PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=433116}

Gwiezdne wrota: wszechświat

SGU Stargate Universe
7,5 10 144
oceny
7,5 10 1 10144
Gwiezdne wrota: wszechświat
powrót do forum serialu Gwiezdne wrota: wszechświat

Witam serdecznie. Zamiast zaśmiecać forum tymi samymi tematami typu: "odcinek 1 sezonu1", "jak wrażenia po 1 odcinku" i "01x01-02" może tak jak na innych forach seriali uda się mi namówić Was do opisywania swoich wrażeń w jednym temacie. Zaczęłabym pierwsza.... jednak czekam na napisy:D

zdlr666

Masz rację, pomyliły mi się numery :). Okręty klasy Daedalus to F-304 a nie, jak napisałem wcześniej, F-303.

ocenił(a) serial na 7
LaraNotsil

s02e09
moja wypowiedź z OT forum poniżej

Co się dzieje z SGU kolejny odcinek który mi się podobał, tym razem nie miałem żadnego "ale" aż dziw, serial się poprawił znacznie i to mnie cieszy

końcowa ocena 9+/10

+ Sam powrót ludków z "Eden", już wiemy co się tam wydarzyło, no i odzyskaliśmy sprawny a nawet sprawniejszy Prom hurra!
+ Greer I Park (to była park??) flirtowali jak mniemam, dziwnie mi to wyglądało że Greer rozmawiał z cywilami. Sama postać Greera dzisiaj mnie zaskoczyła kilka razy, sama prośba o przebaczenie za to co musi zrobić. Sama rozmowa ze Scottem, kurcze extra
+ Chloe za każdym razem gdy powracają do jej wątku myślę sobie "kurcze co to będzie", zdarzenia w sumie stoją w miejscu i obijają się o "popatrz mam nową plamkę" albo "jak to zrobić? wiem sprowadzacie Chloe". Tylko czemu krew Chloe nei mutuje Scotta ? Może musi zostać zraniony śmiertelnie jak Chloe? ( ewentualnie twórcy zapomnieli o tym)
+ T.J i jej dziecko moje przypuszczenia się sprawdziły Destiny ciągle miesza im w głowach, a może są oni jeszcze nie przytomni po wylocie przez wrota z bazy Icarus, a destiny symuluje wszytko w ich umierających umysłach aby mogli ascendować i przeżyć :D To by było coś przebywają wirtualną podróż w w swoich głowach Oo
+ Rush i próba objaśnienia swojego odkrycia, i jego mina kiedy koledzy woleli napić się niż go słuchać. Dokładnie tak samo mam gdy słucham któregoś z profesorów przez dłuższy czasu nie mogę go zrozumieć "lepiej się napić". I ta rozmowa z przybyszem z edenu ( no nie pamiętam jak się nazywał Caine?)
+/- wszechmocni kosmici nie są wszechmocni ok przywrócili ich do życia, ok przenieśli prom jednak nie znali fizjonomii na tyle dobrze by się utrzymali w stanie "życia" może, tu poczułem się jak dziecko któremu dano cukierka i go zabrano! Jak już byli na destiny mogli by przeżyć powrót i nic nie pamiętać
+/- Camile zna się na hipnozie. Czy tylko mnie to zaskoczyło ? IOA ma super program szkoleniowy to dlaczego Kamile nie umie używać broni?? Sztuki walki i inne takie tez powinny wchodzić w trening agentów
+/- Drużyna Scota nie znalazła Kina wcześniej, tylko dopiero po czasie James, samo nagranie było ciekawe ale jak to zwykle bywa w spotkaniu typu my + kosmici + jasne światło = sprzęt wysiada :/ a może nagranie zostało usunięte, i w następnym odcinku będziemy odzyskiwać usunięte pliki, kurcze wcale nie zamknęli wątku planety "Eden"

LaraNotsil

Stargate: Universe [02x09] Visitation

[MOŻLIWE SPOILERY!!!]

Wiedziałem, że po trzech bardzo dobrych odcinkach przyjdzie w końcu odciek słabszy i tak się stało w tym przypadku :). Od razu napiszę, że Visitation był niezłym odcinkiem, nieco powyżej średniej dla SG:U i jestem z tego w marę zadowolony. Odcinek miał dwie rzeczy, które bardzo mi się spodobały.

Po pierwsze, podobał mi się sposób zamknięcia wątku ludzi pozostawionych na planecie stworzonej przez tajemniczych i bardzo zaawansowanych kosmitów (w odcinku [01x13] Faith). Cieszę się, że obyło się bez nadprzyrodzonych, boskich interwencji. Cieszę się, że okazało się iż ci obcy są tylko bardzo zaawansowanymi obcymi a nie jakimś boskim bytem, że nie są wszechmocni ale mają ograniczenia. Nie lubię takich elementów w serialach sf (dlatego miałem taki problem z pogodzeniem się z zakończeniem BSG :P).

Drugą sprawą, która mi się podoba jest nastawienie Rusha odnośnie tajemniczego sygnały wkomponowanego w promieniowanie tła (czyli misja Destiny). Liczyłem, że jako naukowiec będzie podchodził do tego w sposób naukowy, a nie, jak to widzi dr Caine, znak istnienia Boga. Jestem zadowolony, że Rush nie zmienia swojego pragmatycznego podejścia do świata. Przyznam się, że w tym przypadku nie miałbym nic przeciwko jakiemukolwiek wynikowi misji, aby tylko się ta misja jakoś fajnie zakończyła. W końcu niczego nie można tu wykluczyć :P. Podoba mi się jednak postawa Rusha. Liczyłem właśnie na to, że on będzie takim hamulcem dla reszty, którzy mogą szybko wyciągać pochopne wnioski :D.

Poza tym odcinek nie wyróżnia się specjalnie na tle reszty. Ot kolejny odcinek, w którym mało się biega a dużo mówi :). Niektórym może się on wydawać nieco nudny, ale jako zaprawiony w bojach widz SG:U mogę napisać, że przyjemnie się go ogląda. Trochę się nie spodziewałem zakończenia historii tych kilku, którzy postanowili zostać w "raju" a już na pewno nie w taki sposób. To zaskoczenie też chyba można zaliczyć jako dodatkowy plus odcinka :).

Moja ocena 7/10.

ocenił(a) serial na 7
Krisowski

Według mnie nie zamknięto wątku kosmitów z edenu, nadal nie wiadomo czym są, wiadomo że wiedza gdzie jest destiny i co robi skoro wysłali tam te klony ludzi z planety, a to silne białe światło nie wiedzieć czemu śmierdzi mi ascendentami. Co do ludzi którzy pozostali w raju to przecież im mówili że zbliża się zima, nie rozumiem tylko czemu nei polecieli promem w cieplejsze miejsce, przecież mógł on latać w atmosferze planety, ech

promo następnego odcinka http://www.youtube.com/watch?v=lMFrzTs7OjU ( jak dla mnie wygląda to bardzo ciekawie czyżby te małe zielone gnojki od telforda?)

Dreddenoith

Ale ja nie pisałem, że wątek kosmitów z "Edenu" został zamknięty, tylko wątek ludzi, którzy tam postanowili zostać. Wydaje mi się też, że pasażerowie promu nie byli klonami tylko tymi właśnie ludźmi, którzy umarli a potem zostali reanimowani na pewien czas.
Białe światło może też oznaczać transporter, podobny do tego jaki używali Asgardowie (ten sam, który jest zamontowany na F-304).
Nie odlecieli w cieplejsze miejsce bo nie mieli mocy, całą dostępną moc zużyli na ogrzewanie. Czemu nie odlecieli wcześniej, zanim zużyli całą moc? Być może to było cieplejsze miejsce. Być może cieplejsze miejsce było poza zasięgiem uszkodzonego promu. Być może jest to jedna z wielu nie do końca przemyślanych spraw, jakie często wkradają się w scenariusze filmów i seriali :).

ocenił(a) serial na 7
Krisowski

Wie ktoś kiedy będzie lecieć drugi sezon serialu Stargate: Universe na kanale Universal Channel ? Bo skończyli nadawać po pierwszym sezonie i nigdzie nie potrafię odnaleźć informacji na temat dalszej audycji serialu.

ocenił(a) serial na 7
Sympatyczna_01

Jeszcze niema info nie wiem kiedy je podadzą pewnie gdy skończą pierwszą salve sezonu nasi kupią obie części drugiego sezony i wyemitują bez tej głupiej przerwy miedzy nimi jedyne info jakie trafiam mówi o 1 sezonie stad myślę ze jeszcze nie zainteresowali się 2

ocenił(a) serial na 8
LaraNotsil

No nie powiem, że mnie zaskoczył ostatni odcinek. ciekawie to rozwiązane ale tak mnie końcówka zastanowiła. Jeżeli Cain żył w momencie przybycia obcych to chyba nie powinien podzielić losu pozostałych członków załogi, którzy wrócili na pokład, ale i tak pewnie już go nie zobaczymy. Tak naprawdę światło, które widzieliśmy na końcu to nie muszą być nawet obcy od planety.

Z ciekawostek odnośnie SGU nie wiem na ile producenci będą się trzymać swoich oświadczeń ale na chwilę obecną pojawiła się informacja, że SGU jest rozpisane na 5 sezonów.

ocenił(a) serial na 7
reese

Według mnie Cain zmarł wskutek odmrożeń, miał lud na twarzy temperatura musiała być dość niska, a obcy nie znali jego fizjologii i nie umieli mu pomóc. Dopiero jak ich "pokroili" umieli ich sklonować i wysłać do Destiny, początkowo myślałem że to monolit znowu błyska, ale byli raczej daleko od tej budowli ...

Tak istotnie jest rozpisana na 5 sezonów , ale decyzję o wykupie kolejnego i tak podejmuje stacja, mam nadzieje że jeśli ci nie przyjmą to jakaś inna stacja wykupi serial

ocenił(a) serial na 8
Dreddenoith

Fakt, że pomoc mogła nadejść zbyt późno. Ale i tak należy się plusik za wyjaśnienie co się stało z pozostawionymi na planecie. Dziwne ale jednak ;)

Odnośnie tego określania historii na ilość sezonów to prawda, że plany nie zawsze mają odwzorowanie w realizacji tym bardziej, że SGU zaskakiwało już zadziwiająco niskim poziomem a i oglądalność specjalnie nie szaleje chociaż systematycznie rośnie. Ale myślę, że jeżeli naprawdę mają zamkniętą historię i oglądalność spadnie tak drastycznie, że będą chcieli zakończyć go wcześniej to jednak zrobią kumulacyjną dawkę akcji na zakończenie serii. Nadzieja, że ktoś szybko wykupi serial żeby można go było godnie zakończyć mogłaby się okazać złudna a nie chciałbym kolejnej serii, której zwieńczeniem miałby być film pełnometrażowy bo takiemu Atlantis na dobre to nie wyszło. Wprawdzie nadal jest nadzieja ale marzenia twórców i fanów to za mało żeby zrobić film.

LaraNotsil

Przejście z odcinka 7 (jego zakończenie) na 8 jest chyba najgłupszą scenariuszowa kpiną tego serialu. Widać, że scenarzyści to jednak amatorzy albo mają swoich odbiorców za idiotów.
SPOILER:
Najgroźniejszy z więźniów łazi sobie po okręcie, nikt go nie pilnuje, zabija załogę, rozbraja statek i opróżnia zbrojownię. Uśmiałem się tej durnoty.

ocenił(a) serial na 7
metronom

a jakże zaważ na to że Greer znajduje zwłoki żołnierza który miał pilnować Simeona, czyli Simeon zabił swoją smycz i mógł robić co chce...
A w istocie mają odbiorców za idiotów, jak zapewne zauważyłeś ten serial bazuje na akcji ładnych paniach, i niemniej komplikacjach panowie i panie, jak robią tylko jakieś ciekawsze dialogi to większość ludzi krzyczy że nudne, więc się dostosowują do gustów większości, a jak wiadomo ludzie którzy oglądali SGU wcześniej, po przeniesieniu jego daty emisji przestali go ogladac bo "taniec z gwiazdami" jest o wile ciekawszy... tak ja to widzę

ocenił(a) serial na 8
Dreddenoith

Tak tylko ludziom nie dogodzi. Ile było narzekania po pierwszym sezonie, że telenowela, że nic się nie dzieje a jak w drugim sezonie Eli poderwał sobie dziewczyne to leciałem z krzesła czytając komentarze typu "o jak fajnie, że sobie Eli koleżankę znalazł bo taki samotny był" albo "biedny Eli jak on sobie teraz poradzi jak mu dziewczynę zabili". No i masz rację z tym Tańcem z gwiazdami. Może to że jest ciekawszy jest spekulacyjne ale ta sama pora emisji na pewno zrobiła swoje.

LaraNotsil

Stargate: Universe [4x10] Resurgence (Part 1)

[SPOILERY!!!]

No proszę, pierwsza część drugiego sezonu zakończona z hukiem, albo raczej wieloma hukami dział Destiny :D. Gdyby takich odcinków było nieco więcej, to myślę, że mało kto narzekałbym na senność SG:U. Moja ocena nie może być inna jak 10/10. Ten odcinek był na prawdę dobry, na miarę świetnych, pełnych wydarzeń odcinków z poprzednich produkcji Stargate.

Dziś dostaliśmy w prezencie nie jedną a dwie (można nawet argumentować, że dwie i pół) obce rasy. Mamy naszych znajomych spotkanych na statku rozsiewającym Wrota (tym, na którym pozostał Telford). Do tego mamy nową rasę, o której za wiele nie wiadomo oprócz tego, że nie są to przyjaźni sąsiedzi (wspomniana połówka to oczywiście Chloe). Mamy bardzo ładne, choć krótkie, kosmiczne bitwy (ta druga kończy odcinek, więc należy się spodziewać jej kontynuacji w następnym :)). Lubię patrzeć na efekty specjalne w tym serialu. Teraz chyba nie ma na antenie żadnego innego serialu z takimi efektami. Sceny w kosmosie, choć krótkie, są tu zwykle bardzo przyjemne dla oka :).
Bardzo podobał mi się spektakularny powrót Telforda (choć można powiedzieć, że był nieco banalny, w końcu pojawił się nie wiadomo skąd akurat kiedy był potrzebny). Cieszę się też, że załoga potrafi się zabrać za sprawdzenie czegoś, co niekoniecznie leży im po drodze w przeciwieństwie do pozostawienia kursu całkowicie w rękach (procesorach :) ?) centralnego komputera Destiny. To dobrze wróży na przyszłość.

Wygląda na to, że niektóre z osobistych bolączek załogi zostały na tą chwilę odłożone na półkę (Young na ten przykład; wreszcie się chłop jako tako poskładał :)). Pojawiają się za to nowe: Eli po śmierci Ginn (za to scenarzystom należy się kopniak z półobrotu w wykonaniu Chucka Norrisa :P) oraz TJ i Varro (ten dowódca Lucków).
Z Chloe wreszcie zaczyna coś wychodzić (nie dosłownie oczywiście :P). Takie przemiany w poprzednich Stargatach były raczej krótkie, jeden, dwa odcinki (Sheppard zamieniający się w robala w Atlantis :)). Tu scenarzyści postanowili zrobić z tego nieco większą część fabuły. Na początku było to dość drętwe według mnie, ale dziś Chole pokazała, że może być ciekawą postacią. Trzeba było do tego porwania przez "niebieskich" i przemeblowania przez nich jej genów, ale w końcu jej się udało mnie zainteresować swoją osobą :D. Jakby jeszcze zrobili coś takiego ze Scottem, tak do pary, to mielibyśmy komplet ciekawych osobistości :).

Jedyne co mi się w tym odcinku nie podobało, to zakończenie, z takiego prostego powodu jakim jest to, że mamy tu 10 odcinek i na następny będziemy musieli czekać kilka miesięcy. Epizod zakończył się cliffhangerem, który pozostawia nieprzyjemne odczucie niedosytu, a następny posiłek jest dość odległy w czasie. Ja nie wiem co te stacje sobie wyobrażając robiąc tak długie przerwy jak ta, która jest przed nami. SG:U już teraz nie ma lekko we wtorki. Oglądalność jest dość słaba, konkurencja nie śpi, a oni serwują widzom tak gigantyczną przerwę (jeśli dobrze pamiętam, to Universe nie będzie aż do marca, jeśli się mylę, to proszę, poprawcie mnie). Mam tylko nadzieję, że to nie zabije serialu w momencie kiedy, jak się wydaje, zaczyna się rozkręcać na dobre.

Jak na razie sezon drugi, mimo takiego sobie startu, pozostawia po sobie miłe wrażenia. W zeszłym roku druga część sezonu była nieco lepsza od pierwszej. Jeśli i teraz będzie podobnie, to jest czego wyczekiwać. Oby tylko stacja nie zdecydowała się na jakieś pochopne, szalone kroki :).

ocenił(a) serial na 8
Krisowski

Jestem pod wrażeniem tego odcinka. Takiej akcji brakowało od czasu do czasu. Trochę może mnie irytowały scenki z TJ i Luckiem. Nie pasowały do tego odcinka. Ciekawie zarysowano konflikt dwóch ras jednak jeżeli załoga zgodziła się im pomóc to oszukiwanie ich i wciąganie w bitwę bez ostrzeżenia nie miało sensu. Ciekawe czy dowiemy się jak wyglądają przeciwnicy obcych. Może to obcy z Atlantis z odcinka Daedalus Variations ;) chociaż raczej nie ma co na to liczyć.

Zaskoczyło mnie pojawienie się Telforda. Kiedyś wyczytałem, że ma pojawić się dopiero pod koniec sezonu a tu nagle wpada razem z obcymi. Było to do przewidzenia ale, że stało się akurat w tym momencie zrobiło wrażenie. Jedyne co to po pojawieniu się Seed ship'u pomyślałem, że teraz to będzie bitwa i się trochę przeliczyłem. Ale nie ma tego złego.

Szkoda, że tyle będzie trzeba czekać ale nadzieja, że po takim cliffhagerze wszyscy będą się palić do obejrzenia kolejnego odcinka ;)

ocenił(a) serial na 7
reese

No ja też miałem nadzieje ze to oni ale statki tych obcych są nieco inne, zauważ że te mają jakby takie dwa dyszle po boku. A te z SGA były cale okrąglutkie żeby ładnie się wbić w statek. :D Ale by było fajnie jakby oni to byli oni :D
Moja wypowiedź z OT forum:
9.5/10

Odcinek fajny, znowu była eksploracja statku tym razem zakończona nie przez Tauri. I było parę bitw kosmicznych daleko jeszcze do BSG ale już nie najgorzej, ech chciałbym zobaczyć beamy asgardów lecące z pokładu Hammonda :D

++ Stara rasa zielonoludki to "Ursyni" tak więc hurra, wiemy że Telford wie kim są no ok no to im pomóżmy, znowu się nie zrozumieli widać ludzie i ursyni używają innej jednostki czasu. A sam neuralny przekaźnik kojarzy mi się z niebieskoludkami, oni mieli ta technologie
+ Rush na mostku, i tak w sumie on sam tam operuje :D
+ Destiny umie walczyć :D podobało mi się jak strącali te statki i to jeden po drugim :D
+ Nowa rasa, pojawia się nadzieja gdy mówili "Drony" odrazu staje mi przed oczami odcinek SGA z Dedalem skaczącym po wymiarach i tych Borgoidalnych stworkach, mam nadzieje że to oni, choć statki wyglądają inaczej
+/- Chloe wysłała jakiś sygnał którego na mostku nie zauważyli no ok zajęci walką, ok mutuje się ale czy przypadkiem od patrzenia na słońce przez taką mała szybkę nie powinno jej zniszczyć oczu czy to ludzkie czy kośmiczne od patrzenia przez taką szybkę staje się ślepcem, a pani widzi doskonale. No i skąd u licha zna się tak dobrze na pradawnych, jakby niebieskoludki tak dobrze znali statek to czemu pozwalali mu lecieć

No i teraz pozostaje czekać

Dreddenoith

Niebiescy, z tego co sugerował Rush, znają Destiny lepiej niż ludzie (a przynajmniej do momentu, kiedy Rush znalazł mostek). Jak to zrobili? Może włamali się zdalnie do komputera i coś z niego wyciągnęli. Może przeskanowali statek od góry do dołu, są w końcu bardziej zaawansowani niż ludzie. Tak czy inaczej, mają o nim spore pojęcie i mogli je Chloe zaszczepić. Dodatkowo, jej inteligencja też wzrasta w czasie tej przemiany i pewnie sama nauczyła się tego i owego gdy wałęsała się po statku. W końcu, taki jest najprawdopodobniej cel tej całej przemiany.

Z tymi szybami to masz częściowo rację. Oczywiste jest, że patrzenie na gwiazdy przez zwykłe szyby oślepiłoby każdego. Muszą to więc być jakieś specjalne szyby, filtrujące przechodzące przez nie światło. Jakby nie było, Destiny latał w koronie gwiazd już kilka razy i jakoś nikt nie oślepł mimo, że masa ludzi obserwowała to na przykład na pokładzie obserwacyjnym. Scenarzyści albo o tym nie pomyśleli albo założyli, że każdy wyciągnie podobne do moich wnioski i zwyczajnie nie wspomnieli o tym słowem (podobnie zresztą jak w poprzednich seriach).

ocenił(a) serial na 7
Krisowski

No ale szefo lucków Vorno został oślepiony i odskoczył na ścianę, dlatego wydało mi się że te szyby nie chronią przed porażeniem, może te na tarasie widokowym maja jakieś filtry

ps: Chowający się mostek super rozwiązanie :D

Dreddenoith

On właściwie nie został oślepiony. Wyglądało to raczej jakby światło było dla niego zbyt jasne, ale nie na tyle, żeby wypalić mu gały a raczej tak jakby mu ktoś mocną latarką poświecił w oczy :). A ponieważ oni znów lecieli w koronie gwiazdy więc te szyby na pewno filtrują (no i oczywiście są te wspaniałe osłony blokujące niebezpieczne promieniowanie słoneczne, pomysł dość kosmiczny biorąc pod uwagę fakt, że w poprzednich serialach Lantianie nie wydawali się mieć takowych :) ).
Każda gwiazda z takiej odległości jest oślepiająco jasna (nie mówiąc już o cieple i innych rodzajach promieniowania). Jakbyś patrzył na nią przez zwykłą szybę to sam nie wiem czy prędzej byś oślepł czy by cię zamieniło w chmurkę super gorącego gazu :). Tak czy inaczej, raczej niczego poczuć byś nie zdążył :P.

Mostek fajnie wygląda, ale jakby się tak zastanowić to prawie wszystkie te statki kosmiczne w telewizji i kinie są robione tylko i wyłącznie dla bajeru :). Weźmy takiego Dedala z Atlantis. Jest to ewidentnie statek wojskowy, projektowany do walki. A tu nie dość, że mostek jest na samej górze (gdzie go najłatwiej trafić i zniszczyć efektywnie wyłączając okręt z jakiejkolwiek walki) to w dodatku jest ładnie oszklony, jak zresztą i reszta statku :).
Mostki na statkach wojskowych powinny być schowane głęboko w kadłubie, tak, żeby trudno było je zniszczyć. To taka drobna uwaga zrzędy, któremu czasami zdarza się zastanawiać nad mało istotnymi elementami. Żeby nie było: generalnie te statki mi się podobają w filmach i serialach. Widok ładnego stateczku kosmicznego zwykle podciąga moją ocenę danego tytułu :D.

P.S. W tym momencie kojarzę jeden okręt wojenny z logicznym projektem: Galactica z BSG (w sumie wszystkie battlestary wyglądały tam podobnie). Po nim widać, że jest to twardy stateczek ;).

ocenił(a) serial na 8
Krisowski

Battlestary z natury musiały być mocne. O ile dobrze pamiętam nie mieli tam takiej technologii jak generator osłon. Zauważyłem, że w serialach typu Stargate i Star Trek osłony są główną linią obrony. Po ich utracie każde kolejne trafienie dokonuje poważnych zniszczeń i załodze pozostaje jedynie opuścić statek lub szczęśliwym trafem uruchomić napęd i zwiać z pola bitwy.

Wrzucę jeszcze słówko odnośnie Chloe mam nadzieję, że moje przewidywania się nie spełnią i w kolejnym odcinku jej akcja przy terminalu nie spowoduje cudownego ratunku w pięć minut. Osobiście mam nadzieję na spory dramatyzm chociaż sam tytuł odcinka nie napawa specjalnie optymizmem w tej kwestii.

reese

Chodziło mi o to, że okręty wojskowe powinny być budowane tak aby wytrzymać kilka solidnych ciosów nawet bez takich bajerów jak osłony. Wydaje mi się, że tego typu statki wszystkie powinny być mocne a nie tylko te z osłonami :).

Ja myślę, że twoje przewidywania co do Chloe raczej się spełnią. Spodziewam się właśnie, że Destiny zostanie uratowane głównie dzięki temu co ona tam zmajstrowała. Ponieważ jednak mają cały odcinek na to, może nie zdecydują się na 5 minut ale przynajmniej na te 15 :P.

ocenił(a) serial na 8
Krisowski

No właśnie mnie to zawsze bolało w Trekach i Stargate, że bez osłon statki są praktycznie bezbronne. Najbardziej mnie dobijał Voyager. Ile razy ten statek miał pęknięcia poszycia spowodowane właśnie takimi sytuacjami. No ale tak je skonstruowali scenarzyści i trzeba z tym żyć. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale w taką Galactice chyba raz nawet atomówka przyłożyła i statek przetrwał.

Akcje z Chloe wprowadzającą coś do terminala mogli zostawić na następny odcinek. Trudniej byłoby się domyślić jak potoczą się dalsze wydarzenia.

Ale ogólnie podoba mi się trochę nieudolne obsługiwanie statku przez obsadę mostka. Fajnie popatrzeć jak męczą się z obcą technologią ;)

użytkownik usunięty
Krisowski

Mostek na Destiny był chowany w kadłubie . Jest to jakieś rozwiązanie . Oszklenie już omówiłem poniżej , może byc trwalsze od pancerza . A co do okrętów , Przeznaczenie było projektowane do walki i do badań kosmosu .
Póżniejsze projekty Lantian były typowo badawcze z jakąś możliwością obrony , potężne osłony oparte na zasilaniu z Modułu Zerowego ( czy jak to się tam nazywało ) i drony .
Jak zabrakło modułu to osłony były cieniutkie .

Wszystkie okręty , przebija Andromeda ( moim zdaniem ) choc nie jest tak dokładnie opisana jak Voyager , Dedal czy Aurora .

Co do akcji ,Chloe . Mogła znależc sposób na sterowanie Dronami , to jedyne szybkie wyjście z sytuacji .
Jak nie zabiją jej , a ona nie przemieni się całkowicie w BlueAliena to mogą miec z niej niezły pożytek . Jak na Voyagerze była Seven czy jakby mieli własną Pradawną ( w pewnym sensie ) .

Akurat Destiny się nie czepiam za bardzo, bo pomimo tego, że posiada uzbrojenie, nie jest to okręt wojenny tylko badawczy.
Lanteanie jak najbardziej mieli okręty typowo bojowe: klasa Aurora (znacznie późniejsza niż Destiny, na pewno mieli też jakieś inne wcześniej). Świadczy o tym fakt, że Replikatory budowały właśnie te okręty i tymi okrętami walczyli z Wraith.
Przypomniało mi się gdzie widziałem fajnie pomyślane okręty wojenne: niszczyciele Earth Allience z Babylon 5 :). Te maszkary rzeczywiście wyglądały jak okręty wojenne z prawdziwego zdarzenia.
Swoją drogą, mimo słabszych efektów, bitwy kosmiczne w Babylon 5 są znacznie bardziej efektowne niż te ze Stargate (i Star Trek). Lepsze sceny walki w kosmosie widziałem tylko w Battlestar Galactica :).

