Plus w mojej Opinii , linia czasowa się lekko zmieni tylko , gdyż Śmierć matki Allena i tak jest nieunikniona (przynajmniej w komiksach tak było ) , Eddie i doktorek powrócą , a z Eddiem może być teraz na odwrót , będzie chciał zemścić się na Allenie (cobalt blue ?) do tego wydaje mi się że powinni wprowadzić jeszcze jednego RF , może Hunter Zolomon w tej nowej starej Lini czasowej ( Dr Wells 2.0 ) , kto by nie chciał znowu go oglądać :D. Czekać teraz na jesień wypada i poczytać komiksów trochę :)

Albo dadzą Reverse Flash z New 52 (Daniel West), z wszystkich najbardziej rózni sie od pozostałych Reversów. Pozostaje nam czekać do San Diego Comic-Con w lipcu, tam poznamy jakieś konkretne info. Póki co możemy tylko spekulować.

Gdzie można kupić komiksy o Flashu po polsku?

No nie wiem do końca co mam sądzić o finałowym odcinku, chyba oczekiwałam jednak czegoś więcej. Przez pierwsze pół godziny nie działo się za dużo, mało akcji. Potem, gdy Barry cofnął się w czasie nic nie zrobił, bo zmieniłby przez to przyszłość. Flash nie pokazał w tym odcinku nic (poza tym, że cofnął się w czasie) chodzi mi o to, że gdyby Eddie się nie zabił to Reverse-Flash zabiłby Barrego i całą resztę z zemsty, że nie wrócił do domu a Allen rzeczywiście nie jest sam w stanie pokonać Wellsa i tak jak Wells wcześniej stwierdził walczyli wiele razy, ale oboje byli wystarczająco słabi, żeby to zakończyć. Co do postrzelania się Eddiego można było się domyślać, że tak postąpi, wiele rzeczy na to wskazywało- kilka razy podkreślali, że jest on przodkiem Edobara i on sam jak z nim rozmawiał usłyszał, że z całej rodziny jako jedyny nie dokonał niczego ważnego. Co do samej końcówki myślałam, że będzie happy end, że np. wzniosą toast za Eddiego i będą się cieszyć, że wszystko się skończyło. A tu dali coś takiego, żeby widz z niecierpliwością czekał na 2 sezon- moim zdaniem, dla bohaterów najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby, gdyby Barry zamiast biec do tej "osobliwości" a rozpędził się tak jak w odcinku z tsunami i cofnął się w czasie o dzień, wtedy Eddie by żył, doktorek byłby zamknięty i nie mieliby powodu, żeby go wypuszczać i mógłby tam siedzieć do końca życia i nie wytworzyłaby się czarna dziura. Co do oceny tego odcinka mimo tych wszystkich uwag i tak oglądało się to z przyjemnością. Cały sezon bardzo na "+". To teraz tylko pozostało czekać na drugi sezon

Doskonały odcinek, doskonały sezon. W drugiej serii akcja serialu pewnie będzie działa się w nieco zmienionej rzeczywistości. Fajnie by było gdyby serial zaczął się w jakimś bliżej nieokreślonym punkcie czasu i widzowie dowiadywaliby się krok po kroku co się zmieniło, a co pozostało "po staremu". Ciekawy motyw z drugim Flashem, bardzo fajna scena biegu po tunelu czasowym. Ciekawie przedstawiony RF - po raz pierwszy pokazano go jako kogoś z jasno wyklarowanym celem, którym wcale nie jest zniszczenie Flasha. No i warto odnotować, że nie miał on urazy do "obecnego" Barry'ego, ale do "przyszłego"; nie wyjaśniono co było zarzewiem ich konfliktu (nie wydaje mi się żeby geneza nienawiści RF była taka jak w komiksach). Na 100% pojawi się prawdziwy dr Wells, co niezwykle mnie cieszy, bo Tom Cavanagh to moim zdaniem najmocniejszy punkt tego serialu.

Słówko o serialu Arrow: niejednokrotnie miałem pretensje do twórców Arrowa o to, że komiksami podtarli sobie tyłki i zrobili z Olivera jakiegoś bieda-Batmana. Obawiałem się, że twórcy Flasha również mogą popsuć tę postać. Ale oni wykonali kawał dobrej roboty! Sprawnie wykorzystali materiał źródłowy, ale też dodali "coś" od siebie i to "coś" nie tylko nie zniszczyło fabuły, ale wręcz ją uatrakcyjniło. Jestem pod dużym wrażeniem, widać, że scenarzyści czytali komiksy, lubią je i naprawdę poczuli ich klimat. W przyszłości życzę tego samego twórcom Arrowa. Nie tracę nadziei, że wydarzenia z Flasha namieszają również w historii Arrowa i okaże się, że finał 3. sezonu (czyli odjazd kabrioletem w stronę zachodzącego słońca) nigdy nie miał miejsca.

No i najważniejsze: po tym odcinku z niecierpliwością czekam na kolejny sezon! :D

Pomijając paradoksy czasowe... Ja nie rozumiem jednego. RF się przyznał, że zabił matkę Barry'ego, przecież to co jest w celach jest monitorowane i można nagrywać :)... Czemu nie wyciągną ojca Barry'ego z więzienia? :)

No nie pomyślałem o tym, ale i tak na policji i w sądach ciężko byłoby przepchnąć historię o cofaniu się w czasie i zmienianiu biegu historii.

Ogólnie odcinek fajny. O wiele lepszy od finału 3 sezonu Arrow. Od kilku odcinków podejrzewałam samobójstwo Eddiego, po usłyszeniu jego rozmowy z Steinem, byłam tego pewna.

Barry powinien zmienić bieg historii i opowiedzieć Eddiemu o wazektomii.

Ciało Eddiego wleciało do czarnej dziury,możliwe że odrodzi się jako Cobalt Blue ;>

też mi się wydaje że Eddie nie bez powodu został wessany do osobliwości.

Też wam się zdawało że coś nie halo było w domu Allenów jak się cofnął w czasie?
Teraźniejszy Barry cofnął się w przeszłość do śmierci matki i wtedy Barry z przyszłości uratował młodszego Barrego.
Dziwne jest to że teraźniejszy Barry zobaczył jak Barry z przyszłości prosi go aby nie ingerował - czyli jakby Barry z przyszłości nałożył się z Barrym z dalszej przyszłości.
Ten Barry z dalszej przyszłości to ten po ostatnim odcinku. Wie co się stanie jak umrą mu obydwoje rodziców...

Boże brak mi słów.

Mógłbyś rozwinąć? Chodzi mi czy jest coś więcej w zdaniu "Wie co się stanie jak umrą mu obydwoje rodziców".

po cofnięciu w czasie widać było jak ojciec Barry'ego leży i się nie rusza o_O

Szkoda Eddiego, ale jego śmierć nie musiała się wydarzyć, jak napisałam na hataku, mógł sobie strzelić w klejnoty i po sprawie :D

właśnie dla tego się zabił żeby nie strzelać w juwenalia bo co to za życie by było

Hahaha! Może wolał zginąć :P Nie zrozumiem męskich priorytetów

hahaha nikt nie zrozumie, tak jak oni kobiet nigdy nie zrozumieją...:P

co powiecie teraz na temat flashpoint: paradox
Barry w jakiś sposób mógł właśnie uratować mamę
Może również stracić swoją moc, lecz o ile mi wiadomo to barry jest tym piorunem który go trafia
Uratowanie mamy odwraca całkowicie rzeczywistość
Jakieś pomysły?

Ja mam pytanie. Jest dość poZno właśnie skończyłem oglądać finał flasha.. Ale pewnych rzeczy nie byłem w stanie zrozumieć. Mianowicie dla czego wellsowi zrobili jakiś wehikuł czasu? Co on(Wells) im dał w zamian? Na jakiej zasadzie ten wehikuł miał działać? Wells siedzi sobie zamknięty, barry skoczył do przeszłości a oni mu dali kostium, wehikuł i na razie. Nie ogarniałem tej akcji kompletnie. Logiczne by dla mnie było np ze barry uratował matkę, przez to RF nie straciłby tego speed forca i po prostu by zniknął.. A tak nie zrozumiałem zależności miedzy cofnięciem sie w czasie przez barrego a powrotem do przyszłości RF. Dziękuje o wytłumaczenie z gory

też tego nie rozumiem, podczas oglądania myślałem, że Barry się cofnie (co zrobił) by uratować matkę i ten czas który tam spędzi pozwoli RF będącemu w przeszłości wrócić do swoich czasów - jest Flash więc RF nie traci mocy.

A po to że RF już by nie wrócił do ich czasów. A gdyby Barry uratował matkę to polecam obejrzeć film animowany justice league the flashpoint paradox jest z lektorem :)

cala fabula jest naciagana, robia co moga po latwiznie zeby zlaczyc historyjke w calosc. Jednym razem podrozuje w czasie i pamieta wszystko i wie kim jest , za drugim razem jednak mowia ze nie pamietal by nic. Przyszlosc panikuje z gazetami ze flash zniknal, ze jest kryzys a przeciez wogole w takim razie nie powinni go znac. Co sie dzieje z swiatembarrego ktory opuscil podrozujac dzien w wstecz? Zniknal i go nie ma w tamtym czasie ale wszytsko jest wporzadku... Same absurdy absurdy i absurdy, Widac typowe niekompetentne myslenie amerykanow= stworzyc naprawde fajne czesci histori i skleic je guma do zucia. Kazdy ich serial jest wielkim komercyjnym gownem do zarabiania pieniedzy w ktory , poza pieniedzmi, nie chca nawet wsadzac serca i rozumu

Postaralem sie po czesci opisac to w moim oddzielnym temacie dotyaczym flasha, post na samym dole, zachecam do przeczytania i moze w jakis sposob odpowie to na twoje pytanie.

http://www.filmweb.pl/serial/The+Flash-2014-694518/discussion/Ciekawostki+na+tem at+Flasha.,2633892#post_13511236

czyli miasto nie powinno juz istniec bo barry zniknal przed tsunami..... sami sie zakrecili i stowrzyli bajzel....

Taki Spoiler dotyczacy smierci Eddiego 42:04 szyja eddiego naszyjnik z przyszlosci pojawia sie na szyi eddiego po czym zostaje wciagniety :).

intryguje mnie ten naszyjnik, tym bardziej, że przed śmiercią nie miał go na szyi, może błąd twórców?
i.imgur.com/DIwkBJ3.png

Jak sie uwaznie przyjrzec ma on troche wzor jaki jest na pierscieniu RF'a. Istnieje opcja ze to byla polisa ubezpieczeniowa RF'a zeby eddy jakos wrocil do zycia :>. Bo na dobra sprawe kto taki naszyjnik nosi?

http://comicbook .com/2015/05/21/the-flash-whats-the-mystery-ring-on-eddies-neck-/

A ja z innej beczki. Czy dobrze zrozumiałam, że narzeczony Caitlin miał jakieś 98 st. C? Powinien parzyć przy dotyku... A ona się przytulała, całowała go itd.

A jak myślisz często słychać żeby w USA podawali stopnie Celsiusza ?

Mi się wydaję, że podała stopnie w Farhenhaicie.

final dynamiczny? ja chyba cos innego ogladalem - strasznie przegadany odcinek - bylem zawiedziony
poza tym bardzo irytowalo ze nawet jak wszyscy wiedzieli kim jest postac grana przez Toma Cavanagh to i tak ciagle go wszyscy nazywali Harissonem Wellsem..
swoja droga - aktor wraca w drugi sezonie i bedzie dalej regularnie wystepowal
jak catlin, taki naukowiec mogla nie wiedziec co to jest osobliwosc?
a na koniec jak edi sie zabil i reverse flash zniknal z historii - czemu nikomu nie przyszlo do glowy ze to jedyny skutek tego paradoksu? czemu nikt nie pomyslal ze ta czarna dziura wlasnie przez to powstala zeby naprawic paradoks i zmienic swiat na taki gdzie eobrd thawn nigdy sie nie urodzil...?

Czuję się dumny, w kolejnym serialu zgadłem co się wydarzy w końcówce sezonu(Eddie), to już chyba 4 raz: przewidziałem przyszłość w "Breaking Bad", "Sons of Anarchy" i jakoś nie mogę sobie przypomnieć tego 3. Teraz na dokładkę "Flash", a zakończenie naprawdę przyzwoite, zgadzam się z oceną serialu 9/10 nawet jak takiej wcześniej nie dałem to poptawiam.

Bardzo dobry finał bardzo dobrego serialu (a przynajmniej na dzień dzisiejszy). Powolne budowanie napięcia poprzez powolnie prowadzone sceny i dialogi między postaciami (nawet Cisco dostał swoje 3 minuty sam na sam z Eobardem) a na koniec masa akcji i klimatycznych scen. Świetnie się to oglądało, dynamika między postaciami również była świetna. Przyznam, że aż żal mi się 'Wellsa' zrobiło gdy aktor taką fantastyczną rolę odwalił gdy Eobard już witał się z gąską a tutaj wyskoczył Flash - to się nazywa kunszt aktorski, przez co Eobard stawał się naprawdę bardziej ludzkim bohaterem niż by mogło się to wydawać. Parę rzeczy dziwi ale równie dobrze może nie dziwić, jak zabity Eddie i jego ciało fruwa sobie do czarnej dziury - takie rzeczy z pewnością nie są przypadkowe. I bardzo komiksowe że tak powiem zakończenie, podobało mi się :)

Jako całość sezon oceniam wysoko, 9/10 jak nic :) Trochę pesymistycznie patrzę na inne sezony gdyż uważam, że ciężko będzie przebić główny wątek sezonu nr 1 z Reverse Flashem i odkrywaniem tożsamości Wellsa. Nie mniej niczego nie skreślam, wszak 'Arrowa' najlepszy dla mnie sezon to nr 2 :D (o 3 nie wspominam, za daleko nie wyjeżdżam xP). Wszystko się tutaj znalazło za co uwielbiam tego typu seriale (najprawdopodobniej 'The Flash' znajduje się u mnie na podium na 2 miejscu seriali o superbohaterach, zaraz za serialem 'Daredevil'), i nie powiem: parę razy przypominał mi z sentymentu moje ulubione niegdyś 'Smallville'. Co tu dużo mówić: czekam na s2 i oglądam dalej! :)))

Scena kiedy spotykają się "Flash'e", była jedną z najlepszych scen jaką ostatnio widziałem ogółem w filmach/serialach. Epic shit !

A ja wpadłem na dosyć dziwny pomysł, w jaki sposób Eddie mógł przeżyć wciąż pozbywając się RF. Mógł postrzelić się w jądra (brak potomstwa, brak RF)
PS: Wiem, że pomysł chory, ale czemu nie? :D

System destroyed :D

na upartego mogly sobie obiecac- nigdy seksu nigdy dzieci. powinien zniknac RF

Wtedy ktoś mógłby go oszołomić i zgwałcić. Wazektomia to lepsze wyjście.

Czesc. Czy mógłby mi ktos wytlumaczyc jedną rzecz... a mianowicie: Eobard Thawne na początku odcinka powiedział, że narodzi się dopiero za 136 lat... i że walczy z Flashem od dawna. Zakładajac, ze akcja dzieje sie w 2014 roku to Reverse Flash narodzi się w 2150 roku... Barry przeciez wtedy juz dawno powinien umrzec ze starosci... Więc jak oni mogli od zawsze walczyć?? Czy to tak jak w komiksach, gdzie RF pochodzi z XXV wieku gdzie juz nie ma superbohaterow i sam jakos zafascynowany flashem wymysla podobna moc, potem mu odwala i cofa sie w czasie zeby powybijac wszystkie wersje Flasha?? Bo jakos mi to tak w filmie nie pasuje... W większosci przypadkow bohater z antybohaterem zyją w jednym czasie... a tutaj tak jakos to moim zdaniem bez sensu. Dzieki i pozdrawiam.

Tak jak napisałeś... RF cofał się w czasie i walczył z Flashem wiele razy (prawdopodobnie) ;)

RF mówił że walczą ze sobą od dawna -oni podróżują w różnych czasach i tam chyba walcza ze sobą

wtf? To było bez sensu. To, że nie uratował mamy w jakiś pokrętny sposób jeszcze jest logiczne. Ale po cholerę przeszkodził Wellsowi w powrocie? Przecież było wiadomo, że się wnerwi i będzie chciał wszystkich pozabijać. A jak Eddie się zabił to rozwalił całą linię czasową. Wells się nie urodził, więc nie mógł się cofnąć w czasie, żeby zabić mamę Barry'ego i wpływać na życia całej reszty. Czyli to, że Barry patrzył jak jego mama umiera poszło na marne. Strasznie pokręcone to wszystko. Moim zdaniem powinna się zresetować rzeczywistość, a nie pojawiać czarna dziura.

Strasznie mi się podobały interakcje Wells-Barry i Wells-Cisco. Szczególnie rozmowa nt. alternatywnego dnia. Uwielbiam Wellsa <3

"A jak Eddie się zabił to rozwalił całą linię czasową. Wells się nie urodził, więc nie mógł się cofnąć w czasie, żeby zabić mamę Barry'ego i wpływać na życia całej reszty."
Gdyby tak było to niepotrzebna byłaby ta jakaś głęboko emocjonalna scena pożegnania dorosłego Barry'ego z matką. Stawiam, że tutaj już wchodzimy w wyższą szkołę jazdy, czyli inne, alternatywne rzeczywistości (w końcu była mowa, że Cisco może je widzieć czy coś).

Producenci właśnie potwierdzili że te wydarzenia które widzieliśmy w sezonie 1 są alternatywna rzeczywistością, więc tylko czekamy na inne wersje i inne linie czasowe w poszczególnych sezonach :P ojj żeby się nie zaplątali...

W zasadzie masz rację, z tego jak to wygląda nie widzę dlaczego Flash miałby psuć machinę Wellsa poza czystą złośliwością i chęcią odegrania się.

Napisałeś dokładnie to co ja miałem ochotę napisać :P
Na początku bałem się oglądać ten serial przez właśnie Arrow'a, bo twórcy prawie tacy sami i myślałem, że seriale z DC nie pobiją mojego serca. The Flash i Gotham są zajebiste, a Arrow wydaje się strasznie słaby jak dla mnie.

Wg mnie 2 połowa 1 sezonu Arrow i większość 2 sezonu są super, szczególnie odcinki z Deathstrokiem. 3 sezon to tragedia.
Gotham jeszcze nie widziałem, ale jest już cały sezon, więc pewnie w wakacje ogarnę.

Co do 'Gotham' - polecam Ci obejrzeć z takim nastawieniem, że pierwsze odcinki mogą się cholernie nie podobać. To jeden z tych seriali, które z odcinka na odcinek są coraz lepsze ale trzeba dać mu czasu (wg mnie gdzieś od 6/7 odcinka serial utrzymywał już swój stały poziom, raz na jakiś czas z lepszym odcinkiem w porównaniu do tego poziomu). No i jest jeszcze Barbara..