Mam nadzieje że teraz będzie coraz lepiej ) scena z garniuturem świetna ,czego to Ana nie wymyśli ,

Jesteśmy dopiero na początku telki niewiadomo ile jeszcze się wydarzy i co z tego że od pierwszego odcinka by ją zdobył i zakochał się zrobił by jej dziecko i by zerwali ze sobą ,ona jak zwykle bywa w telkach nigdy by mu nie mówiła ,że spodziewa się jego dziecka i do samego finału była by samotną matką z dzieckiem ,) Ah takie scenariusze robią się już nudne mnie taki jak ten bardzo się podoba ) A pozatym Ana to niania jego dzieci ,a nie jakaś lafirynda którą może z nią robić kiedy i gdzie chce ,

Ale jak chce, to Fernando potrafi zająć się Aną jak należy :D :D :D Po pierwsze zaproponował jej, żeby mówiła mu po imieniu :P Po drugie wieczorem podziękował za to, że przy niej i dzięki niej wyzwolił się, z tego co go zniewalało, czyli znów poczuł, że żyje :P A co najważniejsze, to że właśnie obejrzałem 21. odcinek, który zakończył się bardzo miłym akcentem :D :D :D A jeśli piszę o miłym akcencie, to może oznaczać tylko jedno, że doszło do zbliżenia naszych bohaterów. Pierwszy pocałunek był tylko przymiarką do tego, co wydarzyło się dzisiaj :P :O Byłem, cały czas jestem nieźle zszokowany, że po tylu podejściach w końcu doczekałem się pocałunku z prawdziwego zdarzenia :O Ale oczywiście tradycji stała się zadość całość została okraszona bardzo zabawnymi tekstami, gestami, do których Ana zdążyła nas już przyzwyczaić, ale...i tu o dziwo brawa dla Fernanda za przetrzymanie Any w niepewności :D :D Wybaczam mu tylko dlatego, że później stanął na wysokości zadania i dopieścił Anę tak jak na to od dawna zasługiwała :P :P

Ale zbliżają się pioruny i grzmoty gdy tarantula wyjawi ,że spodziewa się dziecka )

Można się było tego spodziewać, przecież idylla wiecznie trwać nie może :D :D :D Teraz dopiero zacznie się akcja :D Fernando i Ana zdali sobie sprawę z tego, że się kochają, zaczęli uwijać sobie gniazdko miłości w bibliotece, a tu bum! Do gniazdka wpełza żmija i koniec zabawy :X

Ale co się uśmiałem z dzieciaków, Fernanda i Any, to moje :D :D :D :D
Mała Luz była niemożliwa z tym, jak wzniosła alarm na cały dom, kiedy zobaczyła całujących się niańkę i ojca :D :D :D :D Ucieszyła się tak, jakby naszła św. Mikołaja w wigilijny wieczór z worem pełnym prezentów :D :D :D :D Jej późniejsza prezentacja pocałunku była powalająca :D :D :D A Ana i Fernando jak dzieci, które przyłapano na brojeniu :D :D :D :D I to późniejsze przesłuchanie, jak na rozprawie sądowej :D :D :D I Ana otwierająca drzwi w nadziei, że to Fernando, a tam maleńka Luz i jej zarzuty, że Anie od kłamstw wydłuża się nos jak Pinokiowi xD xD xD Ten serial mnie wykończy kiedyś, jak Boga kocham wykończy :D :D :D:D

Nie tylko ciebie , ja też kocham tę telcie ,oraz przecudownych protów ) ten odcinek ,który opisałeś obejrzę dopiero po północy fajnie i spokojnie mi się ogląda , )) Wiesz na palcach by się nie zliczyło ile było fajowskich scen ,a dopiero mamy 22 odcinek ,Sylvi i Jorge dają z siebie wszystko ,nie grają sztucznie mają świedne mimiki twarzy uwielbiam ten duet.

Z przykrością stwierdzam, że prowadzenie życia intymnego, nie wspominając już o erotycznym ;) w rodzinie wielodzietnej jest po prostu niemożliwością :D :D :D :D :D :D :D :D Nie wyobrażam sobie dalszych relacji Any i Don Fernanda w tej rezydencji pełnej małych szpiegów :D :D :D :D :D :D

Najlepiej by było gdyby Fernando zaprosiłby Anę na jakąś kilkudniową wycieczkę może wtedy by coś było między nimi , bo jak napisałeś z małymi szpiegami będzie baaaaaaardzo trudne .

Pomysł dobry i nawet konieczny do zrealizowania planu konsumowania związku sam na sam :D :D :D Na taką wycieczkę, to przyjdzie nam jednak jeszcze sporo poczekać, ale może się w końcu doczekamy :D :D :D Potrzebna jest jednak spora dawka cierpliwości :D

Eh ,jeszcze ten ślub mam nadzieje że do niego nie dojdzie ,nie lubie gdy bochater żeni się z villaną ) ten wstrętny Osario już niemógł wymyśleć gorszego scenariusza ,) dlaczego muszą powtarzać w ciąż to samo z każdych telenowel nie mogą wymyśleć coś orginalnego

Raczej slub bedzie...

Szkoda ,że dojdzie do śluby ,a jeszcze przez całą telkę tarantula będzie górą to już horror.

Nie będę za wiele pisać, bo to są spoilery i to są tylko wnioski na podstawie zdjęć i jakiś filmików.

Zaczyna mnie już denerwować fabuła tej telki , jak narazie to chyba Isabela jest bohaterką ,bo ona tylko trumfuje jeszcze nie było między protami mega scen miłosnych ,a już będą cierpieć ) Nie widziałam jeszcze takiej telki ,żeby tak przeciągać wątek między protami ,Jak długo musimy czekać na wątki uczuciowe między nimi , bo jeżeli się sprawdzą obawy że Fernando przez całą telenowele będzie mężem ,to nie wiem co zrobie ) Osario ty stary tępy baranie nie wkurzaj nas tak!!!

W jego poprzedniej telce PEAM, proci byli razem od około 100 odcinka.

To trzeba było długo czekać , Idiotyczne to trochę i bezsensu ,ten Osario jakiś palant jak można tak dlugo czekać

Wiesz super by było gdyby Fernando i Ana znalezli się razem na haciendzie ,która należy do Fernando ,tam by mieli spokojnie i romantycznie ,ale kto wie kiedy będą te odcinki w którym Ana i Fernando są razem szczęśliwi , chyba nigdy )

Ten pesymizm, to po ostatnim odcinku? Ha, to się Fernando wyluzował na wieść o tym, że po raz 8. zostanie ojcem!!! Ja nie mam już ani jednego ciepłego słowa dla tej atrakcji koła podbiegunowego zwanej Fernandem! Ten facet, to istny lodowiec! Nie ma za grosz wyczucia i taktu! A niech się zamraża jeszcze bardziej w towarzystwie Isabeli, a Anę zostawi jakiemuś facetowi, który będzie wiedział jak ją kochać należy! Bo ona zasłużyła sobie na ogrom miłości, a nie na "kulturalne" odtrącanie w luksusowych warunkach! Przecież on potraktował ją tak oschle, jakby nie wygrała przetargu oferowanego jego firmie!!!

Najlepsze w tym wszystkim są jego dzieci (jak to możliwe, że to jego dzieci?) i z małą Luz na czele (jak ja ją kocham - przypomina mi mnie z dzieciństwa, kiedy buntowałem się przeciwko głupim decyzjom rodziców i szantażem, niejednokrotnie fochem stawiałem na swoim), które wrażliwość, uczuciowość, spontaniczność, spostrzegawczość i oddanie odziedziczyły albo po mamie, albo po sąsiedzie, bo ojcu te zachowania, ludzkie naturalne odruchy są całkowicie obce!

A ja ci powiem ,że postać Fernanda będzie zminna )) a wogule to scenariusz do kitu ,gdybym wiedziała że Jorge będzie miał taką głupią role sto razy wolałabym go w '' La malquerdzie ;; może tam by lepiej się sprawdził ,a christian Meir w Mi corazon es tuyo , jak myślisz nie było by lepiej?

Zmienną, to kobieta jest, a facet powinien być stały :D :D :D Sprawdziłem, co to za jeden ten Meier i podzielam Twoje zdanie :D Silvia też na pewno cieszyłaby się bardziej, mając takiego partnera, a i rozpaczać by bardziej rozpaczała jako Ana :D :D :D Kiepski żart ;) Bardziej rozpaczać z powodu złamanego serca, to chyba nie można - sądzę po tym, co i ile wycierpiała Ana po nieudanej kolacji zaręczynowej! Ach, ta Silvia - mistrzyni nasza w rozpaczaniu :P :P :P Serce pęka jak się patrzy na sponiewieraną Anę, jej trzęsącą się bródkę, potargane włosy, zaczerwienione oczy, rozmazany makijaż i morze łez! Ech, ten Fernando mistrz poprawności moralnej, a ślepiec z niego do entej potęgi. Myślałem, że mu zdzielę jak domagał się od ledwo trzymającej pion Any deklaracji miłości!!!!!!! W imię czego do jasnej cholery?!!! Ten to ma tupet!!! Złamie kobiecie serce i jeszcze tym sercem poniewiera!!!!! Koleś - już pozamiatane!!! Pomyślałem wówczas, że złość piękności szkodzi i uspokoiłem się natychmiast po słowach Any, że niczego do niego nie czuje i że również uważa za największy życiowy błąd to, co było między nią, a nim :P Brawo Ana - miód dla moich uszu! Cios za cios! Z tym, że ja zaczerwienione oczy Any widziałem, Don Hielo zdaje się nie! Zatem ja zrozumiałem, że Ana... ach ta Ana - nasza altruistka Ana dokonała czegoś, co wydawać by się mogło niemożliwym - już pokochała dziecko Isabeli (co za szlachetna istota!) i zdecydowała z bólem serca, ale wycofać się w cień i zaakceptować zaistniałą sytuację, także namawiając do tego dzieciaki, a wszystko dla dobra dzieciaków Lascurain, które dla niej również są gotowe wskoczyć w ogień!!!! A Fernando, jakby to delikatnie ująć...??? Nieee, nie da się delikatnie, więc wypikuję moje odczucia względem niego ....pii.....pii...pii..piiii piii... piiii ....pi XXXXXX

Ach, co za ulga!!!!!!!!! :D :D :D :D

Wiesz z drugiej strony nie dziwię się wcale temu Fernandowi że jej nie zauważa ,bo przecierz on to Facet bardzo wykształcony ,który jest prezesem wielkiej firmy nie może sobie pozwoleć na taką głupią wariatkę ,która wrzeszczy i macha ręcami jak idiotka ,moim zdaniem Anie nie pasuje takie zachowanie ,Fernando potrzebuje mądrej kobiety , z ktorą nie powienen się wstydzić ,)) Jak ta Ana się zachowywała w restauracj ludzie na nią patrzyli jak na debilkę ,bardzo głupią role ma Sylvi przecierz 40 letnie kobiecie nie pasuje takie zachowanie ) niech wkoncu zmądzeje ta Ana ,bo nie lubie gdy bohaterka przez całą telke jest walniętą wariatką

My oglądamy tę samą telenowelę? Bo po Twojej wypowiedzi zaczynam wątpić. I Ana nie jest "walniętą wariatką".

Oczywiście ,że tą samą , w pewnych momentach Ana wrzeszy jak opentana ,np gdy mieli iść do zoo krzyczała na cały głos jakby nie mogła powiedzieć to dzieciom normalnie

Podoba mi się jej osobowość kiedy jest z dziećmi widać,że je bardzo kocha ,ale w nie których momentach nie umie się zachować jak np gdy jadła ciasto czekoladowe , jaka kobieta by się tak zachowywała

postać Any jest wzorowana na mojej od wieków ukochanej Ani z Zielonego Wzgórza - obie wychowywały się w sierocińcach, obie mają bardzo złożoną osobowość, są nieco szalone, ale przede wszystkim mają piękna duszę! to, że dorastały w samotności, niedostatku, bez rodziny sprawiło, że właśnie ta ich osobowość jest taka rozszalała, bo musiały stworzyć swój wyimaginowany idealny świat, w którym pragnęły się znaleźć - uwielbiam to w nich, że są takie odjechane, pomimo trudnych przeżyć zachowały pogodę ducha i mają tyle miłości w sobie i zarażają nią innych ;P koffaammmm! <3

czasami podoba mi się jej radosne zachowanie ,ale czasami mnie denerwuję )Wiesz a co do ślubu to wydaje mi że dojdzie ,bo sceny będą nagrywane gdzieś w jakimś pięknym miejscu ,kto wie czy to nie będzie podróż poślubna ) mam nadzieję ,że nie będzie to tak ,że przez całą telkę bohater będzie z vilianą a na samym końcu ślub protów ) nie zniosłam bym takiego bezsensownego scenariusza ))

Właśnie obejrzałam kolejny odcinek ,jak dla mnie ta Ana jakaś szurnięta jest ,nie pozwoliła Fernandowi wyjścić sytuacj tylko wrzeszczala i uciekła z restauracji jak jakaś postrzelona ,Bardzo lubie Isabele to bardzo inteligenta kobieta potrafi się zachować jak dama ,nie dziwię się wcale Fernando ,że na nią spojrzała .

Co?! Ana powiedziała, że nie chce słuchać wyjaśnień, bo się najwyraźniej pomyliła i że jest tylko jego pracownicą i nianią jego dzieci i wyjaśnienia jej się nie należą.

Ok. to tylko telka ,) jak myślisz dojdzie do ślubu czy nie .?

A co do Meira przecierz on wcale nie jest ładniejszy od Jorge , zresztą czy by grał salinas czy Meir czy ktokolwiek miałby taką samą role nie inną co Jorge A pozatym ,to tylko telenowela w zyciu prywatnym Jorge i Sylvi bardzo się lubią i szanują ,nie myl czasem życia zawodowego od prywatnego) jeżeli się komuś nie podoba rola Jorge to tylko winic reżysera czy scenarzyste a nie jego ,ponieważ to nie jest wina Jorge że ma tak napisaną role ,w La que no podia amar czy w Que bonita amor miał całkiem inną niż co teraz gra , ) Dla mnie i nie tylko to bardzo wspaniały i utalentowany aktor ,który zasluguje na lepsze role , takze jest bardzo przystojny i pięknie wygląda ,mimo swych lat ,żeby każdy mężczyzna w jego wieku by tak wyglądał ,

Fernando to jest taka fajtłapo-postać, kojarzy mi się z takim facetem, który gdyby kobieta nie wykonała pierwszego kroku, to do końca życia byłby starym kawalerem ;) zauważyłam, że Ana częściej wychodziła z inicjatywą niż on, nie mówiąc już o tym , że udało jej się trochę stopić tę warstwę lodu którą Fernado jest pokryty ;) ale na razie więcej się nie da ;-)

Pierwsza telenowela w której prot nie łazi za protką ) a ztresztą nie było za bardzo takich wielkich okazji żeby byli sam na sam ,bo zawsze ktoś im przeszkadzał ) Fernando to ciągle był zajęty pracą i prawie nie widywał Any ,) Wiesz moim zdaniem zbyt szybko się dzieje ledwo pocałowali się dwa razy a jeż Ana umiera z miłości ,w tej telenoweli za mało rozwijają wątki miłosne ,wcale nie widać tych uczuć jak w innych ,narazie wygląda to tak jakby to nie oni byli bohaterami ) Bardzo szkoda że zbyt wcześnie usuneli ze scenariusza Lole ,wydaje mi się że Fernando więcej czuł do wymyślonej włoszki niż Any ,z nowu przy Anie to było widać tylko w pierwszym odcinku potem ,tak jakby zapominano ,żeby stworzyć więcej scen między Fernando a Aną ))

teraz nie ma co już liczyć na takie sceny bliskości, bo Fernando będzie miał dla Any na czole wytatuowany znak "teren skażony" i na pewno go nie tknie i będzie unikać ;)))) i tu pole do popisu będzie miał brat Fernanda, który lada moment się pojawi :) może ten wątek bardziej nam się spodoba? ale by była heca :)

Chyba zapomniałaś że on miał już żonę ,Fernando to żaden fajtłapa , zapominasz że on ma dużo pracy nie tylko w biurze ale także w swym gabinecie pracuje ) mnie bardzo on się podoba przynajmniej nie leży z brzuchem do góry i nie narzeka jak inni faceci ,jest inteligętny ,pracowitym dzentelmenem )

a skąd wiesz, czy to nie żona go poderwała - ja właśnie tak myślę na podstawie tej wiedzy o Fernandzie którą mam teraz, że to ona, a nie on wykonała pierwszy krok :D chyba, że w drugim podejściu do Any się zmieni i pokaże, że potrafi być facetem z krwi i kości zabiegającym o względy kobiety, bo na razie kompletnie sobie nie radzi z kobietami ;)

Nie wiem ale gdzieś czytałam ,że on taki się stał po śmierci swojej żony ) z drugiej strony dziwne bo przecierz opowiadał Fernandowi ,że nie miał dużo dziewczyn już sama ) powiem ci że Oasario chyba zapomina że Sylvi i Jorge są bohatereami ,w końcu kiewdy będą te sceny w którym można zobaczyć że są naprawde w sobie zakochani bo jak narazie tego nie widać za bardzo

w Silvii spojrzeniu zawsze wszystko widać, co czuje jej bohaterka! Silvia świetnie zagrała ostatni odcinek jako niekwestionowana mistrzyni od złamanego serca ;P miłość też było widać ;P u Jorge też były momenty, że oczy mu błyszczały w sytuacjach sam na sam ;P ale masz racje, że było tego za mało.

Tyle można stwierdzić ,że obaj są świetnymi aktorami ,i że chemie między nimi widać ogromną ) tylko co mi się nie podoba to ,że za mało jest tych miłosnych wątków wygląda to tak jakby oni nie byli bohaterami ,więcej pokazują Bruna i Manuele niż samych protów ) drugie co minie dziwuje to fakt ,że tak szybko dzieci pokochały Ane i chcą ,żeby ojciec ją poślubił bardzo dziwne przecierz one straciły niedawno matke ,bardzo dziwne ,że tak szybko ją pokochaly wiem ,że Ana to cudowna i ciepła niania ale przecierz to obca osoba a nie ich matka ,co innego gdyby mała Luz ją od razu polubiła ,ale reszta moim zdanie powinna powoli jej ufać anie tak szybko )) czytałam ,że w tej telenoweli to wygląda tak jakby były same ochłapy zbyt szybko się dzieje i Wiesz faktycznie wydaje mi się,że to jest prawda ))

ja pokochałam Anę jeszcze szybciej niż te dzieciaki - to się czuje, kiedy ktoś jest dobrym cżłowiekem ;P
a ta telka jest tak zbudowana, że bohaterowie nie rozpamiętują przez 5 odcinków non stop tego, co było, tylko scenki są montowane na zasadzie krótkiej piłki.
no co jak co, ale ta telka różni się w budowie od innych - nic się nie wlecze, akcja dzieje się szybko, ale wszystko jest spójne! nawet nie wiem ,kiedy mija odcinek... ledwo się zacznie, nie mrugnę okiem, a tu już koniec :O !

