Finał i jak odczucia , na pewno jestem zaskoczony w paru chwilach , zakończenie jak grecka
tragedia wiadomo że będzie tragicznie. Na pewno zaskoczyła mnie śmierć Richarda , córki Whita i
zakończenie historii doktorka i mina elija gdy zobaczył Van Aldena bezcenna
Ja właśnie miałem pewną refleksję, że wystarczy jedno uderzenie więcej i odbieramy człowiekowi życie. Skojarzenie miałem ze sceną gdy w Hooligans ginie Pete.
Właśnie to lubię w nowoczesnych serialach.
Trud jaki należy włożyć z zabicie kogoś.
Kiedyś to ktoś dostawał kolbą od pistoletu i mdlał.
Albo od kulki w brzuch.
Tutaj widzimy ile trzeba się napracować by drugi wyzionął ducha.
Eli też miał szczęście bo gdyby Know dobył broni to by go zastrzelił.
Walczył więc o swoje życie.
nie rozumiem tylko po co FBI aresztowało Nuckyego, skoro to była od początku rozgrywka Hoovera który posłużył sie Narcissem?
po co aresztowali Chalkyego żeby go zaraz wypuscić?
Kto aresztował Chalkyego? Przecież zaraz po zabójstwie Maybelle (sp?), jego kumple zabrali go z klubu i odwieźli na farmę
na dworcu zgarnęło Nuckyego FBI szukające Eliasa nie zauważyłeś ?
i pytam - po co?
no tak, zgarnęli go ale nie zaaresztowali, tylko szukali Eliego. Może Nucky powiedział im coś w stylu "eee... nie wiem gdzie on jest" i tyle.
zgarnęli, aresztowali - nieistotne
po co ?
skoro Hoover miał zamiar i tak wrobic "jakiegos kolorowego" w to morderstwo
Myślę, że Hoover po prostu korzysta z czego tylko może aby zrobić swoje.
Możliwe jest też, że Nucky wrobił Narcisse'a w tą sprawę.
Bradziej podobał mi się ten sezon od poprzedniego , walka Eliasa z Knoxem ogień nasz były szeryf wpadł w dziką furie nic nie było wstanie go zatrzymać :D.
Jakoś sie spodziewałem po tym pożegnaniu że Richard jednak nie wróci z roboty ale że jej nie wykona to mi kopara opadła .
V zapowiada sie wyśmienicie wojna w Chicago + chyba najwyższy czas na Luciano i Lansky którzy łapią za stery ;d
Zacznę od samego początku - Nucky miał tylu ochroniarzy, a żaden nawet nie strzelił, potulnie się poddając. WTF? Chalky miał na sobie niezłe wdzianko. Przypominał jakiegoś kowboja, brakowało tylko słomy w ustach : )
Ciekawy jestem co zrobi Nucky? Wyjedzie na tą Kubę, czy jednak zostanie w Atlantic City. Jeżeli wyjedzie być może dojdzie do wojny na linii Chalky-Doktorek o kontrolę nad miastem. Jeżeli zostanie, to ciekawe czy Chalky będzie się chciał zemścić.
Chyba możemy uznać wątek Gillian za oficjalnie zakończony uff!
Scena w hotelu, gdy Nucky celuje do Eliasa - z jakiej cholery wziął się tam Will? To jest zupełnie nielogiczne. Od momentu gdy Eli przyjechał, aż chwili gdy klęczał przed bratem minęły 2-3 minuty. Tymczasem młody Thompson teleportował się z własnego domu by być we właściwym miejscu, o właściwej porze. Co ciekawsze był tak samo ubrany jak w chwili gdy jeszcze rozmawiał z ojcem , gdy ten wychodził podjechać po Nucky'ego. Można to było inaczej rozegrać... Spory minus.
Wydaje mi się, że Nucky był przekonany, żeby odstrzelić brata. Powiedział "zasłużyłeś na to", a tu nagle wbiega Will...
Scena w domu Thompsonów epicka. A najbardziej Eli. Przez ostatnie sezony jakiś taki bezpłciowy, gangster jak z koziego tyłka trąbka, a tymczasem osiągnął apogeum wściekłości. Każde jego "kur*a" było jak miód na me serce. Knox dostał to na co sobie zapracował.
Akcja w klubie. Najpierw Will, teraz agenci mają idealne wyczucie i pojawiają się dokładnie kilkanaście sekund po zamachu. Cuda panie, cuda! ;] Aha, no i skąd tak szybko dowiedzieli się o śmierci Knoxa?
Zamach na Torrio faktycznie przypominał scenę z Ojca Chrzestnego. Tam ogólnie wszystko było ok, oprócz jednego - Torrio dostał z bliska kulkę prosto w szyję, a mimo to przeżył, ba, mógł nawet mówić ; )
Margareth z AR? Nieeee, tylko nie ona!
Podsumowując. Dobre zakończenie sezonu, mimo tych kilku wpadek, które zauważyłem, finał być wciągający i nie żałuję ani minuty. No cóż trzeba czekać 9 miesięcy... Jak tu żyć?
Fakt, Nucky miał niezłą ilość ochroniarzy, ale jak widać każdy z nich szanował na tyle swe życie i nie wyszedł przed szereg.
Mam nadzieję, że Thompson nie wyjedzie na Kubę, bo serial straciłby zbyt wiele na tym.
Wątek Gillian niestety nie jest zakończony. W wywiadzie twórcy potwierdzili, że wróci do nas w 5 sezonie.
Jeśli chodzi o zamach na Pana Torrio, było tak jak to życie napisało. Chłopina spędził 2 tygodnie w szpitalu walcząc o życie. Potem przekazał władzę Alowi by móc spokojnie wrócić do Włoch.
"Wątek Gillian niestety nie jest zakończony. W wywiadzie twórcy potwierdzili, że wróci do nas w 5 sezonie."
Cooo?! O żesz k...a, tylko nie to :( Nie przeżyję kolejnych smętów z jej udziałem...
Mam nadzieję, że będzie to kara śmierci i obejrzymy jej egzekucję - wtedy przynajmniej będzie pewność, że się więcej nie pojawi.
Nie wiem dlaczego ludzie sądzą, że jej wątek jest zakończony, skoro typowo nie jest.
wiesz co mnie przeraziło w wątku gillan ? w momencie kiedy wychodziła z sądu powiedziała...czemu to męzczyzni mają o wszyskim decydwać ( cooś takiego ) i kobiety zaczeły klaskaac...obawiam się ze pójdą w tym kierunkuuuu w 5 sezoniee... będzie starała się o równouprawnienie kobieet.
szczerze wątpię i mam cichą nadzieję że sezon skupi się bardziej na wątkach braci Capone, Aldena oraz Luciano, Masserii i Lanskiego
mam nadzieje ze twórcy nie będą teraz próbowac robic z niej aniołka i pokazać ze aż tak bardzo nie była złaa bo normalniee oszalejeee. ; D
Założyłem temat w którym jest link do wywiadu z twórcą serialu i Gillian właśnie tak ma zostać przedstawiona.
Nie no, bez przesady, A.R. chyba tylko przekazywał jej klucze do mieszkania zgodnie z umową.
eee z tego co mi sie wydaje to Willy był przy rozmowie stryjka z ojcem i był bardzo ciekawy o co chodzi ( może czuł że coś nie gra ) a czy to tak trudno wsiąść w samochód i kogoś śledzić to by tłumaczyło że sie pojawił kilka minut pózniej i nawet nie przebrany :D
"Ciekawy jestem co zrobi Nucky? Wyjedzie na tą Kubę, czy jednak zostanie w Atlantic City."
No właśnie też się zastanawiam.. gdzieś jechał na końcu, ale nie wiadomo gdzie ;)
"Akcja w klubie. Najpierw Will, teraz agenci mają idealne wyczucie i pojawiają się dokładnie kilkanaście sekund po zamachu. Cuda panie, cuda! ;] Aha, no i skąd tak szybko dowiedzieli się o śmierci Knoxa?"
Również mnie to frapuje, czemu Eli nie pozbył się natychmiast ciała?? Chyba że przed domem czekał kolega Knoxa i od razu zgarnął Elia??
I czy dobrze zrozumiałam, że żona Eliasa, Willy i reszta dzieciarni tez się wyprowadzają z Atlantic City?? Do Chicago czy gdzieś indziej??
Will się zjawił, bo się martwił o ojca, ich dziwna rozmowa przed wyjścia Eliasa pewnie go do tego skłoniła.
Nie jest to nielogiczne, jest wręcz bardzo realne i życiowe, zdarzają się takie sytuacje.
"Akcja w klubie. Najpierw Will, teraz agenci mają idealne wyczucie i pojawiają się dokładnie kilkanaście sekund po zamachu. Cuda panie, cuda! ;] Aha, no i skąd tak szybko dowiedzieli się o śmierci Knoxa?"
W serialu przecież nieważny jest czas wydarzeń, nikt Ci tam zegarka nie pokazuje. Agenci szukali Eliasa w miejscach powiązanych, a dowiedzieli się o śmierci, bo wiedzieli gdzie sie znajduje Knox, bo pewnie im powiedział: "ide dojechać Eli'a, bo anulował spotkanie".
Eli go masakruje i ucieka.
Dla mnie te niedociągnięcia, o których piszesz są akurat na duży minus finału. Ponadto - ludzie Narcissa pilnują Maybelle, a ta jak gdyby nic wchodzi sobie spokojnie na linię strzału i akurat Richard ją zabija. Jak w jakiejś gansterskiej telenoweli. A tak z innej beczki - po co Eli trzymał w salonie piłę do drewna?
Nie rozumiem po co się czepiać takich szczegółów? Nieprzewidziany element zaskoczenia.
"po co Eli trzymał w salonie piłę do drewna?" - Dlatego, że kiedyś szedłem ulicą i znalazłem 100zł.
Możesz jeszcze spytać jego szanowną małżonkę.
A tak naprawdę jest głupie milion powodów... ale Ty nie znasz.
Aaaaa i to zawsze na świecie było tak, że każdy zawsze trafiał.
A faktycznie, zapomniałem o tym. I to jest odpowiedź - krótko, na temat i bez zbędnych wynurzeń. Dzięki bardzo :)
Zaskakujący finał. Jestem nieco rozczarowany i smutny z powodu Harrowa, który był moją ulubioną postacią. Niestety po pożegnaniu na dworcu można się było tego spodziewać. Szkoda....ogólnie miałem wrażenie, że twórcy nie poradzili sobie do końca z rozwiązaniem wszystkich wątków o czym świadczy zaledwie jedna kilkusekundowa scena z Arnoldem i byłą pani Thompson. Śmierć córki White przewidywałem we wcześniejszych odcinkach i szkoda, że wymyślono to w ten sposób. Narcisse miał iść do piachu, ale spadł z deszczu pod rynnę bo zgodził się szpiclować dla białego pana :) Rozwiązanie wątku Eli jedynie mnie nie zawiodło. Miał najlepsze sceny w odcinku. Eh szkoda Harrowa, nie mogę się z tym pogodzić...
Mnie jest bardziej szkoda że Harrow zawalił robotę niż to że umarł już jakoś w kościach czułem że to bedzie jego ostatni sezon .
Gdzie coś takiego było? Skończył się serial śmiercią Harrowa. Nie widziałem tam Margaret ani przez sekundę. Co Ty mówisz?
