PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=202908}

Labirynt fauna

El laberinto del fauno
7,3 240 373
oceny
7,3 10 1 240373
7,5 31
ocen krytyków
Labirynt fauna
powrót do forum filmu Labirynt fauna

Film przedstawia bohaterów, żołnierzy generała Franco jako morderców i ludzi złych, którzy
za wszelką cenę pragną zabić bezbronnych i niewinnych przeciwników, którymi jak łatwo się
domyślić są socjaliści. To straszne, że w XXI wieku propaguje się idee marksistowskie,
ukazuje się księży jako ludzi pysznych i chciwych (wątek przy uczcie) oraz przedstawia w
złym świetle prawicowych bohaterów. Po obejrzeniu filmu pozostaje wielki niesmak, nie
polecam....

DonVitoCorleone

pamiętaj - pisanie po polsku i zajrzenie czasem do słownika nie boli !!!

julianczarnecki

Franco był wspaniały. to prawda. Dla Kościoła katolickiego który nazwał go "Obrońcą grobu Chrystusa", tym oraz innymi wielkimi tytułami go określał. Tak zasłużył się Franko Kościołowi zasłużył. Szkoda mi czasu na pisanie więcej. dodam tylko, że gdy konał, to w tym dniu jeszcze rozstrzelano 11 osób przeciwnych jego polityce. Wszystko ku chwale bożej. Dlatego istnienie takich ludzi jest dowodem na nieistnienie takich wyobrażeń bóstwa.

Heller_filmweb

A to ciekawa wiadomość, zważywszy na to, że ostatnia egzekucja w Hiszpanii odbyła się w latach 60-tych a jej powodem było nie to, że skazany "był przeciwnikiem Franco", tylko dokonał zamachu na jakiś budynek rządowy (sorry, za brak szczegółów, ale nie chce mi się szukać, jak ktoś będzie chętny, to poszperam w księgozbiorze).
Ostatnie rozstrzeliwania przeciwników polityki Franco, to lata 40-te. W 1950 więzienia i obozy pracy, opuścili ostatni więźniowie z czasów wojny domowej.

ocenił(a) film na 7
Millwall

W całym cywilizowanym świecie ludzi, którzy popełniają przestępstwa o charakterze politycznym traktuje się łagodniej z racji na to, że nie są zwyczajnymi kryminalistami.

Zbrodnicze systemy totalitarne takie jak ZSRR, Hiszpania Franco czy III Rzesza charakteryzują się tym, że przestępstwa o charakterze politycznym traktuje się dużo bardziej poważnie niż przestępstwa zwyczajnych kryminalistów np. w krajach UE rozdając na uczelni ulotki o tym, że UE jest zła i trzeba ją obalić albo, że rząd jest do dupy i trzeba wyjść na ulicę i go obalić nie spotkałaby Cię żadna kara. Wszyscy by wzruszyli ramionami. W III Rzeszy za coś takiego ścinali na gilotynie. U Franco w zależności od okresu - bezpośrednio po wojnie kula w łeb, a potem po utrwaleniu władzy więzienie. II RP była bardzo liberalnym państwem autorytarnym. U nas antysystemowcy byli traktowani ulgowo. W więzieniach polityczni mieli dobre warunki (więzienia były nazywane uniwersytetami komunistów), we wrześniu 1939 roku komuniści i nacjonaliści ukraińscy byli wypuszczani na wolność, w Berezie Kartuskiej zginęły może ze 3 osoby - było ciężko, ale był to środek ostateczny bezradnego na postępującą przemoc państwa. Polityczni nie mieli u nas źle. Bandera za zlecanie morderstw politycznych dostał ledwie dożywocie. Mimo tego, że na sali sądowej zachowywał się w sposób skandaliczny obrażając sąd, państwo polskie, wygłaszając faszystowskie przemówienia i otwarcie przyznając, że mordy, które popełnili jego ludzie były czymś słusznym i usprawiedliwionym. Czy ktoś sobie to wyobraża w ZSRR w III Rzeszy czy nawet we Francji, USA czy Wielkiej Brytanii? Na tym polega liberalne, niezbrodnicze państwo. Potraktowano go inaczej niż zwyczajnego morderce bo sami decydenci II RP wiedzieli, że oni także tak zaczynali karierę polityczną.


To, że ktoś dokonał zamachu na budynek rządowy = był przeciwnikiem Franco.

Przynajmniej połowa rozstrzelanych przez frankistów walczyła wcześniej przeciwko nim z bronią w ręku. Powojenna partyzantka i terroryzm to była tylko kontynuacja tej wojny. Republikanie nigdy nie pogodzili się z porażką.

Richtie

Po pierwsze nie wiem po co ten post, skoro ja odpisałem na brednie dotyczące rzekomych egzekucji z roku 1975, których to egzekucji nie było.

Po drugie, zamach na budynek rządowy, jest przestępstwem, bądź zbrodnią i to czy ktoś to kwalifikuje do kategorii przestępstw politycznych, bądź nie, jest po pierwsze jego interpretacją, po drugie zaś nie ma to żadnego przełożenia na karę - to w państwie prawa musi spotkać się z wysoką karą.

ocenił(a) film na 7
Millwall

Ten wpis jest właśnie o tym, że ma przełożenie.

Państwo, które traktuje przestępców politycznych tak samo albo gorzej niż kryminalnych jest państwem, które źle funkcjonuje.

Ktoś kto z powodów politycznych uderza na wojsko, policję czy wyższych urzędników państwowych i polityków, a także na państwową infrastrukturę jest przestępcą politycznym. I tu nie ma czego kwalifikować.

ocenił(a) film na 7
Richtie

typowo lewackie. najgorsza zbrodnia to zbrodnia na racji stanu danego panstwa. i to sa fakty

użytkownik usunięty
Millwall

"Ostatnimi straconymi przez rozstrzelanie byli, w roku 1975, José Humberto Francisco Baena Alons, Ramón García Sanz i José Luis Sánchez-Bravo Sollas (wszyscy za zabicie policjanta)."

Źródło: Wikipedia.

Odszczekasz, kłamliwy buraczku?

A co tu jest do odszczekiwania bezrozumny buraczku?

ocenił(a) film na 10
julianczarnecki

Zacznijmy od tego, że jest to film nie dokumentalny tylko fantastyczny. Jest to fikcja i jak w każdej dobrej fikcji potrzebny jest wyraźny antagonistka. Psychopatyczny wojskowy nadaje się do tego idealnie, ma nieskończoną władzę i dlatego wzbudza taki strach. Jeśli chodzi o aspekty historyczne, to ich nie znam. Jednak jeśli nawet generał Franco miał dobre intencje i w ogóle nie był taki zły, to w filmie on nie występuje. Występuje jeden z jego oficerów i chyba to oczywiste, że wśród oficerów generała Franco znajdowali się okrutni ludzie, którzy nadużywali swojej władzy. Tak samo jak nie każdy hitlerowski dowódca był człowiekiem, który zabijał każdego kto mu się nie spodobał. Z resztą historia to dziwka, nigdy nie wiesz dla kogo tańczy.

Alighieri

popieram i dodam tylko ze general Franco i jego dyktatura to były straszne czasy dla Hiszpanii i wiem co mowie bo pisze prace magisterska na ten temat .....

ocenił(a) film na 7
magda49

Zainteresowała mnie ta magisterka, chciałem wysłać PW aby o coś zapytać ale nie mogę więc wysłałem zaproszenie do znajomych.

ocenił(a) film na 3
magda49

No tak to musiało być okropne dla Hiszpanii, że podczas rządów Franco była drugą najszybciej rozwijającą się gospodarką na świecie (nazwana tygrysem europy). Wystarczyło nie całe 40 lat liberalnych i demokratycznych rządów żeby stali się bankrutami. Z pewnością teraz żyje im się lepiej, na szczęście ludzie zaczynają się otrząsać i w sobotę odbyła się największa w Hiszpanii demonstracja ku czci Franco od czasu jego śmierci

skawa1990

Nie chodzi o rozwoj gospodarczy człowieku chodzi o to co Franco robil ze swoimi przeciwnikami i jak przebiegala cala wojna , wez poczytaj troche albo studiuj Iberystyke to sie dowiesz cos . Wiadomo ze mial zwolennikow i dla niektorych byly to fajne czasy ale bez przesady mowic ze to fajne bylo . Juz sie nawet nie wypowiadam wiecej bo przeciez jest tu wybitny ekspert powyzej co jest specjalista od Hiszpanii i historii

ocenił(a) film na 3
magda49

Nie zamierzam ubolewać nad tym jak traktowani i represjonowani byli komuniści, zwalczał czerwonych stosując ich metody. Przynajmniej w jednym kraju ta czerwona zaraza przeszła przez takie piekło jakie sama chciała zasiać na świecie

skawa1990

wydaje mi się, że komunizm nie jest złym systemem tylko ludzie są zbyt głupi żeby go zrozumieć i prawidłowo stworzyć ten system. Teraz mamy niby demokrację w większości krajów i do czego to prowadzi - że biedniejsi są coraz biedniejsi a bogaci jeszcze bogatsi - dojdzie w końcu do tego że na rasę 1% bogaczy będzie tyrać 99 procent biednego społeczeństwa rasa niewolników za głodowe stawki. (u nas już tak powoli jest).

ocenił(a) film na 7
skawa1990

W latach 1939-1949 Franco budował autarkię, a gospodarka hiszpańska była w chronicznej depresji. W 1950 PKB Hiszpanii było na poziomie 40% PKB państw Europy Zachodniej podczas gdy w 1936 na poziomie 50%. W Hiszpanii brakowało żywności, szalała inflacja, ceny wzrosły o trzy razy. Produkcja rolnicza osiągnęła poziom z 1936 roku dopiero w 1958 roku czyli po 22 latach.

Nagle "wybuchła" zimna wojna i w 1953 Ike wyciągnął dłoń do Franco - w zamian za dzierżawę baz USA udzieliły ogromnego, nisko oprocentowanego kredytu i zapewniły dopływ inwestycji zagranicznych. Dzięki amerykańskiej kroplówce zaczął się wzrost o 5% rocznie. Brawo.

Niestety długo to nie trwało bo w 1958 gospodarka się zacięła. Hiszpania cierpiała na przerost skorumpowanej, złodziejskiej i nieefektywnej biurokracji. Brawa dla Franco - przez 20 lat tolerował rozrost biurokratycznego raka na zdrowej tkance katolickiego społeczeństwa. Inflacja znowu rosła, rezerwy walutowe stopniały, peseta spadła do małego poziomu sprawiając, ze zadłuzenie zagraniczne Hiszpanii denominowane w dolarach wystrzeliło do góry. Hiszpania znowu była w dupie.

Od zakończenia wojny minęło 20 lat. Młodzi ludzie w wieku od 15 do 30 lat praktycznie nie pamiętali wojny, ale mieli nieszczęście urodzić się w biednym i zamordystycznym kraju rządzonym przez niewydarzonego ignoranta.

Gdyby Franco rządził w kraju demokratycznym, w którym parlament tudzież prezydent jest wybierany na cztery lata to przegrałby dokładnie 5 kolejnych wyborów z rzędu za swoje "sukcesy". To nawet PIS przegrał ledwie dwa razy.

No i koło 1960 Franco doszedł do smutnego wniosku, że poziom jego rozwoju intelektualnego jest niski, a wiedza ekonomiczna zerowa. W konsekwencji stwierdził, ze najlepiej będzie jeśli przestanie wtrącać swoje trzy pesety w kwestiach gospodarki i rozmontuje przerośniętą biurokrację, którą zbudował aby zapewnić stołki dla wszystkich zasłużonych w tępieniu lewactwa w czasie wojny - zwłaszcza, że w Hiszpanii było wielu inwalidów.

I wtedy siły Hiszpanii się w końcu uwolniły i Hiszpania zaczęła szybko nadganiać Europę co było najzupełniej normalne bo kraje biedne już tak mają, że się szybko rozwijają idąc drogą przetartą przez poprzedników. Zwłaszcza, że Hiszpania leżała bardzo blisko bogatych państw i była świetnym krajem dla turystów. Polska także się szybko rozwija w ostatnich 20 latach. Nie ma w tym nic szokującego.

Dla mnie jest niepojęte jak można podziwiać kogoś za to, że naprawił gospodarkę, którą sam zniszczył. Czy jeśli dojdę do władzy i przez 15 lat będę wprowadzał autarkię, a po 20 zliberalizuję gospodarkę to też będę podziwiany przez prawicę? Fajnie jak człowiek uczy się na błędach, ale bez przesady.

Zresztą to samo dotyczy wojny. Mówi się, że Franco uratował Hiszpanię przed komunistami i ZSRR - tyle, że komunistów było w Kortezach dokładnie 18 (w tym jeden trockista z POUM). Czy warto było doprowadzić do śmierci setek tysięcy ludzi i do wygnania kolejnych po to aby uratować Hiszpanię przed 18 osobami? ZSRR i komuniści zaczęli być zagrożeniem dla Hiszpanii dopiero po wybuchu wojny. Komuniści mieli w Hiszpanii nikłe poparcie społeczne, ale w czasie wojny one wzrastało z uwagi na ich radykalizm i talenty organizacyjne (5. Pułk), komuniści uzależniali dostarczanie uzbrojenia od zapewniania komunistycznym działaczom ważnych stanowisk w służbach specjalnych, armii, rządzie - to był szantaż, ale republikanie musieli mu ulegać jeśli chcieli zwyciężyć i się uratować.

Franco to człowiek, który uratował Hiszpanię przed zagrożeniem, które stworzył i naprawił gospodarkę, którą sam zepsuł.

Gdyby republikanie wprowadzili swój plan gospodarczy w życie to Hiszpania byłaby dzisiaj bogatszym krajem, ale to już temat na inny wpis.

ocenił(a) film na 7
Richtie

Tego o liberalnych, komunistycznych rzadach nie komentuje bo już brak mi sił aby walczyć z głupotą i niewiedzą.

ocenił(a) film na 3
Richtie

Liberalnych i demokratycznych :)

ocenił(a) film na 7
skawa1990

Literówka.

ocenił(a) film na 7
skawa1990

Literówka.

Ogólnie liberalny Franco to jeden z największych mitów historycznych XX wieku. To, że uratował on hiszpańską gospodarkę to nieprawda. On ją najpierw doprowadził do ruiny swoim puczem i wywołaną wojną, a potem dobił autarkią. Podczas I Wojny światowej Hiszpania rozkwitała na dostawach wojennych - podczas II Wojny światowej panowała nędza. Wszystkie kraje po wyniszczających wojnach doświadczają skokowego wzrostu PKB spowodowanego odbudową, która jest łatwiejsza niż budowanie czegoś od nowa. PRL po wojnie się świetnie rozwijał bo baza w 1945 była bardzo niska.

Rok 1959 to tylko naprawa błędów.

Jest jeden fajny szczegół, który obrazuje zasługi Franco dla gospodarki. Jedną z głównych ofiar nacjonalistów podczas wojny byli nauczyciele, nauczycielki wykształceni podczas republikańskich rzadów przed czarnym dwuleciem (rządy prawicy) i po czarnym dwuleciu bezpośrednio przed wojną. Byli oni kojarzeni z lewicą dlatego kwalifikowali się do odstrzału. Mordowano także profesorów oskarżonych o lewicowe sympatie.

Kiedyś przepisałem przemówienie jakie wygłosił słynny profesor, poeta, pisarz, dramaturg i filozof, Miguel Unamuno na uniwersytecie w Sewilli na festiwalu rasy hiszpańskiej. Przemówienie swoje wygłosił po generale Astrayu, który był przywódcą hiszpańskiej Legii Cudzoziemskiej i zakończył swoją prymitywną przemowę hasłem "Niech żyje śmierć!"

Unamuno podnosi dłoń w prośbie o możliwość o zabranie głosu. Znowu wszyscy cichną. Rektor zdecydowanym tonem uzasadnia swoją postawę:
- Milczenie jest niekiedy równoznaczne z kłamstwem, ponieważ cisza może zostać odebrana jako ciche przyzwolenie (..) Usłyszałem właśnie nekrofilskie hasło "Niech żyje śmierć" (to jest okrzyk Legionistów - wcześniej przemawiał ich wódz generał Astray). Brzmi ono równie niedorzecznie jak słowa "Precz z życiem!" Ten dziwaczny, paradoksalny okrzyk napawa mnie obrzydzeniem. Jako że został wypowiedziany w niejako w hołdzie dla mojego przedmówcy, rozumiem też, że odnosił się właśnie do niego - nawet jeśli w przerysowanej i zawiłej formie - jako świadectwo tego, że jest on prawdziwym symbolem śmierci. Zaiste, nie inaczej! Generał Millan Astray jest kaleką, nie ma co tego ukrywać. Jest inwalidą wojennum, podobnie jak był nim wielki Cervantes. Jednak skrajności nie mogą stać się regułami (...) tylko inwalida, któremu brakuje owej duchowej wielkości Cervantesa, będącego człowiekiem - a nie nadczłowiekiem - będacego mężczyzną w pełni tego słowa, pomimo swojego kalectwa, tak więc, jak powiedziałem, tylko inwalida, któremu brakuje owej wzniosłości ducha, może poczuć ulgę, gdy widzi, jak wokół niego rośnie liczba równie okaleczonych ludzi.
- Generał Millan Astray - wywodzi dalej Unamuno - nie jest jedynym z tych ludzi niepośledniego charakteru (...) Generał M.A. pragnąłby stworzyć nową Hiszpanię, lecz jest to wizja negatywna, wizja okaleczona na jego obraz i podobieństwo. I dlatego właśnie chciałby ujrzeć Hiszpanię okaleczoną, co nieświadomie dał nam do zrozumienia....

Millan Astray, który nie spoczął ponownie na krześle, pozostając w pozycji na baczność i rzucając swoim jedynym okiem nienawistne spojrzenia w kierunku sędziwego filozowa, nie wytrzymuje dłużej i krzyczy:

- PRECZ Z INTELIGENCJĄ!

Jose Maria Peman, pisarz z Kadyksu (wyjątek wśród nacjonalistów - zdecydowana większość ludzi kultury stanęła po drugiej stronie barykady), który dołączył do świty generała Franco, przychodzi niepełnosprawnemu generałowi z pomocą , łagodzac ostry ton jego wypowiedzi:

- Nie! - krzyczy pojednawczo. - Niech żyje inteligencja! Precz z pseudointeligencją i wykształciuchami!

Pośród pomruków z sali ponownie zabrzmiał apokaliptyczny głos Unamuno:

- Znajdujecie się w świątyni inteligencji (to było na uczelni wyższej, której był rektorem), a ja jestem jej najwyższym kapłanem! Bezcześcicie jej uświęcone mury! (...) Pokonacie, kogo chcecie, lecz nikogo nie przekonacie! Pokonacie, albowiem dysponujecie nadmiarem barbarzyńskiej siły, lecz nie przekonacie, gdyż przekonywać znaczy tyle, co uzasadniać. A żeby uzasadnić, potrzebowalibyście czegoś, czego wam brakuje - rozsądku i słuszności w walce. Nie widzę sensu w proszeniu was o to, byście pomyśleli o dobru Hiszpanii. Nie mam nic więcej do powiedzenia.

Wszyscy w auli powstali z krzeseł. Po sali latają nieprzyzwoite uwagi pod adresem Unamuno. Obelgi sypią się jak z rękawa, a w kierunku filozofa unosi się las złowrogich pięści

* * *

Przed linczem chroni profesora żona Franco, który gdy usłyszał co się stało chciał go rozstrzelać. Profesor miał jednak szczęście, że nacjonaliści zamordowali już słynnego poetę Garcia Lorcę i... nacjonaliści nie chcieli pogarszać swojej reputacji wśród międzynarodowej opinii publicznej, która była oburzona.


W rozmowie z przyjacielem Unamuno powiedział: "Wierzyłem, że Ruch Narodowy ocali naszą cywilizację, gdyż mniemałem, że został zbudowany na chrześcijańskich fundamentach, tymczasem przejrzałem, że jego jedynym celem jest tryumf militaryzmu, któremu przeciwstawiam się całą duszą i sercem. Tych ludzi łączy nienawiśc do inteligencji i dlatego właśnie rozstrzeliwują intelektualistów (nauczyciele to jeden z głównych celów siepaczy Franco, zamordowano także wielu profesorów, którzy byli podobno masonami albo mieli lewicowe sympatie). Jeśli zwyciężą, Hiszpania przemieni się w kraj niedorozwiniętych idiotów (...) ostanie się tylko okrutny terror, pełen sadyzmu i cyniczności, a nawet jeszcze bardziej zatrważający, gdyż nie bierze się z pojedynczych wynaturzeń, lecz z metodycznej struktury organizacyjnej przywódców"

W ostatnim liście przed śmiercią, żarliwy chrześcijanin Unamuno stwierdził, że ruch Franco nie jest ruchem chrześcijańskim tylko antychrześcijańskim - tak samo jak ci po drugiej stronie barykady.

Co do tego kraju niedorozwiniętych idiotów - w chwili wybuchu wojny ponad połowa mieszkańców wsi i miasteczek nie potrafiła czytać. W skali kraju 33% ludzi było analfabetami. Wszystko przez niewydolny system edukacji zdominowany w 75% przez kler, który nie chciał oddać swojego praktycznego monopolu na kształcenie i indoktrynowanie młodzieży państwu rządzonemu przez republikanów. W 2 lata rzadów republiki otwarto ponad 10 000 szkól (liczba zawrotna, ale duża część to były małe szkoły gdzie uczyła się jedna klasa albo dwie, w których młodzież uczyła się kilka lat, a nie tak jak u nas 6+3+3=12). Masowo kształcono nauczycieli, których nacjonaliści masowo potem rozstrzeliwali.

Min. dlatego Unamuno odwrócił się od Franco (rozstrzeliwano jego przyjaciół i znajomych) i użył stwierdzenia "kraj niedorozwiniętych idiotów".

Chyba nie muszę wspominać jak ważne dla rozwoju gospodarczego jest wykształcenie społeczeństwa? Finlandia i wiele innych krajów zainwestowało ogromne pieniądze w edukacje po to aby po 20 latach zebrać bogate plony. Przypominam, ze w latach 50-60 Finlandia i Korea były biedne niczym Polska, a potem wystrzeliły. Nikt nie zaprzecza, że sukces w tak krótkim czasie jest zasługą szkolnictwa. I w Hiszpanii republikanie właśnie to robili. To był element ich programu nr 1 (nr 2 to reforma rolna). Myślę że rozwój Hiszpanii w 1960 to zasługa republikanów w pewnym stopniu bo mimo, że ich edukacyjne osiągnięcia zostały częściowo cofnięte, większość szkół przekazana klerowi, nauczyciele zmuszeni do ucieczki albo zamordowani to jednak coś przetrwało. I dało plony.

ocenił(a) film na 6
magda49

Wystarczy też zapytać samych Hiszpanów

ocenił(a) film na 6
julianczarnecki

niepewny czy troll czy tylko prawicowiec

użytkownik usunięty
julianczarnecki

Po co oglądałeś ten film?

julianczarnecki

Śmiechłem.

ocenił(a) film na 10
julianczarnecki

Czytam wasze posty i czytam i tak się zastanawiam... Co ta dyskusja ma wspólnego z filmem? Przecież nigdzie nie jest napisane, że jest to film historyczny. Rozumiem oburzenie obu stron. Ja musiałabym naprawdę dużo poczytać by się do was przyłączyć jednak wolę napisać, że nie o to chodziło w tym filmie. Główną bohaterką była mała dziewczynka która starała się uciec od brutalnej rzeczywistości do świata wyobraźni i baśni. Ktoś kto robił ten film musiał stanąć po którejś stronie. Skoro piszecie, że na tych oficjalnych stronach był takim samym draniem jak Hitler to nic dziwnego, że film wyglądał jak wyglądał. Tu nie chodziło o ukazanie jakiejś prawdy politycznej.

julianczarnecki

To nie jest film dokumentalny.

ocenił(a) film na 3
julianczarnecki

Oglądając ten film miałem wrażenie, że wątek z Faunem to jedynie dodatek do reszty czyli historii hiszpańskiej wojny domowej według pana reżysera.

ocenił(a) film na 9
julianczarnecki

nie wiem czy wy w ogóle zrozumieliście ten film, bo nie chodzi w nim o wasze szeroko rozumiane ideologie marksistowsko- faszystowsko jakieś tam, tylko o ucieczkę dziecka w świat fantazji przed wojną

ocenił(a) film na 8
julianczarnecki

Czy wy wszyscy nie możecie se przeczytać Hemingwaya i dojść do słusznego wniosku, że nie ma tu nad czym deliberować?

użytkownik usunięty
julianczarnecki

"bohaterów żołnierzy generała Franco" MÓZG cie boli!! ?? miałeś dziadka albo ojca w falnadze? albo nsdap ? przedstawili tych bandytów IDEALNIE!

użytkownik usunięty

Miałeś dziadka w NKWD?

ocenił(a) film na 9
julianczarnecki

Takie brednie może napisać jedynie nieduczony, prawicowy oszołom. Generał Franco ma tyle samo wspólnego z bohaterstwem co Mussolini i Hitler. Słyszałeś o frankistowskich obozach koncentracyjnych w Hiszpanii, gdzie mordowano więźniów politycznych? Albo o masowym odbieraniu dzieci przeciwnikom reżimu Franco, przy aktywnym współudziale kleru? Nieuważałeś na lekcjach historii, czy po prostu jesteś jedym z tych idiotów dla których hajlowanie jest manifestacją patriotyzmu?
Franco z Hitlerem i Mussolinim to wielka trójca zbrodniarzy faszystowsko-nazistowskich XX-ego wieku. Tak ocenia ich historia i przyzwoici ludzie, brzydzący się każdą formą zbrodniczego totalitaryzmu, niezależnie czy prawicowego, czy lewicowego. Kościół w Hiszpanii czynnie uczestniczył w zbrodniach tego systemu, wspierając rządy faszystów(frankistów) i czerpiąc z tego korzyści polityczne oraz materialne. Film pokazuje tylko to co było częścią rzeczywistości tamtych czasów w Hiszpanii, widzianą z perspektywy dziecka...

ocenił(a) film na 7
Dadelog

a dla ciebie pedalowanie?

ocenił(a) film na 9
DonVitoCorleone

Co dla mnie pedałowanie? Wyrażaj się precyzyjniej. Nie mam nic przeciwko homoseksualistom. Ten temat mnie w ogóle nie dotyczy, a pedałów używam jedynie podczas jazdy na rowerze, jeżeli tak cię to interesuje. Nie toleruję za to pedofilów, zwłaszcza tych w sutannach...

ocenił(a) film na 7
Dadelog

otworz swe serce szerzej na dobro i milosc a otrzymasz nagrode!
dobrej niedzieli!

ocenił(a) film na 9
DonVitoCorleone

Ależ ja jestem otwarty na dobro i miłość, a nietolerancyjny bywam jedynie wobec nietolerancji oraz krzywdy słabszych, zwłaszcza dzieci.

julianczarnecki

największy niesmak pozostaje po takich trollowych wynalazkach jak ty złośliwa małpo. Po 1 cały film jest fikcją jakbyś nie zauważył (gadający kozioł, wróżki itp) i film ten powstał na podstawie książki ignorancie. Po 2 jak już wyszczekasz swoje tępe racje na forum to może byś niewychowany trollu odpisywał na posty użytkowników? Po 3 pewnie w dzieciństwie zabawiałeś się na zachrystii z pewnym miłym księdzem pod jego sutanną i dlatego masz taki wspaniały obraz księży.

Mothyff

a i dodam tępaku że jak niedawno zrobili film o Hitlerze to media propagują nazizm ? oh my god co za gość.

ocenił(a) film na 7
julianczarnecki

Ależ to jest prawda. To straszne, że w XXI wieku propaguje się idee tak skrajnie prawicowe. Generał Franco zamordował w obozach koncentracyjnych od 150000 do 400000 ludzi. A księża... Toż to sama prawda. Ludzie pyszni i chciwi. O pedofilii nie wspomnę. Skrajna prawica nie odstaje wiele od skrajnej lewicy. Jedni mordują w imię Boga, drudzy pod czerwonym sztandarem

Gilgamesh_2

Wiecie jak zostali podsumowani ksieza po wojnie? " W strefie republikanskiej kosciol bedzie uchodzil za meczennika, w strefie frankistowskiej za pluton egzekucyjny" to mowi samo za siebie jesli ksieza chwytaja za bron i morduja innych ludzi . Oczywiscie nie mozna tak posumowac calego kosciola bo to by bylo klamstwo . Generalnie polityka Franco nie dążyła do uwolnienia kosciola czy odrodzenia monarchii jak to mysleli na poczatku ksieza . Chodzilo o stworzenie panstwa totalitarnego na wzór faszystowkich Włoch czy Niemiec . Przeciez to Legion Kondor pomagał bombardowac Guernice, wlochy wysylaly swoje wojska do Hiszpanii . I naprawde osoby ktore chwala Franco, ktory był dyktatorem prawie 40 lat sa albo głupie albo niedouczone .

ocenił(a) film na 7
julianczarnecki

Przyjmuje się, że w partyzanckich oddziałach od 1944 roku do 1952 roku mogło działać nawet do 40 tysięcy osób, ale w liczbie tej uwzględnia się także kurierów, osoby zaopatrujące walczących w żywność i współpracujący w jakikolwiek inny sposób. Franciszek Ryszka twierdzi, że uzbrojonych partyzantów było około 6 tysięcy, brytyjski historyk Antony Beevor szacuje ich liczbę na ok. 8 tys. osób. Jeśli chodzi o straty po stronie sił rządowych oraz partyzantów, jedynym źródłem są informacje podane oficjalnie przez hiszpańskie kanały rządowe. Mówią one o 628 poszkodowanych wśród Guardia Civil (w tym 258 zabitych). Wśród "bandytów" straty wyniosły 5 548 osób: 2166 zabitych, 3382 wziętych do niewoli. Wszystko to podczas około 2000 starć, będących niekiedy regularnymi bitwami. Do tego należy dodać 19 407 osób aresztowanych za pomoc partyzantom. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo że dane te są zaniżone. Brytyjski historyk Antony Beevor szacuje, że tylko w latach 1947-1949, aresztowanych zostało ok. 60 tys. osób pod zarzutem pomocy dla partyzantów.
W 1947 roku rząd frankistowski wprowadził dekret Prawo o bandytyzmie i terroryzmie (Decreto de Ley de Bandidaje y Terrorismo), który legalizował prowadzone do tej pory w warunkach stanu wojennego działania antypartyzanckie. Prawo przewidywało wysokie kary (do śmierci włącznie) za jakąkolwiek pomoc dla działaczy ugrupowań zbrojnych. Prawo pozwalało skazywać pod zarzutem "zbrojnej napaści na władzę" osoby dopuszczające się "zakłócenia porządku publicznego" o charakterze politycznym. W tym samym roku rząd wprowadził do walki specjalne oddziały antypartyzanckie. Były to doskonale wyszkolone grupy mające imitować oddziały antyfrankistowskie, tak samo jak oni ubrane i uzbrojone. Przyczyniły się one do rozbicia wielu zgrupowań partyzanckich. Silne represje za pomoc partyzantom, oraz fakt, że niektóre oddziały zdegenerowały się przechodząc do zwykłej działalności przestępczej, sprawia że na wielu terenach oddziały antyfrankistowskie przestają otrzymywać pomocy od miejscowej ludności.

W 1948 roku z partyzantki wycofują się oddziały komunistyczne. Był to efekt spotkania Stalina z delegacją hiszpańskich komunistów. Przywódca ZSRR przekonał ich do zaprzestania walki partyzanckiej. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele KPH na wygnaniu: Dolores Ibárruri, Santiago Carrillo i Francisco Antón.

Rozmowy pomiędzy rządem Hiszpanii i USA prowadzone nieoficjalnie od 1949 roku, doprowadzają w 1953 roku do podpisania dokumentu przewidującego sojusz gospodarczo-wojskowy. Przekreśla to jakiekolwiek nadzieje na stworzenie siły zdolnej do obalenia reżimu lub wywołania w Hiszpanii powszechnego powstania. W tej sytuacji część oddziałów ruchu antyfrankistowskiego zostaje rozwiązanych. Po tych wydarzeniach ruch oporu przestaje być ruchem względnie masowym, którego liczebność liczy się w tysiącach osób. Walkę zbrojną prowadzą dalej prawie wyłącznie anarchiści.


Partyzanci przedostawali się z Francji do Hiszpanii przez Pireneje. Na zdjęciu jedna z przełęczy w górach.
Anarchista Miguel Garcia, członek "Gangu Talliona", tak opisywał ich działania: "Jeśli chodzi o ruch wolnościowy, ruch oporu nigdy nie umarł, a pod koniec II wojny światowej został wzmocniony towarzyszami, którzy walczyli po stronie aliantów i chcieli działać w niezależnych grupach. Przekraczali granicę i kontaktowali się z towarzyszami na zewnątrz; czynili spustoszenie w infrastrukturze reżimu poprzez sabotaż elektrowni, przemysłu i bankowości, jednocześnie przechodząc do Francji i z powrotem, robiąc ze straży granicznej kompletnych głupców. Czasami miały miejsce nieuniknione starcia z Guardia Civil, która zaczęła odnosić się do nich ze strachem.

Najbardziej znanymi grupami z tego okresu były: "Gang Talliona" (operujący prawie wyłącznie w Barcelonie), grupa braci Sabaté, grupa Jose Luisa Faceriasa, grupa "Los Manos", grupa dowodzona przez Ginesa Pina oraz komando zorganizowane przez Jose Culebra (pseudonim "Primo"). Większość tych grup została rozbita pod koniec 1949 roku, podczas szeroko zakrojonej akcji frankistowskich służb bezpieczeństwa.

ocenił(a) film na 6
julianczarnecki

Prawda leży po środku - wielu duchownych jest pysznych nawet dzisiaj, zawsze też byli duchowni skromni, byli i są prawicowcy czy lewicowcy OK, a są i świnie, zależy z jakiej strony i co chcemy pokazać.

ocenił(a) film na 8
julianczarnecki

Nie ma to jak przewrażliwiony na punkcie swojej absurdalnej wiary katol. Księża i tak zostali ukazani w pobłażliwym świetle, przecież cały watykan to banda nawiedzonych psycholi.

ocenił(a) film na 7
julianczarnecki

To straszne, że w XXI wieku ma się tak wyprany mózg. Reżim franco był okrutny, Pisanie, że to kłamstwo, jest obelgą dla ofiar tego bestialskiego terroru

ocenił(a) film na 8
julianczarnecki

Uwielbiam ból dupy prawicowych śmieci nie mających zielonego pojęcia o historii. xD

Surine

nie ma jak wyznawać stalina i lenina co lewaczku ? o tym ile milionów ofiar zakatowali każdy ma pojęcie, tylko nie wy czerwone larwy. wypad do korei tam będziecie szczęśliwi liżąc dupę kim dzonga, tak jak ssaliście pałę ruskim przez 60 lat.

ocenił(a) film na 8
Mothyff

Mmm rimming. xD

Surine

to lubicie lewaki nie? hahaha

ocenił(a) film na 8
Mothyff

No, lubię jak prawackie polaczki wylizują mi odbyt, tylko do tego się nadajecie. xD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones