Ludziska nieco dystansu i wyluzujcie z krytykanctwem. Niby w jaki sposób można odejść przy takiej świeżym i i wciąż zalewającym krwią amerykańskie serca od sentymentalizmu. Niewykonalne. I dobrze, bo w innym przypadku film byłby sztuczny. Moim zadaniem na film pójdzie cały świat i będzie to bez dwóch zdań kinowy hit wszechczasów. Takiego medialnego wstrząsu jaki wywarł 11 września 2001r. w moim 30 letnim życiu nie przeżyłem a i podejrzewam ( i tego sobie życzę),że szybko nie przeżyję. To jeszcze się nie zabliźniło w świadomości globalnej gawiedzi. Ludze pójdą i już. Pamiętajcie,że Titanic to była jednak legenda a historia Jezusa opiera się jednak na Wierze i nie mamy 100% pewności że tak było ( zresztą gdybyśmy mieli religia nie byłaby oparta na wierze tylko na prawdach empirycznych)