PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7120}

Labirynt

Labyrinth
7,1 16 447
ocen
7,1 10 1 16447
8,0 7
ocen krytyków
Labirynt
powrót do forum filmu Labirynt

Film maksymalnie kiczowaty, infantylny i... wspaniały. Swoją niepowtarzalność zawdzięcza głównie cudownej muzyce - ścieżka dźwiękowa do "Labiryntu" to kwintesencja tego, co najlepsze w latach 80's w połączeniu z genialnymi aranżacjami Davida Bowiego. Gwarantuje, że "Magic Dance" pooorwie, a "As the world falls down" wzruszy. Jeden z najlepszych soundtracków, jakie miałam okazję słyszeć.
I sam Bowie. Stworzył postać ciekawą i intrygującą, mimo że (niestety) mało jej na ekranie. Jak zwykle świetnie od strony aktorskiej, do tego dochodzi doskonała charakteryzacja i klasa, której wielu powinno mu zazdrościć.
Warto też wspomnieć o niesamowitych kostiumach i scenografii. Labirynt żyję i oczarowywuje swoim pięknem. Bajkowe postaci budzą sympatię widza i nie pozwalają mu oderwać oczu od ekranu.
"Labirynt" jest jednym z najlepszych filmów familijnych, jakie kiedykolwiek powstały. Wielu żywi do niego sentyment, a każde dziecko będzie zachwycone magicznym królestwem goblinów.
Polecam.
Dla mnie jest to pozycja, która bez dwóch zdań zasługuje na 10!

ocenił(a) film na 10
Kaileena_Farah

zgadzam się,na równi z Niekończącą sie opowieścią to moja ulubiona baśń fantasy,też żałuje że tak mało Davida

fenix

Mam 20 lat gdy pierwszy raz obejrzałam Labirynt miałam 8 lat. Te 12 lat były dla mnie niesamowite.

fenix

Mam 20 lat gdy pierwszy raz obejrzałam Labirynty miałam 8 lat. Te 12 lat były niesamowite. Jareth był i jest nadal moim bohaterem. Scena balu gdy Jareth próbuje uwieść Sare aby ta zapomniała po co się tam znalazła i jak on patrzył się na nią oraz scena Magic Dance były moimi ulubionymi. Widząc jak ludzie piszą o podtekstach erotycznych w tym filmie a także że ten film nie jest dla dzieci jestem można powiedzie wściekła ponieważ są w błędzie. Ten film jest dla dzieci. Owszem dziecko słysząc słowa w końcowej scenie "Bój się mnie, kochaj mnie a będe twym sługą "mogą być źle przez nie odebrane ale nie aż tak żeby miało być w tym coś z podtekstu erotycznego. Moja 6 letnia kuzynka gdy pierwszy raz obejrzałam Labirynt nie miała pojęcia dlaczego on mówi do Sary w ten sposób . Tak jak ja 12 lat temu.

atv96

Trochę nie bardzo jest dla dzieci, bo czterdziestolatek chce tam uwieść czternastolatkę.
Oglądałam ten kin w kinie jak byłam mała i nie widziałam tam - wiadomo - podtekstów erotycznych, ale bałam się Jareta. Bo wyglądał strasznie po prostu.

Akurat mam na vhs inną wersję tłumaczenia i tam nie ma nic o służeniu, ale o szacunku, Jarret mówi: "Dam co wszystko, czego pragniesz, ale błagam, kochaj mnie i szanuj".

ocenił(a) film na 9
Kaileena_Farah

Momentami wydaje się naiwny, zbyt zrobiony pod amerykanina, ale te postacie, magia hensonowskich detali. Genialne motywy z pomocnymi rękami, schodami z pokręconą grawitację, straszącymi płaskorzeźbami albo gadającymi kołatkami. Magiczne pomysły genialnego Jima Hensona. Jak dla mnie wzór jak należy robić takie opowieści. Grafika komputerowa jest IMHO "mniej przytulna", odhumanizowana.

ocenił(a) film na 9
Kaileena_Farah

A ja pamietam, kiedy bylem dzieckiem i w kinie jeszcze nie potrafilem czytac, wiec tylko sluchawem i patrzylem. Zaczarowala mnie ta bajka, przestraszyla, ale pamietam niektore sceny do dzis. Najbardziej poczatek i deszcz chyba i stojaca dziewczyne przed domem, jakiegos trolla w labiryncie i zapadajaca sie podloge. Dobrze miec wspomnienia :-).

