Ten komentarz wyjaśnił, obronił poniekąd Fukunagę (który doprowadził do wścieku co najmniej fanów Craiga) i wzruszył nie mniej, niż zakończenie filmu. Nic nie jest na zawsze- tak powinien brzmieć tytuł kolejnego Bonda, jeśli takowy jeszcze powstanie.

Chciałabym, żeby feminizm i szukanie we wszystkim podtekstów zniknęło choć na jeden dzień, żebyśmy jeszcze kiedyś wszyscy mogli zobaczyć prawdziwego, pierwotnego Jamesa. A tymczasem zobaczcie historię pewnego człowieka... :')

Ja również, ale to niestety niemożliwe.

W dzisiejszych czasach nie byłoby możliwości nakręcenia Bonda w tonie Dr No, albo Pozdrowień z Rosji. Nawet Casino Royale z 2006 r. wydaje się obecnie bardziej odważnym filmem niż Spectre lub NTTD. Świat się bardzo zmienił i to w tempie jakiego wcześniej nie było, a będzie zmieniał się bardziej (chodzi mi oczywiście o zmiany kulturowe i światopoglądowe). I producenci Bonda to wiedzą, już przed tym było spore zamieszanie z obsadą Bonda, że czarnoskóry, że kobieta itd. Teraz to już bez znaczenia, bo seria Bonda już się domknęła pernamentnie. Ten bohater w tych czasach nie ma już miejsca co film skutecznie pokazywał, dlatego nie rozumiem tych jęków zawodu i krytyki.

Nie bardzo was rozumiem. To, że powstanie kolejny film o Bondzie jest więcej niż pewne. Sama Broccoli tego nie ukrywa. Skończyła się era Craiga, ale Bond będzie żył. Żadna seria nie była jak dotąd powiązana, więc zakończenie obecnej nie będzie miało wpływu na kolejną.

Dlatego siedziałem w kinie do końca napisów oczekując na znany już tekst "James Bond will return". Był.
Stawiam jednak na kolejny reboot, pewnie czasy młodości Bonda. Tak łatwo nie rezygnuje się z przynoszącej ogromne zyski marki.

Seria na pewno będzie kontynuowana, chociaż z drugiej strony mam wątpliwości, czy Broccoli i Wilson nie sprzedadzą praw do marki.
Ja niestety patrząc w jakim kierunku rozwija się kino i franczyza to widzę to kiepsko. I tu nie chodzi o kwestie fabularne, ale raczej światopoglądowe.

i nie zapominajmy, że MGM zostało sprzedane Amazonowi kilka miesięcy, dlatego trudno powiedzieć, co dalej się stanie z marką Jamesa Bonda

Amazon zrobi z Bondem to co teraz robi z LOTR-em w nadchodzących Pierścieniach Mocy

Żeby tylko nie sprzedali tego Disneyowi!

wolalbym dysneya. przejawia ostatnio oznaki zdrowego rozsadku (patrz SW i wykopanie kennedy) widzac jak poprawne politycznie dzieła ciągną w dół finansowo wszystkie topowe serie.

Jakie wykopanie Kennedy? Kennedy silnie się trzyma w Lucasfilmie i nikt jej nigdzie nie ruszy. Disney, Netflix, Amazon, Warner Bros. - wszystkie te studia są siebie warte. Bond ma przesrane.

Właśnie nie doczekałem końca napisów a byłem ciekawe czy będzie ten kultowy tekst...

Był :)

O tym jak bond była czarnoskórą lesbijką niebinarną ?

Nieprawda, że świat się zmienił. Natomiast prawdą jest, że próbuje się wszystkim wmówić (jak widać skutecznie), że się zmienił. Jest masa ludzi, która z chęcią nadal oglądała by bardziej "tradycyjnego" pod względem charakteru Bonda, ale ludzie ci są zastraszeni i zakrzyczeni przez wściekły, wojujący feminizm i boją się do tego przyznać. Natomiast jak mogą wyrazić swoje obrzydzenie? Proszę zobaczyć, jaka była oglądalność ostatnich Oskarów, które były festiwalem pseudo politycznej poprawności. Oczywiście temu kółku wzajemnej adoracji w ogóle nie dało to do myślenia.

Pan/Pani chyba, źle interpretuje moje wypowiedzi tutaj. Ja nie gloryfikuje takich postaw. Ja piszę o tym, że ten Bond jest jest właśnie obroną przed tym co ma nadejść, co wmawia się ludziom itd.

Już niebawem, ale na pewno przed wyjściem kolejnego filmu, zgodnie z nową polityką AMPAS, studia filmowe, producenci i reżyserzy, będą mieli nakaz zatrudniania do ról pierwszo-drugoplanowych osób o określonych cechach, preferencjach i bo inaczej te nie będą mogły być produkowane. Ci którzy narzekają na NTTD jeszcze pokochają ten film. I czy się to komuś podoba czy nie, czy chce oglądać to czy tamto, nie będzie miał wyboru i żaden krzyk na forum tego nie zmieni.

Bzdura, takie filmy nie będą po prostu mogły startować w konkursach Oskarów itp

A która wytwórnia sfinansuje film, który będzie "czarną owcą"? Takie filmy będą bojkotowane przez wytwórnie i recenzentów.

Ale to nie jest żadna odpowiedź. Zwróciłem uwagę na twój błąd, nie wiem czy celowy czy nie. Przecież tysiące filmów robi się z nastawieniem, że nigdy nie będą zgłaszane do Oskarów, więc po co się kompromitujesz niewiedzą.

Gorzej niż tłumaczyć dziecku, że Święty Mikołaj nie istnieje.

NAKAZ AMPAS -> dotyczy FILM ZGŁASZANY DO OSCARÓW -> dotyczy "BONDA" JAKO FILMU ZGŁASZANEGO DO OSCARÓW -> dotyczy MGM (LUB INNEJ) JAKO WYTWÓRNI PRODUKUJĄCEJ "BONDA" JAKO FILM ZGŁASZANY DO OSCARÓW =

"BOND" PODLEGAJĄCY POD NAKAZ AMPAS =/ "BOND" NIEPODLEGAJĄCY POD NAKAZ AMPAS

"BOND" NIEPODLEGAJĄCY POD NAKAZ AMPAS -> dotyczy FILMU NIEZGŁASZANEGO DO OSCARÓW -> dotyczy "BONDA" JAKO FILMU NIEZGŁASZANEGO DO OSCARÓW -> dotyczy MGM (LUB INNEJ) JAKO WYTWÓRNI NIEPRODUKUJĄCEJ "BONDA" JAKO FILMU NIEZGŁASZANEGO DO OSCARÓW

W pełni się z Panem zgadzam...ta "poprawność polityczna" niszczy normalność...i to jest najsmutniejsze w obecnych czasach...

Czy normalność to patriarchat?

"Czy normalność to patriarchat?"
Kwa normalność to normalność! Nie szukaj jak głupi lewak, jakiś dodatkowych słówek, definicji i manipulacji.

Dla ciebie "głupi lewak", a w rzeczywistości myślący człowiek. Włącz refleksję.

wasza normalnosc aka walka z patriarchatem, _promowanie_ lgbt genderswapping itd itd zabija wszystkie znane od wielu lat kinomanom serie. jesli cos sie zle sprzedaje to wiecej sie tego nie robi. wyniki finansowe mowia same za siebie. najwidoczniej cala ta zgraja nie przejawia wystarczajacej kreatywnosci by stowrzyc cos samemu. cos na tyle ciekawego ze "niewierni" to polubia

Hhahah

Myślenie stworzone przez media miałeś na myśli....

Tak

Smutne to co media głównego nurtu robią, najbardziej dyskryminowani są biali hetero mężczyźni - z góry winni za zło świata.

Nie, po prostu chcemy, abyście trochę się posunęli i dali miejsca też niebiałym i niemężczyznom. To tak, jak z Kościołem Katolickim. Chcemy, aby katolicy zrobili trochę miejsca dla niekatolików, a księża już krzyczą, że są atakowani, dyskryminowani.

Zaraz, zaraz. Na świecie jest ok. 8 miliardów ludzi. Z tego ok. 7-8% to biali mężczyźni a ok. 16% to katolicy. Może to świat niech się posunie i zrobi im miejsce?

Mądrego to aż miło się czyta.

Ale dlaczego wściekły, wojujący feminizm miałby być zły? Ruch ten walczy o równość płci, o to, aby kobiety nie były przedmiotami ani ludźmi drugiej kategorii. Co jest dobrego w takim traktowaniu kogokolwiek? To tak, jakbyś chciała (chciał), aby zniknęły ruchy antyrasistowskie, czy antysemickie. Chciałabyś (chciałbyś), żeby produkowali antysemickie filmy?

" Ale dlaczego wściekły, wojujący feminizm miałby być zły?"
Bo wściekli, napi. alający ludzie Z DEFINICJI i z LOGIKI są źli, szkodliwi itd.
Ewentualnie - są dobrzy - ale tylko DLA SIEBIE.
Więc każdy kto nie jest "NIMI" jest w niebezpieczeństwie.

Zbyt pochopnie wnioski wyciągasz i zbyt uogólniasz. Ja jestem wściekłą i wojującą feministką, ale jednocześnie bardzo empatyczną i opiekuńczą osobą. Wiele osób mi mówiło, że jestem dobrym człowiekiem. Co nie znaczy, że ulegam patriarchatowi i dyskryminacji kobiet.

Bo powinien zniknąć ruch antyrasistowski i w szczególności antysemicki, bo nie ma czegoś takiego, antysemityzm to żydowska "tarcza ochronna" i swoiste cancel culture na każdego kto mówi prawdę o żydach. To tak jakby bolszewicy krzyczeli na każdego kto ich atakuje, że są dekadenckimi burżujami i wyzyskiwaczami (cóż za ironia, nie dosyć, że tak mówili to w dodatku często potomkowie tych bolszewików właśnie stosują te same metody, dziś się właśnie to nazywa antysemityzm)

Bo powinien zniknąć ruch antyrasistowski i w szczególności antysemicki, bo nie ma czegoś takiego, antysemityzm to ż*dowska "tarcza ochronna" i swoiste cancel culture na każdego kto mówi prawdę o ż*dach. To tak jakby bolszewicy krzyczeli na każdego kto ich atakuje, że są dekadenckimi burżujami i wyzyskiwaczami (cóż za ironia, nie dosyć, że tak mówili to w dodatku często potomkowie tych bolszewików właśnie stosują te same metody, dziś się właśnie to nazywa antysemityzm)

Oczywiście, że większość nadal chce klasycznego Bonda. Ale jest grupa, która głośno krzyczy, że jest inaczej. I mimo, że jest nieliczna krzykiem psuje kino.

"jesli takowy jeszcze powstanie" jest nawet po napisach ze James Bond powróci

Dziś nikt nie ma czasu na czekanie do końcowych napisów, gdyby nie ponadnormatywna ilość pościgów i strzelanin to ludzie posnęliby na tym filmie

A ja mam odwrotnie. Sceny walk, pościgów i strzelanin im dłuższe, tym bardziej bezsensowne i bardziej usypiająco na mnie działają.

Następny film o Bondzie zacznie się od sceny gwałtownego wybudzenia się Bonda ze snu. Potem poskarży się Moneypenny, że ostatnio ma dziwne sny: jak zawsze ratuje w nich świat, ale na końcu nie wiadomo dlaczego umiera.

Ale pier@olicie bzdury. Wyprano wam mozgi. Ten swiat ginie

Różnimy się tym, że u mnie jest chociaż co prać.

Nie jestem przekonany jeśli zgadzasz się z tekstem od którego ta dyskusja się zaczęła. Symbolizm tego filmu to płytkie feministyczne, LGBT-owskie brednie, które nie pasują do całej serii i w ogóle do kina.

To ja jestem autorem tej cały dyskusji. I poraża to jak część komentujących nie jest w stanie zrozumieć prostego przekazu zawartego w poście.

"płytkie feministyczne, LGBT-owskie brednie, które nie pasują do całej serii" - tak, tak właśnie będzie wyglądał prawdopodobnie Bond 26. Ale NTTD zdążyło się przed tym jeszcze uratować. I dlatego zakończenie filmu jest jakie jest, żeby oddzielić to co było od tego co będzie grubą krechą.

"płytkie feministyczne, LGBT-owskie brednie, które nie pasują do całej serii" - dlaczego domaganie się równości płci i równości ludzi o różnej orientacji i tożsamosci płciowej miałoby być płytkimi bredniami? Czy domaganie się walki z antysemityzmem to też płytkie brednie? Czy dopuszczalne byłoby produkowanie filmów antysemickich, czy rasistowskich?

"laczego domaganie się równości płci i równości ludzi o różnej orientacji i tożsamosci płciowej miałoby być płytkimi bredniami?"
Bo wszystko opiera się na płytkim podziale ludzi, na gloryfikowaniu płytkich potrzeb!
Na zrobieniu z ułomności psychicznej, normalności.
Najpierw jest głupawe wymyślanie pojęć typu "różne orientacje" i "tożsqamości płciowe"... a potem już leci. Skoro wymyśliło się jeden absurd to potem można doklejać do tego dalszy śmietnik.

Jest wiele WIĘKSZYCH problemów na świecie. Istniejących od SETEK lat, a jakoś nikt się nimi tak ochoczo nie zajmuje...
... jak nagle "największym problemem świata" - czyli odpałami seksualnymi.

Różne orientacje i tożsamości płciowe są zbadane i wciąż badane naukowo. To nie są brednie. Nie wszyscy myślą i czują jak ty.

No właśnie póki istnieją takie osoby jak Ty to jest to wciąż duży problem. Ignorancja. Problem, który istniał sto lat temu i udowadniasz, że wciąż ma się świetnie obecnie