Serial jako całość, nie jest zły. Pokazuje fajne strony tego wszystkiego, ale co najgorsze, jest przewidywalny. Od pierwszego odcinka wiedziałam jak się skończy. Zakończenie mogło być o niebo lepsze, ale cóż. Luźny serial, na nudy. Z trudem dotrwałam do końca. Mam wrażenie, że fabuła nie trzyma się kupy. Liczyłam na coś lepszego, biorąc pod uwagę, że mieści się w Top 10 na Netflixie. Przy serialu trzymał mnie głównie świetny aktor grający Xaviera. Ocena mogłaby być wyższa, ale nie naciągnę jej już więcej, 6 jest i tak za dużą jak na ten serial.