Nie miałam pojęcia o istnieniu tego filmu. Obejrzałam go bo musiałam - na zajęcia z kultury Wielkiej Brytanii ze studiów. Powinnam podziękować za to mojemu nauczycielowi, bo film był rewelacyjny i muzyka też bomba :-) Po obejrzeniu go późno w nocy zamiast pójść spać ściągałam soundtracka ;-) I zasnąć potem też nie mogłam bo mi ta muzyka w głowie siedziała - polecam gorąco!
Ja natomiast film zobaczyłem lata temu w Poilsat 2,gdzieś w '96'97 najpóźniej późno w nocy i zakochałem się od razu.I w filmie jako takim i w kapeli.Do dziś The Commitments to mój ulubiony,jeden z ulubionych filmów,a jeśli chodzi o filmy muzyczne to nr.1,natomiast muzykę słucham cały czas.Mam tez płyty z solowej kariery członków The Commitments,głównie rzecz jasna genialny wokalista Andrew Strong.To głos...kurć niesamowity.On ,Rysiek Riedel,Joe Cocker,Paul Rodgers,to mistrzostwo w swojej klasie.Polecam Ci ,jeśli nie słuchałaś oczywiście solowych albumów--właśnie Andrew Strong'a-filmowego Deco.Cóż...tyle...masz bardzo dobry gust.A film polecam absolutnie każdemu z osobna i wszystkim razem.hej