J.J. Abrams rozmawiał ostatnio z dziennikarzami BBC na temat swojego filmu
"Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy". Przyznał w nim, że niektóre z plotek i spekulacji, jakie można znaleźć w internecie, mają pokrycie w rzeczywistości.
Abrams wyjaśnił też, dlaczego tak mało oficjalnie wiadomo o fabule nowych
"Gwiezdnych wojen". Powtórzył to, co mówił przy okazji poprzednich swoich produkcji. Zależy mu na tym, żeby widzowie odkryli historię dopiero w kinie, żeby przeżyli ją jako nowe doświadczenie, a nie oglądali film z konkretnym nastawieniem i wiedzą na temat tego, co się wydarzy. Przyznał jednak, że nie zawsze jest w stanie utrzymać wszystko w tajemnicy. Stąd też niektóre z rzeczy, jakie można przeczytać w sieci, nie są wyssanymi z palca bzdurami, lecz mają pokrycie w filmie.
Abrams dodał, że nie ma za złe osobom, które czytają i rozpowszechniają spoilery. Jego zdaniem oznacza to, że film ma wielu bardzo mocno emocjonalnie zaangażowanych fanów. Doskonale rozumie chęć poznania wszystkiego, co ma związek z "Gwiezdnymi wojnami", bo sam jest wielkim fanem i na ich miejscu zapewne zachowywałby się podobnie.
Niestety
Abrams nie dał żadnych wskazówek co do tego, które z plotek i spekulacji są prawdziwe. O tym zapewne przekonamy się dopiero w grudniu.