Wydaje mi się, że Destiny poprzedza technologię dron więc takowych raczej tam nie będzie.

P.S. O jakiej Andromedzie piszesz?

użytkownik usunięty
Krisowski

Andromeda z serialu "Andromeda" .
Replikatory moim zdaniem budowały te okręty bo potrafiły tylko kopiowac (replikowac) . Nie umiały zaprojektowac czegoś , wymyślic z tąd ich nazwa . Produkowały to fakt , ale rzeczy które już wcześniej istniały , dopiero zmuszone jakimś zagrożeniem lub niezbędną potrzebą mogły coś same zrobic ale nie były twórcze .
Lanteanie byli pokojowo usposobieni i podświadomie budowali niezbyt mocne okręty .
Skoczki nie były przystosowane do dłuhgotrwałych starc , raczek były to stateczki rozpoznawczo-transportowe z możliwością obrony i doskonałym kamuflażem .
Okręty typu Aurora posiadały w Arsenale tylko Drony i Osłone która zasilana Modułem była prawie niezniszczalna .Ale nawet wtedy Dedalus lub Achilles mogły je załatwic . Tak samo z okrętami ORI dawały rade HATAKOM i okrętom Asgardu ale z unowocześnionym Oddysey już im nie szło .

Destiny budowana była przed technologią dron , ale posiada niesamowity system obrony taktycznej , wejście w słonce . To jest coś . Ma też pełno działek ( laserowe lub jakieś energetyczne ) .

Piszesz też, że Replikatory nie były twórcze. Nie jest to do końca prawdą. Fakt, że budowali oni głównie takie same okręty jak Lanteanie. Nie wynikało to jednak z ich braku "wyobraźni" tylko z ich dążenia do naśladowania swoich twórców. Przypomnę tutaj ich bardzo pomysłowy statek-wrota, którym zaatakowali Atlantis. Replikatory z Drogi Mlecznej, jako że nie próbowały nikogo naśladować, miały nieco więcej swobody na pokazanie swojej kreatywności. Nazwa Replikatory pochodzi z tego, że potrafiły się replikować, robić "kopie" samych siebie. Nie mia ona nic wspólnego z tym, że produkowały wszystko na wzór tego co robili Lanteanie.

To, że Lanteanie byli pokojowo nastawieni nie znaczy, że nie potrafili budować okrętów wojennych. Byli cwanymi "ludźmi" więc przez 100 lat walki z Wraith na pewno byliby w stanie opracować projekt okrętu wojennego. Wydaje mi się wręcz, że takim projektem była właśnie klasa Aurora. Daedalus wcale nie był bardziej wytrzymały od Aurory. Mógł on pokonać tego typu statki Replikatorów tylko dzięki broni energetycznej i osłonom jakie Ziemianie dostali od Asgardu, kolejnej jakże pokojowej rasie, która co chwila była w stanie wojny z Goa'uld albo replikatorami. Chyba mi nie powiesz, że Asgardowie nie umieli budować okrętów wojennych? Biliskner, okręt którego kapitanem był Thor zanim został on zniszczony przez hat'aki Anubisa, był jak najbardziej okrętem wojennym. Podobnie znacznie nowocześniejszy O'Neil, zaprojektowany przez Asgardów specjalnie do walki z Replikatotami.

Twój przykład z Ori jest nie do końca poprawny, bo całym celem istnienie ich floty było zdominowanie Drogi Mlecznej i zniszczenie wszystkich ognisk oporu. Biorąc pod uwagę siłę rażenia zamontowanej na tych statkach broni (która jednym strzałem potrafiła wręcz przepołowić hat'aka) można chyba powiedzieć, że były to okręty wojenne. Hat'aki to też były okręty wojenne. Goa'uldowie, jako agresywna, żądna władzy rasa musiała używać statków wojennych: były nimi właśnie hat'aki.

Nie wiem czemu piszesz, że Aurora miała "tylko Drony". To nie byle jaka broń. Jedna ich wyrzutnia przerobiła "na żyletki" jakieś 30 zaawansowanych hat'aków Anubisa oraz jego okręt flagowy (o wiele większy i potężniejszy od jakiegokolwiek innego okrętu Goa'uldów). Drony potrafiły też posłać w diabły okręt Ori. Była o tym mowa w odcinku, w którym Carter przez przypadek przeniosła się do alternatywnej rzeczywistości.

użytkownik usunięty
Krisowski

Statek wrota był moim zdaniem właśnie konstrukcja zbudowaną na skutek takiego zapotrzebowania . Wynikło zagrożenie więc trzeba coś zbudowac opierając się na istniejącej technologi ( wrota ) , nic twórczego . Budowali miasta dokładnie takie jak pradawni , te same mundury i ubrania , te same oznaczenia i oświetlenie . Takie same okręty choc w bitwie z flotą sprzymierzonych dostały po dupie , a niby takie doskonałe .

Lanteanie byli pokojowo usposobieni , wręcz mieli chorobliwą niechęc do przemocy . Potrafili budowac okręty wojenne ale z powodu owych przyzwyczajeń i swojego charakteru nie były one doskonałe .
Coś pomiędzy unowocześnionym Oddysey a Asgardzkim O'neill .
Asgardzi trochę różnili się od pradawnych , potrafili byc wredni i mysleli jak wojownicy ( atak na Atlantydę, ta sama rasa ) lub drugi przykład Frey - robiący doświadczenia na ludziach .
Mogę się mylic w końcu to film i nie wszystko jest logiczne i dokładnie wytłumaczone .



Piszę że "tylko drony" bo ostatnie wersje Oddysey i Achilles wytrzymały ich atak w bitwie sprzymierzonych z Replikatorami .
Okręty Ori to typowy przypadek , zrobic wrażenie i efektownie rozwalic to co znamy . A to czego nie znamy ( nowy Oddysey , najnowszy krążownik Asgardu chyba wytrzymał jeden strzał ? ) to nas może załatwic .

No i sama Atlantyda , świetne osłony( jak są moduły ) ale żadnej broni do obrony ? ( oprócz jednej ! wyrzutni dron ) . A byli wtedy atakowani przez Wright . Dopiero z Ziemi trafiły działka elektromagnetyczne .
Każdy drogocenny obiekt musi by broniony przez co najmniej trzy rodzaje ! uzbrojenia . Taka złota zasada .
Dla przykładu Nowy York jest chroniony przez baterie Patriot , myśliwce F-16 i marynarkę wojenną . Do tego dochodzi armia i naziemny sprzęt .
Wydawało by się że taka Atlantyda powinna miec więcej ciekawych zabawek do obrony .
Dlatego twierdzę że Lanteanie podśwadomie z powodu pokojowego podejścia do innych ,nie są dobrzy w te klocki , ratuje ich tylko przewaga w doświadczeniu i zaawansowanej technologi nad którą pracowali setki tysięcy lat .

