PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 172 617
ocen
7,8 10 1 172617
6,1 16
ocen krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

SANCTUARY FOR ALL. COMMENTARY FOR ALL. THOSE WHO ARRIVE - SURVIVE.

Cotygodniowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, zachwytów oraz krytyki na temat finału pierwszej połowy szóstego sezonu TWD oraz przewidywań na temat dalszego rozwoju akcji w jednym miejscu. Korzystanie z tematu - jak zwykle - dobrowolne.

Previously on AMC's The Walking Dead:
- Glenn żyje dzięki wpełzowi podśmietnikowemu
- oczekując na powrót Daryla, Abrahama i Saszy, oblężeni Aleksandryjczycy ćwiczą samoobronę i poprawiają integralność płotu
- wieża Aleksandryjska zazdroszcząc sławy swej krewnej z Mordoru pada na płot, wpuszczając żywe trupy do osady

ocenił(a) serial na 6
Valdoraptor23

gdyby w konflikcie karol/morgan zginęła jedna ze stron to mój odbiór odcinka byłby pewnie lepszy. Źle nie było, muszę przyznać że przypadł mi do gustu moment w którym grupka wychodzi, a ten mały gówniarz zaczyna wołać mamę, nie wiem dlaczego, ale było to fajne. Rano kiedy oglądałem odcinek natknąłem się na wypowiedź w tym temacie w której jakiś użytkownik mówił o śmierci Daryla, tu kolejny fajny motyw według mnie. Postać kompletnie do mnie nie trafia, zbiera fanbazę która się należy rickowi, to jest fajna postać. No i lubię też glena, niech negan się rozprawi z darylem to serial zyska u mnie dużego plusa.

ocenił(a) serial na 4
Valdoraptor23

A moja konstruktywna krytyka po mid-season finale jak i generalnie po ostatnich kilku odcinkach będzie taka:

DO ŚMIECI Z TYM SERIALEM.

Poziom absurdów i w związku z tym nawałnica wymawianego przeze mnie słowa k***a podczas oglądania, już przewyższa wszelkie dopuszczalne normy.

Nie bierzcie tego do siebie, ale wchodzę tu co jakiś czas i jak czytam te Wasze pseudofilozoficzne wywody, domysły i próby usprawiedliwiania upośledzonego dzieciaka, debilnego murzynka pacyfiste i generalnie każdej sceny w tym serialu (noo chyba minimum raz na 5 minut serialu jakiś absurd się pojawia) - to mnie bierze na śmiech.

Ale i tak jestem głupi, bo zamiast sobie ulżyć i przestać oglądać, będę masochistą i odpalę kolejny odcinek :) Ahh te przyzwyczajenia.

ocenił(a) serial na 10
nagyatsu

Cóż, można do oglądania podchodzić na wiele sposobów. Jedni z uporem maniaka bronią filozofowania Morgana, inni skreślają serial jako beznadziejny, bo bohaterka wystrzeliła 24 pociski bez zmieniania magazynka a przeca wiadomo że się tyle nie zmieści :P

rozkminator

Pamiętam, jak kiedyś liczyliśmy pociski wystrzelone przez Beth i wyszło nam, że nie miała unlimited ammo, tylko strzeliła bodajże 8 razy, czyli dokładnie tyle, ile mieścił w magazynku ten model pistoletu. :P

ocenił(a) serial na 10
Evangarden

No a ja niestety ku własnej niechęci podaję przykład z poprzedniego odcinka :(

rozkminator

Nie wiem, z jakiej dokładnie broni strzelała Tara, ale są glocki, które mieszczą nawet 33 naboje w magazynku. W modelach 18 i 18C jest to chyba nawet standard.

ocenił(a) serial na 10
Evangarden

Żeby być ścisłym, to nie glocki mieszczą 33 naboje, co magazynki do nich. I bardzo łatwo je rozpoznać, ponieważ znacznie wystają poza rękojeść - gdzieś przecież muszą się mieścić te dodatkowe naboje, to nie tak, że magicznie zmniejsza się kaliber i nagle w standardowym magazynku mieści się tyle samo pocisków ;) Uwierz mi, gdyby było to sensowne, to pierwszy bym racjonalizował tą scenę, ale fakt faktem, po prostu naciągnięto w niej realizm ;)

ocenił(a) serial na 9
rozkminator

Jak dobrze widzieć kogoś kto zna się na broni ;D

ocenił(a) serial na 8
MrAnderson101

Odnośnie pojemności magazynku to w SPECTRE osiągnęli perfekcje, zbudowali nawet wokół tego mini wątki fabularne :P

ocenił(a) serial na 4
nagyatsu

Bardzo nie lubię, kiedy twórca traktuje odbiorcę jak debila. A jeszcze bardziej kiedy odbiorca się na to godzi. Bo próby domysłów, zamiast kwestionowania, są w jakiś sposób zgodą na to co zobaczyliśmy.

Ot przykład z całym tym Glennem i śmietnikiem. W przedostatnim odcinku bez żadnego trudu Glenn wchodzi przez okno pod schodami. I po co była ta cała akcja i trzymanie widza w "napięciu" przez 3 odcinki?! Zamiast śmietnika były 2 opcje: schody, bądź ów okno. Asz tak, ale akcji by nie było. Ale takim scenariuszem czuje się potraktowany jak idiota :)

ocenił(a) serial na 10
nagyatsu

Znaczy, mam nadzieję, że żartujesz w tym momencie? " I po co była ta cała akcja i trzymanie widza w "napięciu" przez 3 odcinki?!" - no, tak jakby, po to, żeby narobić szumu i przyciągnąć widownię..? Piszesz że nie lubisz jak twórca traktuje widza jak debila - twoje prawo, zresztą podzielam ten pogląd. Ale mam też drugi, istniejący równolegle: nie lubię, jak widz udaje idiotę, który nie wie, jak i po co się kręci seriale ;)

ocenił(a) serial na 4
rozkminator

Widz wie doskonale po co kręci się seriale. Ale widz WŁAŚNIE szanuje ambitne produkcje, a nie maszynki do robienia pieniędzy kosztem robienia z ów widza idioty :)

Zresztą o czym my mówimy. Są produkcje, które też potrafią zarobić pieniądze, acz bez absurdów jak w TWD. A jak scenarzysta nie umie napisać scenariusza, który zarobi pieniądze, a oprócz tego nie zrobi z odbiorcy przygłupa, to jest d**ą a nie scenarzystą :)

ocenił(a) serial na 10
nagyatsu

Może i tak być ;p

Valdoraptor23

Tylko TWD potrafi zamienić inwazję zombi w ckliwo-rzewne bezsensowne pierdu-pierdu, przy którym można spokojnie uciąć komara, bo nic ważnego cię nie ominie.

Ten odcinek był straszny, po prostu straszny. Zawsze staram się znaleźć chociaż jeden plusik, choćby malutki, a że wobec TWD mam tak małe wymagania, to czasem jeden dobry tekst mi styknie :) Nawet w badziewnym odcinku z Abrahamem i Szyszką dopatrzyłam napisy na ścianie, które tworzył zamknięty zombiak, kiedy jeszcze człowiekiem był, co w jakiś sposób ratowało ten szajs... ale ten odcinek nie wyrobił nawet tego minimum. Nawet minimum minimum! :D

Na dwa razy przerywałam seans, żeby dać sobie odpocząć, pospacerować po domu, podlać kwiatki, zrobić kawę, ululać kotki do snu...
Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za kręcenie tego epizodu, ale konstrukcja wygląda mi, jakby ów nieszczęśnik siedział na kibelku na drugi dzień po weselu polsko-meksykańskim, if u know what I mean ;) Ten odcinek był długi, bolesny, szarpany, wyczerpujący, jakieś zrywy akcji przerywał długie momenty stękania, tzn - przepraszam - "rozmów"... zaiste, scenarzysta trawił wybuchową mieszankę burrito i bigosu i to się ewidentnie przekładało na jego twórczość!

Już myślałam, że jestem wyrobionym widzem TWD, przyzwyczajonym do pomysłów bohaterów, do ich nawet najbardziej absurdalnych zachowań... o święta naiwności, kelnerko! Powinnam wiedzieć LEPIEJ. Powinnam przewidzieć:
- scenę Carla i Rona. Kiedy zobaczyłam jak się Ron słania po warsztacie - myślałam, że może śrubek szuka, żeby zabezpieczyć dom z własną matką i osobistym bratem. Nieeee. Nie sprostałam widokowi jego spłakusianej gębusi i wygłaszanych patetycznie "jestem martwy, mama jest martwa, brat jest martwy i *wstaw wszystkie osoby, które chłopina poznał w swoim barwnym życiu* jest martwy. Późniejsze zachowanie Carla również wydało mi się co najmniej nielogiczne, ale nawet nie chce mi się o tym pisać. I znowu - horda srorda - tewudenowskie Wertery muszą cierpieć wewnętrzne katusze i bać się jeżeli już czegoś, to własnego cienia
- Carol, Święty za Życia, Wilk i lekarka - kolejny wątek, który mnie pokonał, rozłożył na łopatki jak Morgan Carol i jak Bane onegdaj Batmana :D I tak jak kiedyś kręgosłup Batmanka w czułych ramionkach Bejna, tak moja silna wola pękła z trzaskiem i musiałam szybciutko zrobić sobie przerwę szukając pocieszenia w kojącym kontemplowaniu wałków tłuszczu na moich kotełkach - nieświadomych straszliwych problemów, z jakimi mierzą się fikcyjni bohaterowie TWD. Jak np. horda w salonie.
................
OH. WAIT.
- cała reszta statystów, do których zaliczam Tary i takie tam, czyniących dziwne rzeczy, mówiących dziwne rzeczy, w tym nasz ulubiony ksiądz, który w trakcie akcji musi koniecznie z dumą ogłosić Rickowi, że teraz nie skrewi :D
- pamiętacie te czasy, kiedy Maggie i Glenn byli ważnymi postaciami, coś wnosili do serialu? pamiętacie, jak Glenn odkrył zombi w szopie, jak Maggie opieprzała Lori, pamiętacie, jak ta dwójka coś znaczyła? No wuaśnie. W tym sezonie Maggie miała dwie sceny, a Glenn robił za mema i opiekę społeczną nad trudną młodzieżą, do której generalnie zaliczam wszystkich: od Sama do Morgana
- Sam. Sam. Niekwestionowany bohater tego odcinka, mój namber łan, drogie, kochane dziecko, które traumuje na poziomie hard, choć dziwnym nie jest, jak się ma matkę uprawiającą sztukę na ganku i piekącą ciastka, zamiast zając się bachorami. Wszystko, co dotyczyło tego dzieciaka, począwszy od muzyczki wesoło plumkającej przez cały odcinek po mrófki na ciastku jak rozumiem miało być poruszające. Wyszło niestety, co piszę z ciężkim sercem i daleko mi do śmiechu - ale dziecko opóźnione w rozwoju, którego matka stosuje metody wychowawcze na poziomie współczesnej zamożnej rodziny z uroczego, czerwonego domku gdzieś w Skandynawii, którego pociecha boi się puchatego trolla łudząco podobnego do Bobka, tylko fioletowego, bytującego pod łóżkiem owegoż nieletniego. Czyli generalnie JEST SPOKO oraz GIT a także WYROŚNIE Z TEGO i będziemy się z tego ŚMIAĆ, jak będzie CZTERDZIESTOLATKIEM ha ha ha
Przy okazji: Sam uporczywie mówiący mom mom mom mom skojarzył mi się z tym:
https://www.youtube.com/watch?v=ndnjBq8ROpo
:DDDDDDDD

Ja się tak przy okazji grzecznie zapytam: co z Aaronem? Z Heathem (to ten z warkoczykami, chyba dobrze pamiętam imię?), co to za półfinał, do którego nie załapuje się Daryl i reszta?

Czy ktoś zwrócił uwagę na jałowość i wtórność "rozmów"? Dijana mówił to samo tylko w różnych wariacjach do Miszą i Ricka, Carol z Morganem mówili DOSŁOWNIE cały czas ro samo zabiję, nie zabijesz, zabiję, nie zabijesz, ile razy powtórzono, że Abe nie żyje? Ile razy Ron powiedział, że ktoś jest martwy? Ile razy Blondyna kazała Samowi udawać, że jest kimś innym (swoją drogą genialne, prosta droga do schizofrenii :D ).

TWD w szczytowej formie: horda srorda, ale nikt oprócz Judżina (przez chwilę) się nie boi, tylko poświęca swój czas i energię na okładanie się kijami i łopatami, jako pewnie flaszbaki z tego polsko-meksykańskie wesela, na którego gościem był Pan Scenarzysta, wiecie którego, oraz pisaniu pracy magisterskiej ze swoich Muchos Problemos.
Wolałabym chyba, żeby pisali te prace z Muchos Nachos.

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Plus za hejty na odcinek :) Prezydent Pieseu apruwez...

Minus za wspomnienia o kotełach ;]

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

coś mi się z forum wydawało że to będzie finał dlatego postanowiłam - żeby nie wiem co! nie przewinę!
Nawet luby usiadł u mego boku w tej doniosłej chwili (luby dostał polecenie obejrzenia ze mną pierwszych 2sezonów, żeby wiedzieć co się dzieje. Wprawdzie wymiękł w połowie 2 ale ogólnie wie o co chodzi i nie mógł uwierzyć że to ten sam serial). Poziom głupoty pokonał chyba wszystko. Zarówno to, że zombie są jakby zmęczone. Z kilku zagubionych dusz robi się wielkie stado. Rick który z daleka podziwiał upadek wieży, znajduje się nagle na ziemi tuż przy wyrwie... Wszyscy uciekają ale nie mogą prześcignąć grupy ledwie człapiących trupów. Trupów które nagle znikają ponieważ nasi bohaterowie wbiegli widać w uliczkę gdzie ruch martwych jest widać zakazany. Później w całej tej grozie i umartwieniu znajdujemy chwile na refleksje i debaty. Pomijam większość ponieważ były skrupulatnie przewijane i jakoś nie boli mnie brak wiedzy o ich przebiegu ale przyjrzyjmy się Glennowi. Jego ciężarna laska jest uwięziona w upadającym mieście. w sumie nie wiadomo nawet czy żyje. Ale co? Znajdzmy czas na gadki moralne ze zbuntowaną nastolatką, którą poznało się 2tygodnie temu... Dobra... whatever...
Mrówki na ciastku.... classic! Tfórcy znów udowadniają swą subtelność i wyrafinowanie.
Całe miasteczko szlag trafił, barykadujemy się w domku ale nie.... ZAPYTAJMY dzieciaka czy byłby łaskaw wyłączyć buczące radio. Nie zgadza się? ok, widać jest przestraszony. Nie możemy przecież krzywdzić jego wrażliwej duszy nakazami bo jeszcze się w sobie zamknie....

Bossssheeee. Gdyby nie szklaneczka wina, nie dałoby się tego przebrnąć. No i niestety.... moja zasada nieprzewijania finałów również upadła jak tekturowa wieża. Po TWD nie spodziewałam się niczego dobrego ale i tak się zawiodłam.

P.S. Dobrze że motyw wilków się skończył. Był tak interesujący i rozwinięty że dowiedziałam się o nim z forum. Tzn wiem ze istniał ale o co chodziło to nie mam pojęcia. Goood, przynajmniej nie okazało się, że jednak muszę nadrabiać bo zrobiło się istotne :)

Deddlith

Ja obejrzałam całość, aczkolwiek z przerwami. Gdybym nie robiła sobie odpoczynków, to odcinek spotkałby los tego z kozą, czyli dałabym sobie siana po kłótni bachorexów w garażu. Oglądałam, bo naiwnie wierzyłam, że półfinał musi przynieść coś przełomowego, bo nie wiem, takie jest prawo czy cuś. Na pewno w serialowej konstytucji jest napisane, że koniec sezonu, (półsezonu w przypadku seriali tworzonych pod kasę) musi dojść do przełomu, zaskoku, szoku. W tym odcinku jedynie zaszokowało mnie to, że geniusze intelektu uznali, że wystarczy się pomaziać po ubraniu i starczy, bo przecież włosy ani twarzyczka posmarowana kremem niwea nie pachnie człowiekiem nic a nic. No ale trzeba ładnie wyglądać w apokalipsie, bo jeszcze ktoś zdjęcie zrobi i potem będzie wstyd na cały instagram.

Glenn siedzi z tą młodą i no stop nawija o żonie. W innym filmie uznałabym to za co najmniej dwuznaczne :D Na szczęście TWD jest wolne od wszelkich dwuznaczności, niedopowiedzeń, sensownych aluzji, symboli, wymownych milczeń - więc Glenn po prostu używa małżonki i jej brzucha do pobudzenia woli życia w Enid przez jej, jak rozumiem, jajniki. I to działa, jak Enid słyszy o ciąży, to ożywa :D Normalnie można się dopłakać ze śmiechu na tym serialu :')

" ZAPYTAJMY dzieciaka czy byłby łaskaw wyłączyć buczące radio"
no ale jakby mu kazali coś zrobić tonem stanowczym, to by poczyniło nieodwracalne zmiany w umyśle dziecka. Np. mógłby się wreszcie poczuć bezpiecznie, że jest ktoś w jego otoczeniu, kto ma kontrolę, kto ma silną wolę, kto chroni. Jakie wzorce ma ten gnojek: ojca, który kierował agresję na niego, matkę, która nie potrafiła go obronić i jest słaba (tzn. powinna być, ale jak widać zakapior z niej taki, że nie wiem, jak mogła dostawać bęcki od mężulka) oraz resztę społeczności, która miała na niego wyj*bane. Chłopak (jak i jego brat) potrzebują kogoś, kto przez spokój, siłę i zdecydowanie zapewni im poczucie bezpieczeństwa. Nikogo takiego nie ma.
Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że te dzieci się zupełnie zombi NIE BOJĄ. Myśli Rona zaprząta Rychu zamiast HORDY (creepy!), a Sama myśli w ogóle go opuściły. Bo skoro musi się odezwać będąc w środku hordy, to ja nie mam więcej pytań do jego matuchny.

Najgorsze jest to, co sie stało z Rickiem. Oto co robi nasz Umiłwoany Przywódca, Słońce Narodu:
horda: juhu! jesteśmy!
Rick: horda jak horda, na uj drążyć temat, mamy jedzonko, broń, mamy mury z blachy, zróbmy wystawę sztuki na ganku u Blondi
jedzonko i broń: zzzzzzz
sztuka: *kwitnie*
mury z blachy: YOLO
horda: *do Ryszarda* mówił pan coś?
mieszkańcy osady: *uciekają w tempie wolniejszym od człapiącego zombi, przewracają się o własne nogi, ale jakimś cudem udaje im się uciec i schronić w domach ze sklejki i taśmy klejącej*
Rick: horda jak horda, na uj drążyć temat, mamy jedzonko, broń - ok, nie mamy, ale przejdę się i po problemie - jesteśmy bezpieczni w tym domu
jedzonko i broń: zzzzz
sztuka: *hałasuje*
ten dom: YOLO
horda: *do Ryszarda* nie dosłyszeliśmy za pierwszym razem, może pan powtórzyć?

Wstyd mi za Ryszarda. Kochałam go. :(

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

https://www.youtube.com/watch?v=tnqLsQVfTog

emo_waitress

Właśnie, co z Aaronem? Zapomniałem o nim w swoim poście.

Horda: Czy mają państwo chwilę, żeby porozmawiać o naszym panie i zbawcy, Neganie?
Ricki: No nie bardzo...
Horda: To była oferta nie do odrzucenia, agresywny marketing! <łup przez okna i drzwi>

Zauważyłem, że im "lepszy" odcinek, tym skłania Cię do dłuższych refleksji ;D

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Już tu się ludzie rozpisywali ale faktycznie nudne to było, jedyne ciekawe momenty to zawalenie wieży (ale to był najciekawszy moment poprzedniego odcinka) oraz Grymas do blondi zalotnie nasmarować cię? Gadanie i gadanie, kijowy Morgan (to po to był cały godzinny odcinek żeby teraz takie histerie odstawiał), drużynowy Glenn, Rosita nie strzelająca, Abraham by jej tego nie wybaczył. A poza tym gdzie wsparcie w postaci cysterny z postaciami w miarę znośnego odcinka kilka odcinków temu. Z ostatnich trzech odcinków jeden by można by było zrobić. Pierwszy raz od dawna cieszę się że jest przerwa. Tego shita znieść się już nie da.

yanek75

W TWD pokażą obrzydliwe zombi, krojenie zwłok oraz bliskie spotkanie z otwartą raną robiącą prrt prrt krwią, ale nie pokażą smarowania Blondi przez Ricka, no coooooś ty!

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

Emo, ja też musiałem sobie "dawkować emocje", takie to było porywające. No i musiałem przewijać i oglądać jeszcze raz takie wybitne scenki jak upadek Carol na środku prostej drogi (dalej nie wiem, o co chodziło), ugryzienio-rozcięcie Deanny (dalej nie wiem, gdzie tam jest ten bajt) i ugh-ugh soft porno Maggie z drabiną i rusztowaniem (tak się zasapała przy tym wspinaniu, jakby była już w ósmym miesiącu).

Twórcy postawili na dynamiczny montaż. To znaczy, nie wiadomo co się dzieje. Zombie już są o krok od naszych bohaterów, ciach! i już są metr dalej, ciach! i znowu wyciągają już łapska i ciach, jeeeednak nie. To chyba jedyny sposób w jaki można przedstawić normalnego, zdrowego człowieka nie potrafiącego szybko uciec wlokącym się truposzom. Przecież przy ich tempie Ryszard by sprintem dobiegł do płotu na drugim końcu aleksandrii, zrobił jakięs prowizoryczne rusztowanie i przeprowadził wszystkich po kolei na drugą stronę, żeby spierniczyć gdzieś w las. Ale nie, mamy dynamiczny montaż, więc Ryszard tydzień temu oglądał z oddali jak się wali wieża (no bo jakby stał blisko, to by słyszał jak dechy strzelają), cięcie i nagle officer friendly stoi/właściwie leży tuż przed wyrwą. No i nagle się okazuje, że w tym miejscu są też prawie wszyscy mieszkańcy osady, tak jakby przyszli obejrzeć jak się wieżyczka zawali.
Akrobatyczna furgonetka approves!

Z technicznych rzeczy, to chyba tylko bijatyka Carol z Morganem była w miarę dobrze zrobiona, zwłaszcza ten iście wrestlingowy rzut Karolką o matę (its not aikido anymore, my friend).

Co do wtórnych i miałkich rozmów, umierająca Deanna przejęła pałeczkę mędrca i nawet się jej zebrało na łacińskie sentencje (jakie to symboliczno-głęboko-artystyczno-przewidywalno-shitowe). Dialogi zastępują akcję i to nawet nie w sensie wypychania nimi wszystkich odcinków do granic możliwości, ale po prostu jest ekspozycja. Każdy musi siedem razy powtórzyć, co chce zrobić, jak, kiedy i dlaczego. Czytałem kilka dni temu, że ksiądz będzie miał jakieś redemption. Więc scenarzyści, zanim to pokażą (o ile pokażą), postanowili nas uświadomić kwestią "Hej Rick, teraz już jestem cool".

A Rick na to: "...aha." Kurtyna w dół, mamy trzy miesiące na dyskusje na temat przemiany księżulka. Czy jeśli ojciec Gabryś straci życie pomagając grupie, to szeryf będzie miał wyrzuty sumienia, że zrywał jego plakaciki? Myślę, że ta kwestia zasługuje na speszyl łan ałer epizołd.

Wypuszczenie tej zajawki z Abe, Darylem i Saszą całkiem osobno (to nie była żadna scena po napisach, tylko po prostu osobne wideo) tylko pokazuje jaki burdel panuje przy produkcji serialu, a judżinowe "help" tylko nam przypomniało że wciąż oglądamy akcję z dwóch dni.

Nie było nawet jednego zgonu randomowego aleksandryjczyka, za to warto było posłuchać CZEGO CHCE MISZON. A właściwie, to dalej nie wiemy czego chce i chyba się nie dowiemy, bo ciągle ją gdzieś spychają na boczny tor. Przecież jeszcze pod koniec poprzedniego sezonu była mocnym sidekickiem Rycha, nawet mu w pysk dała, jak trzeba było, a teraz jest już tylko panienką z kataną, która zawsze kręci się gdzieś tam w pobliżu.
Czego chce Miszon? SPESZYL ŁAN OŁER EPIZOŁD!

majinus

Kurcze, ja to bym w sumie chciał lepiej poznać losy zombie z wiszącą żuchwą (widać go na początku i w korytarzu z Deanną), w sumie historia mrówek też brzmi dość przełomowo jak na ostatnie wydarzenia... SPECIAL ONE HOUR EPISODES!! :D

majinus

Ja również ze zdziwieniem obserwowałam walanie się po ziemi aleksandryjskiej bohaterów TWD, a już szczególnie Maggie, która jako młoda, rącza łania powinna być naprawdę na tyle pełnosprytna, żeby wstać i POBIEC. Ja po prostu nie ogarniam przedstawiania tempa w tym serialu, naprawdę człowiek powinien być z zasady szybszy od zombi!
A co do ugryzienia Dijany - to jest coś niesamowitego, bo ona upadła na zęby - ale jakiejś tam piły, czy cuś :D Na dodatek śmiać mi się chciało, bo żeby absolutnie nikt nie miał żadnych wątpliwości co się stało - widzimy odciśnięte idealnie równe ząbki, jak z marzeń sennych ortodonty :D

Dynamiczny montaż hell yeah! A co powiesz na scenę, w której Judżin jest otoczony ze wszystkich stron, co WIDAĆ, zombi są WSZĘDZIE, a jednak nie wiadomo skąd pojawiają się dziouchy i zabierają go stamtąd TYM RAZEM wyprzedzając zombi. Mało tego - jak on tam stoi pod tą ścianą, zombi na niego nie reagują, więc wychodzi na to, że Ricki zamiast smarować się syfem powinni się po prostu opasać wokół czeskiego bramkarza :)
A to jak Ricki są otoczone ze wszystkich stron i wpadają w panikę,. Blondi wpada na scenę z ratunkiem, uciekają do domu, następna scena... i pustki.

Wrestlingowy rzut i trzask, jaki usłyszałam = Bane i Batmanek :) Swoją drogą ogarnięty amokiem Morgan bijący "swoich" całkowicie NA SERIO, to jak rozumiem ta słynna filozofia miłości. Czy wg niego rzucenie Carol na podłogę to element krzewienia pokoju?
Wilk: zabiję ciebie i wszystkich w tej osadzie
Morgan: cool bro
Carol: zabiję tego człowieka, który zaatakował naszych i dalej grozi nam śmiercią
Morgan: ty świnio *yeb kijkiem*
fak lodżik

Każdy zasługuje na speszyl łan ałer epizołd, każdy, wszyscy tu mają przecież takie bujne życie wewnętrzne :) Niech mają! Czy im żałuję? Nie żałuję!

O tej zajawce dowiedziałam się z forum, obejrzałam na jutubie w śmiesznej wersji ze zniekształconymi dziecięcymi głosikami. No fajny, fajny, yhm. Poważniej było w Ant-manie, a do poziomu tekstów, szczególnie końcowego, nie zniżył by się sam Chuck Norris a nawet Arnie.
I śmiać mi się chce i trochę (ale tylko trochę) współczuję tym wszystkim, co mają kisiel w majtkach na myśl o pojawieniu się Tego Negana w serialu. I Jesusa, o, tu też widzę Oczekiwania.
Powtórzę: odkąd jestem na tym forum, widziałam hajp na Gubernatora, na Tajrisa, na Abrahama, a jak czekano na ponowne przyjście Morgana. ooooo... Jako że komiksu nie czytałam, usłużni komiksiarze z zapałem tłumaczyli, jak każdy z powyższych jest git i osom i "da czadu".
Ha ha.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Jesus jest miłosierny i wybacza a wraz z nim przyjdzie królestwo jego, Hilltop.
Przy oglądaniu jeżusa mam zamiar świetnie się bawić bo to postać która jest absurdalna nawet w komiksie i ciężko ją brać poważnie, a jak TWD staje się za poważne jak ostatnio, to wychodzą kwiatki typu tego odcinka.
Tej postaci nawet nie da się zepsuć, czy przeinaczyć jak Tajrisa czy Gubcia, bo to postać nie mająca korzeni w tym uniwersum nawet.Także szykuję się na dobrą komedię, szczególnie jak zderzy się z Rickiem.
A co do Negana, to ciekawi mnie jego interakcja z Carlem, w komiksie to ciekawie przedstawili.

Arayen

Byłoby fajnie, jakby pokazali Jesusa tak, jak o nim czytałam na wiki :) Niestety mam ogromną wiarę w twórców TWD w kwestii spieprzenia bohaterów - nawet tych istniejących. Nawet postaci wydawałoby się "niepsuwalne" jak Rick w spracowanych łapkach scenarzystów jakoś łatwo się psują :)
Oczywiście jakby moje przewidywania się nie ziściły, to tylko super!

Co do Negana: taki typ (podkreślam, że znam go tylko z wiki) całkowicie mnie nudzi, więc na jego temat się nie wypowiem :)

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Za każdym razem, gdy widzę Twój komentarz to ciągle krytykujesz ten serial. Powiedz mi zatem, po co go w ogóle oglądasz, skoro tak bardzo Ci się nie podoba? Po co tracić czas na coś, czego się nie lubi?

Według mnie odcinek bardzo dobry, trzymał w napięciu. Spodziewałem się więcej akcji, ale jednak to, że pochowali się w domach, zamiast walczyć było rozsądniejsze. Mnie się bardzo podoba tak powoli rozwijająca się akcja, bo pamiętam, że po obejrzeniu pilota serialu Fringe (czy jakoś tak) strasznie się zniechęciłem. Pilot trwający 2 godziny, ale akcji w nim było nawalone tak dużo, że nie dało się tego wytrzymać i serial porzuciłem. TWD od razu zachwyciło mnie spokojnym tempem, ale jednak też zawsze się coś ciekawego działo.

Maggie ledwo się wdrapała, ale wiedziałem, że da radę. Ciekawi mnie jak Glenn i Enid ją stamtąd wyciągną.

Niezła ekipa zebrała się w domu Jessie. Kilka dzieciorów, spanikowany ksiądz i umierająca pani burmistrz. Dobrze, że Rick miał chociaż Michonne do pomocy. Tak myślałem, że Dianna zginie, ale nie od razu i że na łożu śmierci przekaże Rickowi dowództwo. Podobał mi się jej humor w takiej chwili. Zdziwiła mnie jej odwaga na końcu, że postanowiła wystrzelać magazynek i z krzykiem poddać się pożarciu zombie. Zachowanie nieracjonalne, ale tego nie można zawsze oczekiwać od ludzi w gorączce. Jak się zbliżyła do Judith, to faktycznie myślałem, że już się przemieniła. Dobre to było. Bójka dzieciaków też na plus. Jednak Ron nie odpuścił. Ciekawi mnie czy celowo wybił okno, żeby trupy ugryzły Carla. Zaskoczyła mnie postawa Carla, że nie powiedział Rickowi, co Ron odwalił. Widać jak dojrzał od czasu gdy przy Hershelu zastrzelił z zimną krwią jednego dzieciaka. Widać też, że wyciąga lekcję z popełnionych błędów, bo jednak broń Ronowi odebrał. W każdym razie ich zachowanie spowodowało wpuszczenie stada do domu. Cieszy mnie wykorzystanie starego, dobrego numeru z wysmarowaniem się flakami. Rick chciał sobie podotykać, ale Jessie pewnie nie chciała przy dzieciach :D Ksiądz zaczął mnie przekonywać nawet do siebie. Ale pewnie jak zacząłem go lubić, to pewnie w lutym zginie męczeńską i bohaterską śmiercią. W sumie aż tak go nie polubiłem, żeby nie życzyć mu pójścia w miejsce, w którym twierdzi, że będzie mu lepiej, czyli do nieba. Michonne w końcu miała okazję więcej mieczem pomachać, uwielbiam to. No i Sam. Dziwna muzyka jak na 8-latka, ale pewnie innego repertuaru tam nie mają. Do tego mrówki na ciastku, co wyraźnie symbolizuje oblężenie Alexandrii przez trupy. Ale do rzeczy. Sam był strasznie skołowany i nieogarnięty i Jessie źle zrobiła, że nie zetknęła go z tym światem. Przez co dzieciak kompletnie nie gotowy na życie w tym świecie. I to bardziej złe wychowanie Jessie niż jego charakter sprawiły, że dzieciak musiał się odezwać na zewnątrz. On się po prostu wystraszył i racjonalnie nie myślał, w sumie już od momentu w którym weszli na górę. Ucięli odcinek w idealnym wręcz momencie, bo zostawili widzów w niezłym napięciu. Jego nawoływanie do matki skończy się po prostu źle dla reszty.

Carol bardzo dobrze wykorzystała ogłuszenie związane z upadkiem do odwrócenia uwagi Morgana, jednak to samo ogłuszenie spowodowało, że nie dała rady Morganowi w walce. Tak w ogóle nie wiedziałem, że aikido ma w sobie elementy wrestlingu, bo Morgan powalił ją takim trochę Side Slamem, trochę Back Suplexem. Wyszła cała głupota Morgana. Bronił przestępcy i teraz ma. Przestępca uciekł w dodatku z zakładnikiem, jedynym lekarzem w osadzie. Rozumiem, że Tara i Rosita bały się strzelić, nóż przy gardle, w dodatku mogły spudłować. Trochę dziwi zachowanie Wilka, który odgrażał się zabić wszystkich, a ostatecznie uciekł z zakładnikiem. Ale może po prostu uznał, że strzały przyciągną więcej trupów i nie będzie miał jak uciec. A przecież pewnie będzie wolał zwołać swoją grupę (tych, którzy przeżyli i jeśli jeszcze jacyś są) i znowu zaatakować. Eugene może i jest strachliwy, ale zna się na wielu rzeczach, to mądry gość i nawet jako niewalczący się przydaje.

No i pojawił się ten słynny Negan. Gdyby nie ciągłe gadanie tutaj w komentarzach o spoilerach z komiksów to by na mnie większe wrażenie wywarł. Gadkę co prawda ma fajną, ludzi na motorach też, póki co więcej nie mogę o nim powiedzieć. Ciekawi mnie, czy ludzie, których ocalił Daryl to należeli właśnie do grupy Negana i czy teraz będą chcieli do niego wrócić z łupami. Jeśli ten Negan to taki skurczybyk jak wszyscy mówią, to pewnie ich oboje zabije, bo uzna, że mogli przynieść mu więcej łupów i w dodatku zakładników, których on pojmał.

Ciekawostki na przyszły odcinek, który będzie w lutym:
- ile osób zginie i przede wszystkim kto zginie w Alexandrii
- czy Alexandrię uda się ocalić, czy będą musieli poszukać sobie nowego miejsca
- jak potoczą się losy Daryla, Sashy i Abrahama, którzy prawdopodobnie będą zakładnikami Negana

Przewidywania:
- po akcji Sama z mamą czuję (i mam nadzieję), że on zginie. Zginie też pewnie Jessie, bo jako matka będzie go bronić. Ron nie będzie ich w stanie obronić, bo Carl zabrał mu pistolet. Przez to też zginie, a Carl będzie miał wyrzuty sumienia. Być może Rick i Carl spróbują im pomóc, ale tak, żeby się nie zdemaskować, a ksiądz zaopiekuje się Judith. Dziecko zacznie płakać i ksiądz w obronie jej zasłoni ją ciałem i pozwoli się zjeść. Zginie bohaterską śmiercią.
- Denise zapewne zginie z rąk Wilka, albo trupów, bo Wilk użyje jej jako zasłony dymnej, żeby uciec. Mam nadzieję, że wściekła Tara będzie oraz Carol będą domagały się ukarania Morgana w sposób najwyższy, czyli po prostu będą chciały go zabić.
- Rick odciągnie sztywnych od Alexandrii, przejmie dowództwo i zacznie odbudowywać osadę i szkolić ludzi. Przeczuwam, że nikt ze znanych bohaterów będących w Alexandrii już nie zginie poza rodzinką Jessie i ewentualnie księdzem.
- liczę, że Daryl po stracie kuszy i motoru, porwaniu, oraz przede wszystkim po zawiedzeniu się na swoim instynkcie dotyczącym poznawania czy ludzie są dobrzy czy źli, stanie się bardziej twardy i konsekwentny, taki jak z pierwszych dwóch sezonów i będzie dobrym nemesis dla Negana.

ocenił(a) serial na 5
Broskii

Wydaje mi się, że ten na motocyklu to był człowiek Negana, jego samego jeszcze nie widzieliśmy.

Broskii

Też mi się wydaje, że Wilk może ją trzymać tylko jako zasłonę "mięsną" dla zombie. Poza tym, tak jak kolega wyżej napisał, gość na motocyklu nie był Neganem ;)

ocenił(a) serial na 10
Valdoraptor23

Dlaczego uważacie, że ten koleś nie jest Neganem? Wygląda inaczej niż w komiksie czy co? Moim zdaniem głupio zapowiadać postać po półfinale sezonu używając do tego kogoś innego. Dodam, że ja nie czytam komiksów ani żadnych spoilerów na necie.

Broskii

Wiadomo już jaki aktor zagra Negana i to nie był on.

ocenił(a) serial na 10
Valdoraptor23

Mnie logika nakazuje uważać, że ten facet to był Negan. Tak w ogóle to nie rozumiem jak można sobie psuć oglądanie serialu poprzez wyszukiwanie takich głupich spoilerów :)

Broskii

Takich głupich spoilerów nie trzeba wyszukiwać, wystarczy mieć internet, by na Facebooku, IMDB, Filmwebie, być bombardowanym zdjęciami aktora z podpisem NEGAN :P

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

W komiksie młody umiera a mamuśka jest dosłownie pokazana jako wybebeszona

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

Tara resztą statystów ?!? No wiesz ? Widzę, że jednak środkowy paluszek w stronę Ryszarda zabolał w poprzednim odcinku, oooj zabolał szanowną e-koleżankę, mimo, że oficjalnie już Rychu kochany nie jest.

A już o tym, że Tara ma za duże te, no.. atrybuty coby być statystką to nawet nie wspomnę.

saa

Tara w tym sezonie miała ilość scen na poziomie Blondi, Dijany i nawet Cartera, który umarł na początku :D
Jest statystką. Jak i Miszą, czy Maggie i Carl.
Koza dostała własny odcinek, a Tara ledwo kilka kwestii. Ile scen z Tarą z tego sezonu pamiętasz, oprócz faka? Ja się teraz zastanowiłam i pamiętam, że pocieszała lekarkę mówiąc w kółko to samo i w taki sam sposób pocieszyła Rositę. Szaleństwo :)

ocenił(a) serial na 6
emo_waitress

A le buziaka to się nie pamięta? A biegu?

Zresztą, zawsze tak było, że Tara to na uboczu. Ale pierwsza w kolejce do tła to jest Rosita. Nie moja wina, że potencjały Tary tfórcy tewude marnujo...

Słaby sezon, cóż poradzisz? A ja sobie dalej głupi obiecuję, że jak następny odcinek będzie słaby to już nie oglądam. No ale wtedy nie będę wiedzieć co i o czym tutaj piszecie więc się zmuszam i oglądam. I czepiam się wtedy ochoczo losowych wypowiedzi kilku ciekawych osóbek ]:->

ocenił(a) serial na 7
Valdoraptor23

Po tym odcinku czuję się jakbym został wymazany wnętrznościami zombie, tyle że bez prześcieradła.
Intro wybitnie falloutowe, mały lubi chyba faraonki, słabe piszą te przenośnie i "metafory".
Tara jest happyluz przeżyjemy, fani ją lubią bo ponoć ma wyrąbane i jest lesbijką.Ja jej nie lubię i życzę rychłej śmierci.
Endżin jest rzeczywiście zakałą linii Adama, mam nadzieję że szybkie zdychanie też leży w zakresie jego umiejętności.
Morgan freeman coś pobladł w tym odcinku, Babcia Carol przypomina wszystkim że schiza i złe oko istnieją.Żenada.
Wilk jedyny ogarnięty w tym bajzlu, sprawdza się stara łacińska maksyma "gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta" lub "miej wyebane, będzie ci dane"... dwa pistolety, lekarka i wolność.
Deanna nagadała się i umarła, też mi się ten niemy krzyk podobał.Lubiłem ją [*].
Swoją drogą wiadomo czego chce Małpiszonne, Ricka oczywiście.Zaraz się zwolni miejsce po Blondi.No może za 3 miesiące.Podłe zagranie, urywać jeszcze zanim zaczęła się akcja.Logika Carla porywa, kapelusze z głów - "Słuchaj Ron, jesteś mięczakiem, mój super żyjący ojciec zastrzelił twojego ojca frajera, twoja dziewczyna jest teraz moja...ale wiesz możemy być kumplami".Już myślałem że przyleci po nich latający samochód.
Glenn widzi Maggie, tak blisko a tak daleko.Co tam jeszcze było, chyba nic, za 3 miechy przyjdzie Jezus, może zbawi ten serial, oby bo poza Rickiem który i tak zrobił się schematyczny to nie ma postaci której bym kibicował, może trochę abrahamowi, dobrze się prezentuje w mundurze, ciekawi mnie też rozwój Enidki, także tego, pozdrawiam wszystkich, całuski.

ocenił(a) serial na 8
Valdoraptor23

MIDSEASON FINALE
Szczerze mówiąc lekko zawiodłem się. Liczyłem na ciut większe pier*olnięcie. Miałem nadzieję choćby na to, że pokażą na Daryla z ekipą jak się ładują na pełnej k*rwie z RPG do osady.. Cóż..
Taki ot odcinek jak gdyby za tydzień miał być następny..
Muzyka! Ogromny plus. Szczególnie zwróćcie sobie uwagę, na tło muzyczne podczas rozmowy Wilczka z lekarką. Mega!
Sam :D Chłopak mi wygląda jakby został wyrwany z 12 godzinnego maratonu w World of Warcraft, bądź coś podobnego. Skąd oni go wytrzasnęli :D
Na pewno scena odcinka należy do starcia Carla z Ronaldem. Bardzo fajne. Trzymało mnie w napięciu.
Czekamy lutego.
Moja ocena za MIDSEASON FINALE 8/10
Moja ocena za pierwszą połowę sezonu 7.75

ocenił(a) serial na 8
Jaskier16

Chyba nie za bardzo nadazam za tym serialem...Wydawalo mi sie ze watek wilkow bedzie bardziej rozwiniety i na tym skupi sie teraz akcja serialu...no ale nieee, w intro pokazuja jakiegos Negana (? czy to ten sam gang motocyklowy, ktory uprowadzil daryla w poprzednich sezonach) No i teraz juz jestem zupelnie skolowana i bylabym wdzieczna jakby mi ktos wytlumaczyl o co tu chodzi? Nie bedzie wiecej Wilkow?
P.s. Nie czytam komiksu :P

ocenił(a) serial na 8
DiunaDeChatt

Wydaje się, że Wilków więcej nie będzie. Rick w kamperze rozwalił ostatnich, tych których wypuścił Morgan. Można przypuszczać, że został ostatni Wilk z grupy.
Tak, to ten sam gang motocyklowy ich przywódcą jest Negan.

ocenił(a) serial na 8
Jaskier16

Hmm... to czemu wszyscy sie tak podniecali jakims Jezusem (?) nawet byly tu zamieszczane screeny z aktorem, ktory mial sie w niego wcielic...a tu tak po prostu ich temat porzucili...Zupelny bezsens :O

DiunaDeChatt

Jesus to postać, która pojawi się wiosną, w drugiej części szóstego sezonu. Zdjęcia z planu zamieszczano tu po to, żeby pokazać, kto się w niego wcieli.

DiunaDeChatt

Nie, to zupełnie inni ludzie. Tamci od Daryla zostali wyrżnięci do reszty w finale czwartego sezonu.

ocenił(a) serial na 8
DiunaDeChatt

Aaa tak, przepraszam, myślałem że o Joe już nikt nie pamięta :D
Słabi z nich byli motocykliści - bez motocykli .-.

ocenił(a) serial na 5
Valdoraptor23

- Wydawało się, że skoro półfinał sezony, to będzie masakra, a tu mimo inwazji żadnego zgonu.
- Deanna - zeszła czy nie? Po tym cyrku z Glenem w nic nie uwierzę, dopóki nie zobaczę trupa. No i jeżeli ugryzienie, to czy została zakażona, bo co by nie mówić, to przez ciuchy było. I tu mamy też absurd sytuacji z Glenem, który będąc przygniecionym miał dookoła cała hordę, a żaden go nie sięgnął.
- Carol po raz kolejny pokazała swój warsztat. Łatwość z jaką powaliła Morgana, który za pomocą kija trzymał ją na dystans zrobiła na mnie wrażenie. Gdyby była w pełni sprawna, to mielibyśmy pogrzeb Morgana.
- Nie wiem czemu Carl tak się męczył w tej bójce? To niespodzianka, że taki mięczak jak Ron ni z gruchy ni z pietruchy wyrasta na zabijakę, który na co dzień wymachującego bronią i łopatą.
- Eugene przyparty do muru miał już lepsze momenty, a tu całkiem się rozkleił.
- Wygląda na to, że ojciec Ojciec Gabriel w końcu wybrał stronę.
- Denis chyba posłuży jako mięso armatnie. Taka już chyba rola ludzi z nadwagą w TWD.
- Rosita i Tara - czy naprawdę żadna nie była w stanie trafić wilka z 2 metrów między oczy? Facet nawet nie zdążyłby drgnąć, a już nie miałby połowy czaszki.

Na osobne słowa zasługują dialogi od początku sezonu, które są po prostu przydługie. Wcześniej TWD ceniłem głównie za to, że niewiele gadali i skromnie tłumaczyli co, po co i dlaczego. Wtedy widz miał pole do popisu, mógł trochę pomyśleć samodzielnie, a teraz wszystko wyjaśniają jak w amerykańskich superprodukcjach, których przecietny widz-półgłówek inaczej nie zrozumie. Weźmy np tę scenę, kiedy Ryszard wyjaśnia po co chce rozcinać walkersa. Dawniej nic by nie mówił, tylko go rozpłatał, nasmarował się i innym kazał zrobić to samo. "Dawna" Carol pewnie też by z Morganem negocjacji nie prowadziła, tylko wzięła go z zaskoczenia i byłoby po baletach.

acidity

Dawna Carol spaliła też chorych ludzi i została za to wygnana, więc jednak czegoś ją to nauczyło i teraz raczej mimo wszystko wolałaby nie zabijać członków grupy, nawet takich, którzy przybyli przed 2-3 dniami i dostali SPECIAL ONE HOUR EPISODE.

acidity

Nawet spodnie nie uchroniły Hersha przed ugryzieniem. Można chodzić roznegliżowanym jak Rosita i nic, a można w dżinsach a i tak cię dopadną :)

ocenił(a) serial na 8
acidity

Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że dialogi w The Walking Dead są proste i zrozumiałe..
Te dwie sytuacje, które opisałeś to skrajne wyjątki.

ocenił(a) serial na 9
Valdoraptor23

Dziś ten dzień, kiedy uświadomiłam sobie jak bardzo tęsknię za ekipą z farmy poczciwego Hersza, za Lori, za Szejnasem, za T-Dogiem, Andreą, nawet nieszczęsną Becią. I Rysiek był wtedy jakiś inny i Maggie i Glenn jacyś tacy fajniejsi. Aktualnie na plus daje przemianę Carol, bo wole ją taką :D

Taki majnd sizon fajnal, że jak sie skończył odcinek to myślałam, że nie wrzucili całego odcinka i poszłam szukać innego plejera. Eh.

Co w tym odcinku:
- KAŻDE ŻYCIE JEST CENNE aka Morgan prezentuje swoją głupotę part 9 <33333333
- mój tata morderca zabił twojego i teraz dyma twoją mamę, ja odbiłem ci laskę, a ty chciałeś mi wpakować kulke między oczy, ale chyba możemy być kolegami, prawda? no pewka zią cho na pudding
- nowa kolekcja Ryszarda "moda na atak hordy" i prezentacja przez modeli... to oni powinni wygrać top model
- mamo, mamo, kupa! - ciekawe kto zginie przez 1/2 głupie dzieci Jessie team
- CZEGO TY CHCESZ MISZĄ, NO CZEGO CHCESZ???????? refleksja na święta
- zwierzak domowy Morgana uciek :cccc a mówili kup obroże z imieniem i adresem..
- moment kiedy Glenn zobaczył swoją CIĘŻARNĄ ŻONĘ MAGGIE!!!!!!!! lajk a Bruk i któryś z jej mężow z Mody na sukces

A bardziej na poważnie, to po odcinku spodziewałam się więcej, skończył się w beznadziejnym momencie, teraz czekanie do kolejnego przez tyle czasu będzie katorgą.




Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones