Też myślę, że Caroline po prostu miała prawo do tego co zrobiła...przecież już nie chodziła z Tylerem, poza tym ten wybrał zemstę zamiast niej, nie starał się od dłuższego czasu, a ona do niego wydzwaniała, a ten wiecznie zajęty swoimi wilkołakami (przecież są najważniejsze, więc wybrał sam...) A Klaus jest jaki jest, ale się o nią starał bardzo, zależało mu, czego nie można powiedzieć o Tylerze. Swoją drogą nie lubię tej postaci za bardzo...Stracił wiele fakt, ale jest taki mało wrazliwy i nie pasuje od Caroline.

Elena mnie wkurza od momentu zejścia się z Damonem. Taka rozlazła brr:D A Damon w roli jej faceta też jest beznadziejny:P Szkoda, że zszedł na złą drogą, ale z drugiej strony znowu jest ciekawą postacią. Stefan i Caroline zostali tacy sami zgadzam się, moje ulubione postacie:)

Zgadzam się tutaj - Stefan, Matt osoby które nie zmieniły się negatywnie. Caroline tez moja ulubiona postać - chociaż 5 sezon jej nie służy, nie podoba mi się co z nią robią:)

Tyler miał w 100% prawo być złym na Caroline. Nie dlatego, że przespała się z kimś, tylko dlatego, że to był KLAUS, facet który zabił jego matkę, który zniszczył jego życie.
Tym samym - Caroline miała w 100% prawo przespać się z Klausem, nie było to tak, że zobaczyła go pierwszy raz, tylko Klaus od zawsze mówił, że coś do niej czuje, że "I intend to be your last".
i Stefan miał w 100% prawo uderzyć Tylera, ulubiona scena! "She doesn't deserve that".

I zaznaczmy,że Forwood to od 4 sezonu beznadziejna para:) Ich cały związek polegał na tym, że Caroline go wspierała, zawsze była przy nim, walczyła o niego. Zawsze chodziło tylko i wyłącznie o niego, a Klaus do Car chciał wiedzieć wszystko O NIEJ "your hopes, your dreams, everything you want in life" :)
Nie kumam jednak całego hejtu na Caroline - przez cały czas od 3 sezonu jak Klaus uganiał się za nią, ona walczyła o wolność Tylera - aż w końcu jej się to udało. Gdy Tyler mógł z nią żyć happy ever after, po prostu jej nie wybrał.

No tak, pod tym względem faktycznie Tyler miał prawo być zły na Caroline, ale cóż, ona była zagubiona, smutna,rzucona przez Tylera, który postawił ją na drugim miejscu podczas gdy ona go ciągle wspierała. Wg mnie Caroline fajnie pasuje do Klausa, bo oboje są ciekawymi postaciami. Nie pasowała mi ani do Matta ani do Tylera. I zgadzam się, że scena Stefana miażdżacego twarz Tylera była bezcenna;)

ja się z Tobą zgadzam, Klaroline all the way i w ogóle:D
Tylko mówię, że Tyler miał prawo być zły na Caroline - trevino fajnie zagrał, bardzo mi się te sceny podobały:D

Generalnie to uważam, że Klaus z Caroline nie powinien być. Nawet w sumie shipowałem Klaroline (tylko dlatego, że Klaus tego chce a lubię Klausa), ale w sumie po tym jak patrzę jak się zachowuje Caroline i po tym jak się randomowo przeruchała z Klausem w lesie (upewniając się wcześniej, że się z miasta wyniesie i nie będzie musiała na niego patrzeć) generalnie stwierdzam, że cała przemiana Caroline z drugiego sezonu została anulowana. Teraz jest generalnie taka jaka była w pierwszym sezonie: głupia, puszczalska i niestabilna emocjonalnie. Na serio tego nie ogarniam co original taki jak Klaus, który mógłby mieć praktycznie każdą laskę na świecie miałby zobaczyć w takiej małej dziewczynce z małego miasta, która nawet przecież nie ma fajnego charakteru.

Też tego nie ogarniałam na początku, ale cóż, Caroline była dla niego nieco szorstka co go podniecało i fascynowało. Poza tym Klaus w głębi duszy jest zagubiony i samotny, a ona jest przyjacielska, potrafi pocieszyć, a jednocześnie zganić i spuścić łomot jak trzeba i to go do niej przyciąga. Ten seks w lesie mi się nie spodobał, takie to dziwne było jakieś...i też nie podoba mi się to co robią z Caroline w tym sezonie. Tak fajnie ewoluowała, a teraz się cofa...

Ja mam wrażenie że cofała się w czwartym sezonie, a w piątym jest już po prostu cofnieta. ;)

Hahhaaha :P Oby wróciła stara Caroline, bo naprawdę ciężko się ją ogląda teraz.;)

Przecież wróciła, taka właśnie była na początku:) Pamiętacie jak reagowała na Stefana bo już widziała go jako swojego chłopaka? Jestem pewna, że zaraz wróci do czytania Zmierzchu:)
Czemu nie mogą pociągnąć tego jaka była Caroline zaraz po przemianie jak skopała dupę Damonowi?

hahahahahah - pomimo mojej całej miłości do Caroline, widząc wasz hejt na nią - zgadzam się. Plec jest porąbana co zrobiła z tą postacią, Caroline była genialna jak zaczynała jako wampir, w 5 sezonie jej tylko nie cierpię:) Zniszczyli ją, najpierw jej postać nie miała żadnego znaczenia a teraz lata za Stefanem - pierwszy, drugi odcinek 1 seria XD

Ha też miałam ten problem! Co ten cudowny Klaus widzi w Caroline?? Bo jak dla mnie to ona ani jakoś się urodą nie wyróżnia ani niczym innym ;x
A co do tego seksu w lesie no to musieli jakoś to zakończyć. Rodzina pierwotnych przeniosła się do TO i miała się nie pokazywać więcej więc wątek Caroline i Klausa musieli jakoś zakończyć :)

oglądam ten serial już z przyzwyczajenia;p mam wrażenie, ze wątki są coraz bardziej naciągane. Po tym odcinku zastanawia mnie pewna rzecz, Bonnie jako kotwica powinna wiedzieć, że Katherine nie umarła prawda? przecież jako sobowtór Kat powinna przez nią przejść, nawet na chwilę się pojawiła w poprzednim odcinku na "rozstaju dróg", i nagle zniknęła, czyli nie przeszła na drugą stronę. No, ale oczywiście nagle z d*py Bonnie sobie wyjeżdża xd jak wygodnie;) I jeszcze jedna rzecz, Damon wrócił z łopatą, ale jestem ciekawa co on przekopywał w tym grobowcu? xD

W tym serialu już nic nie ma sensu tak na prawdę :)
Może chciał udawać że zakopał ją gdzieś wokół domu?
Właśnie nie wiem o co cho z tym wyjazdem Bonnie...

jak dla mnie serial stracił swą magię :( pierwsze trzy sezony były niesamowite, 4 ledwo obejrzałam. Piaty jest juz znacznie lepszy od poprzedniego, ale jakoś ogladam go bez większych emocji, głównie z ciekawości co tez scenarzysci jeszcze wymysla :) Może dlatego nie ma dla mnie juz tego klimatu co wczesniej, bo jestem bardziej fanka steleny niz deleny, a według mnie delena nie ma w sobie tego "czegos" W zasadzie mysle ze chodzi tu o sposob w jaki nina gra w tej chwili role Eleny, mam wrazenie ze nie stara sie nawet odegrac uczuc do damona, nie ma juz ani tej iskry jaka byla miedzy delena w poprzednich sezonach, a zdecydowanie nie ma romantyzmu jaki byl w stelenie.

Słabą grę Niny w scenach Delenowych można to wytłumaczyć w bardzo prosty sposób: póki prywatnie romansowała z Ianem, przenosiła ich namiętność również do serialu (wtedy sceny Delenowe miały jeszcze jakieś emocje), ale kiedy się z nim rozstała, to w tych scenach gra jakby od niechcenia. A takie coś można bez problemu zauważyć.

no wlasnie, ale przez to juz chyba nawet fani deleny powoli robia sie obojetni na to czy deleny bedzie razem czy nie. Jak dla mnie po poprzednim sezonie jej ewentualny powrot do stefana tez bylby jakis niewiarygodny, chociaz mieli kilka ladnych scen w tym sezonie. Zastanawiam sie coraz bardziej do czego zmierzaja scenarzysci i czy oni maja tak naprawde pojecie jak chca to rozwinąć.

Wiesz, serial już od dawna jest robiony pod publikę, więc scenarzyści już się mylą w tym wszystkim. Niestety, nie da się zadowolić wszystkich, o czym zdają się nie wiedzieć.

Ja od początku jestem wielką fanką miłosnej historii Eleny i Stefana dlatego 4 sezonu obejrzeć nie mogłam...
Związek Eleny i Damona zrobił się taki nudny i beznadziejny i nawet wydaje mi się że jak mówicie nie ma ikry pomiędzy Eleną i Damonem tak samo nie ma już ikry pomiędzy Stefanem a Eleną :x
Scenarzyści chcieli zadowolić najpierw fanów Damona i Eleny psując przy tym postać i Eleny i Damona i przy okazji odstawiając Stefana z boku a teraz chcąc zadowolić fanów Klausa i Caroline zniszczyli Caroline w oczach widzów serialu.

Mówiąc krótko - przedobrzyli w obu przypadkach :(

Musze się z Tobą zgodzic niestety. Od poczatku uwielbiałam Stelene, i jak zaczal sie motyw Deleny to nie bardzo moglam czasem ogladac, ale teraz jest mi juz zwyczajnie obojetnie kto z kim tu bedzie engame . Nie mowie ze nie lubie pamietnikow , ale to juz nie to samo co dawniej. wogole to szkoda ze scenarzysci tak staraja sie zadowolic fanow ze przy okazji niszcza po drodze postacie. Brakuje teraz jakiejs iskry w TVD, gdyby chociaz inaczej pociagneli historie kath:( moznaby wtedy liczyc na Stefherine( Szkoda, wydaje mi sie jakby wszystkie postacie i zwiazki (oprocz jera i bonnie) zostaly zapedzone w kozi róg

Dokładnie. Musimy się chyba pogodzić z tym, że to koniec naszego kochanego serialu :c Bo nie wydaje mi się żeby jakoś się z tego wszystkiego scenarzyści wyplątali...

Pozyjemy,zobaczymy :-) moze jeszcze nas zaskocza. Ja serial bardzo lubilam i chcialabym zeby go jednak sensownie zakonczyli. A wie ktos moze do kiedy kewin williamson zajmowal sie serialem?juz calkiem nic nie ma do scenariusza? Jak bylam nastolatka to ogladalam inny serial ''jezioro marzen'' i ostatnio tak sobie chcialam cos poogladac i z sentymentu wlaczyam wlasnie jezioro marzen i bardzo sie zdziwilam kiedy w czolowce zobaczylam e nazwisko williamsona.

Polecam The Originals o pierwotnych:) Zdecydowanie lepszy, bardziej "dojrzały" i fajniejszy, wlasnie nadrabiam i jest super:D

Nie rozumiem. Skoro oceniłeś/łaś TVD na 3/10 to po co oglądasz?

Już tłumaczyłam wcześniej - to z przyzwyczajenia. I trochę mnie też ciekawi, co ta wariatka Plec jeszcze wymyśli.

Aha. Z wariatka Plec akurat się zgodzę. Ostatnio scenariusz jest strasznie dziwny.

Ja czasami mam wrazenie, ze ona cos wacha zanim zacznie cokolwiek robic z odcinkami :D Albo daje sobie w zyle :D

Pomijając wszystko w pewien sposób ją podziwiam. Wymyślić tak pokrętną fabułę to też sztuka.
Może faktycznie czymś się "wspomaga" :P

Cokolwiek bierze, musi mieć naprawdę dobry towar, skoro potem ma takie jazdy :P Mogłaby się z nami podzielić, to może po zażyciu fabuła stanie się dla nas bardziej logiczna :D

Pewnie to samo co autorka książki, wystarczy przeczytać streszczenie chyba ostatniej części. Proszę docenić, że w serialu nadal nie ma magicznych śliwek i targu niewolników!:D

Kwestia czasu, Alien. Wystarczy, że Plec zmieni towar i sięgnie po książki. U niej wszystko jest możliwe :D

Sugerujesz, że pojawią się gumijagody?:D Czuję, że mogłabym pisać scenariusze do seriali, nic głupszego bym nie wymyśliła;) Ciekawe jak wyglądają narady albo jak ona idzie do aktorów i mówi im co wymyśliła?

Haha. No ciekawe.
Osobiście książek nie czytałam, poza pierwszym tomem. Może kiedyś, ale jak na razie uznałam, że jest to zbyt słaba seria.

Też nie czytałam, na Wikipedii czy innej stronie są krótkie streszczenia. To i tak było za dużo:)

:D. Racja. Strasznie się ciągnie ta książkowa seria.

chyba to prawda XD bo naprawdę nie mogę ogarnąć co ona robi - Steroline jak nikt tego nie chce, fanom Deleny zepsuła Delene, dawno dawno zepsuła już Stelene, teraz zepsuła Steferine, Datherine już dawno, Klaroline w 5 sezonie postawiła na koniec i przez wszystkie odcinki ostatnie ciągle to przekazuje fanom+niszczy Caroline, Katherine prowadzi do śmierci :D

Nie wiem po co ona to robi - psuje przecież to jej oglądalność :D

Team Matt! Tylko on został fajny XD

Carolina żałosna i irytująca. Katherine nudna pretensjonalna, Elena nudna i neurotyczna (ile mają wspólnego!).
Matt i Stefan obijają się trochę melancholijnie o kolejne sceny nierzadko z komentarzami rodem paolo coelho, oczywiście nic przy tym nie wnosząc.
Nagle jest i Tyler, nie wiadomo po co i coś czuję, że przez kolejne odcinki będziemy świadkami jego istnej tragedii, jak będzie się wił w rozdarciu pomiędzy sercem a... sercem . Ot kolejne wcielenie Wertera.
Gdzieś tam dalej Bonnie męczennica, która jest i jej nie ma, co tylko tworzy dodatkowe niejasności (wcale nieurokliwe dla serialu) w swoim już i tak trudnym wątku.

Serial oglądam od początku premiery.
Albo to ja tak dorosłam, albo, serio, VD schodzi na psy.
Może oba.

Niestety, raczej to drugie. Z serialem jest coraz gorzej.

Skoro Bonnie czuje każdą nadprzyrodzoną osobę, która przechodzi do świata umarłych i w odcinku 11 widzi Katherinę, to powinna ją poczuć.
A w odcinku 12 nie ma naszej Kotwicy i to przez cały dzień, gdy dzieje się akcja tego odcinka.

Ale, ale czy przypadkiem Katherina nie jest zwykłą, śmiertelną osobą?
Tylko że wtedy nasz Bonnie nie zobaczyłaby jej w 11 odcinku.

Katherina jest sobowtórem, dlatego Bonnie ją widziała.
Ale ja też nie rozumiem dlaczego w tym odc w ogóle nie pojawiła się Bonnie, żeby jakoś potwierdzić jej śmierć. Przyszło mi do głowy, że może użyją tego jakoś później, np. ktoś będzie powtarzał, że z Eleną jest coś nie tak, a Bonnie nagle: "Właśnie zdałam sobie sprawę, że Katherine przeze mnie nie przeszła! Ona żyje! OMG, pewnie jest w ciele Eleny :O". Ten wątek z resztą pewnie będzie skonstruowany tak, że wszyscy szybko się zorientują, że Elena to nie Elena :P Jakoś nie wierze w to, że ona tak po prostu przepadła na dobre. (Choć też nie tęsknię.;p)

Dla mnie odcinek był nudny. Stary Damon powraca, oby tak dalej. Lubię Enzo i czekam by było go więcej :-D.
Tak myślałam, że mogliby dać super czarny charakter... ale po namyśle sądzę, że nawet super bad guy nie uratuje tego sezonu.
No please !! Kath/Elena obie są wkurzajace i jeszcze wrzucili je do jednego ciała. Katastrofa się zaczęła.