Nie mogę się zgodzić z twoją oceną okrętów klasy Aurora i zaraz napiszę dlaczego.
Po pierwsze, w odcinku SG:A Siege było powiedziane, że Lanteanie byli w stanie wygrać niemal każdą bitwę z Wraith a wojnę przegrali tylko dlatego, że przytłoczyła ich liczba przeciwników. Jeśli ich okręty nie byłyby dobrymi jednostkami wojennymi, Lanteanie nie byliby w stanie wygrać tylu potyczek.
Po drugie, okręty Replikatorów dostały, jak to kolorowo ująłeś, po dupie, ponieważ atak był dla nich zaskoczeniem. Podobnie było z polowaniem na statki Replikatorów rozrzucone po całej galaktyce. Daealus i Apollo niszczyły je jak tylko wyskoczyły z nadświetlnej. Załoga statków nie mała czasu na zareagowanie. Nie będę pisał (i nie pisałem), że są to doskonałe statki. Zdaję sobie sprawę, że z bronią Asgardów ziemskie okręty były co najmniej tak samo dobre.
Jak tylko Coldwel usłyszał o znalezieniu Lanteańskiego okrętu (Aurory) aż mu się oczy zaświeciły z zachwytu. Podobnie było z Sheppardem i Orionem. Również Nomadzi wysoko cenili sobie okręty Pradawnych.
Przypomnę jeszcze bitwę na granicy galaktyk pomiędzy Daedalusem i Orionem a dwoma zdradzieckimi hivami Wraith lecącymi w kierunku Ziemi. Jedna salwa dron z Oriona rozniosła cały hive. Gdyby nie to, że statek był poważnie uszkodzony od momentu jego znalezienia, prawdopodobnie przetrwałby bitwę i w dodatku tymi samymi dronami zniszczyłby drugi hive.

Atlantis to było miasto, miejsce, gdzie Lanteanie mieszkali i pracowali. Nie miał to być statek wojenny w żadnym wypadku. Piszesz o trzech systemach obronnych. Ja ci je zaraz podam. Najważniejszym systemem obronnym Atlantis jest jego potężna osłona. Jako, że nie jest to statek militarny, pasywna obrona jest tu jak najbardziej na miejscu. To właśnie na tej osłonie opiera się prawdziwa obrona miasta. Lanteanie zwyczajnie nie przewidzieli tego, że Wraith będą tak zdeterminowani i dodatkowo tak liczni. Drugim systemem obronnym miasta są wspomniane drony. Trzecim na pewno były okręty wojenne na orbicie, prawdopodobnie zniszczone co do jednego przez Wraith.
Działka takie jak te, które przywieźli ludzie do obrony miasta sprawdziły się tylko dlatego, że Wraith nie chcieli zmieść miasta z powierzchni planety jak to próbowali zrobić 10 tyś lat wcześniej, tylko przejąć nad nim kontrolę i dostać się na Ziemię. Nie sprawdziłyby się w czasie wojny Lantean z Wraith bo oni atakowali z orbity ogromnymi statkami, którym te działka nie zarysowałyby nawet "lakieru".
Można argumentować, że mądrzy Pradawni mogli zamontować dodatkowe uzbrojenie. Ale po pierwsze, Wraith zepchnęli ich do wyłącznie tej jednej planety i ciągle ich przybywało. W tym momencie dodatkowe uzbrojenie za dużo by już nie pomogło skoro cała flota okrętów wojennych nie dała rady. Dodatkowo, konstrukcja miasta dość mocno utrudnia umieszczenie tam jakiejś innej, większej broni. Pradawni musieliby przebudować znaczną część statku a to mogło być trudne z Wraith nad głowami.

Wspominasz Asgardów, którzy zaatakowali Atlantis i podajesz ich jako przykład odmienności tej rasy od Pradawnych. To ja podam ci inny przykład: Ori. Przecież Ori to nie kto inny jak Pradawni (nazwali się Alteranami, żeby odróżnić się od Ori). Byli znacznie bardziej mściwi i żądni władzy niż ci "źli" Asgardzi, którym tak na prawdę chodziło jedynie o uratowanie swojego gatunku za wszelką cenę. Innym przykładem są tak na prawdę ludzie. Przecież ludzkość to wczesna faza ewolucji Lantean. Było to mówione wielokrotnie w serialu. Jak tak teraz patrzę na to co napisałem, to powiedziałbym, że lubujący pokój Lanteanie zaczynali jako zaborcza, wojownicza rasa. Czy takie same były początki Asgardów? Nie wiem, ale jestem pewien, że w momencie gdy ich znamy byli oni bardziej pokojowo i przyjaźnie nastawieni niż Pradawni, którzy znacznie bardziej przypominali ludzkość. Sam Thor prosił Carter o pomoc w walce z Replikatorami argumentując to tym, że jego rasa nie potrafi myśleć tak jak ludzie (nigdy w swojej historii, Asgardowie nie stworzyli broni palnej, o czymś to chyba świadczy :)).

Lanteanie nie byli dobrzy w te klocki nie dlatego, że podświadomie nie chcieli budować dobrych broni tylko dlatego, że to byli niesamowicie aroganccy ludzie :). Byli przyzwyczajeni, że ich technologia nie miała sobie równych w tamtych czasach (bo tak w zasadzie było) i zlekceważyli wroga. Przecież sami się niejako przyczynili do swojej porażki gdy przez nieostrożność lub brak wyobraźni pozwolili Wraith ukraść kilka modułów ZPM. To dało im możliwość "wyprodukowania" rzeszy wojowników i na pewno nie jednego haiva.

Daedalus był w stanie wytrzymać atak dron dzięki osłonom Asgardów. Pamiętaj jednak, że Thor, w odcinku w którym wydobył O'Neila z komory stazy na Antarktyce, wspomniał, że jego rasa wiele nauczyła się z repozytorium wiedzy pozostawionym przez Pradawnych. Myślę, że Asgardzi mogli podłapać to i owo o technologii osłon a do tego mieli mnóstwo czasu, że je jeszcze udoskonalić. Przypomnę, że Anubis wzmocnił osłony swoich hat'aków właśnie dzięki wiedzy Pradawnych. Jego okręty z łatwością wytrzymały atak Bilisknera i zamieniły okręt Thora w chmurę szczątków na orbicie. Hat'aki innych Goa'uldów nie byłyby w stanie zrobić czegoś takiego.

Masz rację, że okręty Ori były zaprojektowane, jako siewcy strachu. Ludzie z Ziemi, dysponując tą samą technologią zbudowaliby znacznie lepsze statki. To jest jednak specyfika Ori, którym nie zależało tak bardzo na zabiciu wszystkich tylko na zdominowaniu jak największej liczny przyszłych wyznawców.

Piszesz też, że statek-wrota to nic innego jak pomysł bazujący na istniejącej technologii. A co takim czymś nie jest w tym serialu? Wszystko co tu widzimy bazuje na tym co wymyśliła ta czy inna rasa kosmitów.
Pisałem już raz i chyba muszę napisać jeszcze raz: Replikatory z Pegaza budowały tak jak budowały bo oni widzieli Pradawnych jako najdoskonalszą formę istnienia. Całym celem ich życia (przynajmniej na początku) stało się naśladowanie swoich stwórców (którzy stworzyli te maszyny w zupełnie innym celu oczywiście). Jak widać robili to z niemal religijnym fanatyzmem przez 10 tyś lat.


Tak się przepychamy od paru dni, muszę się przyznać, że na żadnym forum w żadnej dyskusji nie pisałem jeszcze tak dużo jak tutaj :). Mam jednak nieodparte wrażenie, że żaden z nas nie ustąpi. Przydałaby się trzecia, niezależna opinia. Tylko komu innemu zechce się przeczytać te długaśne posty, które tutaj wysmażyłem :P.
Wydaje mi się też, że poważnym problemem jest, nieraz rażąca wręcz w oczy, niekonsekwencja twórców seriali (nie tylko Stargate, Star Trek cierpi na tą przypadłość równie mocno). Bo pamiętam odcinki, w których te same technologie (drony, osłony, broń Asgardów) dawały zgoła odmienne rezultaty co zaciemnia znacznie ich prawdziwą wartość bojową.

użytkownik usunięty
Krisowski

Pewnie dlatego ta rozmowa tak wygląda bo wyrobiliśmy sobie troszkę odmienne zdanie w trakcie oglądania tych serii , masz dużo racji w tym co piszesz .
Właśnie ta arogancja Lantean i lekceważenie przeciwników miały dużo do powiedzenia także w trakcie nowych projektów .
Dedalus miał jedną przewagę na Aurorą , jego broń energetyczna była szybsza od Dron , miał myśliwce na pokładzie ( X-302) , działka elektromagnetyczne do ostrzału małych celów i Broń atomową ( rakietki ) . Z podłączonym Modułem był chyba najmocniejszym prawdziwym okrętem wojennym w tym towarzystwie , głównie dzięki pomocy Asgardu .

użytkownik usunięty
Krisowski

A tu ciekawa stronka fanów SF . Wiadomo że nie każdy ma czas żeby poszukac .
http://scfi.pl/media/top-15-spaceships/ .

Lista, co tu dużo mówić, ciekawa ale niezwykle subiektywna :). O niektórych nie umiem powiedzieć ani słowa (głównie tych z gier), niektórych bym nie umieścił na tej liście, ale część jest zdecydowanie tam gdzie być powinna.

Jak dla mnie, brakuje tutaj Defiant z ST:DS-9 (osobiście bardziej podoba mi się Enterprise-E ale to jest lista okrętów wojennych a przeznaczeniem Enterprise nie była wojna), F-304 (Odyssey, Daedalus), Hat'ak oraz asgardzkiego okrętu klasy Biliskner (wyglądały lepiej niż nowsza klasa O'Neil).
Zamiast minbaryjskiego Sharlina wybrałbym Białą Gwiazdę - znacznie bardziej mi się podoba jej konstrukcja i dynamiczny sposób prowadzenia walki tym "maluchem" :). Za to celnym wyborem jest Shadow BattleCrab - piękna "przerażająca pokraka" :D.

Krisowski

Tak trochę poza tematem, żeby potwierdzić to co mówiłem o bitwach w Babylon 5
http://www.youtube.com/watch?v=jSa6Zl8fcyo
Miłego oglądania ;).

użytkownik usunięty
Krisowski

Dzięki , świetne widowisko . Właśnie ściągam w wersji HD 720p. Bo na żywo to mi się tnie ( nawet 360p) . Obejrzę wieczorem , niezła muzyczka .

Ja też capnąłem to w wysokiej rozdziałce :). Jeśli jeszcze nie widziałeś serialu Babylon 5 to polecam ci go obejrzeć. Jest na prawdę świetny. Ostatnio był o nim artykuł na Hatak.pl:
http://hatak.pl/artykuly/seriale/10800/Z_cyklu_Zapomniany_Serial_Babylon_5/
Wśród tych wszystkich komentarzy nie będzie zbyt dużo tych niepochlebnych :).

użytkownik usunięty
Krisowski

Trochę go oglądałem ale chyba nie cały . Andromedy to nie mogę polecic z czystym sumieniem . Słaby początek , potem tylko lepiej ale daleko jej do Battlestara , Stargate czy Voyagera . Ale da się obejrzec , szybka , łatwa i przyjemna bajeczka w odbiorze .

użytkownik usunięty
Krisowski

Ale to się fajnie zapowiada
Sucker Punch http://w901.wrzuta.pl/film/8tGPoKm48N3/vanessa_hudgens_suckerpunch
Caprica 2 http://www.youtube.com/watch?v=nL4Xf-sDZOU .

Na Sucker Punch też zwróciłem uwagę jakiś czas temu. Może być interesujący filmik.
Caprica natomiast nie jest dla mnie. Obejrzałem tylko pilota i doszedłem do wniosku, że serial będzie się koncentrował na tym, czego nie lubiłem w Battlestar Galactica, czyli na religijności. Poza tym pilot wydał mi się nudny i podobne opinie czytałem o reszcie serialu. Do tego produkcję anulowano bo oglądalność była słaba. Czekam na Battlestar Galactica: Blood and Chrome.

użytkownik usunięty
Krisowski

Ostatnio trafiłem dwa niezłe filmy , niezupełnie spaceopery . Coś w stylu "Dzień Niepodległości"
Pierwszy to "Skyline" jest w klimatach Wojny Światów ale niektóre sceny są rewelacyjne SPOILER
http://w747.wrzuta.pl/film/3VgDr6Tq5wp/skyline.battleoflosangeles.bitwa_armi_lud zi_z_obcym_agr%20esorem .
A drugi to "Bitwa o Los Angeles" .
http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+2-23747 .
W sytuacji gdy wiadomo o skasowaniu SGU każdy nowy film SF cieszy oko .

użytkownik usunięty

Chociaż ten zwiastun "Bitwy o LA ' jest efektowniejszy .
http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1-23578 .

Te dwa też mam na oku :). Czytuję Hataka niemal nałogowo i oni tam o takich filmach zwykle wspominają.

ocenił(a) serial na 8
LaraNotsil

No to krótkie podsumowanie sezonu. Ostatni odcinek miał spadek oglądalności do 1.09 mln. Ogólna statystyka całego sezonu to 1.07 miliona widzów. Do końca roku lub na początku stycznia powinni ogłosić czy seria dostała swój 3 sezon ale wydaje mi się, że raczej stacja powinna być zadowolona bo jej inne propozycje wcale nie przendą lepiej a nawet jeśli to różnica jest minimalna. Moim zdaniem przeniesienie serialu na wtorek było błędem. Sanctuary, które zachowało porę emisji zgarniało lepsze wyniki niż SGU. Przyglądając się jednak innym produkcjom można by stwierdzić, że Amerykanie nie są fanami sci fi. Takie NCIS LA zgarnia 15 milionów każdego tygodnia.

ocenił(a) serial na 8
reese

Najśmieszniejsze z tym pancerzem statków, jest to że mają normalnie szyby z widokiem na zewnątrz. Przecież taka szyba w przypadku trafienia bez osłon, to gwarantowane przebicie. Na statku raczej nie byłoby szyb w kwaterach, jedynie na mostku.
Pancerz destiny jest w sumie chudziutki, popatrzcie na otwór jaki zostawili lucjanie po ataku, przecież tam jest z 10cm grubości. To tyle ile ma dzisiaj pancerz boczny w M1A2 abrams, a to przecież jest wielki statek a nie czołg. Nawet w z supermateriałami to i tak wypada blado. W razie osłon, pierwszy lepszy gauss, rozwali taki pancerz w drobny mak. Nawet nie potrzeba gaussa. a co w razie awarii reaktora i w konsekwencji osłon? Nawet meteoryty mogłyby przebijać taki cienki pancerz.
Ale jak widać scenarzyści pomyśleli inaczej.

ocenił(a) serial na 8
NietypowyKonsument

Generalnie to się o tym nie mówi ale jeszcze gdzieś na początku SG-1 było powiedziane, że statki nie mają szyb tylko pola siłowe. Nie wnikam jak to teraz określają scenarzyści ale zaznaczam, że była taka wzmianka.

użytkownik usunięty
reese

Te niby szyby , mogą byc zrobione z przemysłowych diamentów i sprawa wytrzymałości załatwiona . Spróbuj przebic 10 cm diament chroniony polem siłowym , nawet atomówka nie da rady .
Niektóre super materiały są wytrzymałe ponad nasze zrozumienie , wolfram czy molibden jest okropnie twardy i przy tym na tyle elastyczny że nie pęka od mocnych uderzeń ( w przeciwieństwie do Tytanu ) .
Poza tym nie dawno odkryto nowy superwytrzymały materiał , nie pamiętam w eej chwili nazwy ale łaczy cechy twardości diamentu z wytrzymałością i elastycznością Kevlaru .
A tamta technologia pradawnych wyprzedza nas o kilkaset tysięcy lat .

ocenił(a) serial na 8

moze włókno węglowe odporne na jakąkolwiek temperature...

Faktycznie nie pomyślałem o diamencie, tak szybka była by całkiem wytrzymała.

@reese, w pierwszym sezonie SG-1 rzeczywiście było powiedziane, że tam (mostek Hat'aka Apophisa) nie ma szyb tylko pole siłowe. Wydaje mi się jednak, że ten pomysł gdzieś przepadł i wszystkie późniejsze okręty miały jednak szyby. Tak samo jest z Destiny, cały jest otoczony polem siłowym ale kadłub jest zbudowany z normalnych materiałów.

ocenił(a) serial na 8
Krisowski

No właśnie to był pojedynczy przypadek jakby wcisnęli to na odczepne. Ja jestem zdania że jakiś materiał musi być użyty jako szyba chociaż by ze względów bezpieczeństwa na wypadek całkowitej utraty energii nic jednak nie stoi na przeszkodzie żeby zainstalować pola siłowe dla zwiększenia wytrzymałości.

O istnieniu czegoś na podobieństwo szyby przekonaliśmy się chociażby w odcinku SGU 2x06 Trial and Error gdzie Scott zostaje wyssany w przestrzeń.

użytkownik usunięty
NietypowyKonsument

Dlatego powinni się teleportować nie na Destiny ale na Battlestara :P W ogóle koncepcja Battlestarów bardziej mi się spodobała niz jakichkolwiek innych statków w historii kinematografii sf. Pancerz battlestara i broń konwencjonalna + broń jądrowa. Poza tym batalie w BSG były o niebo bardziej widowiskowe niż w jakimkolwiek innym filmie no może poza SW.

LaraNotsil

Stargate Universe [02x11] Deliverance (Part 2)

[SPOILERY!]

Nareszcie doczekaliśmy się kolejnego odcinka SG:U. Dzisiejszy epizod to udana kontynuacja świetnego odcinka. Znów jestem gotów ocenić go na 10/10.

W 02x11 dostaliśmy właściwie wszystko to co było najlepsze w poprzednim odcinku. Na walkę z dronami aż miło popatrzeć bo efekty w tym serialu jak zwykle są świetne. Powrócili nasi starzy "niebiescy znajomi", choć tym razem to nie oni sprawiali kłopoty. Szkoda trochę Ursini, ale scenarzyści chyba od zawsze planowali, że podróż Destiny będzie niemal całkowicie samotna. Ciekawi mnie, czy w przyszłości Destiny wpadnie jeszcze na te mechaniczne drony. Dobrze jest popatrzeć na jakąś fajną kosmiczną bitwę od czasu do czasu :).
Nawet Rush zachowywał się w tym odcinku niezwykle uprzejmie jak na niego. Pod koniec odcinka widać jak bardzo zmienił się w porównaniu do tego jaki był na początku sezonu. Czy to dobrze czy źle, trudno jeszcze ocenić, ale na razie jestem optymistycznie nastawiony. Załoga miała pełne ręce roboty, więc nie wylewali swoich smutków i żali jak to było dotąd w większości odcinków (może za wyjątkiem Scotta i Chloe, ale można było tego oczekiwać).

Mam zastrzeżenia w zasadzie tylko do dwóch elementów tego odcinka. Pierwszym jest zachowanie Ursini na statku rozsiewającym Wrota. Jeśli na prawdę byli oni ostatnimi ze swojej rasy, to nie powinni atakować dron w samobójczym natarciu. Spodziewałbym się raczej, że będą chcieli za wszelką cenę zachować istnienie swojego gatunku.
Drugą sprawą jest powrót Chloe do normy. Trochę obawiam się, że nie będąc już pod wpływem niebieskich, Chloe znów będzie nudną osobą z pierwszych odcinków, zajmującą niepotrzebnie czas antenowy. Końcówka odcinka powiała lekkim optymizmem w tym temacie, ale w jak na razie wszystko jest jeszcze możliwe.

Ogólnie, odcinek był pełen akcji i nie sądzę, że komukolwiek będzie się nudziło w czasie jego oglądania. Szkoda, że nie było więcej takich w pierwszym sezonie. Może wtedy oglądalność byłaby większa i serial nie zostałby anulowany przez SyFy. Mam nadzieję, że Malloziemu i spółce uda się zrealizować zapowiadane filmy, które zakończą SG:U w przyzwoity sposób.

ocenił(a) serial na 8
Krisowski

dokładnie jak serial dostał czerwone światło to twórcy nagle sobie uświadomili że SGU może być ciekawe, trochę za późno ale jednak szkoda że po 10 sezonach sg1, 4 sezonach sga, sgu skończy się po 2 sezonach

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones