I dlatego ten serial ma szansę w TV bo pokazuje genezę Gotham i przeciwników Batmana którym dotychczas mało poświęcało się uwagi a dobrym tutaj przykładem jest Joker (Heath Ledger) który nie wiedział sam jak powstał to każdemu opowiadał inna bajkę :P (żart)
Uwielbiam role psycholi a jeszcze bardziej ludzi którzy potrafią to zagrać :-)

Mnie też się podoba ta interpretacja wczesnego Pingwina - powiem wręcz że jest chyba najlepsza ze wszystkich filmowych wersji. A aktor, który go gra jest znakomity, urodzony czarny charakter. To aktualnie Mój faworyt w serialu. :)

Ciekawe jak im się uda nasz ukochany Joker.

Nie tylko my się o niego upominamy, więc pewnie coś zrobią w tym kierunku :-)

ale" prowned" napisał wyżej że nie powinno być Jokera i ja się zgadzam.nie ma batmna nie ma Jokera

Chodzi o to by pokazać coś czego jeszcze nie widzieliśmy, czyli Jokera jeszcze jako chemika.
Uważam, ze to dobry pomysł bo w końcu "małego batmana" pokazują :-)

Cytując ostatnie zdanie prowned:
"Stąd niemożliwym jest by Joker pojawił się w serialu bez uczestnictwa Batmana, chyba, że pojawi się po prostu jako niewymieniony z imienia chemik, niespełniony gość od stand upu (gość z 1 odcinka?), a może przewinie się jako Red Hood? - to najmniej prawdpodobne."

Tak zresztą uczepiliśmy się tego Jokera z którym już jest chyba przesądzone, ale teraz ciekawi mnie fakt jak młody batman czyli Bruce Wayne pozna młodego Robina :-)
Bo według źródeł jakie nam daje wikipedia to Robin nie będą jeszcze Robinem poznał Batmana kiedy kradł koła z Batmobila, ale może ukarzą coś wcześniej co więcej...

Co wy na to?

Robinów było kilku mianowicie czterech ale najbardziej znanym Dick Grayson syn rodziny cyrkowców którego batman zaadoptował
, na jego pojawienie raczej nie ma szans ze względu na wiek , ale może zobaczymy jego rodziców lub jakieś nawiązania do grupy cyrkowców

Krótko mówiąc: będzie się działo ;-)

Odświeżam
Zauważyłem, że jeszcze sporo użytkowników wypowiada się o postaciach i chwali Pingwina to może zobaczą ten temat i coś nowego dopiszą :-)
Edit: Jak myślicie co dziś wydarzy się w Gotham? ;>

Serial interpretuje po swojemu genezy bohaterów więc może i dla Robina zrobią jakąś wstawkę.

Postaci w serialu odeszły znacznie od tego do czego przyzwyczaiły nas poprzednie adaptacje filmowe, ale wg. mnie znacznie na plus. Pokazują coś nowego, interpretują Universum Gotham po swojemu. Postać Pingwina od początku najmocniejsza. Jestem po 3 odc. i dzisiaj włączam 4 tylko żeby zobaczyć co Pingwin znowu zrobi:) Jest rewelacyjnym psychopatom:) Ładna kobieta( nastolatka) Kot z takimi oczami przyciąga wzrok na ekranie. Jedynie jej motywy są zupełnie odrealnione, bo po co łaziła za bohaterami i śledziła ich. Nie była też mocno zdziwiona sceną zabójstwa rodziców przyszłego Batmana. Sam Gordon jak narazie mało przekonujący, ale w końcu to jego początki,więc może postać ewoluuje.

Co do Gordona to wypowiem się po całym sezonie bo teraz trochę za wcześniej by oceniać.
A co do Pingwinka to koleś wciąż daje radę i i jedynie co pozostaje to życzyć mu aby go nie zaszufladkowali :-)

Joker też się pojawi.

Skąd wiesz? :)

Pisało gdzieś kiedyś o tym.Nie wiem czy w tym sezonie czy w następnym.Jednak na pewno będzie.

Cytuję :W "Gotham" zobaczycie wielu klasycznych bohaterów z uniwersum Batmana. Nie tylko młodego Bruce'a Wayne, ale też Jokera, Pingwina, Riddlera i Catwoman. Oczywiście na początku będą zwykłymi ludźmi, a w serialu pokażemy, co doprowadziło do tego, że stali się kimś zupełnie innym - powiedział Reilly.

także jeszcze nie raz nas zaskoczą.To dopiero początek.A na razie zapowiada się dobrze i wychodzi na to ,że sezonów będzie sporo jeśli klimat i poziom się utrzyma. Scarecrow i Two Face też się pewnie zjawią.

a dziś ma się pojawić bodajże Victor Zsasz.

W sumie skoro ma być to serial poświęcony czarnym charakterom to będzi będą wszyscy pod warunkiem, że serial się utrzyma.
A jak serial będzie miał dużą oglądalność to zaskoczą nas wieloma ciekawostkami ;-)

Racja. Świetnie narysowana postać, super gra aktorska. Trzyma cały serial. Szkoda, że jako jedyna tak dziwna, komiksowa, jakby oderwana od konwencji całego serialu i innych postaci.

Coś jak nowy Joker. Nie taki co grał Nicholson.
I dlatego Robin Taylor ma swoja życiową szanse i którą wykorzystuje na 100% :-)

No okey.
Od dłuższego czasu temat z naszym idolem (chyba nic się nie zmieniło a wyjaśnienie tego będzie dalej :P ;-) ) buszuje w dżungli a tu Pingwinek coraz do pewniejszy siebie jest i coraz więcej rozrabia!
Tak jak już mówiłem Mr. Penguin stał się pewniejszy siebie i zyskuję sławę dzięki czemu ma większy udziały, znajomości i posuwa się do co raz to gorszych uczynków ;-)

A co Wy jakie zmiany zauważyliście i co nowego spodobało się w serialu? Od siebie dodam jeszcze tyle, że co odcinek coraz bardziej mnie wciąga :D

Jestem po 10 odcinkach i wg mnie zajawili już sporo przyszłych postaci m.in. Bluszcz (córka Peppera), Jokera (komik w 1 odc.), Człowiek Zagadka ( Edward Nygma ), 2 twarze (Harvey Dent) etc. Generalnie bardzo dobry serial dla fanów tematyki i doszukujących się :)

Gdyby tylko więcej odcinków bardziej skupiało się na Oswaldzie, tak jak w "Penguins' Umbrella" to serial byłby o niebo lepszy. Zresztą pewnie to zauważyliście, ale to wlasnie ten odcinek jest najwyżej oceniany, jak dotychczas. Przypadek? Nie sądzę. Zresztą, jeżeli Gotham nie wypali (czego oczywiście im nie życzę) to zawsze mogą zrobić spin off "Penguin" i byłbym prawdopodobnie jeszcze bardziej zadowolony niż z Gotham :D

Dzieląc Twoją wypowiedź na pół toujmę to tak:

1. Według mnie nie może być więcej Pingwinka bo nam się znudzi a tak to nam dozują tą wspaniała postać dzięki czemu będzie można dłużej się nią cieszyć. "Co za dużo to nie zdrowo"

2. Oby nie, ale pomysł z samym Pingwinem będzie jak nabjabrdziej odpowiedni pod warunkiem, ze zagra to oczywiście Robin Taylor ;-)

Pozdro i czekam na więcej opinii!

Myślę,że Jockera nie zobaczyliśmy i nie zobaczymy.W żadnym komiksie DC nie wytłumaczono kim on tak naprawdę jest,więc jakiś tam serial raczej nie powinien nam tego wyjaśnić.Serial niezły,Jeśli Jocker się pojawi,serial zły.

Też mi się ta postać bardzo podoba, świetnie napisana i zagrana, żeby była jasność, to lubię obie wersje Pingwina. tego Burtonowskiego również. Każda jest inna i obie lubię. Bardzo mi się podoba gra aktorska oraz głos odtwórcy tej roli w serialu. :)
Zgadzam się, inni mu może nie tyle ufają. co nie traktują go poważnie, budzi politowanie albo pogardę u nich.

Spoiler

No we mnie Pingiwn też budzi litość i sympatię, nie wiem, czy tak powinno być, zważywszy, że jest czarnym charakterem. Mimo tego, że zabił kilka osób, to go lubię i wydaje mi się częstokroć słodki i nieporadny. Natomiast jego ofiary jakoś nie potrafiły wzbudzić mojego współczucia, nie wiem, czy to dobre, że sprawca budzi większą sympatię niż ofiara, ale to w końcu tylko serial ( inaczej patrzy się na fikcję a inaczej na real).
Może to też dlatego, że jak dotychczas te ofiary to nie były jakieś miłe osoby- jeden gość, ten w zaułku chciał go wydać mafii dla kasy, a drugi, który pracował u Maroniego. nie lubił go, chciał się go pozbyć i pewnie by to zrobił, już nawet zaczął gadkę w tym stylu, ale złodzieje byli przekupieni i wiadomo, jak to się skończyło. Także Oswalda bardzo lubię.
Cóż, ukazywanie zła w atrakcyjny sposób do tego prowadzi :)
Mam jeszcze kilka pytań, bo nie wszystko zrozumiałam, Pingwin zaplanował całą tę akcję ze swoją nibyśmiercią i powrotem do miasta- tak wynika z rozmowy z Falconem, czy zatem ta scena w dokach z Gordonem to było udawane, czysta manipulacja Gordonem? Dla mnie to było bardzo przekonujące, myślałam, że naprawdę się boi o życie. A tu taki zonk :) Drugie pytanie: czemu Oswald wyprosił łaskę dla Gordona? Łatwiej by mu było działać w przyszłości w przestępczej branży, gdyby w mieście nie było twardych nieprzekupnych glin. Myślicie, że jego sympatia dla Gordona jest prawdziwa- mam na myśli scenę w wannie. gdy mówi matce, że znalazł przyjaciela?

Uważam, że tak. Relacja Gordona z Oswaldem ma taką samą chemię jak Batmana z Jokerem, co jest bardzo dobre, moim zdaniem. A co do ofiar Pingwina, to pominąłeś tych dwóch chłoptasiów, którzy wzięli go na stopa, i którzy nie byli za bardzo mili, no i jeszcze pan starszy z pierwszego odcinka, który sobie spokojnie łowił ryby, i nagle ciach! poderżnięte gardło. Cóż, szkoda mi było tylko tego dziadka.

Spoiler

Tak, bo gdy to pisałam, to nie widziałam tamtego odcinka, potem nadrobiłam. Ale i tak nie zmienia to mojego odbioru tej postaci. Tamci studenci też jakoś nie budzili sympatii- szczególnie jak kilka razy ruszali i zatrzymywali samochód, żeby się pośmiać z tego, jak kuleje. No i w sumie jeszcze ten gość, którego Oswald chciał mieć dla okupu, wprawdzie nie pokazali tego w serialu, ale nie sądzę, żeby go puścił ot tak, tamten przecież zaraz by zgłosił porwanie, znał rysopis sprawcy. Także podejrzewam, że jego też się pozbył. Fakt, tylko ten dziadek był ok.

Ale i tak bardzo go lubię, rozczula mnie ta jego życiowa nieporadność, jak to nieudane porwanie dla okupu i ta stanowczość w negocjacjach przez telefon :) Albo gdy na rozmowie kwalifikacyjnej w knajpie ten gość pyta go, czy ma doświadczenie, a on mówi, że nie bardzo ;) Podziwu godna szczerość, gdy się szuka pracy. Ogólnie jest taki słodki i uroczy, że wszystko mu wybaczam.
W scenie, jak przyszedł do mieszkania Lizy, wiedział już, że ona donosi, to myślałam, że skorzysta z tej wiedzy i szantażem zmusi ją do cielesnego zbliżenia, zwłaszcza, że już tak pewnie siedział na tym łóżku.No cóż, zobaczymy, co będzie dalej.

Zapomnieliśmy jeszcze o tym gościu, który pracował w restauracji Maroni'ego, i którego nasz kochany Oswald sie pozbył, aby zrobił się wakat, oraz ponieważ potrzebował butów do pracy. No i jeszcze menadżer wyżej wymienionej restauracji, który co prawda nie zginał bezpośrednio z rąk Pingwina, ale został zastrzelony przez wynajętych do tego ludzi, których nasz kochany Cobblepot otruł. Ogólnie, to sporo ofiar ma na koncie nasz Pingwinek, ale tylko gość, który pracował w restauracji i dziadek, znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Reszta ofiar to zwykle szuje, których nie szkoda, i nawet lepiej, że Oswald uwolnił Gotham od ich egzystencji ;D

Poruszyłaś tu jednak bardzo ciekawą kwestię. Chodzi mi wątek z Lisą. Bo w sumie to nie wiem co myśleć o seksualności naszego Oswalda. Z jednej strony, wydaje się być zupełnie aseksualny, pewnie ze względu na matkę, która starała mu się wytępić zapęd do kobiet, ale z drugiej strony zakazany owoc smakuje najlepiej, więc nic jeszcze nie wiadomo. Pożyjemy, zobaczymy.

Spoiler
No fakt, sporo, ale jak mówisz, są to raczej negatywne postaci, więc ich nie żal.Albo też takie, które pojawiaja się dosłownie na sekundę, jak dziadek na rybach, także wydaje mi się, że dla przeciętnego widza stają sie przez to no troszkę obojętne, w sensie trudno się z nimi utożsamić czy jakoś głębiej przeżywać ich los. Choć jak mówisz, są pozytywne i w sumie to tylko pech, że były w złym czasie i miejscu.
Też nie wiem, co myśleć o seksualności tego bohatera. Dla mnie trochę dziwna jest ta relacja z matką, która jest taka zazdrosna o to, żeby mógł mieć jakąś kobietę albo to, jak on, dorosły facet kąpie się przy niej. Już myślałam, że w podtekście jest jakieś kazirodztwo, kompleksy Edypa czy coś, tylko ze względu na kontrowersyjność nie pokazują tego bardziej wprost.
Z drugiej strony może i leci na kobiety, ale nie ma za bardzo możliwości w tym kierunku, nie jest dla większości atrakcyjny fizycznie , nie ma ujmującej czy zachęcającej osobowości, w sumie nie ma czym przyciągnąć kogoś do siebie. Jak zaczął grzebać w tej bieliźnie Lizy i potem zwinął jeden egzemplarz, to jednak jakby coś tam czuł, jakąś namiastkę popędu, to może nie jest całkiem aseksualny.
Ale Oswald nie powinien się łamać, inni w tym serialu też sobie nie radzą w tej materii :)Nygma tak uroczo nieporadnie podrywał koleżankę z pracy, a nawet Gordon, choć ma w miarę wygląd, to sam mówił, że miał tylko dwie kobiety w życiu, a ta druga zdążyła już w ciągu 10 odcinków dwa razy odejść od niego, okłamywała go z nałogiem ( brała pod jego nieobecność, ciekawe, że jako glina nie zorientował się, ale najciemniej pod latarnią) i zdradziła. Także Oswald to żaden tam wyjątek. :)

Od samego poczatku bylo mowione ze Joker sie pojawi a wy dalej drazycie czy sie pojawi czy tez nie.

Moim zdaniem Pingwin to jedna z lepszych postaci tego serialu.Genialnie zagrana postać ( wielki szacunek do aktora) sprawiła ,że ten widz wciąga się coraz bardziej w fabułę :) Dla mnie 10/10 :):) Uwielbiam go!

jak dla mnie najlpesza postac w serialu stal sie numerem jednym przebil nawet bulocka chodz ten tez udany jest haha

Podobało mi się,jak świętował w 13 odcinku, i jak postawił się Fish w końcu.

ogolnie swietna postac i zabawna i ciagle mu si eudaje przezyc haha ;)ale serial ogolnie jak dla mnie o taki sredni szalu nie ma az takiego...

Podstawowe pytanie .Co za utwór grał na pianinie pingwin (16 odcinek 24 minuta filmu) ?
Co do serialu, szczerze ? Gdy nie Taylor nie wiem czy dałbym radę obejrzeć te 16 odcinków, fabuła, gra co niektórych aktorów, scenariusz troche słabe to jest czasami mam wrażenie że cofnąłem się do do lat 90 gdy w tv rządziła cena itp seriale

Edit do poprzedniego postu (piszę z telefonu i nie widzę opcji edycji ) chodziło mi o xenę a nie o cenę :)

Nie wiem, jestem na odcinku 14 póki co z oglądaniem, bo oglądam w tv. :) Mnie się podoba serial, dla mnie spełnia swoją rolę lekkiej przyjemnej rozrywki. Nie oczekuję jakiejś specjalnie wyrafinowanej fabuły. Oczywiście też widzę różne naciągnięcia w scenariuszu, ale nie chcę się skupiać na minusach, by sobie samej nie psuć zabawy. Wolę się cieszyć, tym co lubię w serialu. Lubię większość postaci i jestem zadowolona w miarę z wykonania aktorskiego, może oprócz Falcone. Xenę akurat też lubiłam. :)

Choć żeby był to szał, serial wszechczasów to nie, po prostu dla mnie przyjemny, lekki, zabawny, poprawnie zrobiony serial. Wiem, że gusta są różne, ja akurat tak to odbieram.

Spoiler
Jak myślicie, czy to dobrze, że Pingwin się odsłonił przed Maronim na tej wsi? Może lepiej by zrobił nie mierząc i nie strzelając do niego, tylko idąc w zaparte, że nic nie wie i Fish kłamie? W końcu już wcześniej nabierał Maroniego. A tak to sam się skreślił u niego.

Nie wiem dokładnie, na którym odcinku jesteś, więc nie chce Ci niczego przypadkowo zaspoilerować :)

Spoiler

Na 14, chodzi mi o ten odcinek, kiedy Fish dzwoni do Maroniego i mówi mu, że Pingwin go oszukał, Maroni mówi mu, że pojadą załatwić coś z jednym gościem i wyjeżdżają na wieś, i potem grają w tę grę z sekretami. I Pingwin próbował zabić Maroniego. Oczywiście co będzie dalej to mi nie zdradzaj. :) Może scenarzyści mieli fajny pomysł na to.

W każdym razie osoba, z którą oglądam serial, uważa, że Pingwin źle zrobił kradnąc broń i odsłaniając się przed Maronim. Po tym, jak chciał go zastrzelić to już jest "spalony" u niego. Uważa, że powinien kłamać, motać,iść w zaparte i wtedy może Maroni by mu uwierzył i nic nie zrobił. A ten wyjazd to był tylko test lojalności.

Ja zaś oglądając odcinek uważałam, że Maroni i tak by go chciał zabić( czy próbował zabić) bez względu na to, co Pingwin by zrobił, powiedział.Po to go wywiózł na odludzie. Pingwin kłamał na początku, ale Maroni dał mu wyraźnie do zrozumienia, że mu nie wierzy. Uważam, że nawet gdyby nie ukradł broni i nie celował do Maroniego, to tamten by mu nie odpuścił.Myślę więc, że Pingwin dobrze zrobił, przynajmniej spróbował się uratować z pułapki, a nie czekał biernie jak owca na rzeź. Tyle, że nieskutecznie.
Także, ilu widzów, tyle interpretacji :)

Ten wyjazd to był zdecydowanie test lojalności który Pingwin raczej oblała le dzięki czemu wydarzyły się nowe ciekawe sytuacje na korzyść obojgu o których pewnie wiesz bo był nowy odcinek ;-)

Jestem mega ciekawy jak potoczą się losy klubu, jak FIsh się z tego wykaraska i ile na tym skorzysta i kolejnych sieć/testów Pingwina z Maronim ;-)

Miłego oglądania!

Tak, był nowy odcinek, ale powiem Ci, że nie wiem, czy to dobrze, że doszło do zdemaskowania Pingwina przed Maronim.
myślałam, że scenarzyści wprowadzili to i mają jakiś pomysł na dalszy wątek, ale w odcinku 15 wyszło to średnio. Jako że Pingwin nie może już być u Maroniego ani nie może zginąć, to się tym posunięciem trochę zapędzili pod ścianę. Dlatego trochę słabo wg mnie rozwiązali sytuację, Maroni na razie mu odpuszcza ( bo co innego zrobić teraz w scenariuszu, mając te dwa ograniczenia?), co było mało wiarygodne i słabe, zważywszy, że Pingwin go okłamał i chciał zabić.
To już moim zdaniem lepiej by było odpuścić sobie tę demaskację i żeby Pingwin został u Maroniego i jeszcze trochę motał i snuł intrygi.
Chyba, że wymyślą coś teraz w nowym odcinku.

Mówisz, że to był test lojalności? Czyli gdyby pingwin nie zabrał broni itd. to Maroni by mu odpuścił? Ja myślę, że nawet gdyby nie zabrał i tylko skłamał w grze z sekretami, to Maroni by mu nie uwierzył. No a przyznać się też nie mógł, więc myślę, że co by nie zrobił, to był skreślony. Ale swoją brawurową akcją to już sam przypieczętował swój los.
Zobaczymy, jak sobie poradzi z klubem, w końcu osiągnął to, czego pragnął ;)

Pingwin Pingwinem który dalej jest świetny, ale zmieńmy tylko na chwileczke temat, żeby porozmawiać o.... Jokerze? ;-)

Co sądzicie o tym rudym cyrkowcy?

Mi się spodobało to, że raz był niewiniątkiem a zaraz potem psycholem - RUDY jeżeli mnie słyszysz to jestem Twoim fanem!!!

Nie sądze żeby rudy był Jokerem

Rudy cyrkowiec był świetny ;) Też bardzo mi się podobał. Co do Jokera, to by na niego pasował. Ale gdzieś czytałam, że w serialu mają się pojawiać różni potencjalni Jokerzy, taka gra z widzami. Nie wiem, czy to prawda? Osobiście też bym wolała taką grę, z pewną dozą niepewności, niewyjaśnienia, niż kawę na ławę i jasno pokazane wprowadzenie postaci.

Dopiero teraz o czymś takim słyszę i już mi się podoba ;-)
A o Jokerze cyrkowcy nic chyba mowy nie było, no ale...

Czekamy!
PS: Kiedy Pingwin się oburzył jak mu ktoś matkę obraził po jej śpiewaniu był MEGA! :D

Miłego oglądania!