rezydencja jest duża, więc jakby chcieli, to by sobie gdzieś gniazdko miłości uwili i nawet dzieciaki by ich nie odnalazly, ale na razie nie ma na to widoków niestety ;(

Taki scenariusz bezsensowny niestety ) ja to bym wolała aby pojechali na Hacjende tam by byli sam na sam ) Bo w domu pełnych ciekawych dzieci jest to troszkę nie możliwe ,te dzieci są tak ciekawe że wszędzie węszą )

Raczer, moja koleżanka też używa podobnego sformułowania, ale używa telka zamiast serial :D haha

Jakiego sformułowania?

Moja koleżanka używa: Ta telka mnie kiedyś wykończy.

Ha! No najwyraźniej potrafi wykończyć niejednego! xD xD xD

buuuu, ale Fernandito dał plamę na całej linii ;((((( ale załatwił Anę ;((((( czemu ona musi tyle wycierpieć w życiu? no już zaczynalo się wszystko pięknie układać??? drugi pocałunek taki spontan...pięknie to wyszło i akcja z dzieciakkami takie ucieszone, że tatuś z Aną będą razem, a tu taka kicha z tą ciążą Isabeli :/// nie podoba mi się to teraz...biedna Anita ;(((((((( niech sobie znajdzie innego faceta, w który w końcu da jej szczęście i upragnione bebe :)

Nie dał żadnej plamy ,a zresztą skąd on miał wiedzieć ,że Isabela jest wciąży ,myśle że ty też byś nie chciała aby facet zrobił ci dziecko a żenił się z iną, chyba że się mylę ) moja opinia jest taka ,że Fernando przyjmuje na siebie obowiązki ojca ) Każdy poczciwy facet by tak postąpił moim zdaniem dziecko jest ważniejsze niż jakaś kobieta ,którą zna raptem kilka tygodni )) A co do ostatniego odcinka to Ana nie dała mu szansy się wytłumaczyć zaczęła histeryzowac i płakać ,że on nie mógłjej tego wytłumaczyć ,poprostu Ana to kąpana w gorącej wodzie ,nie lubię gdy bohaterka nie da dojśc do słowa tylko ciągle papla

Mamy XXI wiek, teraz są inne metody załatwiania takich tarapatów, w jakie wpadł Fernando. Istnieje coś takiego jak alimenty. Co z tego, że ożeni się z Isabelą - niby dla dobra dziecka? Nie kocha Isabeli, kocha Anę, będzie unieszczęśliwiał je obie, a kto wie czy też dziecko na tym nie ucierpi?
Trochę absurdu się wkradło we współczesny serial :D
Czy dziś wykształcone i inteligentne kobiety zachodzą w niechcianą ciążę?
I czy po 2 średnio namiętnych pocałunkach facet oświadcza się kobiecie? No może w XVI wieku takie pocałunki wróżyły rychłe zaręczyny, ale chyba nie dziś? :D :D :D Oczywiście są wyjątki od reguły - ja oświadczyłbym się Anie z miejsca, pierwszego dnia znajomości, zaraz po oberwaniu od niej po nosie :D :D :D

Heh... ciekawe jak Ty byś się czuła i zachowała mając 99% pewności, że facet oświadczy się tobie, a zakomunikowałby Ci, że żeni się z inną :D :D :D Chyba w takiej sytuacji trzeba ratować resztki godności i uciekać, gdzie pieprz rośnie :D

No niech ta Ana nie przesadza zachowywała się jakby maiła 16 lat ,przecierz oni nawet ze sobą nie chodzili ,tak histeryzowała jak jakaś nastolatka ) Moim zdanie dziecko jest sto razy ważniejsze niż jakaś baba

Ale jakby nie było Ana jest zakochana w Fernandzie, a przyszły niedoszły teściu jej wyraźnie zakomunikował, że jego nierozgarnięty synalek planuje jej się oświadczyć. To niby co? Miała się nie napalać?