ocenił(a) film na 9
Kaileena_Farah

Też go bardzo lubię:) chociaż czytałam wiele opinii że nie jest to film dla najmłodszych ze względu na relacje Sarah- Jareth , ktoś nawet napisał całą recenzję a propo podtekstu seksualnego w tym filmie ... lekka przesada:) fakt że momentami małe dzieci mogłyby sie wystraszyć ;) Moja ulubiona scena to oczywiście scena balu :)

ocenił(a) film na 9
sarah496

Szukanie w tym podtekstu erotycznego uznałbym za patologię. Po prostu zagrożenie, myśliwy chce pobawić się zwierzyną. Zresztą tu ważne jest zagrożenie samo w sobie, a demoniczny charakter postaci ma to podbić, a nie wprowadzać elementy BSDM. Staliśmy się ostatnio, jako kultura, czujni na wszelkie przejawy pedofilii czy innych odpałów krzywdzących dzieci, ale czepianie się tego filmu to już wieeeelka przesada. Jim Henson, gdyby jeszcze żył, to by się chyba turlał na podłodze ze śmiechu jakby to usłyszał.

użytkownik usunięty
KarolZet

Nie zgadzam sie. Zdecydowanie Jareth kochal Sarah, a ona chyba takze cos do niego czula. Lecz, coz, byli po roznych stronach - tak czasami w zyciu takze bywa.

ocenił(a) film na 9

Bawił się. Kochał? Dziwne rzeczy nazywasz miłością. Tworzył magię romantyczności, aby odwrócić jej uwagę, w końcu jako nastolatka była na to podatna (książę na balu). Może warto pokopać w materiałach czy autorzy się wypowiadali kiedykolwiek na ten temat. Sądzę jednak, że szukanie tam miłości czy gorszych sprawek w tej historii, jest lekkim przegięciem i zapomnieniem o jakim filmie mówimy.

użytkownik usunięty
KarolZet

Nigdy sie nie bawil ta dziewczyna. Scena balu oraz koncowka wyraznie mowia co do niej czul. Do licha, przeciez w ostatnich swoich slowach mowi wyraznie, w skroce "dalem Ci WSZYSTKO czego chcialas". Proponuje ponownie obejrzec ten film, tu nawet nie bardzo jest nad czym sie zastanawiac, sprawa jest podana wrecz na tacy. A ona, coz, jakas "chemia" takze jest z jej strony - znow scena balu (zreszta doskonale zagrana) - spojrz na jej oczy. Zreszta, ta scena jest kluczem do calego filmu, ale filmu na tej drugiej plaszczyznie, nie familijnej. Co do natomiast samej milosci, ona wlasnie taka czasami jest: rani - i tak, nadal to jest milosc.

ocenił(a) film na 9

Jak się nie bawił. A skrócenie czasu? A chowanie się przed nią na balu? Zdanie "Dałem Ci wszystko czego chciałaś" nie oznacza, że ktoś kogoś kocha. Może oznaczać np. chęć wzbudzenia poczucia winy. Również proponuję obejrzeć. Oglądałem ostatnio około 2 tygodnie temu jak byłem na chorobowym ;-). Patrzyłem na niego też pod tym kątem, bo się z tą tezą już wcześniej spotykałem. Nie jest to podane na tacy. Jest to jak najbardziej interpretowalne. 14 latka może mieć taką minę jak się jej da wymarzony domek dla lalek. Film może mieć inną płaszczyznę, ale jest ona raczej wychowawcza. Może ostrzegać przed ludźmi, którzy próbują kupić prezentami, niebezpiecznych. Twój cytat pasuje i do tego. Jak na mój gust on ją karmi marzeniami nastolatki, żeby zapomniała o bracie. Motyw o którym mówisz da się zaczepić na paru elementach, co nieątpliwie skłania do dyskusji o tym, ale stwierdzenie "podane na tacy" uważam za mocno przesadzone :-)

użytkownik usunięty
KarolZet

Wydaje mi sie, ze nie wiele wiesz o dojrzalych zwiazkach kobieta-mezczyzna (i tkaze nie sluchasz slow piosenek). Ten film to wielka milosc po stronie Jaretha i zainteresowanie, a moze nawet wiecej, Sarah. I jako mezczyzna doskonale rozumem Jaretha, za to nie rozumem dlaczego Sarah powiedziala "nie" (moze jakas kobieta sie wypowie?). Czy Sarah kiedykowlwiek obawiala sie Jaretha? Nigdy, pomijajac pierwsze chwile - tak jak w zyciu. Kolejne spotkania - popatrz na jej zachowanie, to juz kobieta, nie dziewczyna - jej zabawki sa na wysypisku smieci i nie budza w niej zainteresowania. W ostatniej scenie gdy "mury" pekaja, a Jareth mowi wprost, ze ja kocha, nie jest tym zaskoczona, poniewaz wiedziala to juz od samego poczatku. To tez scena w ktorej Jareth wie, ze poniosl porazke. Gdy Sarah wraca do domu, zamiast cieszyc sie, nie wyglada na zadowolona, mimo iz osiagnela cel. I trudno sie dziwic, odrzucila prawdziwa milosc. Gdy jednak widzi w lustrze postacie z "labiryntu" (czyli swiata naszych pokreconych uczuc) odzyskuje rownowage - wie, iz nie wszystko jeszcze skonczone. A Jareth takze sie nie poddaje, nadal pod postacia sowy ja obserwuje i jest blisko.

Ten film jest naprawde bardzo zyciowy, rzeczywiscie tak to wyglada gdy kobieta lub mezczyzna trafiaja na tych z ktorymi, byc moze, pozostana przez cale zycie. To cos wiecej, znacznie wiecej, niz milostki nastolatkow.

Obejzyj: http://tinyurl.com/cx8o5g lub http://tinyurl.com/c6m9yf moze otworzy Ci to oczy.

PS
Co do skrocenia czasu - a jak chcieliby postapic kochajacy sie ludzie, gdy dlugie godziny/tygodnie/miesiace ich oddzielaja od siebie?

ocenił(a) film na 9

Ależ oczywiście. Na pewno wiem nie wiele (choć chyba powinienem niewiele). Nie wiem czy jest sens dalej dyskutować po tej wycieczce, bo odnoszę wrażenie po tej wypowiedzi, że w swoim mniemaniu wiesz wszystko :-/.

użytkownik usunięty
KarolZet

Niektorzy koncza dyskusje gdy przekonuja sie, ze nie maja racji. Dziwny jest ten dzisiejszy swiat: zamiast byc zadowolonym, ze sie czegos nowego dowiedzialo, obserwuje praktycznie za kazdym razem zniechecenie i frustracje, tak jakby kazdy mial z obowiazku byc alfa i omega.

ocenił(a) film na 9

Po prostu nie wierzę w to co widzę. Mam wrażenie jakbym rozmawiał z Królem Julianem z Madagaskaru. Powinieneś jeszcze zacząć machać rękami i krzyczeć "Sam to wymyśliłem! Sam to wymyśliłem!". To, że to mi zarzucasz, że to ja się uważam za alfę i omegę jest niepojęte. Takie przypadku nieuzasadnienie dobrego samopoczucia to dawno nie widziałem. Kończę rozmowę i przestaję obserwować rozmowę, bo nie lubię wysłuchiwać monologów zadufanych w sobie ludzi.

użytkownik usunięty
KarolZet

Zabawnys. "Po prostu nie wierzę w to co widzę." - kwinestencja. Szkoda mojego czasu. Milego dnia.

ocenił(a) film na 10

"I jako mezczyzna doskonale rozumem Jaretha, za to nie rozumem dlaczego Sarah powiedziala "nie" (moze jakas kobieta sie wypowie?)"

Ja też nigdy tego nie rozumiałam ;)
Nie, bądź co bądź Sara jeszcze była młoda, niedojrzała i nie wierzyła w uczucie Jaretha, ba, wątpię żeby w ogóle brała je pod uwagę. Dla niej to wszystko, co mówił brzmiało raczej jak manipulacja mająca na celu zatrzymanie jej (no pewnie też i dzieciaka) w jego świecie, ale na dowód jego wygranej, jego przewagi nad nią, a nie miłości. Dla niej to wszystko było tylko grą, spełnieniem bajek, które czytała i zakończyła to tak, jak w bajce. Jareth bądź co bądź jest dojrzałym mężczyzną, ale Sarah nie zachowuje się jak kobieta, tylko jak podlotek, właściwie to jeszcze dziecko. Zauważ, że po tym, jak wymienił wszystko, co dla niej zrobił, ona nie podjęła rozmowy, nie zastanowiła się, dla niej to była tylko bajka, liczyła się tylko przewaga jednej bądź drugiej strony. Sarah zwyczajnie nie dorosła jeszcze do tego wszystkiego. Wiesz, każda kobieta w słowach: "Just fear me, love me, do as I say and I will be your slave" odkryłaby wręcz nieskończony wachlarz możliwości, a ona je zwyczajnie zignorowała, to najlepszy dowód ;)

