Który aktor wam się podobał najbardziej: Sean Connery, Nicolas Cage czy Ed Harris?
Mi osobiście najbardziej podpasował Connery ze swoją komediową rolą, ale chyba tylko dlatego, że nie lubię Cage'a.
I jeszcze taki mały szczegół: ja nie odebrałem postaci Harrisa jako szaleńca, przecież nie chciał wypuścić tych pocisków(sam powiedział, że to było zastraszenie).
Edzio Harris najlepszy. Connery tez znakomity, jednak ten pierwszy to mój ulubieniec. Cage jak zwykle poniżej przeciętnej...
Sean Connery był niezły, Nicolas Cage tez nieźle zagrał lecz najlepszy był zdecydowanie Ed Harris
Zdecydowanie Harris, wcale nie miał być w tym filmie szaleńcem. Connery jak zwykle grał Bonda tylko jego bohater inaczej sie nazywał. A Cage raczej średnio wypadł.
Wiele z was mówi, że Cage zagrał poniżej przeciętnej? A jak wy byście zagrali, zastanówcie się trochę :]
mi osobiście najbardziej podobał się Harris odebrałem postać przez niego kreowaną jako bohatera pozytywnego który domagał się sprawiedliwości a nie szaleńca który chce wymordować wiele tysięcy ludzi
Strasznie podobała mi się rola Seana Connery'ego. Strasznie klimatyczna, tajemniczość i nonszalancja przypominała mi Bonda.
Connery i ten jego akcent. No i wymiany zdań z Goodspeedem:)
Ale i tak jak gen. Hummel ginie to mi szkoda skurczybyka:)
Jakoś Cage nie potrafi do mnie wogóle przemówić, Sean jak zawsze gra dobrze(czytaj bardzo dobrze). Mocny film
Do mnie Cage w tym filmie jakoś też nie trafia, ale fakt faktem że zbyt
ambitnej roli on w tym filmie nie dostał.. To znaczy mam na myśli że jego
postać była mdła i nie miał okazji się wykazać...
Ale jeśli chodzi o film to moim zdaniem najlepszy był Connery :)
Ed Harris na 100% :P Dla mnie ten człowiek jest tak za******m aktorem że nie potrafie tego ogarnąć...
A mi podobała sie rola Cage'a, to typowy przykład "szczura laboratoryjnego", który przechodzi chrzest bojowy w prawdziwej akcji. Jest przeciwieństwem starych wyg, jak Connery i Harris.
A postaci Harrisa też mi było żal, to nie był szaleniec, to zdesperowany wojak, którego sprowokowała olewcza postawa rządu US i los kolegów z armii.
zgadzam sie Ed Harris zagrał wybitnie...ale i Michael Biehn zagrał dobrą role,choć krótko przebywał w tym filmie to zostawił fajne wrażenie.