"X-Men: Mroczna Phoenix" po zmianie daty premiery ma w końcu trafić do kin 6 czerwca tego roku. Opóźnienie wynikało m.in. z dokrętek, które - według najnowszych doniesień - powiększyły budżet produkcji na tyle, że może ona mieć problem w box-offisie.
Podobno koszty filmu podskoczyły aż do 200 milionów dolarów. Nie jest to może rekordowa suma, ale nie wróży dobrze opóźnionej części serii, która jest "na wylocie". Kiedy Disney przejmie studio Fox, wątpliwe, by filmy o mutantach doczekały się kontynuacji. Najprawdopodobniej czeka nas reboot pod szyldem Marvel Studios. Opóźniona premiera, poczucie zmęczenia serią, oczekiwanie fanów na nową wersję, a do tego jeszcze zbyt duży budżet - przyszłość
"Mrocznej Phoenix" rysuje się w dość - cóż - mrocznych barwach.
Film w reżyserii
Simona Kinberga ma być inspirowany słynną
"Dark Phoenix Saga" autorstwa
Chrisa Claremonta i
Johna Byrne'a. To już drugi film o X-Men, który czerpie z tego klasycznego komiksu - na jego motywach oparto również
"X-Men: Ostatni bastion" (była to jednak bardzo luźna adaptacja).
Reżyseruje
Simon Kinberg.
Czekacie na
"Mroczną Phoenix" czy bardziej interesuje Was, co z mutantami może zrobić Marvel?