A Jareth kochał Sarę, ale jak to bywa w takich przypadkach i przy takich typach postaci, kochał ją na swój sposób. Ta miłość też była elementej całej tej gry i kto wie, jak by się to skończyło, gdyby Sarah nie powiedziała "nie". Ale i tak myślę, że w przyszłości tego żałowała ;P

ocenił(a) film na 8
Desmei

Oglądałam materiały dodatkowe z filmu całkiem niedawno. Jim Henson komentując sceny z balu, opisuje zachowanie Sary. Mówi, że Sara wie, że nie powinna się tam znaleźć, że jest to bal dla dorosłych, to nie jest miejsce dla niej. Zamaskowane twarze, kobiety i mężczyźni tańczący ze sobą zmysłowo, kobiety ocierające się o Jaretha i wodzące za nim wzrokiem.
Oczywistym staje się, że coś dzieje się pomiędzy Sarą i Jarethem.
Cały film to, jak wyżej pisano, metafora do budzącej się seksualności młodej dziewczyny, końca dzieciństwa, wyborów, jakie każdy z nas dorastając ma przed sobą.
Końcówka filmu nie pozostawia złudzeń. A słowa, które moja poprzedniczka przytoczyła to kwintesencja pożądania.
Lata 80-te, o były te magiczne czasy, kiedy wymowne spojrzenie prawdziwego mężczyzny wywoływało w młodej dziewczynie rumieniec i dreszcz przyjemnego niepokoju.
Nie wiem czy dzisiejsza młodzież rozumie ten film, w dzisiejszych czasach dzieci o wiele za dużo wiedzą, co niszczy całą właśnie tą magiczną otoczkę pierwszej fascynacji.

No i bardzo dobrze.
Gościu trafnie podsumował twoje 'pitolenie o szopenie', a ty strzelasz focha.
I tyle o tym.

Masz rację, Labirynt nie jest naiwny i sporo jego treści zostało pozostawione do interpretacji.
1. Wszystkie postaci z Labiryntu znajdują się wcześniej pośród gadżetów Sary - jako figurki, zabawkowy labirynt lub... zdjęcie Bowiego na makatce. Warto spojrzeć na początek filmu.
2. Labirynt zawsze jest symbolem inicjacji, przekroczenia progu dojrzałości.
3. Gra toczy się o dziecko (całkiem podobnie jak w Labiryncie Fauna)
4. Jednakże Jarreth (tożsamy z idolem Sary) informuje ją na końcu, że chodziło mu o nią. Tu podtekst seksualnego napięcia między tą dwójką jest oczywisty, labirynt staje się trójwymiarowy i absurdalny (nawiązuje do grafik Eshera).
Moim zdaniem - chodzi o odpowiedzialność dojrzewającej (w oczywisty sposób) Sary, która odkrywa swą seksualność, lecz jednocześnie uczy się odpowiedzialności (kiedyś dzięki płci będzie matką) - walka o dziecko.Jarreth symbolizuje seksualność nakierowaną na przyjemność, dziką i nieodpowiedzialną (więc zostaje w pobliżu jako sowa, bo jest oczywistą częścią osobowości dziewczyny - Sary).
Tak więc z Labiryntu można jeszcze sporo wyczytać - warto zwrócić uwagę, że trzej towarzysze Sary przypominają trzy sfery Freudowskiej osobowości (małpa, wpółzwierzę - id, skłonny do przemiany mały egoista - ego, rycerz - superego).

Podejmuję temat po paru latach ale co tam ,trzeba ten film odświeżyć! Mówiliście Panowie o uczuciach Jaretha i dziewoi ,o podtekstach pedofilskich ,czy cokolwiek ,ale zapomnieliście o podstawowym fakcie na którym opiera się ten film. TO WSZYSTKO DZIAŁO SIĘ W JEJ WYOBRAŹNI. A Jareth był jedynie figurką stojącą na jej biurku.

Ottiss14

Labirynt nie jest naiwny i sporo jego treści zostało pozostawione do interpretacji.
1. Wszystkie postaci z Labiryntu znajdują się wcześniej pośród gadżetów Sary - jako figurki, zabawkowy labirynt lub... zdjęcie Bowiego na makatce. Warto spojrzeć na początek filmu.
2. Labirynt zawsze jest symbolem inicjacji, przekroczenia progu dojrzałości.
3. Gra toczy się o dziecko (całkiem podobnie jak w Labiryncie Fauna)
4. Jednakże Jarreth (tożsamy z idolem Sary) informuje ją na końcu, że chodziło mu o nią. Tu podtekst seksualnego napięcia między tą dwójką jest oczywisty, labirynt staje się trójwymiarowy i absurdalny (nawiązuje do grafik Eshera).
Moim zdaniem - chodzi o odpowiedzialność dojrzewającej (w oczywisty sposób) Sary, która odkrywa swą seksualność, lecz jednocześnie uczy się odpowiedzialności (kiedyś dzięki płci będzie matką) - walka o dziecko.Jarreth symbolizuje seksualność nakierowaną na przyjemność, dziką i nieodpowiedzialną (więc zostaje w pobliżu jako sowa, bo jest oczywistą częścią osobowości dziewczyny - Sary).
Tak więc z Labiryntu można jeszcze sporo wyczytać - warto zwrócić uwagę, że trzej towarzysze Sary przypominają trzy sfery Freudowskiej osobowości (małpa, wpółzwierzę - id, skłonny do przemiany mały egoista - ego, rycerz - superego).

użytkownik usunięty
Ottiss14

Jakich podtekstach pedofilskich!?

ocenił(a) film na 8
Ottiss14

Jaka pedofilia, Sara miała 15 lat.

ocenił(a) film na 10
KarolZet

Moim zdaniem Jareth kochał Sarę i Labirynt jest między innymi filmem o niespełnionej miłości. Pokazuje jak destrukcyjne, a zarazem piękne jest takie uczucie...

ocenił(a) film na 9
Paracelsus_93

Rozumiem i szanuję. Ale nawet jeśli tak to ciągle mi nie pasuje wpychanie tutaj erotyzmu czy seksualności. Jakąś fiksację miał Jareth, ale jakiej ona była natury? Opieka? Kontrola? Powstrzymanie Sary przed dorastaniem? Ktoś tu zauważył, że postacie z labiryntu są postaciami z pokoju, dziecinnego pokoju Sary, który się potem symbolicznie rozpada. Może Jareth jest ucieleśnieniem jakiegoś elementu rodzicielstwa, które nie do końca chce, by ich dzieci stały się zbuntowanymi nastolatkami? A przecież rodzicielstwo to tez forma miłości.

ocenił(a) film na 10

"Nie zgadzam sie. Zdecydowanie Jareth kochal Sarah, a ona chyba takze cos do niego czula. Lecz, coz, byli po roznych stronach - tak czasami w zyciu takze bywa."

Należy rozróżniać wątki, bo czym innym jest wątek "miłosny" (sfera uczuciowa) a czym innym "erotyczny" (sfera fizyczna/sexualna). Doszukiwanie się w tym filmie podtekstów erotycznych jest nie na miejscu! Nie rozumiem również dlaczego wątek MIŁOSNY, który był w tym filmie miałby być nie dla dzieci?! Odnoszę wrażenie, że na tym świecie są już same patologie.... w tej jakże pięknej i niewinnej baśni doszukiwanie się wątków EROTYCZNYCH po prostu mnie przeraża. TAM NIE MA NIC EROTYCZNEGO! W filmie Beethoven, dzieci pałały miłością do psa - mieliśmy do czynienia z ZOOFILIĄ?!

Gojira

Aby zauwazyc niektorze rzeczy, trzeba do nich dorosnac.

ocenił(a) film na 10
TrashO2

Tzn.? Co zauważyć?

ocenił(a) film na 10
Kaileena_Farah

Moim zdaniem - arcydzieło. Wspaniała muzyka, charakteryzacja i Bowie. Ah, ten Bowie.
Film, który z wielką przyjemnością oglądam raz po raz.

Kaileena_Farah

Nie spodziewałam się takiej dyskusji, jak ta powyżej... zwłaszcza między dwoma facetami, odnośnie TAKIEGO filmu. Ciekawe! ;) Jako kobieta wypowiem się fachowo: tak, Jareth kochał Sarę, a Sarah była nim zaintrygowana. Zresztą, która by nie była, kiedy mamy doczynienia z władającym magią królem. W dodatku król ten ma twarz Davida Bowiego. End of story. Ale... ALE. Sarah była, bądź co bądź, dzieckiem. Ona dopiero CHCIAŁA być dorosła... odrzucenie Jaretha, nieufność wobec jego propozycji, bunt... wszystko to była jej linia obrony i ostatecznie wróciła do normalnego życia. Czy było warto? Nigdy się nie dowiemy. A o uczucia Jaretha świadczą chociażby sceny początkowe, gdy w parku widać sowę. Obserwował ją już wcześniej, a porwanie Toby'ego było tylko pretekstem. W końcu potrzebował królowej, a nie następcy.

ocenił(a) film na 10
Kaileena_Farah

Hm, i w sumie tu można zaobserwować coś ciekawego (nie, i nie mam tu na myśli grupki starych koni rozprawiających nad starą bajką ;) ). Sarah wręcz desperacko domagała się uwagi, domagała się tego, by być przez kogoś postawiona na pierwszym miejscu. I Jareth był kimś takim, zrobił dla niej wszystko i nawet jej ten fakt wyśpiewał, a ona to zanegowała. Jakby nagle odzyskała rozum (no niestety tak to trzeba by było nazwać, choć na pierwszy rzut oka wygląda zupełnie odwrotnie), zrozumiała, że świat nie może się kręcić wokół niej, że nie tylko jej marzenia są ważne. I tak się tym faktem zachwyciła, że nawet właściwie nie zauważyła uczucia Jaretha. Mógł sobie deklarować niewolnictwo (ech...) i inne takie, ale ona już tego nie widziała, nie słyszała, bo zajęta była tryumfem już nawet nie tyle nad nim, co nad samą sobą.
Aż się przykry wniosek nasuwa: daj kobiecie, czego chce, to cię puści kantem ;)

A czy warto było? No cóż, powiedzmy sobie szczerze, Sarah nie dojrzała do uczucia Jaretha, więc w pewnym sensie było warto. To, czy później tego żałowała, to już zupełnie inna sprawa do zastanowienia się (choć trudno sobie wyobrazić, żeby nie ;P). Toby też pewnie wolał swojego "innego" opiekuna xD

ocenił(a) film na 9
Kaileena_Farah

cała podróż po Labiryncie to tylko wyobrażnia więc raczej bez znaczenia czy on ją kochał, bo jego miłość to też raczej jej wymysł :)

ocenił(a) film na 10
Kaileena_Farah

Ja także uważam, że jest to film magiczny, niespotykalny :D

Baikadent

jaK DLA mnie nie mozna przejsc obok niego obojetnie. Wrazenia? Dziwbna ekstaza. Niespotykane uczucia... I ogolnie wizerunek Bowie mnie przerazal... Moze dla tego ze bylam za mala? Wg mnie film ten ocieka erotyzmem, ale to moje subiektywne zdanie;)

ocenił(a) film na 10
MaidMarion

Kocham ten film jak wiekszosc 1 raz go ogladalam za "brzdaca" i podbil moje serce po uplywie tylu lat nic nie stracil w moich oczach a przeciwnie pokochalam go jeszcze bardziej faktycznie moglo by byc ciut wiecej Bowiego ale i tak 10 sie nalezy :)

ocenił(a) film na 9
Kaileena_Farah

Powiem wam, że pierwszy raz oglądałam ten film. I z zapartym tchem czytałam wasze wypowiedzi. Bo powiem szczerze, wątek "miłosny" również mnie zaciekawił. Chociażby jego słowa (nie były tu przytaczane) "Ukrywałaś się przede mną. Byłem przerażony" to też może lekko świadczyć, że się o nią martwił. Scena balu, ostatnia piosenka i te słowa wypowiedziane potem. Też uważam, że on coś czuł do niej. Szkoda, że z nim nie została.
Jeśli chodzi ogólnie o film, to siedziałam z zapartym tchem na fotelu i cieszyłam się na głos każdej piosenki a końcowe słowa Króla Goblinów wcisnęły mnie w krzesło (pozytywnie oczywiście). Żaden film nie poruszył mnie w taki sposób. To nie to co współczesne filmy. Dawid Bowie był taki seksowny w tych włosach i wdzianku.
Dałam 10

ocenił(a) film na 10
Avion

Chodzi ci o ostatnie slowa kiedy Sara wypowiadala kwestie z ksiazki ktora go zmiazdzyla, czyli "Fear me, love me"? :D Dochodzi do tego jeszcze to co powiedzial do Hoggle´a, czyli ze jesli ona go pocaluje, zmieni go w ksiecia eee...bagna? nie wiem dokladnie bo ogladalam to po angielsku ostatnio ^^

Scena tanca na balu byla taka romantyczna i to jak Sara ucieka od Jaretha a on patrzy taki zszokowany i zawiedziony, hoho mogla bym wymieniac bez konca.

Pewnym jest - byla ta iskra miedzy nimi, problem byl w tym ze Sara miala prawdopodobnie nascie lat, a on nie byl chyba czlowiekiem. Ona nie byla by szczesliwa w ponurym swiecie goblinow, a na jego wdzianko, fryz i make-up nie patrzono by przychylnie w kregu jej znajomych, gdyby zdecydowal sie zyc z nia w normalnym swiecie.

Ale coz, tragiczne historie milosne sa najciekawsze a niespelnione sa najpiekniejsze. Jeszcze lepsze sa te ukryte, ktorych trzeba dochodzic jak w tym filmie :) Dreszczyk, mrrrau XD

O matko, pogielo nas... :D

ocenił(a) film na 10
Usagi_V

Na angielskiej Wikipedii pisze cos takiego -

"Over the course of the film, Jareth appears to become romantically interested in Sarah, even asking her to stay in the Labyrinth as his bride. In the novelization of the film, when they are in the ballroom sequence, Jareth spellbinds her with his words and tries to kiss her."

I odnosnie wycietej z filmu piosenki -

"One song originally on the soundtrack, "First Kiss", was cut after the corresponding scene was removed from the film. Test audiences had objected to a kiss between Sarah and Jareth, as both Sarah's character and the actress portraying her were underage. Without the kiss, the song made no sense, so the entire sequence was cut, shortening the film's runtime by six minutes, according to Bowie in a 2002 interview"

Czyli mielibysmy scene pocalunku gdyby Jennifer Connelly nie byla maloletnia o.0

Ktos ma namiary na te mange o filmie? Chodzi mi o rzeczytanie jej online lub sciagniecie skas...

Usagi_V

Jedyne co mam to skany amerykańskiej mangi tak jakby ciąg dalszy, i jest to historia Tobiego który trafia do labiryntu:
http://www.mangahere.com/manga/return_to_labyrinth/v01/c000
To się nazywa "Return to Labyrinth" .
A tak szczerze to zawsze mi w tym filmie brakowało pocałunku między nimiX3

Usagi_V

http://www.google.pl/#sclient=psy-ab&hl=pl&site=&source=hp&q=marvel+labyrinth+co mic+download&pbx=1&oq=marvel+labyrinth+comic+download&aq=f&aqi=g-vL1&aql=&gs_sm= e&gs_upl=1375l1375l0l2525l1l1l0l0l0l0l116l116l0.1l1l0&bav=on.2,or.r_gc.r_pw.,cf. osb&fp=60ddeb2ab09704e&biw=1366&bih=667

tu jeszcze są linki do ściągnięcia komiksu marvelaXD

ocenił(a) film na 9
Avion

Z tego co czytałam po stronach (w angielskiej wersji raczej). To większość mówi o ukrytym przesłaniu, dorastania Sary. W sensie stawania się odpowiedzialną. Chociażby to co robi na końcu, chowa zdjęcia i nawet książkę do szuflady. A do sceny z pocałunkiem mogli wziąć pełnoletnią dublerkę, albo wziąć młodo wyglądającą dziewczynę do tego filmu. Oglądałam "Inside the Labyrinth", jednak było tam tylko o robieniu filmu, nie było nic o prawdziwych zamiarach bochatera - Jaretha - ani nie było ni o wyciętej scenie pocałunku.
Oczywiście wersja miłosna bardziej by mi się podobała. :D

ocenił(a) film na 10
Avion

Ebook do czytania online, ze scena na balu gdzie Jareth probuje na chama pocalowac Sare :D - http://www.astrolog.org/labyrnth/novel.txt

ocenił(a) film na 9
Usagi_V

Właśnie przeczytałam, nie całą, ale te momenty które najbardziej mnie interesowały.. (scena balu i końcówka) I ze smutkiem przyznaje, że z nowelki jasno wynika że to nie była miłość, tylko gra. Jednak film przyznam podoba mi się bardziej.

ocenił(a) film na 8
Avion

Jak byłam mała, to zawsze bardzo mnie smuciło, że Sarah i Jareth nie są razem. Dlatego przeważnie przewijałam na kasecie ten fragment, żeby móc dopowiadać sobie w wyobrażni mój wymarzony koniec XD Zresztą Król Goblinów był jedną z moich ekranowych miłości, nadal go uwielbiam:-)

ocenił(a) film na 6
Ekranizacja

Labirynt jest naprawde pięknym i szalenie intresującym filmem. Co do uczuc Jaretha..z jednej strony myślę, że on kocha Sarah, a z drugiej jestem pewna że się nią bawił. Na dowód tego, że Jareth był w niej zakochany, napoczątku filmu widzimy sowę. Ona musiała go w jakimś sposób przyciągac..Przecież jeszcze nikt wtedy nie wiedział co się stanie Toby'emu .Jak dla mnie, to on nie umiał na końcu powiedziec Sarah dosadnie że ją kocha..<chyba sam w to do końca nie wierzył> Dlatego wymyślał nie udane teksty z nielwonictem. Pargnął jej,pragnął by Sarah się go bała i chciał miec nad nią kontrolę. I o to te ostatnie słowa to pokazują "Bój się mnie". Sarah chyba jednak dobrze zrobiła, że wróciła do siebie..Chociaż wierzę że oni jednak w głębi duszy kochali :))

ocenił(a) film na 8
Kaileena_Farah

Jako stara kobyła również wychowana na Labiryncie;) odezwę się i ja.
Sądzę, że początkowo dla Jaretha była to zabawa, coś jak polowanie, coś jednak skłoniło go do początkowego zainteresowania Sarą. I to coś ewidentnie potem przewraca cały jego świat. Nie odnoszę się do książki, ale do filmu, zachowań w filmie i tekstów piosenek. Początkowo Jareth jest zepsutym książątkiem, bawiącym się kolejną dziewczyną. No,może ta, wydaje mu się nieco inna. Z czasem coraz bardziej. On działa rzeczywiście, w pewnym sensie na jej życzenie. Oczywiście, można to rozumieć dwojako, a z czasem jedne znaczenia zamieniają się w drugie. On ją straszył, bo chciał, żeby się go bała, czy też, ona miała przeświadczenie, że Jaretha trzeba się bać, więc on zaczął się zgrywać dla niej? Owszem, on się trochę popisuje, trochę straszy, śmieje się beztrosko...ale coraz mniej. Według mnie Jareth działa na bardzo prostej zasadzie - część "na pokaz" jest maską, a ta prawdziwa pojawia się coraz bardziej, im bliżej końca filmu. Ja mam wrażenie, że hm...zabrzmi to dziwnie...on pozwolił jej wygrać. Czemu? Bo może w swoim świecie wszystko - zjawiać się wszędzie, w każdej chwili, obserwować każdy moment, zdarzenie - nic nie umyka jego uwadze. Co do balu - ja bym nie powiedziała, że on się przed nią chowa, ale, że on ją obserwuje - tak samo, jak w labiryncie. Wręcz, powiedziałbym, że jest to swojego rodzaju opieka - on pozwala jej błądzić, poznawać życie vel labirynt, bać się itp, ale zawsze jest obok, zawsze może ją z tego wyciągnąć.
Jest tuż tuż.
Coraz bardziej mu na niej zależy - już nie jako przeciwniku. Jest taka scena, kiedy widzi ją w lochu przez jedną z kul - jest mowa o tym, że zaszła za daleko i wtedy bodaj goblin mówi, że ona nigdy się nie podda. "Tak sądzisz?" mówi Jareth z zatroskaną miną zaglądając w kulę - i to jest ten pierwszy gwozdek do jego trumienki. Bo normalny rozpieszczony Jareth prawdopodobnie w życiu by tak nie zareagował. A tu się objawia słaby punkt.
Dopiero pod koniec filmu , on już rozumie, że ona bardziej zainteresowana jest odzyskaniem brata, niż jego miłością. Scena biegania po schodach złudzeń optycznych jest tego dobitnym i ewidentnym potwierdzeniem. On śpiewa że nie może bez niej żyć, a ona totalnie go olewa. Co ciekawe - ona biega za bratem, a Jareth wyznając, to co wyznaje, wcale jej się nie narzuca, nie zjawia się przed nią, jest z boku, oddalony, a im bardziej dotyczy to jego uczuć, tym głębiej skryty.
Tu już wcale mu "nie do śmiechu".
I to robi wrażenie, że ten trochę pozer, trochę zgrywus, beztroski lekkoduch, nagle jest tak inny. Na balu też bywał poważny, kiedy stał sam, obserwując ją, ale tu już nie ma szans.
Tu już jest bardzo poważnie. Wręcz rozpaczliwie.
Ekhem...
to tyle z mojej strony:)
/jako nastolatka też miałam braciszka i byłam przekonana, że można się jakoś z Jarethem ugadać, albo najpierw mu obiecać, a potem okręcić dookoła palca - sam o tym mówił;) maniakalnie chodziłam do kina na ten film, oczekując, że jak w Purpurowej Róży z Kairu Jareth wylezie z ekranu;)/.
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 8
look3

Ach ps.: zależy też czy uznamy, że Jareth istnieje poza Sarą i jej wyobraźnią:)

Swoją drogą, nie wyobrażam sobie M.Jacksona w roli Jaretha. Może brak mi wyobraźni, ale nie sądzę, że chciałabym taki film jako starucha po latach jeszcze odkurzać;) - gdyby to nie był Bowie:)

ocenił(a) film na 8
look3

Ps.2: Właściwie to i Sarah dorasta i w pewnym sensie Jareth. Choć on jakby łączył dorosłość i bycie nadal dzieckiem - do czasu. Oglądałam film o robieniu Labirynth-u i trochę mi brak czegoś więcej. Ale i tak polecam:)
Ps3.: Naliczyłam już 5 twarzy Jaretha wkomponowanych w scenerię i zastanawiam się, czy to chodzi, o jego bycie obserwatorem, oraz w którym momencie twarz przestaje się pokazywać. Bo możliwe, że nie zauważam np 6 razu, jak wcześniej przeoczyłam kilka innych:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones