PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=505608}

Ostatni wjazd

Frozen
5,8 10 954
oceny
5,8 10 1 10954
Ostatni wjazd
powrót do forum filmu Ostatni wjazd

............................podawajcie swoje pomysły. Oto dwa ode mnie (jeśli coś napiszę źle to proszę negować i sprostować):

1 - z kilku kamer było widać dosyć niezłą choinkę pod nimi. Lepiej byłoby skoczyć na nią gdyż gałęzie by zamortyzowały upadek, niż centralnie na ziemie. Ale to tylko mogłobyć moje złudzenie, że tak blisko jest ta choineczka

2 - widać było jak ten "wózek" w którym są uwięzieni się rusza. A więc wg mnie mogli np go na górze jakoś poluźnić, czy też rozwalić aby spaść z nim na dół. Myślę, że spokojnie by to przeżyli bo na końcu gdy on spada widać, że ładnie się usytuował, a więc na pewno by przeżyli bez złamań.

No ale jak kolega napisał w jednym z tematów - "nie szukajmy realizmy w takich sytuacjach". I to chyba prawda... Czekam na wasze pomysły - te ciekawe i te mniej ;)

P.S Film ode mnie 3/10

ocenił(a) film na 8
kowik4

Odbijanie się od wózka nic by nie dało. Jest coś takiego jak zachowanie środka masy - wózek idzie trochę w dół, oni trochę w góre - a i tak spadają z tą samą prędkością na ziemie :) Tyczy to się tak samo próby doskoczenia do drzewa - przy dużej sile jaką włożymy w nasz wyskok wózek odchyla się i kołyszę, a my skaczemy na pół metra od wózka (spróbujcie z huśtawki wyskoczyć) - do choinki raczej nie doskoczymy :) Spadanie z wózkiem to jak spadanie na wózek. Pomyślcie sobie, że wasza pupa odrywa się podczas spadania o 1 milimetr od siedzenia. A gdy spadniecie na ziemie znowu się styka (auć) - na pewno by bolało ;)

Jak dla mnie jedyny sposób to dojście liną do słupa. Zakładając, że lina jest ostra jak brzytwa, czy też gładka jak lód - najlepiej przełożyć coś nad liną i starać się zjechać do kolejnego wózka. Może jakieś połączenie paska od spodni, kijka od nart i kurtki? Myślę, że przez kilka metrów nie przetarła by się taka warstwa materiału, a i prędkości też dużej byśmy nie rozwinęli, której by się nie dało wyhamować na kolejnym wózku :)
Gdyby zrobiło tak 2 kolesi z filmu to wilki później chyba nie dałyby im rady? Deski i narty do obrony? ^_^

P.S - Bear Grylls przeżyłby na wózku cały tydzień żywiąc się płatkami śniegu i paląc ogniska na lodzie :) Pewnie domyślacie się co by zrobił, gdyby też mu się sikać chciało ^_^ Pychota! A na koniec zjadłby te wszystkie wilki!

Mordoklej

A dla mnie rozwiązanie jest oczywiste. Dzięki temu tych 2 kolesi mogłoby się spokojnie uwolnić i spokojnie dać radę wilkom. Parę osób rzuciło pomysł o zsunięciu się na linie za pomocą kurtek, błąd, trzeba to zrobić za pomocą desek. złapać się rękami wiązań i lina blokowałaby się o deskę i jedno z wiązań, w ten sposób dojść do słupa (deska spokojnie by wytrzymała). Po słupie cały czas są wilki, ale nie muszę chyba nikogo przekonywać, że deska z ostra krawędzią i dość duża masą jest skuteczniejszą bronią od kijka, szczególnie jak jest dwóch takich kolesi. Najprawdopodobniej załatwili, a raczej odstraszyliby wilki, poszli po pomoc i wrócili po dziewczynę.

