The 100 - Episode 2.15 - Blood Must Have Blood - Part One - Producer's Preview
http://www.youtube.com/watch?v=3UJAn5n2HcY
Moim zadniem deal brzmiał mniej więcej:
Ziemianie robią odwrót ale bez strat odzykują swoich. MW leczą się szpikiem wystawionej setki. Tym samym MW nie ma już żadnego powodu by porywać do transfuzji groundersów.
Z perspektywy Lexy to wygrywający układ choć kosztem złamania ich świętej zasady pomszczenia zabitych. Z perspektywy Dantego posuniecie mistrzowskie (zneutralizował wrogów, uratował i uleczył swoich) Z perspektywy setki są w D** i tak wygląda solidna końcówka sezonu :)
Kto wie co dołoży do tego ostatni odcinek..
kurde no chyba się nie zrozumiemy...intratność samej oferty rozumiem
chodzi mi o to jak mogła im zaufać??
dobra jeszcze jeden przykład teoretyczny
gdyby okrążony Hitler mający w swoim posiadaniu dalej armię oraz rakiety zaproponował aliantom że zaprzestanie ataków to propozycja zostąła by przyjęta??No bo wiesz Hitlerowi można zaufać bo czemu by nie:D
Rozumiemy się, po prostu nie biorę się nawet za próbe wytłumaczenia sytuacji od strony morlanej bo mamy za mało informacji jak doszło do tego dealu. Może dowiemy się więcej w drugiej częsci.
no właśnie też mam taką nadzieję..bo deal zrobiony tak za kulisami i w sumie nie wiadomo o co poszło:D
http://www.tv.com/shows/the-100/community/post/the-100-blood-must-have-blood-par t-1-photo-recap---griffins-eleven-1425580350/ dla chcących photo recap :D
LOL miała być wielka bitwa do której się przygotowywali pół sezonu z gromkimi okrzykami ''blood must have blood'' i co wyszło? Jedno wielkie nic. Nie no wyszła, zdrada Lexy ;p Jason, ty łajzo, aleś nam wałek wykręcił xD I jak tu go nie kochać za to?
Genialny odcinek z nieoczekiwanym twistem.
Nie rozumiem do końca decyzji Lexy. Mogła zdradzić Clarke i sojusz z Arką, ale już tego porucznika (tuż po uwolnieniu ludzi) nie ??? Miała jedyną i niepowtarzalną okazję rozprawić się z góralami raz na zawsze, pomścić swoich ludzi, których przez lata MW uśmierciło tysiące, a ta tak po prostu zabrała się i poszła :O A gdzie ta zemsta, gdzie ta krew za krew? Ciekawam co się za tym kryje. Dowiemy się albo w następnym odcinku, albo w 3 sezonie. Najważniejsze, że Heda żyje :D
Nieoczekiwana pomoc dla Clarke w następnym odcinku, to może być Lincoln z Echo? Bo chyba nie Abby z Kanem? ;p
Szkoda mi Raven i Vicka. Zrobili taki kawał dobrej roboty, na nic. Reven zasługuje na trochę luzu, a nie wciąż po dupsku dostaje. Ona chyba najwięcej wycierpiała z nich wszystkich.
Niecierpliwie wyczekuję finałowego odcinka.
dokładnie to samo cały czas powtarzam...wypuścili jej ludzi drzwi otwarte to siup do środka z zaskoczenia i pozamiatane...no naprawdę nie rozumie jak twórcy i niektóre osoby tego nie widzą
Ja to widzę. I chciałabym spytać, czy naprawdę nikt nie widzi tego, że w takim razie Clarke poświeciła Finna, chłopaka którego kochała/troszczyłą się, po to aby był pokój z ziemianami, a Lexa na końcu zwyczajnie kopie ją w dupsko, że się tak wyrażę? Ja wiem, że pewnie myślicie że Finn musiał zapłacić za to co zrobił i że to było dawno, to po co do tego wracam, ale no poważnie nikt tego nie widzi? ;)
jeśli tak to zostawią to mam nadzieję, że w 3 sezonie Clarke nie zapomni tego Lexie...a nie jak juz teraz próbują scenarzyści i Jason wmawiać że Clarke to zrozumie...
a już odpowiedź Shumway na wiadomość Leyny że to dopiero początek Clexy - yes...no WTF???
Też chcę, by Clarke odpłaciła Lexie za tą zdradę. Jeśli miałaby ot tak to zostawić i wybaczyć, to będę mocno zawiedziona........
no właśnie...mi tam obojętnie z kim będzie Clarke ale tak jak rozumiałem pomysł na spikniecie 2 postaci, liderów o podobnych przeżyciach tak teraz nie wiem jakim cudem po takiej zdradzie miałoby to nastąpić
ale oczywiście pisząc o wszystkich mam na myśli poza Bellem...no chyba ze w ostatnim odcinku;D
gdyby za wcześnie ich połączyli serial by na tym ucierpiał - a przede wszystkim akcja bo nawet jakby tego nie chcieli romance musiałby wyjść na pierwsze miejsce a nie o to tu chodzi...główni bohaterowie jak już muszą niech będą z jakimiś pobocznymi postaciami tak by ich romanse były tłem do wydarzeń coś właśnie jak Lincoln i Octavia
Lincoln z Octavią więcej romansowali się w 1 sezonie :D W tym mieli mało wspólnych scen. I dobrze, że wątki romantyczne nie są na pierwszym miejscu. To serial o przetrwaniu na ziemi w trudnych warunkach, pod ciągłym zagrożeniem z dużą ilością akcji. I lepiej niech tak zostanie :)
Dude... what?
Tak jak nie widziałam związku Clarke z Finnem po tym, co zrobił, tak nie widzę teraz związku Clarke z Lexą :( A szkoda, bo byłam za tym pairingiem..
Wiele przeszkód można pokonać na drodze do związku, ale nie takiej zdrady...
no dokładnie to samo napisałem...nie wiem jak po zdradzie ma to się wydarzyć
ale Layna napisała że jej zdaniem to dopiero początek Clexy
a Kim odpowiedziała jej ....yes
W sumie coraz bardziej wkurza mnie to trollowanie twórców...chyba przestane w ogóle czytac ich wypociny
Nie poświęciła, bo sam się oddał w ich ręce. Ona tylko oszczędziła mu niewyobrażalnego cierpienia, bo wiadomo było, że i tak by się to stało. Nie miała szans go uratować, więc ten argument odpada ;) Ale zgadzam się, że cały ten sojusz, te starania, można teraz o kant pupy obić.
No właśnie nie odpada bo to był jedyny punkt po odreapowaniu Lincolna który pozwalał na zawarcie sojuszu...
I nie ważne czy Clarke go przekazała czy sam się oddał. Zrobił to bo to gwarantowało pokój i przymierze dla Arkowców jak sama Lexa zaznaczyła
No nie miała szans go uratować, więc tak czy siak by zginął w imię sojuszu. Lexa jasno postawiła wtedy sprawę - jeśli Finn zginie (nieważne w jaki sposób) sojusz wypali, a jeśli nie to sajonara. Finn zginął, ale pani komandor i tak na końcu kopnęła Clarke w dupsko ;) Cóż, ja tak to odbieram, ale nie wszyscy muszą myśleć tak jak ja ;)
Masz rację, ale zapominasz o jednej rzeczy, a mianowicie o tym, że po śmierci Finna sojusz nie mógł jeszcze zacząć działać, bo Commander zażyczyła sobie jeszcze ciała Finna spalonego w Tondc. Więc były dwa warunki do spełnienia, by sojusz zaistniał.
Zgadza się. Nie wszyscy muszą myśleć jak Ty. Byłoby to nudne i nie byłoby powodów do dyskusji ;)
Kopnęła ją w dupsko, bo Lexa ma w dupie to że jakiś tam Finn zginął... dla niej najważniejsze jest bezpieczeństwo swoich ludzi nie ważne co musi poświęcić, ludzi z Arki, Clarke, Finna, czy wioske Tondc, ważne żeby wygrać.
Człowiek zaczyna się zastanawiać, czy czasem Abby nie miała racji i czy Arka nie wyszła na tym sojuszu z Groundersami jak Zabłocki na mydle :D
a tam Abby,ona w sumie w miarę rozsądna była zawsze(co najwyżej urażona że córeczka nią zamiata teraz)...gorzej że Mojżesz miał też racje
Mojżesz hehe :D Ciekawe czy w finale dopłynie do COL ? Co ja gadam. Taką łódeczką, to on będzie żeglował po morzach i oceanach przez cały 3 sezon :P
To trochę nielogiczne co zrobiła Lexa, ale kto tam za Jasonem nadąży? Zapewne wyjaśni się to w następnym odcinku.
Mnie zastanawia Jedno co z grupa Jahy?? Co do ewentualnego wybaczenie Lexie przez Clarke sorka le byloby to głupie i infantylne. Nie chodzi o to żeby Lexę zabiła ale np stoi nad nia pokonaną upokorzoną i mówi: Ja tez potrafie zawierać uklady
Mnie oprócz decyzji Lexy zadziwiło jeszcze jedno- pewnie nieważne, ale deczko dla mnie nielogiczne- dlaczego do jasnej ciasnej Raven i Wick byli tam sami? To chyba była bardzo very ważna część planu, prawda??? Mogli chyba wysłać z nimi jednego czy dwóch gości z bronią?
No to troszkę dziwne. Kilka osób poszło z Indrą i Octavią tunelami, a reszta przy głównym wejściu do MW się ustawiła wraz z wielotysięczną armią Lexy, tak jakby ich tam niewystarczająco było. A może chodziło o to, że oni mieli się tam niepostrzeżenie przemknąć, by nie wzbudzić podejrzeń? Mniejsza ilość osób równa się mniejszy hałas i zamieszanie. MW porozumiewało się przez radio, więc Cage szybko by odkrył ich plan. W sumie i tak się dowiedział xD
Tak jak pisałem w innym wątku:
Odcinek zaskakujący ale wydaje mi sie ze jakąś ważną role odegra Indra. Po tym jak zobaczyła kogoś w jednym ze żniwiarzy to wydaje mi sie, ze nie odpuści tak łatwo ponieważ wie, że tylko Abby i spółka mogą ich uratować od bycia tym czymś.
Tak więc moze być ciekawie ;)
Fakt, że mogłoby tak być. Też się nad tym zastanawiałam. Ale z drugiej strony zauważ, że Indra jest bardzo lojalna i raczej nie zlekceważy rozkazu Lexy. A rozkaz Lexy był wyraźny. Mamy to co chcieliśmy i spadamy do Polis.
Ale i tak Jason pewnie nas czymś innym zaskoczy :D
Nie wiem, na ile można ufać informacjom z tej strony: http://the100.wikia.com/wiki/Blood_Must_Have_Blood_%28Part_2%29 , ale wynika z nich, że w kolejnym odcinku nie zobaczymy ani Lexy, ani Indry, bo byłyby wpisane na listę "Guest Starring" :( To nieoczekiwane źródło pomocy to na 100% nie będzie ktoś oczywisty (Znając Jasona TROLLenberga :( ), więc może Jaha? Chociaż nie wiem, jak mieliby wytłumaczyć jego ewentualny "powrót" w jednym odcinku. Może powróci małpka z 10 odcinka? XD Może Żniwiarze, którzy gdzieśtam przeżyli zbuntują się i zjednoczą z Arką? Szukam najbardziej nieprawdopodobnych rozwiązań, ale szczerze to mało które z nich miałoby w ogóle sens... więc chyba najbardziej obstawiam opcję, że to będzie Dante.
Po prostu brak mi słów! Lexa może zginąć a może niech zastosują na niej jej własne zasady zemsty? Tylu ilu przez nią zginęło Ludzi z Nieba niech tyle śmierci poczuje na sobie! Co za gnida! Nienawidzę jej, od początku mi nie pasowała i do tego jeszcze po tekstach w stronę Clarke "Wiem, że kochałaś Finna! Bla bla bla! Tak go kochałaś! Bla bla bla!" całuje Clarke! No myślałam, że padnę w tym momencie. Nie mam nic przeciwko temu tak jak w BlackSails nie miałam nic przeciwko temu, że Kpt Flint kochał Thomasa i byli w związku tak teraz też jest ok, ale dajcie spokój. O Raven już nie wspomnę, choć chciałam, żeby była z Panem Konstruktorem, bo pasują do siebie ale dwa dni wcześniej opłakiwała utraconą miłość a teraz bzyka się z innym. Nie do przyjęcia dla mnie! Choć scena kiedy powiedziała W, żeby jej nie zostawiał była cute! :D
Dalej. Zdrada Lexy jest haniebna! Cisną mi się na usta same obelgi a jak potraktowano Lincolna i Octavię ? Indara zwolniła ją z roboty a Linkolna siłą zabrali! I teks Octavi o tym, że nie ma już domu był smutny i bardzo prawdziwy.
Teraz Jaha jako Mojżesz i John Murphy ironizujący i rzucający tekstami, które są po prostu genialne. Kanclerz (były) ma w oczach obłęd temu nie można zaprzeczyć. I tak jak nie lubiłam Johna tak teraz zaczęłam darzyć go sympatią. Wystarczyło trochę więcej czasu antenowego, trochę żarcików i proszę jak chłopak się wyrobił. Tekst: What level of crazy is to much for you? - ZABIŁ MNIE! Jestem bardzo ciekawa ich przygód w drodze do City od Light!
Wkurza mnie bardzo to, że Clarke raz jest twarda raz jest miękka. Niech się zdecyduje albo zabija albo ratuje. Poświęciła z Lexą 200 osób na spotkaniu wysadzonym przez rakietę i miała w nosie, że Octavia nią dostanie a potem nagle ocknęła się i chciała ją ratować. Jest co najmniej dziwna ta blondi.
Chylę czoła przed Bellem i robotą, którą wykonał w MW. Po prostu jest lepszy niż 007! I fakt, liczę na to, że Echo jest jakąś szychą i przetrzepie skórę Lexy! W ogóle wszyscy z Arki walczyli i trzymam za nich kcuki. Oby przeżyli!
I podejrzewam, że Prezydent ten prawdziwy siwy jednak pomoże tym z Arki!