Pod koniec odcinka, przed wizjami Harrowa, gdy Daughter śpiewa piosenkę, dosłownie przez parę sekund jest scena gdzie Margaret z córką i AR idą obejrzeć nowe mieszkanie
ale z drugiej strony skoro skończył się wątek Harrowa to może skupią się bardziej na wątkach Capone, Luciano, Aldena, Lanskiego oby, oby!
mam nadzieję że wątek z Gillian będzie krótki i ograniczy się tylko do jej skazania na krzesło
Sezon 4 w porządku. Wydaje mi się nawet, że lepszy niż 3 (miałem wrażenie, że świeci tam tylko Rosetti). Teraz mi się pewnie dostanie. Śmierć Harrow'a - aż sam się dziwie, że odebrałem to jakoś naturalnie, nie związałem się z nim tak jak z Jimmy'm po którym szlochałem jak Chulky po stracie córki.
Knox - Dobrze zagrana postać. Też po cichu liczyłem, że zmieni front i zacznie ewoluować do poziomu Van Aldena, ale to co się z nim stało też mi odpowiada.
Eli - psychol, ale i tak go lubię. Cieszę się, że Chicago to jego nowy dom. W ogóle, on ma chyba taki przewodzik w sobie jeśli chodzi o rodzine, ktoś poruszy i odrazu brak hamulców (co się ceni)
Nucky - chyba się zakochał hehe. Możliwe, że sezon zacznie się jak wróci z Kuby or something. Bardzo lubię grę Buscemi'ego (zwróćcie uwagę na mimike jak mierzy do Eli'a). W tym sezonie nie dał sobie wejść na głowę Narciss'owi, ładnie go piłował - "who the f**k you think you are, now get the f
**k out of my club"
Narcisse - ta postać naprawdę rewelacyjnie zagrana. To wysublimowanie, pozorny spokój-mistrzostwo. Chciałem zobaczyć jak dostaje kulkę no ale nie można mieć wszystkiego (przy okazji scena, w której serce mi biło szybciej)
Van Alden, Capone + reszta Chicago - wojna z Weiss'em OBY OBY!
Luciano, Lansky - bardzo chciałbym żeby w końcu dłużej byli na ekranie i pokazana była budowa ich imperium, to naprawdę byłoby coś
Mnie się zdaje że jednak Nucky nie wyjechał na Kubę. W ostatnich scenach (przyjmuje, że są ukazane jako dziejące się po pewnym czasie od reszty odcinka, z wyjątkiem sceny śmierci Harrowa, która zamyka sezon jak klamra, bo otwierała go tez scena z Harrowem) ta cala Sally pije sama za barem i jest smutna czegoś. Nucky zniknął subtelnie ze sceny, podczas gdy inni schodzili z niej s hukiem, pojechał gdzieś samochodem, może na południe a może zupełnie gdzie indziej.
Najlepsze że przy Maserii, Nucky się zgodził na warunki a później kazał ubić Narcisse'a mimo wszystko (fair względem Chalkiego).
rozwaliło mnie na częsci spotkanie Aldena z Eliasem - ta mina była bezcenna :D
Tylko nikt nie powiedział że Richard umarł. Miał swoją "ostatnią" myśl, ale równie dobrze mógł po prostu się wykrawiawiać i ktoś może go jeszcze uratować. To zbyt dobra postać, by znikła.
Mnie bardziej interesuje kto tak naprawdę zaatakował Al Capone, a poterm Torriego. A najwązniejszy wątek, to z kim do końca będzie trzymał Willie, bo ostatnia scena z nim, kiedy daje papierosy Nucky'emu jest dość, moim zdaniem, ważna
A tak poza tematem - najlepszy i najbardziej realistyczny serial jaki kiedykolwiek oglądałem.
Odwet wziął kompan O'Baniona, Henryk Wojciechowski (Hymie Weiss). To co się dzieje w Chicago to autentyczne wydarzenia z tamtego okresu.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hymie_Weiss
To będzie jeden z głównych wątków 5 sezonu jak się domyślam.