Co sądzicie o tym gościu?
Może pochopnie osądzam, ale jak wszyscy wiemy to pierwsze wrażenie się liczy a ten koleś czyli Robin Taylor zrobił na mnie piorunujące wrażenie!
Sam serial mnie nie przekonuje z jednego powodu: postacie.
Jestem przyzwyczajony do tych "starych", ale błagam dla Pingwina będę to oglądał!!!
I tak swoją drogą a propos Jokera to osobiście się cieszę, ze go nie ma z dwóch powodów:
1. Heath Ledger
2. za dużo Jokera
Uwielbiam Jokera, uważam, że DeVito świetnie w 92' zagrał Pingwina, ale to było dawno temu a tu widzimy genezę...
To takie pocieszenie na koniec :-)
Piszcie co o tym sądzicie
Obejrzałam dopiero pierwszy odcinek, ale uważam, że Pingwin był zagrany bardzo dobrze : ) Co prawda, po obejrzeniu iluś tam kreskówek i różnych innych wersji Oswaldów, przyzwyczaiłam się do niego, jako do grubszego faceta. Ale ten w serialu dał radę : )
Serial zapowiada się bardzo dobrze, choć ma kilka błędów.Największym jest chyba Alfred, który nie zachowuję się, jak komiksach,kreskówkach.Brakuje też rozwinięcia Poison Ivy, jednak są dopiero trzy odcinki, więc, to można wybaczyć.
Mi też trochę nie spodobało się zachowanie Alfreda. Ale poza tym, serial zaczyna się ciekawie : )
przyzwyczailas sie do grubszego ale musisz wziac pod uwage ze w serialu gotham pingwin jest mlodszy o ok 20 lat od tego co kojarzysz np z powrotu batmana.
nieprawda, w serialu ma 31 lat kiedy spotyka ojca, a w Powrocie Batmana Pingwin ma wg scenariusza 33 lata, tylko aktor byl starszy w rzeczywistosci i tez tak ucharakteryzowany ze nie wygladał młodo.
Pingwin cieszy, bo ten serialowy wreszcie ma coś z prawdziwego Pingiwina.
DeVito swego czasu fantastycznie zagrał fatalnie nieprzemyślaną i niekorzystnie zmienioną, nadmiernie groteskową postać. Tu mamy świetnie zagraną, interesującą postać stworzoną w duchu komiksu.
Weź pod uwagę, ze to Fantasy ;-)
kapsel97, czekaj, czekaj bo po niektórych daniach urywa cztery litery to jemu może też coś urwą, żeby wyrównać :P
Wiem, wiem. Ale mnie bolała nie sama postać, a tak gigantyczne odejście od oryginału.
W zasadzie główną bolączką Burtonowskich Batmanów jest to, że chyba żadna istotna postać w nich nie ma wiele wspólnego ze swoimi pierwowzorami
Drogi kolego widze ze z Komiksami Batmana nie za wiele miales wspolnego .Batman lat 80/90 byl komiksem Detektywistycznym z mroczna nutka, z Fantasy mial bardzo malo wspolnego .Nie myl prosze animowanych bajeczek z super zloczyncami, z prawdziwym komiksowym Batmanem bo az mnie sciska kiedy czytam takie wypowiedzi.
Mi pierwszy odcinek nawet sie spodobał, ale z tym pingwinem to troche przesadzili.
Jest za wysoki - on był zawsze knypkiem, a tu nagle wysoki szczupły aktor, który zagrał nawet nieźle.
Zobaczymy jak będzie dalej.
Zgadzam się, jak na razie, Pingwin jest rewelacyjny - gra głosem, te nerwowe ruchy, aktor spisał się na medal. Na razie jest najlepszy, ale inne postacie też są jak najbardziej w porządku - nerdowaty Enigma, kapitalny Bullock, federalni budzą moje spore zainteresowanie, Fish też ogląda się z przyjemnością (zwłaszcza w duecie z Falconem). Jedyną postacią, która mocno słabuje, jest Alfred-nerwus, zupełnie nie to... Ale tak, to na razie jest bardzo dobrze.
Też podziękuję za Jokera. Nie, żeby się przejadł, ale to nie jest postać, której przeszłość chcę znać - wiem, że są różne wersje, ale dla mnie znacznie ciekawiej jest, gdy początki największego przeciwnika Batmana są owiane tajemnicą.
Z wyrazami szacunku
Kazik
O gustach się nie dyskutuje a co do przeszłości Jokera i różnych wersji to w Mrocznym Rycerzu Joker (Heath Ledger) opowiadał taką historię jaka bardziej pasowała do sytuacji :-)
Co do Jokera to jestem ciekaw jak przekonuje ludzi do siebie (wspólników) w kreskówkach dawał im truciznę w pyłku tutaj nie jestem pewny...
O, i takie stulanie jak najbardziej mi do Jokera pasuje. Podobnie, z tego co pamiętam, było w grze "Arkham Asylum". Mam nadzieję, że nie schrzanią go w serialu, ale umówmy się, że poprzeczka jest niewyobrażalnie wysoka...
Z wyrazami szacunku
Kazik
w którym momencie? Chyba nieuważnie oglądałam. Serial oglądam dla samego pingwina, świetnie zagrana postać.
Jak Fishmooney siedziała w klubie sama z Pingwinem i swoją świtą to był komik na scenie który podrasował jej i ciągle go chwaliła. (1 część)
*podpasował
A myślisz, że z takim wyglądam dadzą mu role w komedii romantycznej? :P
Żeby go czasem nie zaszufladkowali...
są przesłanki co do Jokera np. ten nieudolny komik ;) co do Pingwina to uważam, że fakt iż wszyscy są w stanie mu zaufać jest nieco naciągany, bo po nim od razu widać, że coś ma nie tak z głową. Chylę czoła gościowi, bo jest wysoki i szczupły, a mimo to gra świetnie. Przeszkadza mi niesamowicie Selina i ten kontrast pomiędzy nią, a resztą dzieciaków z ulicy - oni zabiedzeni ona świetnie ubrana, umalowana etc. Alfred jest tragiczny, ale tutaj wiele osób już swój ból wylało i w pełni się z nimi zgadzam. Za to chcę podkreslić, że Gordon naprawdę daje radę :D
Alfredowi to tu wszyscy już naubliżali ile się da - odpuśćmy mu :P
A co do zaufania Pingwinowi to pamiętaj, ze stoisz z boku a psychole maja dar przekonywania - nie obrażając dobrych negocjatorów :P
Jeżeli chodzi o Jokera to może, może, ale przyćmił go Robin i przez to pewnie wielu ludzi nie zwróciło uwagi :P :-)
Cieszę się, ze tak dużo ludzi docenia grę aktorską Robina Taylor'a :-))
W drugim odcinku było mało Pingwina, ale może w tą środę przestaną na siłę promować innych :P
Moim zdaniem Alfred jest dobry. Wypada naturalnie - jest zagubiony w nowej roli ale sie stara.
Nie moze porozumiec sie z mlodym, bo chce by ten mial normalne zycie i zapomnial - zamiast wiecznej egzystencji w cieniu tragedii. Oplacenie psychologa mogloby niedopuscic do powstania Batmana.
Pingwin oczywiscie genialny, ale do tej pory nie wiem czy spowiedz Maroniemu to byl dobry ruch, czy glupi.
Jokera nie będzie w serialu, a przynajmniej nie dowiemy się nigdy, że to Joker, ponieważ postać ta powstała przez sytuacje, do której doprowadził batman. Co najwyżej mógłby pojawić się jako Red Hood, ale to też byłoby bez sensu, nie ma gacka - nie ma jokera, co najwyżej możemy rzucać przypuszczeniami, które nigdy nie zostaną potwierdzone.
A mi się Albert podoba, myślicie, że jakby był ciepłym dobry alfredem mówiącym per Panicz do małego zbuntowanego bruce'a, to stałby się tym kim się stał? Albert ma na niego wpływ, do tego aktualnie jest jedyną osobą, która sprawuje opiekę nad małym.
To jak w końcu powstał Joker?
Ja to wiem tyle co w filmach i serialach - komiksów nie wiele...
A Ty się chyba znasz to chętnie poczytam Twoje wypowiedzi ;-D
Joker był wcześniej znany jako Red Hood (nosił już swój garniturek choć nie tak bardzo charakterystyczny jak teraz, a na głowie miał czerwoną płachtę), pojawił się w Gotham jako criminal mastermind i chciał stać się jednym z ważniejszych złoczyńców w mieście, wszystko szło dobrze, aż w końcu jego działalnością zainteresował się Gacek. W wyniku tego, że zaczął się uganiać za Red Hoodem trafili do fabryki chemikaliów, gdzie w trakcie ucieczki Red Hood wpadł do 'basenu' z chemikaliami, ten wypadek zmienił mu kolor skóry i sprawił, że Hood oszalał i stał się Jokerem - największym wrogiem Batmana, którego sam sobie stworzył. Bardzo podobnie zostało to przedstawione w Burtonowskim Batmanie. Tylko, że nikt do teraz nie zna prawdziwego imienia i nazwiska Jokera.
W Mooreowym The Killing Joke przybliżona jest jeszcze druga geneza Jokera gdzie przedstawiony był jako pracownik zakładów chemicznych, który rzucił swoją pracę by spełnić swoje marzenia - stać się stand upowoym komikiem. Jednak to wszystko nie wyszło, natomiast skontaktował się z nim facet imieniem Red Hood (w Moore'owym komiksie Hood to inna postać, nowy szef Jokera w momencie gdy ten chce spróbować się w przestępczym półświatku. Joker dostaje od niego dwie misje. W trakcie jednej z nich dowiaduje się, że jego żona i nienarodzone dziecko zostały zabite, chce wrócić do tego co robił kiedyś czyli stać się znów chemikiem lecz przestępczy król - Red Hood na to nie pozwala. Wysłany na kolejną misję zostaje przyłapany przez ochronę, a następnie spotyka Batmana, ucieka przed nim w swoim zakładzie chemicznym iiiii... wypada przez barierkę wpadając do chemikaliów.
Resztę taka sama ;)
Stąd niemożliwym jest by Joker pojawił się w serialu bez uczestnictwa Batmana, chyba, że pojawi się po prostu jako niewymieniony z imienia chemik, niespełniony gość od stand upu (gość z 1 odcinka?), a może przewinie się jako Red Hood? - to najmniej prawdpodobne.
A no widzisz bo co film, serial, komiks to inna bajka. A Red Hood'a było mało (przynajmniej tyle co ja pamiętam :P )
Dzięki za opis!
Czyli jak serial przejdzie to pewnie w trakcie pokarzą życie Jokera/Chemika i dzięki temu będziemy wiedzieć więcej o nim to raz a dwa aktor nie będzie musiał się stresować tak bardzo rolą bo nie będzie musiał się wzorować na Heath Ledger czy Jack Nicholson :-)
to prawda. Ciekaw jestem generalnie rzecz biorąc jak to poprowadzą.
Red Hood w filmach się nie pojawił, przewinął się w jakiejś kreskówce - nowsza i starsza wersja, nowsza nie ma nic wspolnego z Jokerem.
nie ma problemu ;) lubię pisać z normalnymi, kulturalnymi ludźmi, a rzadko takich się spotyka na filmwebie ;)
A ja myślałem, ze większość jest właśnie w porządku xD
A tu a propos dyskusji o postaciach Gotham i genezy:
http://moviepilot.com/posts/2014/10/20/has-the-joker-really-been-in-gotham-this- whole-time-2363195?lt_source=external,manual
Co za bullshit. Pingwin Jokerem? Niemożliwe. Znienawidziłbym ten serial gdyby tak zrobili. Ale nie zrobią. Bo to by było głupie. Po za tym Robin Lord Taylor nie jest aż taki wysoki jak to wynika z opisu. Na moje oko ma z 172 cm, co przecież wcale nie jest tak dużo.
prowned A co ty jesteś jezus, że wszystko wiesz. Joker może się pojawi. Serial będzie miał niską oglądalność i będą być może, chcieli czymś zaskoczyć widza. Jednak jak zawsze masz racje i takie typki jak ty, nie zrozumieją, że może być inaczej
Wyluzuj chłopcze
ogarnij się, a nie stalkujesz mnie za to, że wytknąłem CI nieumiejętne posługiwanie się ortografią :)
złap za słownik, a nie udajesz dorosłego faceta. Lekcje w gimbazie się wcześniej skończyły, że już piszesz na forum? ;)
Oswald raczej budzi politowanie wśród napotkanych osób, nie biorą go na poważnie z powodu jego wyglądu. Ogólnie podoba mi się jak przedstawiona jest ta postać, poza tym aktor gra fenomenalnie. Kradnie show innym aktorom ;)
Wczoraj zauważyłem, że Pingwinek po prostu ma dar przekonywania a jego wygląd jest okey w Gotham :P
W Warszawie krzyczeli by Hipster a w Gotham to normalka :P
Nie sądzisz że gdyby nie Heath Ledger nie umarł to ta rola nie stała by się kultową? Co najwyżej dobrą?
W końcu ktoś uważa tak jak ja ;) często jest tak że dopiero po śmierci ktoś jest przeceniany. Wszystko to przez to jaki szum się zrobił wobec śmierci tego aktora. A należy tylko współczuć jego córce :(
Co do Pingwina to faktycznie jedna z lepszych postaci w tym serialu
Sporo jest też tych co doceniają "w trakcie" ;-)
Ale co do śmierci, szumu i doceniania to nie zmienia faktu, ze Heath Ledger zagrał po prostu ZA-JE-BI-ŚCIE!!! :-D
Pytanie jak by się potoczył ten cały szum jakby jeszcze żył - bo w końcu nigdy nie wiadomo...
Pingwin jest kapitalny , bardzo cieszę się że pokazują co sprawiło że stał się jednym z największych gangsterów świata Batmana.
Dobre podsumowanie bodajże w Balloonmanie , trzymaj głowę nisko ciężko pracuj a kiedyś osiągniesz szczyt.
Pokazanie genezy tych postaci to strzał w dziesiątkę.
Pomimo że Oswald to niewątpliwie psychol to mu kibicuję , zdecydowanie jeden z największych plusów wśród bohaterów.