Jakimś trafem twórcą tego anime udało się zebrać wszystko to co oferuje kanadyjski ekscentryk w swoich filmach. Gore, którego jest w nadmiarze, mutację i dewiację (była jedna, tak przelotem, ale była). Całość jest ponura, groteskowa i bardzo przygnębiająca. W anime zauwarzyłęm również wiele podobieństw do dwóch obrazów Cronenberga , a mianowicie "Rabid" i "Scanners". To co jednam mam do zarzucenia temu anime to beznadziejny, drewniany i pozbawiony osobowiści protagonista. Kouta jest kompletnym idiotą, tak samo jak Yuka która jest o niego zazdrosna z byle powodu. Serio, nie potrawie jej zrozumieć. Ścieżka dźwiękowa również mnie poirytowała. To było praktycznie meczenie jednego utworu przez 13 odcinków. Pomimo tych szczegółów anime bardzo mi sie podobało, nie tylko jako Otaku ale też jako maniakowi horrorów. Jestem tylko ciekaw czy podobieństwa do filmó Cronenberga były celowe, czy też twórcy nie mięli o nich zielonego pojecia. Ale, jeśli znacie twórczosć tego reżysera, albo przynajmniej 2 wymienione przeze mnie filmy, powinniście je również zauwarzyć.