Ciekawe, kto temu czemuś dał gatunek "horror"? Chyba jedynym wytłumaczeniem jest to, iż film ten jest horrorem dla widza, który nie za bardzo wiedział, na co ma się szykować...
I dziewczątek piszczących do na wpół roznegliżowanego niby-wilkołaka. Jedno pytanie: kto posprząta ten cały kisiel z podłogi w kinie...
a może chodzi o: nie nie nie nie, tylko nie to! Wymyśliłam super tortury- przywiążemy do krzesła, odetniemy powieki i ustawimy przed ekranem nastawianym na auto odtwarzanie w kółko Zmierzchu...
Pewnie i tak obydwie nie trafiłyśmy.
Po pierwsze, nie wiem nad kim chcesz się tak znęcać, po drugie chyba za dużo się naoglądałaś Mechanicznej Pomarańczy. ;D
W mechanicznej chyba nie obcinali powiek.. albo mam dziurę w głowie. Ostatnio oglądałam Prawo zemsty i tam był taki motyw. Komu? a jeszcze nie wiem. Zobaczę kto mi podpadnie. Chyba coś ze mną się robi nie tak :)
Nie, nie obcinali, rzeczywiście w Prawie Zemsty to było.
Spoko, też tak czasami miewam. Na przykład zastanawiam się, w jaki sposób pozbyłabym się zwłok. Trzeba mieć jakiś plan zawczasu.
Po obejrzeniu Zaginionej dziewczyny stwierdzam, że odkrywam w sobie pokłady o jakich nie miałam pojęcia. Tylko męża mi brak...
Oczywiście. Kobiecie mąż potrzebny, żeby się móc powyżywać. ;D
Ja nawet dopingowałam bohaterce do momentu, w którym SPOILER zaczęła oszukiwać NPH.
Przypomniał mi się kawał:
- Padre, a dlaczego małżeństwo jest sakramentem?
- Bo wywiodło na tamten świat wielu świętych męczenników...
Ha, pisemna prośba pomogła!
Co do żartu - dobry :) Tylko nie wiem czemu, ale w głowie mam przekonanie, że większość świętych (katolickich) to raczej nieżonata była. Ale ja się nie znam, mogę się mylić. tak czy siak - świadczyłoby to o powszechnym niedocenianiu żonatych mężczyzn. W końcu każdy z nich ujarzmia jedną kobietę - świat jest dzięki temu bezpieczniejszy ;)
ten cytat plus wcześniej film przypomniał mi krótką historyjkę "Póki śmierć nas nie rozłączy" Tima Maleeny'a w książce "Aż śmierć nas nie rozłączy" Harlana Cobena (nie tylko jego autorstwa, to zbiór krótkich opowieści wielu pisarzy). Nie jest długie, może raptem 5 stron. Nie znalazłam w necie niestety, ale polecam do przeczytania.
To ja Ci polecam teraz przeze mnie czytaną "Upadłe damy II Rzeczpospolitej".
Z opisu na okładce: "BEZWZGLĘDNE, ZDECYDOWANE I ZABÓJCZO NIEBEZPIECZNE. NAJWIĘKSZE ZBRODNIARKI II RZECZPOSPOLITEJ!
Księżniczka Zyta zamordowała swojego narzeczonego z zimną krwią, po czym zamknęła się w łazience, aby wziąć kąpiel.
Ekskluzywny dom schadzek z nastoletnimi dziewczynkami był ulubionym miejscem spotkań poznańskich elit. Nikt nie spodziewał się, że mroczny interes prowadzi skromna matka dwójki dzieci. Najbardziej zaskoczony był oczywiście jej mąż."
Fajnie brzmi? :)
no no obiecująco.... jak dorwę na necie to przeczytam od razu, jeśli chodzi o biblio... to będę musiała się wybrać specjalnie bo oczywiście w mojej najbliższej okolicy zlikwidowali :/
To ćwoki. Ale wyobraź sobie, co ja przeżyłam, kiedyś byłam na tak zwanej domówce u kogoś i zobaczyłam stos książek w kącie. Pytam co to, skąd i dlaczego tutaj, a oni mi oznajmili, że to starocie z biblioteki, które dostali - na opał. Wstrząsnęło mną, kiedy zobaczyłam Trzech muszkieterów - jedną z moich ulubionych podstawówkowych lektur. W stanie upojenia alkoholowego złapałam ją w objęcia i zabrałam ze sobą, teraz stoi na półce. :)
jak przenosili tą biblio to ja np zabrałam ze sobą pokaźny stosik tych karteczek na pieczątki z terminem z tytułami fajnych książek na pamiątkę. mam teraz jako zakładki.
no nie widać, nie widać. 2 godziny zastanawiałam się czy nie napisać drugi raz tego samego bo nie widziałam swoje, ale postanowiłam zaczekać, a nuż się objawi.
Ło w mordę. Będzie się działo. Pewnie jakaś integracja z Instagramem czy innym Snapchatem.
a to se mogą robić. gorzej jak zaczną znów majstrować przy kontach czy jakiś ustawieniach.
No ale oczywiście, że zaczną. Wszystkie zdjęcia z insta na profilu na filmwebie. Przecież to byłoby takie superaśne!
Bern widzę, że konto całkowicie porzucone czy tylko zdezaktywowane? Bo nie wiem czy trzymam "trupa" w znajomych czy kiedyś jeszcze wrócisz na fb ;)
No ba. Dookoła tyle debili informujących za przeproszeniem o każdym pierdnięciu, że każdy normalny kto ewentualnie wrzuca czasem trochę kultury w postaci linka do dobrej muzyki pożądany.
No widzisz. A ja sądziłam, że większość jest zbyt zajęta wrzucaniem i komentowaniem sweet fotek, żeby zwracać uwagę na moją muzykę, wycinkowe notatki, ciekawostki i dowcipy. ;D
Samemu można tylko deazaktywować. Usunąć się nie da. Chyba trzeba do nich (tak jak na FW) pisać prośbę o usunięcie. A i to nie wiem czy byłoby skuteczne. FB gotowy o list motywacyjny poprosić, tudzież zgodę przynajmniej 50% znajomych ;)
Myślałam, ze są właśnie 2 opcje- dezaktywowanie i usunięcie. Nie wiedziałam, że samemu ot tak nie da się. W sumie jakie to ma znaczenie skoro i tak nasze dane nie znikają. A np. policja z dziecinną łatwością może nam przetrzepać profil.
Hmm myślę, że danie możliwości wypisywania na wallu "Co dziś robisz" na wzór facebooka będzie jeszcze bardziej pożądane. Wszystkie nasto będą skakać z radości.
Przecież wall filmwebowy już prawie tak wygląda. Owszem, nie da się oznajmić, że dziś na śniadanie jajecznica. Jeszcze. Ale jak wszedłem jeden z pierwszych razy po wprowadzeniu walla na FW i musiałem się przewijać przez dziesiątki zdjęć Stevena Seagala, bo któryś z moich wirtualnych znajomych postanowił ocenić wszystkie jego role, to zatęskniłem za zdjęciami obiadów i repostami z kwejków ;)
Kwejki nie są takie złe, obiady też. Gorzej ze słodyczami, kiedy ktoś ich nie cierpi tak jak ja.
A czy mogłabym spytać, jak wyglądała średnia ocen S. Seagala według Twojego znajomego, bo mam pewne podejrzenia? :)
Aż tak się nie przyglądałem. Ale biorąc pod uwagę różnorodność zdjęć i min, obstawiam, że wszystkie ocenił wysoko, albo wszystkie ocenił nisko. Nie było miejsca na dysproporcje ;)
Muzyczka dla Lei.
https://www.youtube.com/watch?v=s5XvRTh7_oo
Klasyczne i polskie, to Ci się spodoba. :)
Dzieciaki w innej aranżacji tłuczą to do bólu na koncertach w mojej szkole muzycznej...
W ogóle kiedyś słuchając Tytusa Wojnowicza, zabawiałam się dopasowując jego utwory do znajomych z filmwebu. :)
Lea - Widok z lotu ptaka,
Avo - Reggae połowieckie,
Ann - Latinerie,
Legion - Pejzaż trochę rockowy,
Sarimatian to oczywiście Symfonia z niespodzianką,
a Regisowi dostały się nawet dwa: Kaprys pana P i Dziki dziki cyrulik.
No i zawsze byłam ciekawa, czy by się Wam one spodobały. ;)