Gibson to zboczony sadysta uwielbiający epatować poniewieraniem ludzkiego ciała w sposób przynoszący mu wyraźnie orgastyczną przyjemność. Zasypia pewnie co dzień kręcąc się i przewracając w poszukiwaniu kolejnych miejsc i zdarzeń godnych swego niepospolitego talentu, by z sadystyczną rozkoszą zakochanej w nim...
Od dawna czekałem na powrót Mela Gibsona za kamerę i gdy tylko dowiedziałem się,ze kręci dramat wojenny osadzony w realiach bitwy o Okinawę odliczałem dni do premiery.Wczoraj miałem okazję zobaczyć to dzieło.Jakie wnioski? Otóż niby nie mam się do czego przyczepić.Aktorstwo dobre,nawet miejscami bardzo dobre,sceny...
Nie wiem, czy brnąć przez to dalej, obejrzałem 40minut filmu i okazuje się, że nasz główny bohater to p!zduś plastuś i boi się trzymać broni, najśmieszniejsze jest to, że niektórzy go jeszcze bronią gdy inni mu dokuczają, w wojsku tak nie ma skąd te zmyślone bajki... no, ale rzecz w tym, że nie wiem czy dalej oglądać,...
więcej...ultrakatol robi film o adwentyście dnia siódmego :/ No, ale KADS jest już w ekumenii z katolami, to czego nie. I co? Ten żołnierz (lekarz) pewnie będzie ganiał z "Wielkim Bojem" pod pachą po polu walki i wciskał żołnierzom kity że Ellen White to prorok nad proroki, a może będzie żołnierzom z kanapek wyciągał plastry...
więcej
Historia żołnierza, który w trakcie bitwy o Okinawę odmówił noszenia broni i zabijania. Mel Gibson jako reżyser wraca do świetnej formy, a Przełęcz ocalonych to klasyczne kino wojenne z batalistyką rodem z "Szeregowca Ryana".
WIĘCEJ:
http://quentin.pl/2016/11/przelecz-ocalonych-recenzja-filmu-hacksaw-ridge.html
wspaniały powrót Gibsona - kapitalny film, aż nie chce się wierzyć że to zdarzyło się naprawdę...super aktorstwo, super batalistyka, mega emocje, uczucia, postacie z krwi i kości, łzy w oczach podczas seansu - "szapoba" PANIE MEL
kolejnego idiotycznego tłumaczenia. Film niezły jak na Gibsona, sceny batalistyczne dorównują tym z "Szeregowca Ryana". Cały czas bałem się, że pacyfistyczne przesłanie zostanie zniweczone tym, że Doss w końcu złapie za karabin i zacznie zabijać, ale okazało się, że chodzi jednak o propagandę religijną. Gibson na...
Sceny walki strasznie nierealne i sztuczne (biegają bez sensu jak w Szyfrach Wojny), efekty specjalne (np wybuchy kanałów w końcówce) zbyt często pachną tanim kinem B, aktorstwo (drugoplanowe) też takie sobie, cała historia prosta jak drut i zbyt wprost pokazana (najpierw go nie lubią a potem lubią) na koniec traktują...
więcejPolecam wszystkim zainteresowanym ksiazke "Nietypowy bohater" opowiadajaca o losach Desmonda T. Dossa.
NOLAN - Czuje że zrobi jeszcze większe arcydzieło i będzie jeszcze wysoko nad całą czołówką filmów wojennych.
nawet od arcydziełem Gibsona
a tak to przeciętniactwo z fajną wojenką w 2iej godzinie i nic poza tym, do tego irytująca gęba aktorzyny