Jeśli już grudzień, to pora na kolejne
"Gwiezdne wojny". Oczekiwany spin-off głównej serii, czyli
"Łotr 1" w reżyserii
Garetha Edwardsa (
"Strefa X",
"Godzilla") wchodzi do polskich kin już jutro. I jest to film tak dobry, że nasi redaktorzy postanowili przyznać mu znak jakości
"Filmweb poleca".
"Łotr 1" jest bezpośrednim prequelem
"Nowej nadziei" i opowiada historię grupy rebeliantów, którzy podejmują się śmiałej misji. Mają wykraść plany nowej, niezwykle groźnej broni testowanej przez Imperium. Chodzi oczywiście o pierwszą Gwiazdę Śmierci.
W obsadzie znaleźli się m.in.
Felicity Jones,
Diego Luna,
Alan Tudyk,
Ben Mendelsohn,
Donnie Yen,
Riza Ahmed,
Forest Whitaker i
Mads Mikkelsen.
Tak pisze o filmie Jakub Popielecki:
Uniwersum Lucasa było zawsze (z wyjątkiem sterylnych prequeli) namacalne, fizyczne; tutaj też jest takie - ale bardziej. Procentują takie chwyty, jak zatrudnienie aktora specjalizującego się w sztukach walki. Kiedy hongkoński gwiazdor Donnie Yen "kładzie" własnoręcznie oddział szturmowców, jest w tym prawdziwa moc (Moc?), jakiej nie miały CGI-owe wygibasy Haydena Christensena. A kiedy Edwards wreszcie przenosi nas między gwiazdy, robi się jeszcze goręcej. Bitwa w przestrzeni kosmicznej - niezwykle dynamiczna - jest chyba najlepsza w historii serii. Kiedy X-Wingi i TIE Fightery ganiają się wzdłuż wielkich kosmicznych wrót niczym po tarczy gigantycznego zegara, widać, że reżyser myśli plastycznie, że faktycznie maluje kamerą (i komputerem). O ikonicznych obrazach w rodzaju Gwiezdnego Niszczyciela, który majestatycznie wyłania się z cienia Gwiazdy Śmierci, nawet nie wspomnę.
Całą recenzję przeczytacie
TUTAJ.