ma parę klimacików film który jest po prostu śmieszny ....finałowa scena pojedynku na orbicie ..efekty ala mantpalneta uwaga sigma uwaga piiii

ta część już mniej do mnie trafia, moze z powodu niezainteresowania kosmosem i związanymi z nimi licznymi podbojami. Plus za Rogera Moore'a.

da sie zniesć w tym odcinku Bonda. styl 007 zachowany, jedynie ten kosmos. nop ale cóz film ma swoje lata wowczas to byłą atrakcja. z atrakcji jest jeszcze zębuś zawny szczęką ;)

To jeden z lepszych Bondów mimo iż nie ma w nim Connerego i choć motyw muzyczny trochę rozczarowuje (w zasadzie to żaden późniejszy nie dorównał temu z Dr.No) to reszta dopisuje, a szczególnie dobry humor, szybka akcja i jeden z moich ulubinych przeciwników agenta 007 grany przez Michaela Lonsdalea. Jeśli ten film...

To jest mój ulubiony Bond, chyba dlatego, że jest dosyć zabawny :]

ten film z udziałem rogera moore'a szczególnie mi siępodoba a to dlatego, że jak na tamte czasy jest świetnie nakręcony. nie mając do dyspozycji komputerów potrafiono ukazać takie efekty specjalne.
akcja tego filmu rozgrywa się nawet w kosmosie. to jest to.
pozdrawiam i polecam. marbiz.

James Bond w kosmosie. Tego mi było trzeba.
No cóż, że "świat to za mało" fani Bonda pewnie o tym wiedzą. Ale największym atutem tego filmu są "Szczęki". To najciekawsza postać w serii.

moich ulubionych bondów. dlatego, że:
- wystepuje moor, najlepszy obok conery'ego bond
- jest tu mój ulubiony bohater - buźka
poza tym stare bondy są dużo lepsze od dzisiejszych. . .

Jak dla mnie bomba, jeden z lepszych Bondow według mnie. Śmiało moge powiedzieć ze jak narazie TOP 3 ze wszystkich filmów o nim. (Patrząc od najstarszego do najnowszego). POLECAM, WARTO ZOBACZYĆ. Szczególnie dla fanów serii

W ramach przygotowań do QoS postanowiłem obejrzeć jeszcze raz tą część przygód Bonda. Film widziałem wcześniej tylko raz czy dwa i uważałem go za najsłabszą cześć cyklu(zdetronizowaną przez "Die Another Day"). Ocena 5/10, którą kiedyś wystawiłem była naciągnięta przez sentyment do serii oraz całkiem udane(jak na tamte...

Ten film jest tak absurdalny, że aż śmieszny. Gdybym miała go oceniać jako komedię, to dałabym 10! Ktokolwiek, kto rozumie choć trochę prawa fizyki, musi się na tym usmiac. Poczynając od pierwszej sceny, kiedy Bond leci bez spadochronu i chyba ma motorek w tyłku, żeby dogonić tego drugiego. Podróż w kosmos jak vw...

Choć i tak moim zdaniem lepszy od "Ośmiorniczki". Zaczyna się efektownie, ale kiedy "Szczęki" ląduje na cyrku (dosłownie!) wiadomo już mniej więcej jakiego filmu można oczekiwać. Szkoda, że te oczekiwania zostały spełnione. "Moonraker" to raczej komedia sensacyjna , miejscami zahaczająca o parodię, niż kino sensacyjne....

5 lutego o 21:35. Powtórka 7 lutego o 15:30 na TVP HD.

Oto mój ranking:
1.W tajnej służbie jej królewskiej mości 7/10
2.Goldfinger 7/10
3.Pozdrowienia z Rosji 7/10
4.Skyfall 7/10
5.Casino Royale 7/10
6.Dr.No 7/10
7.W obliczu śmierci 7/10
8.Licencja na zabijanie 7/10
9.Jutro nie umiera nigdy 7/10
10.Szpieg, który mnie kochał 6/10
11.Diamenty sąwieczne...

Sprzedaję swoją kolekcje filmów o agencie 007. Zainteresowanych proszę o kontakt. :D
http://allegro.pl/kolekcja-james-bond-i5141928448.html

Oglądając ten film zadawałem sobie jedno pytanie.Kiedy James Bond zamienił się w Gwiezdne Wojny?Gdy zobaczyłem,jak z amerykańskiego wahadłowca wylatują kosmiczni komandosi i strzelają do żółtków z blasterów,padłem.Ten film to już nie jest gatunek szpiegowski,to jakieś SCIENCE-FICTION!!

Niestety jest to najsłabszy film z Jamesem Bondem z całej serii. O ilę do gry aktorów nie mam pretensji gdyż wywiązali się ze swoich ról dobrze to fabuła to jedna wielka pomyłka. A więc nawet nie będę mówił jak wygląda historia w tym filmie bo każdy ją zna zresztą jest tak strasznie głupia że nie warto o niej pisać....

chyba najsłabsza część z cyklu Jamesa Bonda; nie najlepsza fabuła, wstawki a'la sci-fi średnio udane; słabe efekty specjalne; początkowo był świetny, jednak od czasu wizyty w kosmosie znacznie stracił na wartości
Moja ocena: 6/10

Najgłupszy film jaki widziałem, tak niedorzeczny, że Scary Movie wydaje się przy tym dramatem psychologicznym.

Powinienem ocenić na przynajmniej 3/10 z uwagi na niezłą muzykę i efekty specjalne, ale po prostu nie potrafię.

To gówno z Moorem zraziło mnie do Bondów na wiele lat bo akurat pierwszym, który obejrzałem...

Nie wiem czy to mial byc pastisz czy cos innego. Ten film to dramat. Tandeta i nagromadzenie kiczu chyba najwieksza ze wszystkich przygód 007. Wlasnie za takie filmy nie znosze Bonda... Ciekawe czy gdyby glownym bohaterem nie byl 007 to ten film tez mialby taki poklask... wątpie...