Nigdy bym nie pomyślał, że Clint Eastwood kiedykolwiek reżyserował gnioty.. ale bardzo możliwe, że dawniej aktor dość głęboko zaglądał w szklankę.
Każdy pomysł i każde działanie podjęte przez naszego protagonistę w tym filmie, jest poprostu idiotyczne! A samo zakończenie..? Ta akcja z autobusem i jego przebudowa w jeżdżącą fortecę za pomocą spawarki.. no to już jest czystą kwintesencją absurdu!