PS. snowboard górą :D

EDIT: co do pomysłu z wyskoczeniem, to nie ma szans na powodzenie, jakbyś wyskoczył z samochodu jadącego 150 km/h byłbyś trupem bo masz taką samą prędkość co samochód, to samo jest z krzesełkiem.

ocenił(a) film na 5
kowik4

Zastanawiacie się, jak dostać się na dół. Wg mnie najlepszym rozwiązaniem jest związanie spodni i kurtek. Wilki same z siebie nie biorą się. Dopiero gdy wyczują krew to podążają w kierunku zapachu. Nawet jeśli byłyby wilki to rozwiązanie jest bardzo proste, gdy jesteśmy już na dole. Zakładamy narty i jazda w dół:) Zresztą tak powinien zrobić ten drugi. Nie wiem dlaczego zjeżdżał na desce, jak mógł zapiąć narty. Wtedy raczej by go nie dogoniły

ocenił(a) film na 8
piotrek12pepe

czekać tydzień na ławce dan z laska podczas snu ubijaja lyncha i maja pozywienie i ciuchy na tydzien ewentualnie dan z lynchem ubijaja laske , wode maja ze sniegu

użytkownik usunięty
rainman149

nice one ;-)

kowik4

Najprostszym i najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest związanie kurtek i zejście lekkiej laski po tym w dół, i potem 2m maks spuszczenie się w dół, nie przesadzajcie z wysokością, z resztą miękki świeży śnieg by zamortyzował upadek . Kurtki wciągnąć z powrotem i lasce zrzucić jej kurtałkę. Proste jak konstrukcja cepa, każde inne rozwiązanie jest niepotrzebnym ryzykiem. Wilki nie atakują ludzi, chyba ze są bardzo wygłodzone i człowiek jest ranny(jak ten ciul co skoczył bezceremonialnie z siodełka). Wilki ogólnie polują stadnie na najsłabsze okazy, nie są to krwiożercze bestie tak jak pokazano to w filmie. Jest to najgłupszy film jaki oglądałem w życiu i coś takiego jest możliwe tylko wśród totalnych debili i pół mózgów. Mieli na prawdę sporo czasu na spokojnie rozważenie bardzo wielu opcji. Brak telefonów to już totalna abstrakcja, a to co robiła ta tępa laska woła o pomstę do nieba. Zgubić rękawiczkę w takim momencie? nie dopiąć kurtki i opatulić twarzy kożuszkiem? nie włożyć dłoni w rękawy? zasnąć trzymając się właśnie tą nieosłoniętą ręką barierki? i wiele innych sytuacji. Jedno mnie tylko ciekawi, a mianowicie, czy to celowy zabieg czy scenarzyści są idiotami?

ocenił(a) film na 9
kowik4

Dużo żeście popisali i nie będę czytał wszystkiego, ale widziałem pomysł ze zrobieniem liny z ubrań i pomyślałem tak samo. Co prawda nie żeby zjeżdżać na niej jak na typowej linie, ale po kawałku schodzić. Drugim pomysłem było poczekanie ze skokiem, aż śniegu napada i nie odpinanie deski, ale zanim bym skoczył zastanowiłbym się jeszcze parę razy. Pomysł z filmu z dotarciem do słupa bym zmodyfikował, tzn. nie bawiłbym się w małpę ale wziął np. tą deskę, przełożył przez linę i próbował zjechać jak na placu zabaw. Tylko, że z tym byłby problem gdyby nie chciało zjeżdżać, to wtedy bym nie próbował dalej. Niemniej jednak w każdym pomyśle jest dużo wad, ale jak film pokazał było dużo czasu na zastanowienie się.

Mam jeszcze jeden pomysł, ale chyba najbardziej kontrowersyjny. Poczekałbym aż dwójka pozostałych zaśnie, podniósłbym tą rurkę i skoczyłbym ze śpiącym jako amortyzatorem. Wiem, wiem... Powinienem się leczyć.

ocenił(a) film na 3
master_ventus

Skakanie z nimi jako amortyzatorami nic by Ci nie dało. Tak czy siak byś sie nieźle przybił i kilka żeber powiedziałoby "żegnaj właścicielu" :)

ocenił(a) film na 9
kowik4

Tak na prawdę to każdy pomysł ze skokiem jest zły w ich sytuacji. Gdybym był na ich miejscu przede wszystkim nie podejmowałbym żadnych szybkich decyzji, żeby tylko coś zrobić.

ocenił(a) film na 6
master_ventus

W sumie scenariusz filmu niezły na odcinek Szkoły przetrwania Beara Gryllsa, gość by pewnie coś ciekawego wymyślił

mate21

Mysle ze jest na tyle wysportowany ze od razu przeszedłby po linie do słupa z drabinka. Na filmie kolsiowi 2 dniach na mrozie bez jedzenia sie udalo i podobno był jednym z najsłabszych w szkole.

kowik4

Nie wiem czy jakbym tam siedziała to przyszedłby mi taki pomysł do głowy, ale ja chyba zrobiłabym coś żeby krzesełko zaczęło spadać, a jakby było bliżej ziemi to wtedy bym wyskoczyła. Brzmi tak głupio jak mi się wydaje xd?

osinek11

wlasnie tak jak Ci sie wydaje :)

ocenił(a) film na 6
kowik4

heh szczerze powiem ze przestalem czytac wasze "pomysly" juz w polowie . urywanie krzeselek czy wiazanie ze soba puchowych kurtek , a najlepiej rozebrac sie do naga przy sniezycy i pewnie z -20'C :DDDD (proponuje zobaczyc jak szybko wystapily odmrozenia)- hehehehe macie fantazje ! :D .
Rozwiazanie calej sytuacji jest banalne . Zakladajac ze odleglosc byla +- 6m logicznym jest ze chlopak polamal nogi skaczac bezposrednio z krzesla, teraz pytanie - dlaczego nie powiesil sie na wozku ? Oszczedzasz 2m lotu . A ze mielismy dwoch silnych chlopow to silniejszy wiesza sie na wozku, drugi schodzi po nim spokojnie do kostek i skacze sobie z 2m - proste prawda? Myslenie nie boli ludzie ;]

ocenił(a) film na 3
Kono86

jestem ciekaw czy np Ty, byłbyś w stanie utrzymać siebie i swego kolegę na sliskiej, oblodzonej poręczy wózka...

kowik4

- To nie było 6 metrów, a ok. 10. (wysokość ok. 4 piętra w PL) - widać to na zdjęciu, które zamieścił ktoś w tym wątku, więc robienie "liny" z ludzi nic by nie dało, podobnie jak sypanie górki ze śniegu
- Śnieg był ubity, bo przecież tamtędy jechał ten spychacz, który ich nie zauważył
- Śniegu napadało później, co było widać (przykryło ciało denata - skoczka), ale to wciąż mało
- Pojawienie się wilków nie było takie znowu odrazu, najpierw przyszedł jeden zwabiony zapewne krwią, wyczuł, że jest tam osoba bezbronna i wrócił ze stadkiem...tereny naturalne nie są grodzone, a to był jeden z wielu wyciagów, a nie jakiś kurort, więc pewnie dlatego pełnił funkcję weekendową, zwłaszcza, że to było "poza sezonem", tzn. np. ci studenci mieli zajęcia w poniedziałek
- robienie liny z ubrań nie udałoby się - takie rzeczy owszem były wiele razy w filmach, ale to jest mit, podobnie jak wybuchający samochód czy trafienie opony pędzącego samochodu (było w Pogromcach Mitów na Discovery, jak ktos już wcześniej pisał)
- najbardziej adekwatne wydawało sie przejście po linie wyciągu do słupa, choć tu nie jestem pewien, czy taka lina faktycznie nie jest ostra (weźcie też pod uwagę ciężar kolesia: nie był to chudzina i miał też ciężkie buty!)
Film oceniam dobrze za klimat, dość dyskretną, ale dobrą muzykę, atmosferę i oddanie tego zimna. Na serio, było mi zimno i kibicowałem tym bohaterom, wiec w sumie film udany zwłaszcza jak na tak prostą oś fabuły i skromne środki.

użytkownik usunięty
kowik4

Kolejny przykład głupoty kowika. To, że Ty jesteś 14 letnim chucherkiem nie znaczy, że ludzie normalnej budowy nie są w stanie zrobić uścisku niedźwiedziego (owijając łokieć na poziomej rurce). Taki uścisk pozwoli spokojnie utrzymać 80 kilowego człowieka, który wchodzi po nas jak po drabinie. Ludzie! Gdzie Wy żyjecie? W Internecie? Czy mama wie, że takie pierdoły piszesz? Spróbuj sobie z młodszym bratem. Zawieś się na rurce (możesz ją posmarować olejem nawet) tak, by zgięcie łokcia trzymało ciało i chwyć się drugą ręką za przedramię. I niech się Ci brat uwiesi. Spokojnie go utrzymasz o ile nawet nie dwoje ludzi. Boże, dzisiejsi nastolatkowie to jakby trzy poziomy inteligencji w dół.

ocenił(a) film na 7
Kono86

z 6 metrów na snieg hmm jeszcze bym salto w powietrzu zrobił i wylądował z telemarkiem az nie prosił kolege aby pomogł mi obnizyc skok do 4 metrów :D:D:D

przypuszczam ze moglo byc wiecej niz 10 metrów na filmie bezposrednio pod krzeselkiem jest naprawde sporyyyyy kawał.
ale rzecz jasna pomysl jak najbardziej naturlany i czy to 10-12 metrów obizenie tego o 1/5 czy 1/6 zawsze redukuje zagrozenie czy tez zwieksza szanse.

Pozatym sa przypadki upadków z dużo wyzszych wysokości i wyjscia bez wiekszych zlaman a na pewno takich powaznych!! Facet nawet nie zamortyzowal skoku!!!! Dla mnie naturalnym jest skaczac np z 2 metrowej wysokosci od razu upasc do przodu maksymalnie jak sie da zamortyowac skok.

kowik4

Dla mnie film naprawde idealny jesli chodzi o fabule. Tylko nie rouzmiem goscia ktory widzi wysokosc bo wiadomo jak to sie oglada nikt nie jest w stanie tego okreslic ale djamy na to ze bylo to 4rte pietro to kto skacze bez zadnego przemyslenia innych opcji wyjscia/zejscia na dol. Moim zdaniem tam ktos napisal na drzewo te drzewo bylo jakies 4-5metrow od wyciagu napewno wiec to nie wchodiz w gre kolejna sprawa robienie z kurtek liny jaka to zrobic odpowiedzcie mi z kurtki narciarskiej zrobic line ktora wytrzyma chociazby 60-70kg i ten supel ie nie rozwiaze nie da sie no ludzie bez przesady ale to jest glupota. Druga dziwna sytuacja kazdy zacza rzucac w ten spychacz ale nikt niczym nie trafil dziwne no ale ok moze niech bedzie. Po linie najlepszy sposob ale ja bym to zrobil na desce fakt ze moglbym nie myslec w tym momencie i wyzucic jak w ten samochod ale jak bym nic nie mial bym szedl tam miedzy wagonami jest jakies 2-3m wiec uwazam ze przejscie do drugiego wagonu bylo by najlepsza opcja a lina pod wplywem mrozu i zlodowacenia jest naprawde ostra nie az tak by ociela reke ale na takich ciekich rekawiczkach jak on mial bo nie mial jakis rewelacyjnych slady by byly widocznie moze nie az tak ale podobnie.
Kolejna sprawa wiedzial ze sa wilki zszedl na dol mogl przeczekac kilka juz godzin i jak by sobie poszly a na

kowik4

Film o tyle "fajny", że zmarzłam oglądając go przy kominku.
Co do sposobów wyjścia z sytuacji / jak ktoś już zresztą pisał/ wg mnie największym błędem gościa który skoczył było to, że skakał na twardą powierzchnię. Gdyby odczekał i lądował na świeżym śniegu, oraz ugiął nogi przy lądowaniu miałby dużo większe szanse. Osobiście, cokolwiek bym miała kombinować w takiej sytuacji, robiłabym to w dzień.
Ogólnie film słabiutki choć na plus daję to że trzyma w nerwach, i ma piękną scenerię.

ocenił(a) film na 7
agat337

Oczywiście najlepszym sposobem było przedostanie się po linie na słup. - koleś powinien zaczepić się nogami i rękami wtedy pewnie nie byłby narażony na takie otarcia i spokojnie przeszedł by po linie. Druga sprawa, każdy duma jak wydostać się z wyciągu a nikt nie pomyślał jak się pozbyć stada wygłodniałych drapieżników, które czyhają na dole. Gdyby nie wilki film by się skończył w 30 minucie.
Jeżeli chodzi o skok w dół, to na pewno bym nie skakał na nogi tylko wybił się z kolejki w pozycji na "kota" czyli spać na przysłowiowe cztery łapy. Może udało by się oszczędzić nogi kosztem nadgarstków i barku ale przynajmniej mając zdrowe kończyny dolne mógłbym szukać pomocy a nie leżeć i kwiczeć.

killer83_2

skakanie na "cztery łapy" wiele by tu nie dało. Myślę że nawet gorzej by było, bo ma się mniejszą amortyzację.
Jakby na to nie patrzeć, nogi to największe amortyzatory. Z chwilą gdy skaczemy na 4łapy, to nożne amortyzatory nie działają i zostają "marne" ręce.

Druga sprawa.
Czy wy na prawdę wierzycie, ze ta lina była taka tnąca?
Przecież gdyby ta lina była w takich strzępach to by oznaczało, że nikt tego wyciągu w ogóle nie konserwuje(!). Liny są smarowane i na dodatek sprawdzane okresowo specjalnymi urządzeniami czy aby poszczególne włókna nie są zerwane. Jeśli są to się wymienia odcinek liny.

Jedyna kwestia w tym wypadku pozostaje, czy lina mogła zostać oblodzona od nieużywania. Jeśli tak, no to najwyżej była śliska.

matix87

Zdecydowanie, już na samym początku (czyli po około pół godzinie od awarii) przeszłabym po linie, w dół kolejki. Mogłoby to porządnie rozgrzać (adrenalina), a rękawiczki - zwłaszcza tej dziewczyny- amortyzowałyby "poślizg".

Może nie ten wątek, ale trochę rozśmieszyło mnie, jak ten Dan <?> spadł i połamał sobie nogi. Oczywiście nie śmieszył mnie sam wypadek, ale to że kość wychodząca wyglądała jak parówka xD

ocenił(a) film na 6
kowik4

Przyznam, że nie chce mi się całego topick'u czytać :), pewnie ktos już to wymyślił. Nie ma jak klasyka - lina z ubrań. Proste, a dobrze wykonane zapewnia 100% sukcesu. Nie musi w końcu sięgać do ziemi, wystarczy zmniejszyć dystan. Zejść mogli by wszyscy trzej :), komuś musiało by się udać wylądować bez większych obrarzeń.

PS- W filmie dziwiło mnie jeszcze jedno, bochater wybrał dość ciężki sposób poruszania sie na tym drucie. Mógł się asekurować nogami.

ocenił(a) film na 6
WicioP

Fajny film lubie te klimaty ;). A Chuck Norris to by się uratował z przymrużeniem oka ;). Może jeszcze Willis albo tańczący z wilkami.

ocenił(a) film na 4
kowik4

Ja tez uwazam ze najlepszy pomysl bylby gdyby związać chociażby kurtki, ale tylko 1 czy 2 os by zeszly na dol. Trzecia by trzymala "sznur", zrzucila im kurtki i sobie zostawila. Oni by poszli po pomoc. Bynajmniej idiotyczny byl pomysl skakania z siedzenia prosto na nogi.
Moze pogromcy mitów obalili ten sposób, aczkolwiek ja bym kombinowała żeby do ziemi pozostała jak najmniejsza odległość.

ocenił(a) film na 7
agzet

kurtki by było ciezko związać, ale za to szaliki już jak najbardziej :) Do tego taki szalik łatwiej wzmocnić sikając na niego :) Myśle że na takich 2 mokrych szalikach po 1.7m każdy schodząc spokojnie by sobie już tych nog nie połamał

ocenił(a) film na 7
Zigu21

przed chwilą sprawdziłem, zaczepiłem mój szalik o drążek do podciągania i zawisłem na nim. Waże 85kg i utrzymał mnie (nie sikałem na niego) ;)

ocenił(a) film na 4
Zigu21

hehe :D
no, ale faktycznie szaliki to dobry pomysł. Tak na przyszłość :D

ocenił(a) film na 8
kowik4

Ja pracowałem swego czasu przy budowie wyciągu i myślę że gdybym znalazł się w takiej sytuacji to wspiął bym się od razu do liny i zasuwał po niej do słupa. Na każdym słupie jest drabina po której można zleźć na dół i tyle. A co do wilków to u nas w górach ich nie ma :D

ocenił(a) film na 3
effendi360

Przy nas Mcgyver to pikus ;)

ocenił(a) film na 7
kowik4

według mnie to nie powinni zeszkoczyć!
tedy jak samochód podjechał bym zrzuciał odrazu już jak podjechał narty i deskę, napewno by zauważył jak jechał samochodem jeszcze.

- Przynajmniej dziewczyna uratowana :/

ocenił(a) film na 3
seph

słowo "pewnie" nie pasuje do tej sytuacji. W takiej chwili trzeba byc PEWNYM tego co się robi, bo potem mozna załować :)

ocenił(a) film na 7
kowik4

no to by byli pewni...

kowik4

Moim zdaniem te zachowania bohaterów były nienaturalne. Skakał na nogi... Przecież z takiej wysokości nie szłoby miec nóg prostych! Naturalną rzeczą jest to, że uginamy się w nogach, gdy spadamy, tak jakbyśmy kucali.

ocenił(a) film na 3
Sadakochan

a czy jakby "kucnął" podczas lądowania to by coś dało? jak nie nogi to by mu poszła kość ogonowa. Tak czy siak powinni zostać na górze i z góry rozwiązać ten problem..

ocenił(a) film na 4
kowik4

Wg mnie mógł chociaż trzymać się ręką wyciągu i skoczyc z jak najmniejszej odległości, a nie od razu z siedzenia, co było zupełnie bez sensu :D

ocenił(a) film na 4
agzet

dodatkowo zawiesić kurtkę i jeszcze bliżej

kowik4

1. "Zjezdzanie" po linie np. na podwojnie zlozonej kurtce itp. - raczej odpada, jesli nachylenie byloby zbyt strome, to sila uderzenia w kolowrotki przy slupie moglaby poprostu zerwac nasz uchwyt (lub uderzamy o konstrukcje) i lecimy na dol. Za to jesli by bylo zbyt plasko, to wogole by sie nie dalo "jechac" i predzej by sie przetarlo kurtke/rekawiczki. Musialoby byc idealne nachylenie, a i wtedy tylko do slupa, bo nie wyobrazam sobie robienia tak przez kilka/nascie kilometrow (zmeczenie, przetarcie materialu)
2. Zejscie po "ludzkiej drabinie" - tez niestety odpada, bardzo ciezko by bylo wiszac na niestabilnym wozku utrzymac na samych rekach ciezar swoj + jeszcze grubo ponad 100kg pozostalych 2 osob. Poza tym dawalo by to moze max. 4 dodatkowe metry, a niektorzy tu mowia, ze wysokosc mogla byc nawet 10 metrow.
3. Zlapanie liny rekami i nogami i dotarcie do drabiny na slupie - sposob dobry, jednak zalezy od wlasciwosci liny (czy rzeczywiscie byla taka ostra lub oblodzona), dodatkowo widzialbym problem w dotarciu do samej drabiny (one sa chyba dla konserwatorow a nie do ewakuacji)ale skoro na filmie gosc sobie z tym poradzil bez problemu to pewnie ok.
4. LINA Z UBRAN - ten sposob bym zastosowal o ile wlasciwosci metalowej liny/budowy wyciagu budzilyby moja jakakolwiek watpliwosc. W mythbusters bylo chyba o linie z papieru toaletowego a nie z ubran. Zreszta bylo przeciez duzo ucieczek z wiezienia na tym patencie. Nie mowie tu o zjezdzaniu ale delikatnym, choc mozliwe szybkim schodzeniu. Sprobuj rozerwac porzadne spodnie za nogawki albo zimowa kurtke za rekawy - nie jest to takie proste, chociaz przydeptujac jeden koniec noga a rekami ciagnac do gory wytworzysz (najczesciej :) ) sile wieksza niz twoja waga. Najwyzej troche poprujesz (mowie tu o czasie powiedzmy jakichs 10 sekund). Takze sposob bardzo dobry. Biorac po jakies 40cm nogawki/rekawa na mocny wezel (dodatkowo w koncowki mozna by powtykac jakies kolki zrobione z np. polamanych gogli dla wzmocnienia) zostaje jakos po metrze z kazdych spodni i kurtki 3x kurtka i 3x spodnie daje nam 6 metrow, czyli zostaja 4 a zawieszajac sie rekami na ostatnim ubraniu - 2 metry. Na koncu mozna by dac "ewentualnie' jakies szaliki czy polary i jak dobrze pojdzie to zejdziesz na sam dol, jesli zle, to skonczy sie na lekkich potluczeniach. Takze ten sposob uwazam za najbezpieczniejszy.

Wilki - mysle, ze zostaly zwabione przez rannego, cos jak "ranna zwierzyna", mysle, ze w normalnej sytuacji raczej by sie nie pokazaly, ale w razie czego... Zejscie powinno byc w ciagu dnia, kiedy nie widac wilkow w poblizu, zblizamy sie z kijkami/deska do drabiny i ewentualnie probujemy odstraszyc lub uciec na drabine. Trzymamy sie trasy wyciagu - od drabiny do drabiny, kiedy widac, ze nie ma ich w poblizu.

DZIEKUJE, DO WIDZENIA :)

the_Coon

tak sobie czytam posty w tym temacie i ktoś tutaj napisał wcześniej parokrotnie, żeby zrobić "żywą linę" z ludzi, owszem jakby wszystko poszło zgodnie z planem (czyt. żadne z nich nie straciłoby siły w rękach i nie puściło drugiego) to ostatnia osoba faktycznie miałaby trochę bliżej do ziemi, ale powiedzcie mi co z tą pierwszą osobą (tą co się trzyma za krzesełko)??? to dwie pierwsze osoby miałyby w takim razie z powrotem się wciągnąć na krzesełko?? jak dla mnie to bezsensowny i poroniony pomysł.

całkiem niezły jest pomysł z liną z ubrań, ale przy użyciu ich wszystkich wierzchnich ubrań (każdego z nich) wtedy faktycznie lina byłaby wystarczająco długa, ale oni za to rozebrani;/ użycie ubrań za każdym razem jednego z nich (po czym odwiązywanie i zrzucanie ich na dół) dawałoby niewystarczająco dużą długość, wiec bez sensu, no i tak czy inaczej ostatnia osoba zostałaby rozebrana, bo nie miałby kto odwiązać ostatniej liny z ubrań;/ czyli to też nie rozwiązuje całkiem problemu, ale myślę, że jest to wyjście lepsze od liny z ludzi.

co do skoku w krzesełku (po jego rozbujaniu) też chyba nie najlepszy pomysł - pierwsze co pomyślałam, to to, że samo krzesełko i jego stalowa konstrukcja zamortyzowałaby upadek i posłużyłaby jako klatka, ale po chwili namysłu stwierdziłam, że znacznie ograniczyłaby ich ruchy więc nie dość, że lecieliby jak kłody to jeszcze w niezbyt dobrej, siedzącej pozycji. zawsze jak człowiek nie jest niczym skrępowany to może jakoś się obrócić, osłonić, cokolwiek żeby upaść inaczej (dla przykładu porównajcie sobie upadek z wysokości ze związanymi rękami i nogami lub w worku, z upadkiem bez skrępowania - wiadomo który korzystniejszy;).

jak dla mnie najbardziej logicznym wyjściem jest to przejście po linie do słupa. i wcale nie powiedziałabym, że to takie banalne. fakt, dużo wygodniej byłoby sie uwiesić za pomocą rąk i nóg, ale wydaje mi się, że buty narciarskie/snowboardowe są dosyć ciężkie i nie łatwo jest sie podciągnąć i zarzucić nogi, zwłaszcza w grubych, puchowych, krępujących ruchy ubraniach. no i do tego ta lina może rzeczywiście tak jak ktoś napisał nie miała prawa być ostra, ale napewno była bardzo śliska i oblodzona, bo wyciąg nie jechał przez parę godzin. dodajmy, że tamci ludzie byli zmarźnięci (chyba każdy doświadczył zmarznięcia dłoni - sa wtedy słabsze, maja mniejsze czucie i bolą i napewno trudniej byłoby wtedy scisnąć mocno linę).

tak więc siedząc w cieplutkim pokoju przychodzi wiele pomysłów na rozwiązanie tej sytuacji, jeden lepszy od drugiego, jednak w rzeczywistości tak naprawde żaden z nich nie okazuje się najlepszym, bo każdy ma jakieś plusy i minusy. więc ja tam nie krytykowałabym postępowiania bohaterów, bo może i popełnili parę bezmyślnych błędów, ale w tej dramatycznej sytuacji nie mieli aż tak wiele rozsądniejszych wyborów gwarantujących im wszystkim przeżycie :)

ocenił(a) film na 4
kowik4

Po prostu skorzystał bym z stalowej liny i doszedł do słupa, przecież ta lina nie była zamarznięta.

ocenił(a) film na 7
szacher7

zamiast wspinać się po linie do góry ktoś mógł zdjąć pasek i przerzucić go przez linę i po nim zjechać do następnego słupa..

ocenił(a) film na 3
waragpi_groagpi

Przy takim typie ubrań (na narty) raczej nie nosi się paska, ani też pod spodem. Bo wątpie aby poszli w dzinsach na narty. Innych pasków tam nie widziałem

kowik4

Pierwsze, co mnie zastanowiło - trzy osoby, XXI wiek i... nikt nie ma przy sobie komórki.

Nie wiem, czy taki pomysł już padł, ale dlaczego on skakał bezpośrednio z krzesełka? Przecież najpierw mógł się po prostu zsunąć, złapać rękami dolnej części krzesełka i dopiero puścić. Na pewno wtedy miałby mniejsze szanse na uszkodzenia niż wyskakując jak MacGyver.

Zgadzam się też z poprzednią wypowiedzią odnośnie uwieszenia się rękami i nogami podczas schodzenia po linie do słupa. Może i trudno jest zawiesić nogi przy ciężkich narciarskich butach, ale na pewno łatwiej się wtedy poruszać i nie ryzykuje się upadkiem, bo ręce już nie wytrzymują.

ocenił(a) film na 7
Focky

co do telefonów, to o ile pamiętam film, to na początku mówili, że nie biorą, bo nie chcą ich zepsuć przy upadku

ocenił(a) film na 8
kowik4

a mnie zastanawia tylko jedna rzecz. Dlaczego kiedy ta dzieczyna zrobiła pod siebie, przy takiej minusowej temperaturze nie przymarzła do siedliska?

ocenił(a) film na 3
kowik4

ja bym wziął ze sobą telefon komórkowy. lol.

ocenił(a) film na 3
keeveek

obawiam się ż3 mogłoby nie być zasięgu, a poza tym podczas tak dużego mrozu telefon by się ciął albo nawet nie zadziałał. Miałem kilka razy taki przypadek

ocenił(a) film na 3
kowik4

w kurorcie gdzie są dziesiątki ludzi miałoby nie być zasięgu? może w polsce to standard, ale w USA jak w takim miejscu nie będzie zasięgu przynajmniej do telefonów alarmowych to zamkną taką budę w trzy dupy.

a telefon wsadzasz w gacie, rozgrzewasz go i dzwonisz.

ocenił(a) film na 10
kowik4

co do lin to takie liny są plecione, sprobujcie zlapac taka line i lekko sprobowac ruszyc ręka zobaczycie czy nie przetnie skory, rekawice po paru takich lekkich przetarc tez na pewno przetnie.

druga sprawa jesli myslicie ze jak lina zlodzina to sliska i nie bedzie kaleczyc rąk/ rekawic, to tez jestescie w bledzie , takie oblodzenie ma nieregularne krztalty , twarde zabarzniete nieregularnosci przetna rekawice. a koles ktory jest oslabiony pewnie bardziej przesuwal tymi rekawicami po tej linie, a przynajmniej jak sie lapal to ocieral mocno o nią

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones