widać we współczesnych tworach made in USA wiele filmów stricte ideologiczno-ogłupiajacych (między innymi niedawny Battleship, czy Atak na Los Angeles - swoiste nawoływanie do wstąpienie do armii, pokazywania jak to fajnie jest szatkować różnym uzbrojeniem wroga (nawet wyimaginowane) - to chyba odpowiedź na coraz większe protesty obywateli USA odnośnie niepotrzebnie wywołanych, bestialskich i bezwzględnych wojen prowadzonych przez rządzące nimi siły polityczne).

Powyższa opinia jest subiektywnym wynikiem obserwacji, niemniej podzielana jest ona przez znaczną cześć zarówno polityków, dziennikarzy, naukowców, wykładowców uniwersyteckich i zwykłych obywateli związanych z mediami niezależnymi. Zachęcam do korzystania, z takich źródeł, aby samemu wyrobić sobie zdanie, na temat poruszany w tej dyskusji.

switch4

Mam duże wątpliwości co do punktu 4. Mi się zdaje że amerykanie mają duże poczucie tego czy coś narusza ich prawa czy nie. U nich prawie każdy zna najważniejszy akt prawny. U nas konstytucja jest znana na tyle że mało kto wie z pamięci co tam jest. U nas konstytucja jest tak mało respektowana że można nawet wprowadzać prawo niezgodne z nią jeśli prezydent nie prześle ustawy do uprzedniej weryfikacji.
Poza ty co jest ważniejsze? By 100 razy więcej obywateli wiedziało gdzie na mapie jest powiedzmy Somalia czy 1000 razy więcej było noblistów? Mi się zdaje że jednak specjalizacja jest ważniejsza, bo co z tego mamy że każdy ma wiedzę ogólną? Wiedza jest tak szeroka że nie ma sensu nawet próbować ogarnąć podstawy wszystkiego. To absurd.

Boskigrom

Muszę się z tobą zgodzić: nie ma rady, przeciętny człowiek nie jest w stanie przyswoić tak dużego zasobu wiedzy, aby być dobrym z każdej dziedziny. Ta metoda, stosowana między innymi w USA, dotycząca specjalizacji ma oczywiście swoje plusy, w postaci m.in.: lepszej pozycji na rynku pracowników z określonymi umiejętnościami (np. wiedza wyłącznie na temat prawa, bądź bardziej szczegółowo - prawo rodzinne). Z pewnością można wtedy, więcej zarobić, a i człowiek w tej wąskiej dziedzinie czuje się pewnie, bo się na niej w szczegółach zna. Jednak, moim zdaniem, nie jest on dobry na dłuższą metę, gdyż ludzie nie mają pojęcia bardziej całościowego (tzn. znają się ledwo lub wcale na chemii, fizyce, historii, polityce, psychologii, geografii, dietetyce, naukach przyrodniczych (np. w większości nie są w stanie bez pomocy innych ocenić działania działania militarne swojego kraju w demokratycznych państwach zasobnych w ropę, czy stwierdzić, że dany kolorowy napój z fast foodu jest szkodliwy tak dla nich jak i dla środowiska). To według mnie niesie za sobą dużo gorsze skutki społeczne oraz dla samej jednostki, niż niższy poziom płacy. Nie mówię, że należy być tak samo dobrym w każdej tematyce, ale bycie dobrym w jednej, nie powinno zwalniać, z konieczności świadomości w innych. W przeciwnym razie, nasze opinie na ten temat będą kształtowane jedynie przez "specjalistów i ekspertów" zapraszanych do "tok szołów" i wieczornych wydań "jedynych prawdziwych wiadomości", co skutkuje, że nie można zauważyć czasami tendencyjności i "nieścisłości" lub "przeinaczeń" serwowanych przez ogół. Takim społeczeństwem łatwo manipulować, kontrolując kilku występujących w mainstreamowych mediach ekspertów, dziennikarzy, a także przy użyciu stosujących różne techniki psychologiczne reklam, filmów, muzyki, gier, seriali.

switch4

Tak to na pewno prawda że takim społeczeństwem da się łatwiej manipulować. Pytanie powinno brzmieć jaki jest cel polityki państwa: szybszy postęp czy społeczeństwo świadome. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy, między innymi te o których wspomniałeś bo są również trafne, wg mojej opinii choć pewnie lepsze życie jest w opcji drugiej to na dłuższą metę takie państwo skazane jest na stagnację PKB +0,1 itd. Prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie tzw "złotego środka", tylko cholera wie gdzie on jest, na pewno dla każdego społeczeństwa w innym miejscu.

ocenił(a) film na 6
switch4

"Do jego współczesnych (zajętych w ciągu ostatnich kilkudziesięcioleciu lat) koloni można zaliczyć Afganistan i Irak, skąd wyciąga się surowce naturalne oraz stawia bazy wojskowe, aby "kontrolować" region (a tym samym mieć wojsko u bram Rosji i Chin).

Podejrzewam, że wydatki USA na wojnę w Iraku to więcej, niż wartość wydobycia ropy w tym kraju przez 20 lat (wydatki w $, bo życie amerykańskich żołnierzy jest tak tanie, że nie wlicza się do kalkulacji). Dodatkowo, muszę cię rozczarować - kasa ze sprzedaży irackiej ropy nie trafia do budżetu USA, a do budżetów amerykańskich firm w stopniu mało imponującym.
Wymienisz może surowce wydobywane w Afganistanie i wysokość przychodów z tego tytułu? Oprócz heroiny, rzecz jasna.
Ciekawe, jak się mają do kwoty 10 miliardów $. Bo to jest wartość w własnego sprzętu wojskowego, który USA zniszczą w Afganistanie w trakcie wycofywania się po osiągnięciu założonych celów. Czyli, tłumacząc na polski, uciekania z podkulonym ogonem przed bandami kozojebców, których najgroźniejszą bronią są domowej roboty miny.

ocenił(a) film na 8
stasiuvino

Może przypomnij sobie siebie w wieku 20 lat, pewnie impreza co piątek, lizanie się w kiblu, dupy, i tony wódy.

ocenił(a) film na 3
NietypowyKonsument

Cholera, tu mnie złapałeś i nie mogę zaprzeczyć...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones