Recenzja filmu

Powiększenie (1966)
Michelangelo Antonioni
David Hemmings
Vanessa Redgrave

Złudna rzeczywistość

"Powiększenie" jest uważane za jeden z najlepszych filmów lat sześćdziesiątych. I nawet się temu nie dziwię. Dzieło otrzymało jedną z najbardziej prestiżowych nagród z dziedziny kinematografii -
"Powiększenie" jest uważane za jeden z najlepszych filmów lat sześćdziesiątych. I nawet się temu nie dziwię. Dzieło otrzymało jedną z najbardziej prestiżowych nagród z dziedziny kinematografii - Złotą Palmę, a wybitny Michelangelo Antonioni w 1968 roku był nominowany do Oscara za reżyserię. Dlaczego nie wręczono mu statuetki? To pytanie prawdopodobnie pozostanie na zawsze bez odpowiedzi. Reżyser nakręcił film o fotografiku-artyście, człowieku niesamowicie utalentowanym, szukającym czegoś, czego nie widać w codziennym, szarym życiu. Pierwszoplanową rolę gra w zasadzie tylko David Hemmings (filmowy Thomas), natomiast pozostali aktorzy pozostają w cieniu. Akcja toczy się tylko przez jeden dzień, ale to w zupełności wystarczy, by opowiedzieć całkiem niebanalną historię. W pierwszych minutach filmu oglądamy grupkę przebierańców, którzy wyglądają na hippisów, nie do końca wyjaśnione jest, dlaczego pojawiają się w filmie, ale czy jest coś w nim w ogóle wyjaśnione tak do końca? Wśród przebierańców jest nasz bohater, odłącza się od chmary ludzi, wsiada do samochodu i jedzie do pracowni fotograficznej. Po chwili widzimy Thomasa prowadzącego sesję zdjęciową. Jak przystało na artystę, jest bardzo rozkapryszony i nic mu się nie podoba, jedyne na co go stać, to częste krytykowanie modelek, które posłusznie wykonują jego rozkazy. Popołudniu bohater jedzie do parku, bezwiednie robi zdjęcia przyrodzie, czuje się nieszczęśliwy, chce coś osiągnąć, ale sam nie wie co. W pewnym momencie dostrzega parę kochanków i bez namysłu ją fotografuje. Kobieta widząc, co robi Thomas, cała roztrzęsiona podbiega do niego i prosi, aby zniszczył film lub oddał go, ale ten odmawia. Po kilku godzinach w jego pracowni pojawia się ta sama kobieta, Thomas wciska jej inną kliszę. Gdy ta uradowana odchodzi, fotograf wywołuje zdjęcia pary. Od tej chwili film robi się jeszcze ciekawszy, bowiem w tym momencie zaczyna się gra. Gra, w której nic nie jest ani proste, ani oczywiste. Co jest na zdjęciach? Bohater odkrywa ślady zbrodni... Ale czy to się naprawdę zdarzyło? A może to tylko złudzenie? Thomas jest jednak przekonany, że fotografie są dowodem morderstwa. Złudzenie? Przewidzenie? Iluzja? Jaka jest różnica między halucynacją a rzeczywistością? Czy w ogóle jest jakaś? Końcowe sceny mogą być odebrane jako ironia wobec myślenia o świecie jako o czymś banalnym. Antonioni podkreśla ostatnimi ujęciami brak spójności na ziemi, chce pokazać, że rzeczy oczywiste mieszają się z iluzją. Moim zdaniem, właśnie te ostatnie minuty decydują o genialności filmu. Chciałabym jeszcze zwrócić uwagę na jedną scenę, która odbiega od tematyki filmu. Koncert zespołu rockowego Yardbirds, który jest przedstawiony niesamowicie. Publiczność jak zahipnotyzowana wpatruje się w wykonawców, jakby byli bogami. Sytuacja drastycznie zmienia się, gdy jeden z gitarzystów (znakomity Jeff Beck) rozwala na scenie gitarę. Każdy próbuje zdobyć choć część instrumentu. Szczęśliwym zdobywcą jest Thomas, który znalazł się na koncercie przez przypadek. Dlaczego tak zawzięcie walczył o kawałek gitary? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czemu miała służyć ta scena, ale takich pozornie nieopasujących do całości motywów jest w filmie więcej. Przy okazji polecam ścieżkę dźwiękową do tego filmu! Nie sama akcja jest w "Powiększeniu" ważna, lecz przeżycia i refleksje, co nie wyklucza, że fabuła jest bardzo wciągająca. To, co działa najbardziej na nasze zmysły, to klimat filmu, który tworzony jest poprzez genialne zdjęcia, świetny ruch kamery oraz muzykę. Nadal nie czujesz potrzeby obejrzenia "Powiększenia"?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Bohaterem filmu wybitnego włoskiego reżysera Michelangelo Antonioniego pt. "Powiększenie" jest odnoszący... czytaj więcej
"Powiększenie" należy niewątpliwie do najważniejszych dzieł lat sześćdziesiątych. Interpretacji tego,... czytaj więcej
Zacznę od myśli, która przyszła mi do głowy zaraz po obejrzeniu filmu. Tego typu filmy są ciekawe tylko... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones