Co za odcinek, brak mi słów. Na plus tylko Caleb i Hannah, która zyskuje w moich oczach.
Reszta mnie rozwaliła. Tego tunelu nawet nie chce mi się komentować, a z Alison próbuja zrobić jakiegoś aniołka, którym nie jest. Zmienia charakter co odcinek, to się kupy nie trzyma.

nie mogłam przetrwać tego odcinka bez przerywania co chwilę i zajmowania się czymś innym
największy absurd odcinka->aria podająca buty spencer na balkonie. no wtf

Pewnie taka perfidna reklama butów. Na pewno na tym zarabiaja najwięcej. Beznadziejny odcinek, a spodziewałam się czegoś lepszego, bo poprzedni mi się nawet podobał.

Mi się wydaje, że chodziło o to, że one bezmyślnie zostawią te buty na balkonie i Sara zorientuje się że ktoś był w jej pokoju

Wiele rzeczy zrobiły bezmyślnie w samym pokoju, a do tego zeszły do jakiejś piwnicy... Dziwne, że nie jest dla nich oczywiste, że wszędzie moga być kamery. Poza tym, poszły tam po kij, więc Sara i tak by zauważyła.

Raczej nie będzie kamer zainstalowanych przez hotel w pokojach, gdyż ludzie się tam przebierają, aczkolwiek Sara mogła zainstalować jakieś swoje.

Kto jak kto ale one to wręcz powinny mieć bzika na punkcie takich rzeczy :)

W tym serialu roi się od absurdów, kurcze sama nie wiem, czemu to jeszcze oglądam, chyba tylko ze względu na swoje przywiązanie do dziewczyn...

Sara czyhająca w szkole na spotkanie z Alison - wybuchnęłam śmiechem, gdy ją zobaczyłam. No i ten jej zestaw rękawiczek na rękach manekinów - co to niby miało być? Hahahahahha W zeszłym odcinku jakiś emeryt w roli szpiega, teraz żenujące sceny z Sarą mające imitować horror. Wyszła im raczej parodia.

Jedyne co było fajne w tym odc., to jego zakończenie.

To nie był emeryt, tylko "A, B, C...." w jednym ze swoim "uniformów"

Taaaaa ciekawe za co się przebierze następnym razem... może za szopa pracza lub za drzewo...;-)

Swoją drogą ciekawe, skąd ma kasiorę na te wszystkie kostiumy i limuzynę, skoro zdaje się nie zajmować niczym innym tylko 24-godzinnym obserwowaniem Kłamczuch (na dodatek potrafi być w kilku miejscach naraz). Jak zaglądał przez okno do mieszkania jednej z nich i ściemniał, że kosi trawę czy tam strzyże krzaki, myślałam, że umrę ze śmiechu... co za absurd! hahahahhahhahah

"A" zawsze wszytko wie, nieważne jak! :P
Ciekawe w sumie kiedy one i czy wgl sie spostrzegą że jakiś stary dziadek je ciągle obserwuje

Gdyby B była Sara, to miała by kasę z jakiejś renty czy czegoś takiego, z powodu rąk, no i na bank wszystkie dziewczyny po wyjściu z bunkra musiały dostać masę kasy odszkodowania od DiLaurentisów.

Dla mnie żenująca była pierwsza scena, kiedy pogrążony w mroku Byron czeka na Arię, by zdradzić jej swój wielki sekret - spotyka się z Ellą xDDD W ogóle Aria miała jakiś kontakt z rodzicami przez te 5 lat? Bo robiąc taką szopkę ze swojego zejścia się, potraktowali ją trochę jak 11-latkę.

Pan Diabełek szantażujący Em jajkami <3

Tak, czaił się na tym fotelu jakby miał wyznać Arii jakiś wielki sekret, a tu taki news. Hahahhaha W ogóle nie ogarniam, czemu mieliby utrzymywać w sekrecie, że się zeszli.

Chyba uznali, że Aria jest taka wrażliwa i uduchowiona, że jej krucha psychika mogłaby sobie nie poradzić z tą wiadomością :P A tak serio to czy ona nie utrzymywała kontaktów z rodzicami do czasu powrotu na zeznania w sprawie wypuszczenia Cece? Nie mogli jej powiedzieć np. przez telefon, że chyba się zejdą? Dziwne, że zrobili z tego taką tajemnicę przed własnymi dziećmi.

Myślę, że wszystko sprowadza się do tego, aby pobudzić ciekawość widza i stworzyć wokół ojca Arii atmosferę tajemniczości i podejrzliwości. Wyszło jak wyszło - raczej zabawnie. Niemniej jak zobaczyłyśmy w fotelu takiego przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka spodziewałyśmy się jakieś rewelacji na miarę newsa o tym, że Toby i Ezra są zamieszani w prześladowanie kłamczuch. A tu nagle takie rozczarowanie.
Swoją drogą jak sobie przypomnę, jak scenarzyści rzucali te podejrzenia na Ezrę i Toby'ego we wcześniejszych sezonach, jak kamerzyści robili zbliżenia na ich twarze, na których odmalowywało się nagle szaleństwo, to nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.

Pamiętacie pędzącego samochodem Toby'ego, który potrącił tego kumpla Spencer? Hahahahahha co za bzdura!

Jest juz z polskimi napisami?

video.anyfiles. pl/Pretty-Little-Liars-6x15-napisy-pl/Kino-i-TV/video/164780

Jak dla mnie najciekawszy odcinek jak do tej pory, coś się w końcu zaczęło dziać. Mam tylko nadzieję że nie będą już tego ciągnąć przez kilka sezonów.

Absurdów w tym serialu zawsze było pełno, gdyby nie te absurdy to nie byłoby sensu robić takiego serialu :). Chyba przyzwyczailiście się narzekać na ten serial. To prawda że tego jest już za dużo, ale mimo wszystko coś mnie ciągnie do tego serialu i będę go oglądać do końca.

Prawie się zgadzam ;) Też mi się wydaje, że ludzie się przyzwyczaili do narzekania na ten serial. Ten odcinek był, moim zdaniem, całkiem ciekawy. Gdyby to był odcinek innego serialu, to pewnie ludzie by się go nie czepiali ;)

A co takiego ciekawego w nim było?

To jest rzecz bardzo subiektywna. Mi się podobał. Był dla mnie ciekawszy, niż cały 4 i 5 sezon razem wzięte, bo tam się nic nie działo i nie miało to na dodatek żadnego związku z fabułą i ostatecznym rozwiązaniem sprawy. Co mi się podobało pisałam poniżej ;)

Dla mnie również na plus tylko ostatnia scena. Reszta odcinka bez sensu, naprawdę nie wiem, dlaczego nie zakończyli serialu na ostatnim odcinku 6A.

Najlepiej było zakończyć serial na wątku, w którym wynikało, że to Ezra jest "A".

Postanowiłam sobie odświeżyć pierwszy sezon i fajnie się go oglada, ale Ezra w ogóle mi nie pasuje na 'A'. Na tę cała akcję, jaka z nim zrobili też nie. :/

a gdzie mozna to obejrzec z napisami?

Nieeeee, Ezra jako A mi kompletnie nie pasuje.

Jak to nie wiesz? Przecież chodzi o kasę, o nic więcej.

A mi się ten odcinek naprawdę podobał. Był całkiem ciekawy i jak na razie najlepszy z 6B. Coś się dzieje, są jakieś interesujące wątki. Mi się nawet podoba ta dziwna akcja z Sarą jej pokojem w dawnej sali szpitalnej CeCe i tą dziurą w ścianie, to jest całkiem intrygujące. Dziwne są trochę te rękawiczki Sary, bo o czym to ma niby świadczyć? Że Sara nie ma rąk? :P Czy to były tylko takie prawidła, jak do butów? :P
Było kilka głupot, jak zawsze: Aria, która sama zlazła do tego tunelu i nawet nie zawołała Spencer, Hanna, która znowu bawi się w nastoletniego szpiega i przeszukuje cały dom matki, a potem podrzuca B fałszywy dysk, w ogóle cała ta akcja z włamywaniem się do pokoju Sary jest bardzo w stylu nastoletnich Kłamczuch. Ale z tej akcji z dyskiem wynikło przynajmniej coś dobrego - skasowali B kompa ;)
Nie podobało mi się też, że znowu mieszają w to wszystko Monę. Wiem, że to jest ukochana postać wielu osób, ale mnie już ona męczy i mam wrażenie, że wypaliła się w tym serialu, nie ma już na nią pomysłu i producenci wbijają ją już tylko jako taką szpilkę.
Emily po raz kolejny ulega urokowi Ali, co też już drażni i człowiek ma ochotę uderzyć głową w klawiaturę.
Byron... oczywiste było, że chodzi o jakiś jego związek :P
W tym odcinku przekonałam się też, że aktorka grająca Sarę jest najbardziej drętwą, nieumiejącą grać, osobą na świecie. Nawet bracia Mroczkowie ustępują jej tego tytułu. Scena z nią i Ali w szkole była zagrana tak bardzo na siłę, że miałam wrażenie, iż aktorka odczuwa fizyczny ból grając ;)
Pomijając jednak to wszystko, odcinek był dla mnie na serio ciekawy. I czekam na wyjaśnienie, o co chodzi z tą Sarą, jej pokojem, dziurą w ścianie i rękami :P

Przecież ta dziura w ścianie i drabina do piekła to jakaś mega bzdura! Skoro ma niesprawne ręce, to jak niby wywaliła młotami tę ścianę? Nikt tego nie słyszał? Co z gruzem i pyłem? I co to kurna niby za szyb w środku budynku? hahahahha Chciałabym zobaczyć, jak przemyciła tę drabinę do nieba do hotelu! hahahahha

Może właśnie to daje nam informacje, że jej ręce nie są aż takie niesprawne na jakie wyglądają...

a to nie jest tak, że ręce ma poprostu poparzone ?

No właśnie, też mi się tak wydaje, że ona tylko udaje. Zresztą zawsze mógł jej ktoś w tym pomóc.

Mi sie wydaje że ta drabina juz tam po prostu była, w tym pokoju mieszkała CeCe i widać miała jakieś tajemnice

A skąd CeCe miała drabinę, skoro - rzekomo - nie opuszczała ośrodka? I jakim cudem nikt jej nie zauważył podczas remontu i zmiany ośrodka w hotel?

A dlaczego uważasz, że wszystko co mówiła Cece było prawdą? Z Radley bardzo łatwo było się wymknąć, Mona nie miała z tym problemu.

Nikt nie zauważył bo pewnie to przejście wyglądało inaczej. Przez jakiś czas ośrodek był zamknięty, więc nie widzę problemu, że by ktoś w stylu "A" postarał się o to żeby nikt tego przejścia nie znalazł.

No właśnie to kolejna bzdura. Szpital dla psychicznie chorych, z którego może wymknąć się nawet dziecko. A jak przemyciła do tego szpitala drabinę do nieba? Widziałaś jej długość?

Jak mógł nikt nie zauważyć tego przejścia? Co masz na myśli? Co to znaczy, że wyglądało inaczej? W sensie, że jak?

Jak Sara wyburzyła ścianę? Co zrobiła z gruzem i pyłem? Co z hałasem? Co ze sprzętem potrzebnym do wyburzenia ściany?

Absurd goni absurd

Ten tunel gdzieś prowadzi, może drabina została dostarczona z drugiej strony. Przejście mogło wyglądac tak, że był otwór za jakimiś dzrzwiami, za jakimś obrazem, za szafą i nie sądzę, zeby CeCe sama tego dokonała. Ona w końcu z jakiegoś powodu nie żyje. Żeby zrobić dziurę w ścianie wystarczy młotek i nie potrzeba wcale dużo hałasu....Można wymyślać w nieskończoność mniej lub bardziej prawdopodobne teorie. Ja póki co czekam na wyjaśnienie dokąd ten tunel prowadzi.
Możesz każdy serial rozkładać tak na części pierwsze i okaże się, że wszystko jest bez sensu i są same absurdy. Ja od początku znajduję tu pełno absurdów, ale mimo wszystko serial mi się podoba i bardzo mnie wciąga.
Zawsze możesz znaleźć coś ambitniejszego do oglądania niż serial dla nastolatek :)

Młotek? Do zrobienia takiej dziury w ścianie? Chciałabym to zobaczyć :-) A czy ja napisałam, że serial mi się nie podoba? Lubię go, bo bohaterowie wzbudzili moją sympatię, ponadto jestem zbyt ciekawska i skoro wytrwałam do tego sezonu, nie wyobrażam sobie przestać oglądać. To tak jakby zamknąć książką w 3/4 i nie wrócić do niej. Oglądam wiele seriali i ze smutkiem muszę przyznać, że ten jest najbardziej niedopracowany, niespójny pod względem logiki i prawdopodobieństwa. A że ukazane w nim absurdy wzbudzają mój śmiech - cóż... bywa ;-)

Na usprawiedliwienie serialu powiem, że jest on o niebo lepszy od książek, w której główne bohaterki to pustaki i debilki.

Nikt nie powiedział, że ten serial nie jest absurdalny, ja tylko mówię, że mnie ten motyw z tunelem ciekawi i zastanawiam się, o co w tym chodzi ;)
Jeśli chodzi o tę drabinę, to nie wiem, czy wiesz, ale takie drabiny zwykle są teleskopowe i kiedy są złożone, nie są wcale większe od zwykłej drabiny. Do szpitala psychiatrycznego mogła się ona dostać nawet tak, że ktoś ją CeCe przyniósł pod balkon i wciągnęła ją na linie w nocy, gdy wszyscy spali. Tak samo mogła ją wnieść Sara do hotelu.
Co do robienia dziury w ścianie, to pewnie producenci tego nie ogarnęli, że byłby wtedy hałas. Ale na upartego można by wymyślić, że akurat było w hotelu jakieś wesele, czy inna głośna impreza. Zresztą duży hałas byłby tylko raz, w momencie zrobienia pierwszego małego otworu, kolejne cegły można by już wyciągać po cichu, zwłaszcza jeśli pokoje hotelowe są wygłuszone, a w porządnych hotelach zwykle tak jest i nie słychać w nich imprezy, która odbywa się na dole.

Jezu, to przecież logiczne, że drabina nie ma kilometra, tylko się ją rozkłada! Nawet jeśli ma 1,5-2 m, przemycenie jej do hotelu tudzież ośrodka psych. byłoby nie lada wyzwaniem ;-) Wciągnięcie drabiny przez okno mówisz... chciałabym to zobaczyć ahahhahah Litości! Przecież tam powinni być strażnicy i przede wszystkim monitoring. Równie dobrze można przyjąć, że Sara przemyciła tę drabinę w tyłku.

Pokoje hotelowe wyciszone? Ja tam w czasie noclegów w hotelu słyszę pierdnięcie z sąsiedniego pokoju, wyciszony to jest może Hilton.

Niemniej szacun za wyobraźnię. Scenarzyści tego serialu mogliby się od Ciebie uczyć ;-)

Ja w zwykłym Novotelu nie słyszałam wesela, a wcale nie byłam na ostatnim piętrze budynku, tylko całkiem nisko :P A ten hotel w Radley mi wygląda na całkiem ekskluzywny.
Monitoring w hotelu zapewne jest, ale wewnątrz, na korytarzach, nie w pokojach. Ewentualnie na zewnątrz w strategicznych miejscach: przy wejściu, na parkingu itd., nie na balkonach :P W hotelu strażników nie ma. W nocy jeden koleś siedzi na recepcji, a najczęściej zamula gdzieś na zapleczu, więc spokojnie można by wciągnąć 1,5 metrową drabinę przez balkon :P
A gdyby drabinę miała tam wciągnąć CeCe, to tym bardziej nie widzę problemu. Przecież tam wszyscy wchodzili i wychodzili z tego szpitalu, jak chcieli. Mogła nawet kogoś z personelu przekupić, żeby ją jej dostarczył i nikt by się nie zdziwił, że ktoś z pracowników niesie w szpitalu drabinę, z tych samych powodów, dla których nie byłoby to dziwne w hotelu: czyszczenie rynien, prace porządkowe itd. Eddie Lamb zresztą miał tam jakieś konszachty z pacjentami, więc pewnie im załatwiał różne rzeczy. CeCe zresztą przecież sama mówiła, że to Mona pomogła jej się stamtąd wydostać, a ona miała wtedy do pomocy Toby'ego, Lucasa i pewnie całe zastępy kitowców.
No i tak, jak ktoś już to napisał, ten tunel dokądś prowadzi i drabina mogła zostać podprowadzona z drugiej strony :P

Po pierwsze Novotel to nie jakiś tam hotel, bo ma 4,5 gwiazdki. Po drugie przyjęcie weselne nie odbywa się w hotelowym pokoju, tylko w sali weselnej, i to ona może być wyciszona, a nie pokój. Po trzecie, przecież nie mówię o monitoringu w pokojach. Który niby hotel ma monitoring w pokojach dla gości? ahahhahaha Ochronę też chciałabyś w pokoju? Mówię o monitoringu wewnątrz i na zewnątrz hotelu, bo taką każdy posiada. Trudno mi uwierzyć w to, żeby - jak sama zauważyłaś - komuś udało się przemycić drabinę do EKSKLUZYWNEGO hotelu.

Każdy przyzwoity hotel zatrudnia pracowników ochrony, a gość, który zamula na recepcji to nie ochroniarz, tylko recepcjonista hahahahahha

Dobra, skończmy już z tymi spiskowymi teoriami ;-) Obie przyznałyśmy, że w serialu roi się od absurdów, a na siłę każdą niedorzeczność można w jakiś sposób próbować wytłumaczyć. Niemniej równie prawdopodobna wydaje mi się teoria o tym, że drabinę do tunelu podrzucili kosmici ;-)

Gość, który zamula na recepcji, to właśnie recepcjonista z nocnej zmiany. Ochroniarze kręcą się przy drzwiach, ale nie całą dobę. W nocy często jest tylko sam monitoring.

Przy drzwiach nie kręcą się ochroniarze, tylko boye hotelowi ;-)

Sale specjalnie wyciszone nie są, bo zwykle mają na szerz otwarte drzwi do hallu i wszyscy wchodzą i wychodzą. Nie pisałam o jakimś tam hotelu: "zwłaszcza jeśli pokoje hotelowe są wygłuszone, a w porządnych hotelach zwykle tak jest" - pisałam o porządnych hotelach, nie pensjonatach.
Co do monitoringu, to już napisałam, jest na korytarzach, ale nie obejmuje całego hotelu z zewnątrz, bo nie ma takiej potrzeby. Kamery są zwykle przy drzwiach wejściowych i wszystkich wejściach, na parkingach itp., ale nie naokoło budynku. Serio, każdy może w nocy podejść do takiego hotelu i nie zostać porażonym paralizatorem. A zresztą na kij przez okno wciągać drabinę. Przecież Sara mogłaby ją sobie w nocy przynieść sama do pokoju i nikt by jej nie zauważył, może monitoring na korytarzu, ale co im do tego? A już tym bardziej, jakby była w tym przebraniu pracownika hotelu.