Szkoda, że poglądy polityczne przeszkadzały mu w patrzeniu na kino polskie, ale ja mu wybaczam, nawet tak po chrześcijańsku. Z naszych krytyków tylko Eberhardt mógł się s nim równać (ofkors wiem, że pisanie to nie wyścigi). Myślę, że pan Zygmuint trafił do nieba.
Nie mam poglądów politycznych, ale patrzę na kino polskie negatywnie- bo już od dawna jest po prostu kiepskie.