Zespół powstał w 1980 roku jako formacja Composition of Sound. Założyli ją szkolni koledzy:
Vince Clarke,
Martin GoreMartin Gore i
Andrew Fletcher. Niedługo później do zespołu dołączył
David Gahan, który zaproponował zmianę nazwy na Depeche Mode, inspirując się francuskim magazynem modowym. Pierwszym oficjalnie wydanym utworem był "Photographic" z kompilacji "Some Bizarre Album" z 1980 roku. Nagranie zainteresowało
Daniela Millera, właściciela wytwórni Mute Records, a ten zawarł z zespołem ustną umowę na produkcję i wydawanie ich płyt. Pierwszy singel - "Dreaming of Me" - dotarł na początku 1981 roku do 57. pozycji brytyjskiego zestawienia przebojów. Kolejne single, "New Life" oraz "Just Can't Get Enough" umocniły pozycję zespołu na listach i znalazły się na debiutanckim albumie "Speak & Spell". Po pierwszej trasie koncertowej zespół opuścił
Vince Clarke, niezadowolony z drogi jaką obrał zespół i skupił się na swoich innych projektach (
Yazoo,
Erasure). Depeche Mode zostało bez dotychczasowego głównego kompozytora i tekściarza.
W 1982 roku formacja wydała słabo przyjęty album "A Broken Frame", co tłumaczono osieroceniem zespołu przez
Clarke'a.
Martin GoreMartin Gore wziął na siebie ciężar tworzenia muzyki i tekstów, a te - choć ambitniejsze od materiału na debiucie - były nierówne i nie tak przebojowe. Podczas trasy promującej materiał z płyty do zespołu dołączył
Alan Wilder - początkowo jako muzyk sesyjny, a niedługo później jako pełnoprawny członek bandu. W następnym roku ujrzał światło dzienne album "Construction Time Again", na którym zespół ewoluował w stronę industrialnej elektroniki, zainspirowanej dokonaniami niemieckiej formacji
Einstürzende Neubauten. Mimo to, największym hitem z tej płyty pozostał chwytliwy "Everything Counts". Swoje pierwsze utwory pod szyldem Depeche Mode napisał też
Wilder, będący jedynym muzykiem w historii zespołu, który mógł pochwalić się muzycznym wykształceniem.
W 1984 roku wydano album "Some Great Reward" i od tego momentu znacząco wzrosła popularność zespołu na świecie, a zwłaszcza w USA. Na tym materiale zespół rozpoczął charakterystyczny dla siebie styl - muzyki elektronicznej, oprawionej w metaliczne brzmienie, gdzie chwytliwe melodie łączą się z melancholijnym nastrojem, potęgowanym przez mocny głos
Dave'a Gahana. Z tego albumu pochodzą takie hity lat 80. jak "People Are People" czy "Master and Servant". Niedługo po tym zespół wydał kompilację singli z lat 1981-1985, a także - jako jeden z niewielu zespołów zza żelaznej kurtyny - odwiedził Polskę, by dać jedyny koncert w Warszawie. Jak się później okazało, następnym razem odwiedzą nasz kraj dopiero 16 lat później.
W 1986 roku opublikowano album "Black Celebration", który był promowany przez singel "Stripped" (w USA był to utwór z drugiej strony singla "But Not Tonight", pochodzącego ze ścieżki dźwiękowej do filmu "
Dzisiejsze dziewczyny"). Brzmienie stało się jeszcze mroczniejsze, a wizerunek zespołu budowały wszechobecne czarne skóry i charakterystyczne fryzury. Od singla rozpoczęła się - trwająca z przerwami po dziś dzień - współpraca z holenderskim fotografem i reżyserem,
Antonem Corbijnem. "Black Celebration" to też album z największą ilością piosenek śpiewanych przez kompozytora,
Martin GoreMartina Gore'a, który specjalizuje się głównie w balladach i minimalistycznych formach, różniących się od większości utworów zespołu.
W 1987 roku zespół wydał "Music For The Masses", z którego pochodzą m.in. "Never Let Me Down Again"czy "Strangelove". Zespół odszedł nieco od industrialnego brzmienia, wciąż jednak zachowując charakterystyczną dla siebie spójność kompozycji i produkcji. Trasa promująca album w USA została upamiętniona przez dokument
D.A. Pennebakera "
101" (od 101. koncertu w USA podczas trasy, z ponad 60 tysiącami osób na widowni), a sam album promowało również wydawnictwo wideo w reżyserii
Corbijna, "
Strange". Od tego momentu zespół stał się międzynarodową gwiazdą.
Na kolejny album przyszło fanom czekać aż do 1990 roku, kiedy do sklepów trafił "Violator". Uznawany dziś za największe osiągnięcie zespołu, album obfitował w popowe hymny takiej jak "Enjoy the Silence", "Policy of Truth" oraz "World In My Eyes" i bluesowy rodzynek - "Personal Jesus". Zarówno w Wielkiej Brytanii, Niemczech i USA, album dotarł do pierwszej dziesiątki najlepiej sprzedających się płyt długogrających. Do zespołu na stałe wkroczyły gitary, nieakceptowalne wręcz w elektronicznych zespołach, wywodzących się z nurtu
new romantic i synthpopu. Pojawiła się też perskusja (utwór "Clean"). Nad wizualnym konceptem płyty czuwał ponownie
Corbijn, co skutkowało powstaniem kompilacji wideo pod tytułem "
Strange Too".
Oczekiwania fanów były spore - sam zespół był wówczas jednym z popularniejszych na świecie, o czym świadczyły zarówno miliony sprzedanych płyt jak i wypełniane do końca stadionowe koncerty na całym globie. W 1993 roku Depeche Mode zaskoczyło zarówno krytyków jak i fanów. Album "Songs of Faith and Devotion", promowany przez rockowy "I Feel You", przyniósł mieszankę mrocznej elektroniki, grunge'u i gospelu. Album promowała największa trasa w historii zespołu, której atmosferę można poczuć na materiale wideo "Devotional". Scena była rozdzielona telebimami na dwa poziomy: na górnym stali klawiszowcy za konsolami, a po dolnym poziomie szalał rockowy lider -
Gahan. W czasie koncertu
Alan Wilder grał na perkusji,
Martin GoreMartin Gore na gitarach elektrycznych, a wokalnie zespół wspomagały śpiewaczki gospel. Całość po dziś uchodzi za jedno ze szczytowych osiągnięć, zarówno zespołu pod kątem muzycznym, jak i
Corbijna pod kątem wizualnym ("Devotional" był nominowany do Grammy). Trasa do "Songs of Faith and Devotion" o mało nie zakończyła się rozpadem zespołu.
Dave Gahan próbował popełnić samobójstwo oraz przedawkował heroinę (jego serce przestało przez pewien czas nawet bić),
Andy Fletcher wpadł w depresję, a
Alan Wilder odszedł z zespołu.
Anton Corbijn sam był przekonany, że to już koniec Depeche Mode, co można zobaczyć w teledysku do "In Your Room", gdzie za pomocą wszystkich swoich patentów i symboli używanych przez zespół, podsumował całą współpracę.
Zespół jako trio wszedł ponownie do studia z nowymi utworami
Martin GoreGore'a parę lat później. U
Gahana antynarkotykowa rehabilitacja zaczęła przynosić pozytywne skutki, choć aby przystąpić do sesji nagraniowej nowego albumu musiał brać lekcje śpiewu. "Ultra" okazała się być dużym sukcesem komercyjnym, mimo że jest to najbardziej mroczny i gotycki album ze wszystkich w dyskografii zespołu. Wykreował jednak
evergreeny takie jak "Barrel of a Gun" czy "It's No Good". Podczas promocji albumu zagrano raptem kilka zamkniętych koncertów (od tego momentu aż do teraz zespół wspomagany jest przez perkusistę Christiana Eignera i klawiszowca Petera Gordeno, którzy nie są stałymi członkami formacji). Całość tego okresu wieńczy kompilacja singli z lat 86-98.
Kilka lat później zespół zaprosił do studia
Marka Bella, odpowiadającego m.in. za produkcję albumów
Björk i własnego LFO. Album "Exciter" z 2001 roku podzielił fanów, choć jest jednym z najbardziej ambitnych posunięć zespołu. Depeche Mode skupiło się na minimalnej elektronice i onirycznym nastroju, ale i tym razem udało się zespołowi zaistnieć w świadomości radiowego odbiorcy dzięki singlowi "Freelove". W 2003 roku
Martin GoreMartin Gore i
Dave Gahan wydali swoje solowe płyty, co miało zwiastować - po raz kolejny - koniec zespołu.
Dwa lata później zadebiutował album "Playing the Angel", który - w przeciwieństwie do poprzednika - emanował energią i wszechobecnymi przesterami gitar i basów. Był to też pierwszy materiał sygnowany przez Depeche Mode, na którym kompozycyjne obowiązki podzielili między siebie
Martin GoreGore i
Gahan. Za produkcję odpowiadał Ben Hillier, który wyprodukował zespołowi jeszcze kolejne dwa albumy. Wydany w 2009 roku "Sounds of the Universe" nawiązywał do syntezatorowych początków zespołu, będąc jednocześnie bardzo spójnym brzmieniowo albumem, choć chłodno przyjętym przez fanów. Cztery lata po nim wyszedł "Delta Machine", sprawiający wrażenie kompilacji solowych utworów
Martin GoreMartina Gore'a, zainspirowanego minimalnym techno i
Dave'a Gahana, zainspirowanego bluesem. Ten pierwszy w międzyczasie współpracował z byłym depeszem,
Clarkiem w projekcie VCMG, a drugi z altrockowym
Soulsavers.
W 2017 roku wydano płytę "Spirit", na której zespół po raz pierwszy od 1983 roku tak wyraźnie zaangażował się w sprawy polityczne, głównie pod wpływem Brexitu i kampanii prezydenckiej
Donalda Trumpa (zespół rozdzielony jest pomiędzy Wielką Brytanię i USA). Brzmienie płyty nawiązuje do dokonań
Kraftwerk oraz
Soulsavers, choć niepozbawione jest charakterystycznych patentów i klimatu Depeche Mode. Po raz pierwszy w swojej historii zespół zawita do Polski aż na cztery koncerty, bowiem przez prawie 40 lat swojej kariery cieszy się nad Wisłą niesłabnącą popularnością i swoistym kultem.