Kredyt ?
nie wiesz że biorąc kredyt np 500 tysi, oddajesz np milion, załóżmy :), wiec sprzedała dom, i trzebylo dalej spłacać, a gdzie tam zycie, praca auto, jedzenie ciuchy :))inwestycje w firme poszly w studnie, proces chyba nic nie kosztował. Ale i tak naciągane

naciagane. dom nie kosztowal przeciez kilku tysiecy auto moze i tak nie musiala czynszu placic u mamy a z glupiej pracy kelnerki spokojnie mogla splacac raty "kredytu" w ogole idiotyzmem jest to ze nagle firma przestala istniec i nie mieli zamowien> maz przeciez sam w tej firmie nie pracowal.

naoglądałem się ostatnio serali z przesłaniem, i teraz dla mnie takie próby "dawani do myslenia" jak w tym filmie sa żałosne, niby siedzisz tam robisz wszystko zeby rodzina przetrwała...ale hmm, jak np mama może namawiać corke zeby zostawila chlopa ktory bronil ich rodziny, mieli dom prace + firme, wpadl przez przypadek a mama jej suszy...bo sama zyje SAMA ?
a córka ? posluchała jej bo miala 14 lat, naciągane mocno, brakowało mi tam skupienia się na kilku kwestiach ;/ albo wydluzenie innych...ten co sie poświęcił ? za bohatera tutułowego ? czemu nie popełnił samobojstwa jak chcial byc z żoną ? i dzieckiem ?
oj tam :)

dlatego ten film jest slaby i nie rozumiem kompletnie co robi w pierwszej "500"...

Temat sprzed roku, ale nie moge przejść obojetnie obok takiego nieogarniecia ^^ ok, spróbuje coś wytłumaczyć odnośnie powyższych kwestii:
1. W filmie wyraźnie jest powiedziane podczas widzenia. Dom miał być sprzedany za 425 tysiecy, ale ona dała rade go sprzedać za 380, na co Dorf odpowiedział że jak mogła za tyle sprzedać, że teraz zostanie jej tylko 10 tysiecy. Jeżeli ciągle nie rozumiesz to świadczy to o tym że za te 380 tysi spłaci zadłużenia i zostanie jej 10 kafli na życie, bez domu, samochodu itp. to nie jest jakaś gigantyczna suma ^^
2. Jeśli chodzi o to że matka ją namawiała aby dała sobie z nim spokój... Ona nie mówiła że on jest zły bo zabił bandyte przed ich domem, ale że być może on sie zmienił bo został skazany za zabójstwo w pierdlu( to umkneło waszej uwadze? ^^), a czemu tak mówiła? Bo sama czekała przez pół życia na meża który zostawił ją kiedy miała 26 lat i nie chciała aby jej córka przechodziła przez to samo bojąc sie że jego wyrok bedzie sie wciąż przedłużał.
Reasumując, wszystko trzyma sie kupy. Trzeba tylko oglądać i myśleć w trakcie seansu, a nie tylko po nim ^^ Pozdrawiam :D

ziom czyli chcesz mi powiedziec ze majac 10 tysi na koncie, prace jako przyslowiowala kelnerka i dach nad glowa u mamy nie da sie zyc od 1 do 1 ;)? o to mi chodzi...

Jeśli dobrze pamietam to jak sprzedała dom to jeszcze nie miała pracy, narzekała że nie może jej znaleźć, a potem jak już znalazła to mówiła że gówno jej płacą, co jest normalne jeśli człowiek zaczyna jakąkolwiek kariere zawodową. Wiem o co Ci chodzi z tym że bez opłat czynszowych i innych mieszkaniowych, kiedy kupuje sie tylko i wyłącznie jedzenie to każda praca jest zdolna do pokrycia tego :d aale może to nie były ich jedyne wydatki? jak np. transport, adwokata miał chyba z urzedu wiec to odpada :d, hmm jedyne co przychodzi mi do głowy to jakieś jeszcze jedno zadłużenie, które zostało po za tamtym spłaconym i które już wyleciało mi z głowy :d
Powiem tak, jak człowiek chce sie przyczepić to przyczepi sie do wszystkiego, a jak chce sobie coś wcisnąć to jest w stanie wszystko sobie wytłumaczyć i wmówić :D po prostu nie wczułeś sie w tą historie :P

no jest, trudno się mówi :) podobał mi się ale nei na tyle zeby komus polecić lub oglądnąc drugi raz

dokładnie też sobie zadawałem te pytanie, film ma dużo nieścisłości i wg mnie jest dobrym filmem klasy B. Aktorstwo wg mnie sztuczne - takie serialowe, no może poza Kilmerem który stworzył ciekawą postać. Efekty i zdjęcia kiepskie. Muzyka nawet nie zapadła w pamięci, czyli raczej lipa. A zakończenie cukierkowe nie pasowało do tego filmu i obniża jego notę.