Witam, finalny odcinek BB obfituje w wiele ciekawostek i smaczków (nie tylko nawiązań do
różnych innych dzieł), między innymi:
- Odbicie Walta w sprzęcie do wyrobu mety podczas jego ostatnich chwil życia zostaje
zakrzywione w taki sposób, że wydaje się on posiadać w nim bródkę i być łysym
- Gdy Walt zajeżdża do Jacka jest ubrany w łudząco podobne ubranie do tego, jakie miał na sobie w pilotażowym
odcinku serialu
- Śmierć Jacka bardzo przypomina śmierć Hanka - Hank zginął, gdy Walt oferował Jackowi
swoje pieniądze, aby ten go oszczędził z kolei Jack zostaje zabity, gdy oferuje Waltowi
wyjawienie lokacji jego pieniędzy. Obydwaj zostali zabici strzałem w głowe, który przerwał
wypowiadane przez nich zdania.
Jakie smaczki udało się dostrzec i znaleźć wam? ; ]
Scena ukazująca martwego Waltera jest podobna do końcowej sceny odcinka "Crawl Space" (S04E11), tam Walt też leżał na ziemi w tej samej pozycji i w tej samej kurtce i spodniach, a kamera oddalała się od niego (z tym wyjątkiem, że tutaj obraz się kręcił).
http://mralphafreak.files.wordpress.com/2011/11/breaking-bad-411-2.jpg
http://theutterblog.files.wordpress.com/2013/11/breaking-bad-finale.jpg
czyzby bywalec 4chanowego /tv/? przed chwila wlasnie o tych smaczkach czytalem :).
przy okazji, czy tylko ja plakalem jak male dziecko?
Ryczę od godziny, zapętlając ostatnie dwie minuty. Przez chwilę myślałam, że nie będzie mi Walta żal, przez maleńką chwileczkę... Przepraszam, wracam zapętlać.
Mi tak samo sie smutno zrobilo, ale najbardziej bylo mi szkoda Pinkmana, szczególnie jak była scena z tą skrzynią. A co do odcinka (i serialu) to mistrzostwo!
Znalazłem te ciekawostki akurat na wikii BB, ale nie wątpię, że bywalcy 4chana są w te klocki świetni (wyłapywanie takich rzeczy) ; ] // Nie wezbrało mi się na łzy, ale przez kilka minut po końcowych napisach siedziałem nieco przybity, ale i jednocześnie wielce usatysfakcjonowany i nie tylko za świetny finał, ale za sam fakt, że twórcy wiedzieli kiedy postawić kropkę nad "i" zamiast bawić się w odcinanie kuponów ciągnąc historię dalej na siłę.
ja jestem bardzo zadowolony z faktu ze Walt umarl od kuli
Nalezalo mu sie jak gornikowi wyplata.
Mialem nadzieje ze trafi do wiezienia razem z zonka, ale niestety rezyser wymyslil to inaczej...
Nie wiem czy to jest smaczek, ale mnie ujęła metaforyka z jaką rozprawił się z Lindą. mówi się, że trucizna to broń typowo kobieca i akurat w przypadku tej bohaterki - typowy przykład powiedzenia "kto mieczem wojuje, od miecza ginie". była tchórzliwą, żałosną hipokrytką, która bała się widoku krwi i brudną robotą nigdy swoich pięknych rączek nie splamiła. Za to nie miała najmniejszych oporów w czynieniu wszelakich okrutnych zleceń. Takie właśnie zabijanie innych z uśmiechem na twarzy i dobrą miną do złej gry - ni mniej ni więcej poprzez "trucie" właśnie. I dostała dokładnie taką śmierć na jaką jej marny żywot zasłużył.
a odcinek po prostu najlepszy, też miałam łzy w oczach...
jeszcze tak przy okazji śmierci Jacka: mam nadzieję, że znacie taką teorie, jakoby Walt "pochłaniał cząstkę" każdego, kogo zabijał? :) Dla przykładu, pamiętacie, jak w którymś odcinku Walter ukrywał w piwnicy Krazy-8? Nie lubił on skórek od chleba. Po jego śmierci, główny protagonista naszego serialu również odkrajał sobie te części chleba. Albo Mike. Nigdy nie pił on Whisky z lodem. Gdy Heisenberg go uśmiercił, ten również zaczął stronić od lodu w tymże drinku. Pamiętam jeszcze tylko jeden przykład, Gusa. W odcinku, w którym Gus uśmierca kartel, przed wymiotowaniem (pozbywał się on trucizny z własnego organizmu, jak każdy pamięta) w łazience, kładzie sobię ręczniczek pod nogi. Co zrobił Walter, kiedy szukał poematu, który znaleziony został przez Hanka?
W tym odcinku Walter uśmierca Jacka "mid sentence", w trakcie zdania. To samo uczynił Jack z Hankiem. Bravo Vince.
Po Gusie przejął również sposób obsługi klientów. Porównajcie sobie jak Gus obsługiwał Walta, a jak później Walt obsługiwał Lydię na myjni.
Jest jeszcze jedna rzecz którą przejął po dwóch dilerach których przejechał samochodem. Krzywdzenie i wykorzystywanie dzieci to był ich sposób na ułatwianie sobie pracy. Walt otruł dzieciaka żeby Jessie mu pomógł zlikwidować Gusa.
Jane omotała Jessiego pięknymi historyjkami w które wierzył, że się spełnią. Po tym jak Walt pozwolił Jane umrzeć też zaczął w podobny sposób omamiać Jessiego jak chciał go do czegoś zmusić.
A co mi powiecie o zegarku? Dlaczego Walt zostawił go na budce telefonicznej?
Bo Walt nie miał go na ręce, kiedy kręcili scenę z układaniem bekonu w "52" na talerzu.
To jest powód techniczny. Fabularnie można to uzasadnić tak, że chciał zerwać wszelkie więzy z Dżesim, którego w tej chwili uważał za wroga.
To dlaczego po prostu by go nie miał również w finale? Moim zdaniem ta scena mówi znacznie więcej, ale nie wiem co takiego.
Walter odkłada zegarek, który podarował mu w prezencie Jesse. Jest to swoisty symbol ich rozstania, które wkrótce nastąpi (bo pierwszym zamierzeniem Waltera było zabicie Jessego, ale gdy ten się dowiedział, że nie jest wspólnikiem, a więźniem to zmienił zdanie).
Na dodatek, zegarek może symbolizować czas. Walter w pewnym sensie 'pozbył' się czasu, a jego następstwem była śmierć w ostatnich minutach.
Ja pomyślałem że może zostawia on w ten sposób poszlaki dla policji tak jak zostawił tę stówę i łabędzia z chusteczki w tej knajpie. To samo miało miejsce gdy przywitał się z sąsiadką i wysyłał te pogróżki związane z wysadzeniem ratusza itp. Myślę że chciał w ten sposób postawić policję z Abq w stan gotowości by w razie jakiejś strzelaniny lub wybuchu w miarę szybko pojawili się na miejscu i tak się stało. Ale to tylko moje zdanie
Gilligan wyjaśnił znaczenie tej sceny podczas programu Talking Bad emitowanego po odcinku właściwym. Zainteresowanych odsyłam do tego tematu -> http://www.filmweb.pl/serial/Breaking+Bad-2008-430668/discussion/Zegarek+Jessego ,2297296
Rozumiem że jest to powód czysto techniczny ale ja starałem się ułożyć to sobie z punktu widzenia głównego bohatera, bo w sumie to można by powiedzieć że użył w finale m60 tylko dlatego bo było wcześniej pokazane jak go kupował. Ale z Vincem o jego dziele się kłócił nie będę hehe :D
Scena z zegarkiem przypadek, a ludzie szukają ukrytych znaczeń! Podobnie jak z zakończeniem serialu. Boże wracać do gimnazjum wiersze interpretować, a nie za seriale się brać ;)
W momencie, gdy Walter zdejmowal zegarek byl gotow zabic Jessego (w koncu zegarek byl od niego).
Jednakze, gdy zobaczyl, co z niego zostalo, postanowil darowac mu zycie. Tak to zinterpretowalem, a potem w ktoryms z tematow, wyczytalem, ze Gilligan ''zgodzil sie'' z tym w jednym z wywiadow.
Ja zauważyłem że w finałowej scenie, gdzie Walt umierał w laboratorium, postukał w licznik na którym pisało Weiss ( po niemiecku biały- white) Pressure, wskaźnik wskazywał prawie maksimum :D
fajne to z licznikiem, wlasnie dziwilem sie co sie tak na nim zatrzymali ale ze nie znam niemieckiego to nie ogarnalem:D apropo ubioru walta pod koniec odcinka, fakt wyglada jak z pilota, ale oprocz tego chodzila jeszcze teoria o kolorystyce w BB. walt w pierwszych sezonach ubieral sie na zielono, potem przeszedl w czerwony, a w finale znow jest na zielono:)
Też myślałam o tym ubiorze. Wynikałoby z tego, że na sam koniec nastąpiła przemiana z Haisenberga w Walta ;)
W końcu "chemia to transformacja" :) Też mam wrażenie, że na końcu stał się Waltem, ale takim, który osiągnął w życiu (zawodowym) sukces, nie zwykłym chemikiem z prowincjonalnej szkoły.
Nie wiem czy jego karierę można opisać słowem "sukces" ;p Ale na pewno Walt dobrze wspominał pracę w laboratorium, ostatnia scena tego dowodzi. No i przyznał się, że lubił to po prostu robić, bo wreszcie czuł się doceniony. Czuł, że żyje.
Główny bohater umiera jako pan Lambert - swoista synteza Walta (jest szczery ze sobą i z innymi, ma jakieś poczucie sprawiedliwości i nie ma przerostu ego) oraz Heisenberga (przebiegłość, skłonność do działalności przestępczej, bezwzględność w pozbywaniu się wrogów).
Czytałem gdzieś o znaczeniu kolorystyki w BB przy okazji odcinka piątego sezonu, w którym Hank wiedząc, że Walt to Heisenberg zaprosił go do domu na "pogawędkę". Agent DEA miał na sobie czerwoną koszulę (czerwony - kolor agresora, przemocy), a Walter białą (niewinność, czystość), tak więc jak najbardziej przemawiają do mnie wasze powyższe spostrzeżenia ;)
Scena z ciśnieniomierzem wywołuje dwa skojarzenia. Po pierwsze, jak już zauważył AquaMineralisss, nazwa niemieckiej firmy produkującej to urządzenie jest odpowiednikiem angielskiego słowa "White". Po drugie: stan licznika wskazywał nieco ponad 80 jednostek. Dlaczego akurat tyle? Znając zamiłowanie twórców serialu do "nieprzypadkowych" szczegółów można przypuszczać, że wartość ta również niesie ze sobą jakieś znaczenie. 80 - tyle mniej więcej milionów dolarów znajdowało się w beczkach zakopanych przez Walta na pustyni. Tyle wynosił liczony w pieniądzach "dorobek życia" głównego bohatera.
Obok dużego licznika znajdował się mniejszy, wskazujący 0. Scena z licznikami dzieje się w momencie, gdy wszystkie sprawy zostały już zakończone, a los głównego bohatera przypieczętowany. Innymi słowy: "ciśnienie opadło". Zero na mniejszym liczniku oznacza wyciszenie emocji głównego bohatera i symbolizuje jego rychłą śmierć.
Błękitno-niebieski odcień wiązek światła latarek funkcjonariuszy policji w momencie znalezienia ciała Walta w laboratorium wujaszka Jacka - o ile to było zamierzone, w co nie wątpię, to kolejny całkiem fajny zabieg artystyczny nam panowie producenci zafundowali. I znowu nawiązanie do Blue Sky. ;)
Nie wiem czy ktoś już poruszał motyw, właśnie na to wpadłem ;]
Blue - Sky - Skyler?
Obie jego miłości można podciągnąć pod kolor niebieski. Chyba, że za dużo wypaliłem .. ;]