PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
7,4 100 642
oceny
7,4 10 1 100642
7,8 27
ocen krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

W tytule chodzi mi o osobę psychopatyczną w znaczeniu medycznym tzn. pozbawioną zrozumienia więzi międzyludzkich.
Film pokazuje (chociaż trzeba zobaczyć dwa razy), że z pozoru inteligentna i normalna matka wychowała człowieka bez uczuć, postrzegającego swoją rodzinę i innych ludzi jako zwierzynę do odstrzału.
Po prostu - małe dziecko trzeba akceptować - a tego właśnie nie zrobiła matka. Może usprawiedliwieniem dla niej jest to, że było to pierwsze dziecko (drugie było już raczej normalne) a ojciec zbytnio się nie angażował w wychowanie.
W każdym razie 9/10 również za wspaniałą muzykę.

jarek_arek

A ja mam właśnie trochę inną teorię, zakładając że scenariusz się trzyma kupy z punktu widzenia psychiatry.
Wg mnie matką od początku starała się za bardzo kochać to dziecko, na wszystko mu pozwalała, słuchała się go nie ważne jak był złośliwy i zły. Przykładowo przyczyną osobowości neurotycznej jest tak samo brak miłości i izolacja dziecka, jak i również nadmierna miłość i pobłażanie. Kevin zawsze mógł liczyć na bezwarunkową miłość rodziców nieważne jak postępował, więc nie rozwinął prawidłowych wzorców postępowania, nie nauczył się kochać innych i odwzajemniać uczyć itd itd. Tylko skąd wzięła się ta nienawiść, bak akceptacji całego świata, i przede wszystkim ludzi?

Uważam, że Kevin także był bardzo inteligentny i bardzo świadomy swojego braku akceptacji społeczeństwa i wypaczonej psychiki.
W jednej scenie pokazując bliznę po złamanej ręce, powiedział, że to najlepsze co mu kiedykolwiek zrobiła...

A i drażniąca jest ta masa wypowiedzi niby znawców psychiatrii, którzy widzą wszystko jasno i przejrzyście, z góry możemy założyć że scenariusz pisała banda kretynów; tylko kiedy trzeba odnaleźć przyczyny choroby psychicznej u dorosłego człowieka to z reguły raczej nie udaję się odnaleźć przyczyn i pozostaje szprycowanie człowieka psychotropami... Na pewno w filmie ciężko to zobaczyć, ale wolę pomyśleć nad tym co mogło spowodować taki rozwój takiego dziecka w normalnej rodzinie, i czego zapomnieli pokazać w filmie :P

daihat

A odnośnie jeszcze stwierdzenia, że rodzice wychowują dzieci nie mając o tym pojęcia i fajnie gdyby meli setki szkoleń i dyplomów.
Tu wydaje mi się, że normalni rodzice mają naturalne predyspozycje do wychowania zdrowego dziecka, bo potrafią i chcą je kochać ale także potrafią się wściekać karcić gdy miłe słowa nie pomagają.

ocenił(a) film na 7
jarek_arek

Ja zwróciłam jeszcze uwagę na to jaki bezosobowy był jego pokój. Zazwyczaj nastolatkowie wieszają na ścianach zdjęcia swoich przyjaciół itd. a u niego był wystrój zupełnie surowy. To znaczy, że funkcjonował w zupełnie inny sposób, nie potrzebował czuć bliskości czy więzi z innymi ludźmi. Na pewno był socjopatą, chociaż biorąc pod uwagę fakt, że zrobił sobie rzeź z ludzi strzelając do nich z łuku, dokleiłabym mu jeszcze łatkę psychopaty.
Film pozostawia uczucie niepokoju bardzo głęboko. Świetne główne role. I scena, jedna z ostatnich, w której matka przytula syna - ciężko mi sobie wybaczyć jak dużo ją to musiało kosztować.

ocenił(a) film na 7
jarek_arek

Wydaje mi się że kluczową sceną w filmie jest moment gdy syn płakał cały dzień (migawka z młotem pneumatycznym). Jak ktoś słusznie zauważył, gdy ojciec wziął go na ręce dziecko nie płakało (zostało przytulone), matka trzymała go zawsze na wyprostowanych rękach (bez przytulania). O ile w późniejszych latach mógł manipulować rodzicami (mama zła, tata fajny), o tyle gdy był niemowlakiem działał zdecydowanie na instynktach behawioralnych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones