PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=505608}

Ostatni wjazd

Frozen
5,8 10 954
oceny
5,8 10 1 10954
Ostatni wjazd
powrót do forum filmu Ostatni wjazd

............................podawajcie swoje pomysły. Oto dwa ode mnie (jeśli coś napiszę źle to proszę negować i sprostować):

1 - z kilku kamer było widać dosyć niezłą choinkę pod nimi. Lepiej byłoby skoczyć na nią gdyż gałęzie by zamortyzowały upadek, niż centralnie na ziemie. Ale to tylko mogłobyć moje złudzenie, że tak blisko jest ta choineczka

2 - widać było jak ten "wózek" w którym są uwięzieni się rusza. A więc wg mnie mogli np go na górze jakoś poluźnić, czy też rozwalić aby spaść z nim na dół. Myślę, że spokojnie by to przeżyli bo na końcu gdy on spada widać, że ładnie się usytuował, a więc na pewno by przeżyli bez złamań.

No ale jak kolega napisał w jednym z tematów - "nie szukajmy realizmy w takich sytuacjach". I to chyba prawda... Czekam na wasze pomysły - te ciekawe i te mniej ;)

P.S Film ode mnie 3/10

ocenił(a) film na 10
kowik4

sytuacja byla mocno beznadziejna, zadna z tutejszych propozycji nie ma racji bytu. jedyna ich szansa byla gdy przyjechal ten spychacz, mogli rzucac w niego nartami jesli by dorzucili bo to tez nie jest pewne.

po linie by na prawde musieli byc wysportowani, a nawet to przy takiej temperaturze takie werdowki po linie nie mieli by sil bo odleglosc byla za duza. a nogi zeby przewiesic przez line to trzeba mocno sie chwycic liny zeby taki wymyk zrobic, tez malo realne zeby w rekawicy narciarskiej tak mocno sie zlapac. ja bym sie owinąl twarz zakryl i czekal jak najdluzej sie da liczac jednak na jakas pomoc bo to nie byla pustynia tylko stok, nawet z 1 ujecia widac tam jakas droge nie daleko. ewentualnie gdy juz by mi sie duzo odmrozen robilo, zaproponowalbym bujanie tą laweczka zeby oslabic konstrukcje i liczyc na szczescie takie jakie miala ta bochaterka filmu, takie laweczki moga byc zamocowane na dodatkowej linie tak zeby nie runely od tak sobie na ziemie.

vic7

byl kiedys jakis program o konserwacji takich obiektow i takie liny sa regularnie sprawdzane urządzeniami pod kątem zużycia. Jeśli jakas lina ma uszkodzenia we włóknach takie odcinki sie wymienia. Druga sprawa, ze takie liny są tez jakos stale konserwowane, wiec takie krzeselka nie jeżdża po "suchej" linie. Wszystko to ma sens i prowadzi do tego ze takie liny nie mogą być tnące. Zapewne nie są łaskawe dla skóry, ale nie powinny wyrządzić takich zniszczeń jakie pokazano na filmie. Czy to było w takim razie z lodu? Może prędzej, ale też to było wg mnie naciągane...
"Myk" z krzesełkiem aby sprawić żeby zerwało się tak jak na filmie - wg mnie jest bardzo mało prawdopodobny do wykonania. Na pewno jakies głupie bujanie czy "skakanie" nie spowoduje ze krzesełko sie urwie. Poza tym, ja bym się bał tak robić. Prędzej bym przeszedł po linie. Nie jest też żadną sztuką przewiesić nogi na linie - chyba każdy robił "kiełbaski" na trzepakach, czy na WF i wie ze nie jest to trudne. Jedynie jakiś spaślak miałby trudności. Ludzie którzy chodzą na narty na pewno nie są w beznadziejnej formie.

kowik4

Napiszę tu kilka swoich spostrzeżeń:

Pomijając różne mozliwości zachowania ludzi w takiej sytuacji - pomysł ze skokiem w dół z takiej wysokości był bardzo nierozsądny - ktokolwiek siedział kiedykolwiek na wyciągu potrafi doskonale zrozumieć, że sensu większego to nie miało.

Czas działał na ich niekorzyść - trzeba było coś postanowić jak najwcześniej - albo działamy, albo czekamy na pomoc(pytanie jak długo i co później, gdy ona nie nadejdzie - zimno, odwodnienie, brak energii z pożywienia i wyczerpanie z biegiem czasu zmniejszało szanse na samodzielne zaradzenie sytuacji) - i to byłaby najtrudniesza decyzja - mając w świadomości, że stok nie będzie czynny przez parę dni i widząc kiepską pogodę, która nadciągnęła, można było pokusić się o szybkie działanie - ale wiadomo - każdy zrobiłby jak uznałby za słuszne - trzymam się wiec wersji przedstawionej w filmie.
Skoro jeden z nich postanowił skoczyć, mogli zrobić tą "ludzką drabinę" - pomysł niegłupi - pozostaje kwestia tego, czy ten pierwszy trzymający się metalowej poręczy wytrzymałby ciężar dwóch osób wiszących na nim - obawiam się, że nie - rozwiązaniem tego problemu byłoby przywiązanie mu nadgarstków do poręczy(np. szalikami, które być może wytrzymałyby przez jakiś czas przed skokiem ostatniej osoby na dole tej "drabiny", gdyby ręce mu "puściły, co zapewne miałoby miejsce) - w ten sposób zyskaliby z 5m licząc, że średnia wzrostu byłaby 170cm - może niewiele, ale zawsze coś. Osoba w środku drabiny musiałaby utrzymać się za buty przez kilka sekund, zanim trzecia osoba skoczyłaby, obciążając go jak najkrócej się da, może dałoby rade przez kilka sekund, gdyby wystawili najlżejszą osobę. Druga osoba oczywiście musiałaby się wdrapać po tej pierwszej spowrotem na krzesełko, co na pewno nie byłoby proste, ale nie niewykonalne.
Najbardziej rozsądnym wyjściem z sytuacji - moim zdaniem - było przejście po linie jak to miało miejsce na filmie, do słupa - jednak scena ta była beznadziejna. Ktokolwiek ma w domu drążek do podciągania rozciągniety miedzy futrynami, niech teraz wstanie i się na nim powiesi i spróbuje przekładać ręce jedną za drugą i spowrotem - zaręczam, że daleko "nie zajdzie" - w filmie gość przy przemarzniętych kościach, uszkodzonych dłoniach, bez żadnego przygotowania, zaczyna szarżować wisząc jedynie na swoich rękach (w pewnym momencie nawet wisząc na jednej z nich sic!) nie wspominając już, że nie umiał się podciągać... Jedyną szansą było podniesienie nóg i zaczepienie nimi najlepiej na wysokości kolan za linę i powolne posuwanie sie po kilkadziesiąt centymetrów do przodu, aż do słupa, starając się nie trzeć rękami i nogami o linę(skoro już była taka ostra) tylko w miarę możliwości przekładać ręce i nogi jak już wcześniej wspomniałem. Były tam także i wilki, ale pojawiały się one i znikały, więc można było w razie czego przeczekać i pomyśleć nad planem wydostania się z sytuacji, chociażby biegnąc od słupa do słupa, by w razie niebezpieczeństwa wejsć na niego, lub biec między drzewami, na które możnaby się było wdrapać.

A tak wogóle, to w sytuacji, gdy przyjechał pracownik poodśnieżać nieco stok, trzeba było od razu pozdejmować dechy i rzucic w tą maszynę - gość by wysiadł i... byłoby po filmie, dlatego zrzucili tylko gogle i kijka :)

Logan_6

Kombinujesz jak ci scenarzyści,ale pierwsze co mi przyszło do głowy,czemu po prostu nie zrobili liny z ubrań i obaj mocno ją trzymając nie spuścili na dół tej,jakby nie było lekkiej dziewczyny. nawet jakby "liny" nie starczyło miałaby już niewielką odległość do skoczenia,nic by jej się nie stało
no dobra,wiemy czemu,bo scenariusz byłby nieciekawy
tylko co z tego-film i tak jest gówniany,jeśli scenariusz jest kompletnie nierealistyczny.

użytkownik usunięty
DrugLord

no właśnie ,scenarzyści zrobili z niej męczącą ,upierdliwą i zbędną babę ,kiedy właśnie to że była laską i ważyła 50 kilo byłoby ich ratunkiem ,ironia

DrugLord

"Kombinujesz jak ci scenarzyści"

A co tu jest do kombinowania? Przedstawiłem konstruktywną opinię na temat sposobów wybrnięcia z tej sytuacji i tyle.
Ty zrobiłbyś jakąś linę z ubrań, która mogłaby się zerwać, gdyby puściło jedno jedyne słabsze ogniwo i z tej wysokości skończyłaby podobnie jak jej chłopak, także ja na pewno bym tak nie zrobił. Swoje już napisałem.

Logan_6

Racja,tyle że w przypadku twojej ludzkiej liny cała trójka mogła jebnąć z tej wysokości,nie tylko ta dziewczyna. Samo schodzenie drugiego chłopaka po tym pierwszym,zeby się go uwiesić,potem ta dziewczyna musiałaby schodzić po obu gościach,każdy z nich mógł się puścić czy wyślizgnać.
Co do mojej liny pewne jest, że musieliby ją długo i uważnie wiązać,mniej więcej przecież umiemy ocenić pewność węzła.
Najmocniejsze węzły poszłyby najpierw,słabsze na końcu liny,więc jakby spadła to już nawet z tych twoich 5 metrów,a nie 10.

DrugLord

Ludzka lina to był rozważany przykład, moja natomiast - jak już dałem do zrozumienia wcześniej - z pewnością byłaby opcja przejścia po linie do słupa - wolałbym oprzeć się na sile swoich rąk i nóg, niż ryzykować mniej pewnymi pomysłami.

Oczywiście twoją linę trzeba by było dobrze związać, jednak byłoby to niełatwe przy zgrabiałych z zimna rękach a i upadek chociażby z tych 5 metrów pewnie uszkodziłby nogi, co w połączeniu z pojawiającymi się czasem wilkami, stanowiłoby nie lada w porównaniu z osobą w pełni sprawną, której udałoby się zejść na dół po słupie.

użytkownik usunięty
Logan_6

No nie gadaj ,chyba każdy z nas jadąc wyciągiem myślał o skoczeniu w ten miękki śnieg ,tyle że tu ziemia była zwyczajnie zamarznięta więc skakać na nogi było głupotą ,to jasne.

"chyba każdy z nas jadąc wyciągiem myślał o skoczeniu w ten miękki śnieg"

Ciekawe masz teorie, naprawdę.

ocenił(a) film na 4
kowik4

Tak czy inaczej, osobiście od obejrzenia tego filmu, jadąc w zimę wyciągiem zawsze zastanawiam się co bym zrobiła, jeśli wyciąg się zatrzyma i byłabym w tej samej sytuacji :D

agzet

To teraz już jesteś pełna teoretycznych rozważań na ten temat i żaden zatrzymany wyciąg tobie nie straszny :)

ocenił(a) film na 4
Logan_6

haha, żebyś wiedział :D

użytkownik usunięty
kowik4

Ja bym skoczył prosto na plecy wilka zabijając go ,pokazałbym zabitego wilka jego kolegom krzycząc "To dopiero rozgrzewka!", albo wybrnąłbym z tej sytuacji w ogóle nie jadąc w te góry.

ocenił(a) film na 7

Ja bym wziął zdjął kurtkę i zjechałbym po niej na linie w dół do kolejnego wagonika. Wspiąć się do liny to akurat nie jest żaden problem. Sprawdzałbym przy każdym wagoniku czy kurtka jest jeszcze zdatna do dalszego użycia. Jakby nie była to bym ją obrócił albo wziął spodnie i tak stopniowo aż by było dość nisko żeby skoczyć albo aż by mi się skończyły ubrania xD

ocenił(a) film na 3
aethersis

A w połowie drogi byś zamarznął ;)

ocenił(a) film na 6
kowik4

życie w naszym pięknym kraju ogłupia - niezbyt uważnie oglądałam początek i nie zauważyłam, że zostawili komórki, skoro więc nie dzwonili automatycznie pomyślałam, no oczywiście znowu nie ma zasięgu...
trzymając się rękami i nogami mogli zejść po linie.

ocenił(a) film na 7
annikki27

była mowa o tym, że nie zabierają komórek na stok

ocenił(a) film na 8
kowik4

Moim zdaniem żadne z przedstawionych tu rozwiązań nie miało by racji bytu w rzeczywistości.

Ludzka lina - zwariowaliście ? Jak wy to sobie wyobrażacie ? Jedna osoba utrzymałaby dwie pozostałe jeszcze z tymi ciężkimi butami narciarskimi ? Zresztą właśnie ! Te buty. Oni mieli skrępowane nogi przez te buty więc myślicie ,że tak łatwo bylo by im robić w nich cyrkowe akrobacje i jeden po drugim zsuwałby sie bez problemowo po drugim ?

Linia z ubrań - Nie mówię ,że to nie jest nie możliwe ale ,żeby solidnie przywiązać ze sobą tkaniny trzeba naprawdę precyzji i to przeważnie muszą być takie tkaniny ,żeby łatwo było zrobić słupełek a kurtki są tak grube ,że to ciężko przywiązać jedną i drugą do siebie w sposób solidny.

Podciąganie sie na linie wyciągowej - Znowu buty. One byly mega ciężkie i nie można było sie wspomagać nogami a sama linia pewnie musiała być ostra , nierówna od lodowacenia i ślizga plus przemarznięte, bolące ręce. Zbyt duże ryzyko nieutrzymania sie.

Spadnięcie razem z krzesełkiem - Przecież połamaliby sobie kręgosłupy na miejscu.

Ogólnie w niezłej d*pie byli.

kowik4

myślałam o tym cały film, i wg mnie wyjscie było jedno : zrobienie liny z rzeczy, ale raczej nie kurtek gdyz były za sliskie, jednak spodnie- trzy pary związane razem dałyby wg mnie ok. 5 metrów liny, na koniec mozna by dodac jeszcze kilka rzeczy, tak że skok z np. 3 - 4 metrów to na 90 % nic by się nie stało, zwłaszcza na sniegu. Skoki z 8 metrów-kojarze bo oglądam program "Dyzur"- te autentyczne relacje ze szpitali takie skoki kończyły się złamaniem kręgosłupa, nawet nie zawsze się dawało uratowac, bo np. wylew wewnętrzny, pękała wątroba, itp... Jesli by im się udało posciągac niektóre rzeczy i zrobic z tego linę , nastepnie przymocowac ją i spuscic się po niej, to by przezyli. Inna rzecz, że tymi zgrabiałymi rękami byłoby ciężko np. nie upuscic jej przy tym wszystkim. i niech juz wszyscy przestaną gadac o tym, że gosc by nie pokaleczył rąk na metalowej, zamrozonej linie... Odrobina wyobrazni... :( Ja w ogóle nie sądze, żeby się komukolwiek poza Spidermanem udało dojsc na tej linie

kowik4

Słowo wstępu - ten film to ostatnimi typowy przypadek, w którym o śmierci bohaterów zdecydowały nie tyle "okoliczności przyrody" a ich debilizm. Ale to wielu już zauważyło :) Więc tak :
Ot tak zamknęli cały kompleks zjazdowy. To nie był jakiś mały lokalny wyciąg, ale jak było widać duży, profesjonalnie zrobiony kompleks. W tego typu obiektach normą jest to, że np. na koniec ktoś z ekipy zjeżdża po stoku sprawdzając czy nic nie leży na stoku, czy nic nie zostało zgubione , czy wreszcie nikt jadąc samodzielnie nie zrobił sobie krzywdy i nie leży gdzieś na trasie nieprzytomny. To nie jest jakaś fanaberia (norm unijnych ;p), to najnormalniejsze czynności dotyczące bezpieczeństwa. Tak samo sprawdza się wyciąg - na górze wyciągu też jest ktoś kto pilnuje, więc wie czy ktoś jeszcze jedzie na wyciągu czy nie (i jeżeli nie to na górze też"zamyka interes") Na koniec sprawdza się też cały wyciąg czy nikomu np. nie wypadł portfel. Szczególnie, że wiedzą że wyciąg będzie niemal tydzień zamknięty. Dobra, to były zarzuty pod adresem ośrodka. Teraz coś dla naszych bohaterów :
Pojechali w góry i ... nikt o tym nie wiedział. Gdzie są, gdzie pojechali. Dla mnie to trochę nie do pomyslenia - hej, wyskoczymy jutro na piwo ? - Nie, wiesz, jutro jadę ze znajomymi na narty. - O, a gdzie ? - A, do miejscowości xxx. -To fajnie, baw się dobrze. Koniec. Żyjemy w takich czasach,że zwykle nie jesteśmy samotnymi wilkami (zresztą po filmie widać, że nawet wilki nie są samotne :P) i zwykle ktoś wie gdzie kto jest. Kolejna sprawa - ten nieszczęsny telefon komórkowy. Mam wrażenie, że strasznie uprzykrza on życie twórcom wszelakich thrillerów/horrorów. Bo przecież dzięki niemu zawsze i wszędzie można wezwać pomoc. Dlatego najczęściej jest po prostu powiedziane " nie ma zasięgu" Tutaj popisali się mega głupotą - jechać na stok i nikt nie ma telefonu ... Na miejscu scenarzysty zrobiłbym tak, że mają telefon, ale w dobie wszechobecnych smartphonów po prostu wyładowała im się bateria - dzięki temu nie mają telefonu a jednocześnie nie wyglada to tak głupio.
Co do samych sposobów ucieczki - są dwa : albo jakoś schodzimy bezpośrednio z krzesełek albo idziemy po linie do słupa. Ale czegokolwiek byśmy nie wybrali warto to zrobić od razu. Jeżeli światła zgasły i po godzinie nikt się nie zjawił znaczy "zapomnieli" i warto działać a nie czekać aż cię wymrozi do szpiku kości. Spokojne zejście po linie z kurtek itp odpada. To mit. Bardziej prawdopodobne jest zsunięcie się po czymś takim ile się da. Zawsze to mniejsza prędkość przy upadku. Drugi myk to spuszczenie kogoś po czymś takim. normalne byłoby spuszczenie dziewczyny przez dwóch chłopa - ale w tym przypadku jej najtrudniej było dotrzeć potem na dół, więc może lepiej gdyby któryś z nich dał się spuścić. 3 kurtki, 3 spodnie (szaliki czy bluzy dajmy na mocowania) - to już co najmniej połowa drogi w dół . I tu wkraczają kolejni bohaterowie - wilki. Serio, wilki ? Całą wataha obok stoków narciarskich ? Szkoda, że jeszcze ich niedźwiedzie nie zaatakowały ... Wilki trzymają się z daleka od tego typu rzeczy, jeżeli już podchodzą pod ludzkie domostwa to kiedy są głodne i mają pewność, że zeżrą owce albo barana (dobra,w tym przypadku zeżarły dwóch baranów :) ).
Więc przechodzimy do drugiego sposobu - po linie do słupa. Liny raczej nie robią z ostrzy więc nie wiem jakim cudem po paru metrach tak go pocięło ... a jeżeli widzi, że jest ostre to może ręce dodatkowo owinąć szalem, oderwanym rękawem itp. A po dotarciu do słupa zejść i ... i nie zjeżdżać na saneczkach a zapieprzać od słupa do słupa, od drabinki do drabinki . Wilki to nie zombie i nie wyskoczą nagle spod ziemi. Sposób "zerkam, nie widzę wilków, schodzą, zapieprzam do następnego słupa" i tak po trochu. Te słupy nie są w odległości większej niż jakieś 20-30 metrów więc spokojnie by im się udało.
Podsumowując - film mający potencjał, ale mógł być lepiej zrobiony . Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
kubis8888

pewnie wiesz, że tego nikt nie przeczyta ;)?

dzikudzina

Wiem, ale musiałem z siebie to wyrzucić ;p

ocenił(a) film na 7
kubis8888

to sie poswiece i przeczytam :D
jesli chodzi o sprawdzanie wyciągu to ten koles ktory śnieg spychał mógł być od tego-w kazdym miejscu pracy nadchodzi rutyna i ludzie sobie odpuszczają niektóre upierdliwe procedury. W renomowanych ośrodkach są one przestrzegane, w tych nieco gorszych pomijane-tak jest w każdej dziedzinie rozrywki. Ale faktycznie to troche dziwne ze facet powiedzial "zostalo troje"i kazdy mu uwierzyl na slowo.
Jeśli chodzi o niewiedze, gdzie ktojedzie, toprzynajmniej rodzina powinna na 100% byc poinformowana. Nie wierze, ze troje bohaterow pochodzilo z patologii gdzie nikt nie ma ochoty z nikim sie dzielic takimi przygodami...ale przeciez to nie trwalo takdlugo. Rodzina mogla dzwonic na telefon pozostawiony w depozycie, nikt nie odbieral to odrazu nie musieli wszczynac alarm,pewnie mysleli ze jakis melanz mają.
Telefon- pozostawiony w szafce w depozycie nie wygląda tak głupio. razem z reszta rzeczy. Ja bym wziela telefon ze soba, no ale mozna to jakos przelknac.
o spuszczaniu kogos na dół łatwo pogdybać, ale wyobraź sobie takie cos realnie:) owszem, to co zrobilchlopak(skoczyl) to totalna glupota , no ale to film.
wilki- no musieli cos wymyslic, lepsze to niz wampiry albo yeti ;)
Lina faktycznie moze byc ostra, ale nie znam sie na tym wiec nie powiem dokladnie. Takze zauwazylam,ze powinien isć "kiełbaską"(i napewno zdjac te ciezkie buty haha) oraz obwinac rece czyms oporowo.
Owszem mógł leciec od słupka do słupka, to dobre spostrzezenie.

Podsumowując- to tylko film, musi byc jakos zrobiony, bo gdyby bylo wszystko logiczne, to ciezko by stworzyc jakis film dluzszy, poza tym latwo nam gdybac jak siedzimy przed ekranem

dzikudzina

Wow, dzięki Ci bardzo :D Masz u mnie piwo ;D
Fakt, film to film, ale przy kilku kosmetycznych zmianach mogliby uniknąć największych idiotyzmów :)

dzikudzina

Cała trójka mieszkała w akademiku, mówili o tym "nie będę czekała z jedzeniem, aż wrócimy do akademika", nie mieszkali u swoich rodzin.

kubis8888

Ja przeczytałam i przy 2 baranach padłam:-)

ocenił(a) film na 4
kowik4

usikałbym drabinę i po niej zszedł.

ocenił(a) film na 7
Movie_Crash_Man

ahahahahhaa wygrałes internet

ocenił(a) film na 7
dzikudzina

i wycieczkę na wyciąg narciarski

kowik4

Wyjąć telefon i zadzwonić po pomoc. A tak w sumie to od kiedy lina od wagoników jest ostra?

ocenił(a) film na 7
mar_cinek2

pewnie odkąd powstała:)

ocenił(a) film na 5
kowik4

Powiem Ci, że zastanawiałem się nad tym i nic mi nie przychodziło do głowy. Ciekawy temat. Na pewno starałbym się utrzymać ciepłotę ciała (np. poprzez gwałt na lasce).

Piotrek4

hahahaha :P

ocenił(a) film na 3
Piotrek4

Lol xD

ocenił(a) film na 7
kowik4

zadzwoniłabym do beara grylls'a ;|

ocenił(a) film na 7
Baby_Black27

telefony zostały w szafkach w przechowalni gdzies o tym wspominali

kowik4

jakby się dało, odkręciłbym jakiś element z wózka, zrobił zaczep i zjechał po linie na sam dół. Ewentualnie taki zaczep zrobiłbym z kijków.

ocenił(a) film na 7
jedyny_realista

jestes mcgyver? :D

kowik4

No wiadomo, pierwsze co do głowy przychodzi to zrobienie liny z ubrań i tym samym skok z mniejszej odległości, musieliby tę linę wykonać bardzo dokładnie no i z wszystkich ubrań, bo węzły musiałyby być solidne na tyle na ile to możliwe przy sztywnych z mrozu ubraniach, wiadomo dalej byłoby ryzyko, no ale mniejsze niż ten bezsensowny skok na czysto. Było oczywiste, ze jeśli nie złamie sobie kręgosłupa, to złamie sobie nogi, tak czy owak nic nie wskóra. Ten film miał fajny klimat, ale debilne rozwiązania fabularne psują oglądanie.

ocenił(a) film na 5
kowik4

Punkt 2 - bezpośredni upadek z wózkiem na ziemie z wysokości 14-20 m to
bardzo prawdopodobne złamanie kręgosłupa i paraliż od pasa w dół do końca życia.
Gzie ty masz wyobraźnie człowieku ?

ocenił(a) film na 6
kowik4

Zarzuciliby kijek narciarski na linę i zjechali jak na tyrolce.

Strasznie mnie wkurzało że na to nie wpadli.

ocenił(a) film na 3
kowik4

Nie wiem czy ktos juz wczesniej napisal, ale ja ogladajac pomyslalem zeby kazdy zdjal kilka warstw ubran, po czym zwiazac je razem i zastosowac jako swego rodzaju line. Przywiazac do zarowno prawej jak i lewej czesci krzeselka - powstal by swego rodzaju trojkat (zeby zapobiec wykolejeniu sie i aby zachowac balans) i zejsc po kolei na dol. Wydaje mi sie to dosc sensowane rozwiazanie .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones