PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687215}

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Batman v Superman: Dawn of Justice
5,8 127 670
ocen
5,8 10 1 127670
4,1 27
ocen krytyków
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
powrót do forum filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Jest sobie kurier/asystent w Warner Bros. Pictures czy w DC Comics. Nazwijmy go Fred, żeby chronić prawdziwą tożsamość. Fred jest dobrym pracownikiem, nieco zarobionym, ale skrupulatnym. Fred miał wypadek. Niósł wielki stos papierów. Na tym stosie, luźno leżały scenariusze do filmów: Batman z Affleckiem, Man of Steel 2, Batman v Superman, Wonder Woman, Dawn of Justice (League). Fred miał tego dnia pecha i najzwyczajniej w świecie się wygrzmocił. Padł jak długi, a papiery niespięte ze sobą pofrunęły we wszystkich kierunkach. Część wpadła do rzeki, część do koksownika przy ulicy, część pod koła nadjeżdżającej ciężarówki, a część po prostu odleciała w siną dal. Załamany Fred pozbierał to co się dało, bez ładu i składu rzucił na jedna kupkę, a Zack Snyder zrobił z tego film. Dzięki Fred, wielkie dzięki...

Nie wiem czy tak było naprawdę, to tylko jedna z hipotez. Niech komisja Macierewicza sprawdzi. Efekt jest nadal taki sam: Batman v Superman to film pozbawiony spójności, dobrego scenariusza, za to przeładowany postaciami, mało interesującymi wątkami, bez jednej spójnej linii fabularnej. W niecałe trzy godziny seansu upchano masę scen, jedne genialne, inne słabe, ale w sumie nie stanowią opowieści. Jedynie ciąg mniej lub bardziej efektownych filmików. Jak jakaś playlista na youtube. Mam wrażenie, że DC ma kinowy kompleks Marvela i postanowiło dogonić konkurencję sprintem zamiast sensownie rozkładając siły. Ja Avengersów specjalnie nie lubię, zbyt to kolorowe i infantylne, ale Marvelowi trzeba oddać jedno: wiedzą jak to robić. Iron Man, Thor, Cpt. Ameryka, Iron Man 2. W Avengersach znamy już główne postacie i film jest o zespole, nie traci czasu na objaśnianie kto jest kim i jaką ma motywację. Batman v Superman chce zrobić od razu wszystko i pada pod ciężarem własnych ambicji. Dlatego skupię się na ocenie hipotetycznie oryginalnego zamysłu twórców, sprzed wypadku Freda.

Batman z Affleckiem

Wbrew wszelkim malkontentom Ben Affleck jako Bruce Wayne i Batman jest rewelacyjny. Inny niż Bale, inny niż Człowiek-nietoperz w jego wersji to starszy, zgorzkniały facet, który przestał się szczypać z przestępcami. Poszerzył arsenał środków oddziaływania o broń palną, tortury i zabijanie. Nie kryje się w mroku kiedy nie musi. Stawia na krwawą, brutalną konfrontację. Jest detektywem, gadżeciarzem i standardowo ma do pomocy wiernego Alfreda. Jeremy Irons zagrał tak samo dobrze jak Affleck. Mimo kilku scen, które mogli sobie darować - na pewno chętnie zobaczyłbym osobny film z Batmanem w tej wersji.

Man of Steel 2

Mówcie co chcecie. Superman to w założeniu bohater, którego trudno wziąć serio, dlatego też jestem fanem filmu Man of steel, bo to pierwsza inkarnacja Kal-Ela, która nie wzbudza u mnie litości. Pomysł na rozliczanie Supermana przez sąd czy kongres jest świetny i dobrze rozwinięty wątek znów - starczyłby na cały dobry film, który chętnie bym obejrzał. Cavill jest świetny w swojej roli i jedyny problem mam z Lois Lane, która pojawia się trochę w stylu deus ex machina i zachowuje się cokolwiek idiotycznie. Najgorszym elementem tej części jest Lex Luthor. Ludzie skupiali się na hejtowaniu Afflecka, a prawdziwym strzałem w kolano jest właśnie Jesse Eisenberg. Facet jest koszmarny. Zapomniał chyba, którą postać miał zagrać i daje nam karykaturalna, przesadzoną i groteskową wersję Jokera z The Dark Knight. Mimo, że Lex ma całkiem sensowny plan to w ogóle nie czuć ciężaru wydarzeń. Co się facet nie pojawi na ekranie to BvS zamienia się w parodię. Cały wątek powinien wylądować w koszu, bo jego motywacja jest całkowicie niejasna, poza tym, ze chce siać chaos. Znów - kalka z Jokera w wersji Ledgera.

Za dużo też czasu poświęcono na usilne tłumaczenie się z pierwszej części man of Steel. Konkretnie z głównego zarzutu (mi to nie przeszkadzało), że Superman zrobił z Zodem rozpierduchę nie dbając o życie innych. No cóż, gdyby nie zginęły te tysiące to Zod zabiłby potem wszystkich. Tyle, nie trzeba poświęcać kolejnej części na oczywiste dialogi i długie tłumaczenie się przed fanami komiksu.

Batman v Superman

Pojedynek gladiatorów, szumnie zapowiadany od początku produkcji, w filmie trwa 5-10 minut i wygląda całkiem dobrze. Pomijam fakt, że trochę przesadzili z widowiskowością (Po cholerę Batman robił jojo z Supka? Co to za technika walki?) - w kinie walka robi wrażenie i tyle. Szkoda, że jej finał już nie. Zmiana tonu, nastawienia do siebie obu stron następuje w ułamku sekundy i na twarzy widza maluje się wielkie WTF. Co ja pacze? Co się stało? Kolejny wątek, który potraktowano po macoszemu byle upchać ile się da. Scena, w której staja twarzą w twarz robi wrażenie, ale jest bez sensu. Batman ściga pewnych niemilców i nagle Superman mu przeszkadza. Wątek pościgu nagle się urywa i tyle. Już nawet nie wspominam, że w The Dark Knight pojedynek na ulicach Gotham był sto razy lepiej nakręcony, bo po co? Nie kopie się leżącego...

Wonder Woman

Gal Gadot jako WW jest i tyle można o niej powiedzieć. Przewija się gdzieś tam na trzecim planie. Coś jak Cpt. Phasma w nowych Star Warsach, ot, może ciut jej więcej. Albo gdzieś jedzie, albo coś kombinuje, ale kogo to obchodzi? Dla kogoś, kto nie zna komiksów jest całkowitą zagadką, w ogóle jej nie poznajemy, a nagle bach! Staje się równoprawnym uczestnikiem ostatniej bitwy. Bo tak. Co nią kieruje? Kulawy scenariusz. A już scena jak się pojawia w stroju i nagle z całkowitej czapy leci muzyka rockowa - ojej, mokry sen każdego dziesięciolatka, ale niekoniecznie materiał do poważnego filmu. Zdecydowanie chcę zobaczyć coś więcej, może być nawet standardowe "origin story" - to nie jest postać znana miłośnikom kina.

Dawn of Justice (League)

Tu też jest grubo. Poza tym, że przez cały seans przewijają się główni członkowie Justice league mamy jeszcze na siłę wrzuconą scenę z pewnym mailem. To było dopiero słabe. Nie chcę pisać w detalach, bo byłby to w jakimś tam sensie spojler, ale nie pamiętam bardziej na siłę wrzuconej, niepotrzebnej sceny w jakimkolwiek filmie. Na szybko do głowy przychodzi mi jedynie Thor i wizja Ragnarocka w Age of Ultron. Może i to są smaczki dla wielbicieli komiksów, ale podane z wyczuciem i elegancją słownia w składzie porcelany. Doomsday jest dokładnie taki jak w materiałach promocyjnych. Bezmózga maszyna do zabijania o wyglądzie trola jaskiniowego z Władcy Pierścieni. A dlaczego w ogóle Justice League musi się uformować? Bo Bruce Wayne ma złe przeczucie! Tak, to jedyny powód.

Tak to właśnie wygląda. Pięć filmów, z każdego powyciągano kilka momentów i skręcono do kupy bez pomysłu. Do litanii wad dorzuciłbym jeszcze późno-nolanowskie dialogi. Tu się nie rozmawia, tu się przemawia. Każdy ma przygotowany zestaw bardzo poważnych i groźnie brzmiących tekstów i wygłasza je z grobową miną. Dwa (dosłownie) momenty gdzie pojawia się jakiś żart wypadają tak naturalnie jak usta i piersi Natalii Siwiec. Dalej narzekając: wspomniany wcześniej troll jaskiniowy to nie jedyny element podobny do trylogii Władca Pierścieni. Kolejnym jest zakończenie filmu, które składa się z trzech czy czterech zakończeń, w dodatku pociętych dziwacznie pod względem chronologii.

Na początku seansu na ekranie pojawia się sam Snyder. Gratuluje widowni, że są jednymi z pierwszych, którzy zobaczą jego dzieło i prosi o dyskrecję. O niezdradzanie innym detali, żeby ich doświadczenie w kinie było tak samo intensywne jak nasze. Szkoda, że sam Snyder o to nie zadbał i słynny już zwiastun oskarżony o to, że pokazuje cały film w pigułce okazuje się winny tego zarzutu.

Wierzę, że będzie masa ludzi, którym się ten film spodoba - szanuję Wasze zdanie. Jest tak samo istotne jak moje, pana czy pani. Dla mnie to ogromny zawód i nie wiem czy coś w tym roku będzie mnie w stanie zawieść bardziej. Poszedłem do kina z dużą rezerwą po pierwszy recenzjach więc to na pewno nie wina zbyt dużych oczekiwań. Jest w tym filmie kilka fajnych scen, ale wszystko do kupy jest filmem złym, źle napisanym i pozbawionym scenariusza, który miałby ręce, nogi, bohaterów, uzasadnione motywacje i zdrowy rozsądek. Nie wiem czy to wina Snydera czy kogoś z DC. Ewidentnie chcieli jednym filmem zrobić to, co Marvel osiągnął za pomocą pięciu pełnometrażówek i bardzo, ale to bardzo nie wyszło. A potencjał był ogromny. Wycięte, dodatkowe 30 minut materiału, które pojawi się na Blu-rayu niczego w tym temacie nie zmieni. Wielka szkoda. Trzy na dziesięć, naciągane.

http://zabimokiem.pl/cos-ty-narobil-fred/

SithFrog

Pokazali tą scenę w napisach początkowych, żeby później na to nie tracić czasu. Może nie każdy wiedział o morderstwie jego rodziców. Może ktoś pierwszy raz ogląda Batmana. Ty sam nie słyszałeś o początkach Wonder Woman. Bez sensu te twoje argumenty.

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

Zastanów się czyje argumenty są bez sensu.

Mówisz, że nie pokazali origin story WW, bo to już się robi nudne, za to pokazanie po raz n-ty origin story Batmana nudne nie jest :)

A wg mnie jest, bo jak ktoś ma więcej niż 5-8 lat to zna początki Batmana, bo to w tej chwili chyba najpopularniejszy superbohater na świecie. Za to WW znają nieliczni fani jej komiksów.

SithFrog

Nie pisałem że jej origin już się robi nudny, tylko że całe filmy poświęcone tylko temu robią się nudne (dla większości widzów, nie dla mnie). A nie dali tego do BvS bo to nie jest film o niej. WW była tam tylko po to, żeby zaciekawić ludzi do zobaczenia Justice League i Wonder Woman. Czytaj ze zrozumieniem.
A skąd niby wiesz, że każdy widz wie o śmierci rodziców Batmana? To tylko parę minut filmu, zrobione właśnie dla tej mniejszości, żeby fabuła była bardziej zrozumiała.

ocenił(a) film na 3
JohnnyDepp4LIFE

Nie wiem. Zakładam. Legendarnych filmów z Batmanem trochę jest, a Nolanowe to przecież świeża sprawa.

ocenił(a) film na 5
SithFrog

Dzięki że napisałeś to za mnie

ocenił(a) film na 3
Franz_z_Wodzislawia

Wolałbym tego nie napisać, albo napisać coś odwrotnego :(

ocenił(a) film na 5
SithFrog

ehhh no tak...czekałem na ten film ponad 20 lat :(

ocenił(a) film na 8
SithFrog

taaa to przeczucie to rozmowa z Luthorem w więzieniu....oglądaj film dokladnie

ocenił(a) film na 3
Noctis_Strife

No tak, jedno tajemnicze zdanie od wariata zamkniętego w więzieniu. Groźba niesamowita.

ocenił(a) film na 6
SithFrog

To jak to jest? Jest nawet dobrze, ale jednak jest do dupy?

ocenił(a) film na 3
katedra

Chyba najlepiej iść i przekonać się samemu.

katedra

Jest wspaniale, chyba że słuchasz haterów.

ocenił(a) film na 8
SithFrog

No ale jeszcze przed sekunda było ze formacja Ligi Sprawiedliwych to tylko przeczucie batmana. Zreszta mimo iż przedstawione rzekome powstanie ligi jest wogole nie powiazane z komiksami to gdybys troche je ogarnal to wiedzial bys ze Batman nie olewa zadnej mozliwosci zagrozenia nawet jesli to slowa wariata z wiezienia

ocenił(a) film na 3
Noctis_Strife

No, ale co z tego? W takim razie niech zaznaczą, że film przeznaczony tylko dla fanów znających komiks, bo jest tyle niedopowiedzeń, że widz poza-komiksowy nie ogarnie co się dzieje i dlaczego :P

ocenił(a) film na 8
SithFrog

Wiesz z reguły jest tak ,że jak idziesz na film o superbohaterach to większość smaczków ogarnie osoba zaznajomiona z universum;) a tutaj było wyjaśnione skąd wzięło się owo ,,przeczucie''. To ,że do Cb to nie dociera i uważasz to za słabe ja tego nie neguje. Każdy może mieć własne zdanie. Ja wiem ,że film miał wiele niedociągnięć. Zgadzam się ze stwierdzeniem ,że wszystkiego za dużo i ,że o wiele lepiej było by przedstwić solowe filmy bohaterów a później dopiero kusić się o ligę. Ale dalej bawiłem się na filmie dobrze a Afflecka uważam za najlepsze wcielenie ekranowego Batmana

ocenił(a) film na 3
Noctis_Strife

Z Batmanem to mam ciągle sentyment do Batmana z 1989, ale kurcze nie wiem czy nie masz racji. Na pewno był dużo lepszy niż Kilmer, Clooney, ale też lepszy niż Bale. To chyba faktycznie najlepszy ekranowy Batman. Nie mogę się doczekać solo filmu z nim.

ocenił(a) film na 8
SithFrog

Ja też! zwłaszcza jak zostanie utrzymany w takiej konwencji jak w BvS. A Clooneya to ja wymazałem z pamięci;D ( a przynajmniej codziennie próbuje)

ocenił(a) film na 3
Noctis_Strife

No tak, skórzane sutki na stroju Batmana, tego nie da się "odzobaczyć" :(

ocenił(a) film na 8
SithFrog

No i przypomniałes:(:(:( ten film to dno i porażka kinematografii tam sie nic nie zgadza od aktorów, kostiumów ,scenariusza na klimacie kończąc. MASAKRA!!!

użytkownik usunięty
SithFrog

Dobra ocena, muszę to przyznać. W sumie wobec Afflecka się nie zgadzam, bo koleś zasłużył na 5/10. Wcale nie wypadł dobrze, jego mimika była niesamowicie drętwa (tak jak np. przy okazji Daredevila), którą urozmaicał irytującym ukazywaniem zgryzu, tak jak w linku poniżej. Ponadto widać, że w ramach przygotowań do roli skupił się tylko na budowaniu mięśni, a jednak od gościa grającego chyba najbardziej intrygującą postać w historii komiksów (przynajmniej tych amerykańskich) oczekuję znacznie więcej. Tutaj dostajemy głównie mięśniaka, a chciałbym też zobaczyć postać dobrze odwzorowaną psychologicznie. Dla mnie jest to przeciętna kreacja, bo odpowiada za to przeciętny aktor. Szkoda, bo jestem fanem Batmana i liczyłem jednak, że chociaż on dobrze wypadnie, bo klapę fabularną mogłem przewidzieć. Scenariusz to jakaś kpina, kopalnia absurdów, np. w scenie, gdy Doomsday i Superman wznoszą się do atmosfery i prezydent USA mówi żeby strzelać atomówkami "bez rozkazu". Strzelanie bombą atomową na oślep? Brzmi to głupio nawet jeśli celowana jest w kierunku atmosfery, którą można w łatwy sposób uszkodzić i zrobić dziurę ozonową. Albo strącić jakiś hipotetycznie nadlatujący samolot pasażerski. Przynajmniej takie skutki przewiduję. Dodam, iż ze scen walki fajnie oglądało się tylko jedną- tą, którą znamy z zwiastunów. Kończąc tę wypowiedź napiszę, że oczekiwałem dobrego filmu na temat starcia Batmana z Supermanem, a nie 2 i pół godzinnego wstępu do Justice League czy jakiegoś budowania filmowego uniwersum, bo te uniwersa średnio mnie interesują, na takie pomysły miejsce jest w serialach. Między tym filmem a trylogią Nolana czy dwoma filmami Burtona dzieli zapaść. Dlaczego? Bo tam to linia fabularna ciągnie film, a nie efekty specjalne.

http://almostnerdy.com/wp-content/uploads/2013/08/movies_ben_affleck_career_gall ery_12.jpg

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty

Snyder to reżyser na poziomie Kubricka?

Dobrze się czujesz?

użytkownik usunięty

Pokaz gdzie napisałem, ze jest na takim poziomie? naucz sie czytac ze zrozumieniem..... padaka jakas to twoje czytanie

użytkownik usunięty

Avatar to padaka.

użytkownik usunięty

Człowiek, który postawił tezę drugiej osobie, że nie lubi Nolana mimo, że w komentarzu wyżej chwali filmy Nolana, każe jeszcze trzeciej osobie uczyć się czytania ze zrozumieniem... Trochę słabo, nie uważasz?

ocenił(a) film na 7

Snyder jest świetny jeśli chodzi o kino czystej akcji. A z Kubrickiem nie można konkurować ,bo każdy jego film jest inny i każdy co najmniej bardzo dobry a większość to po prostu arcydzieła. I tylko ludzie oglądający wyłącznie niezobowiązujące , popcornowe filmy się z tym nie zgodzą. A z drugiej strony nie zauważyliście , że sully was trochę trolluje i prowokuję powtarzając te same posty. Wiem bo sam czasem tak robię i też nieźle mi idzie. Dajecie się podejść jak małe dzieci. A po niektórych z was widać narastający hejt na film. Wiem, nie podoba ci się, ok -daj 2 albo 3 ,napisz, że to gówno i daj se siana. Ale trzeba jechać i jechać by odrzucić fanów i jeszcze film okazał się klapą finansową. Ale nawet jakby film miał 0% na rottenie i 0/100 na metacriticu to i tak zarobi sporo kasy bo ludzie mają już dość tej sztampowej, nudnej i przewidywalnej akcji od .... wiesz kogo. Także oczekujcie nowego Capa, będzie miał max na rottenie i metacriticu i wszyscy będą piali z zachwytu. A potem zapomną o tym filmie jak o każdym następnym filmie z Mcu.

użytkownik usunięty
ant887

Snyder nie umie kręcić filmów bez sensownego skryptu. Sucker Punch to był prawdziwy koszmarek.


Ot efekciarz, kuglarz i oszust, bo udaje, że jego filmy są ambitne kiedy takimi nie są.

Stawia na efekciarstwo, nie na postaci i opowiadaną historię.


Nie pisałem nic teraz o tym filmie. Gdzie ja go hejtuje w wypowiedzi do, której się odnosisz?

Film wcale nie jest hejtowany bez powodu i dobrze o tym wiesz.

Recenzenci wcale nie narzekają tylko i wyłącznie na inną konwencję od Marvela, ale na montaż, nawpychanie masy wątków, idiotyzm w scenariuszu.


Nie jestem nastawiony na ten film negatywnie z powodu powagi. Osobiście uwielbiam dojrzalsze podejście do komiksów- trylogia Nolana i Watchmen to świetne obrazy. Widziałem MOS, który był złym i męczącym filmem.

Strażnicy udali się Snyderowi tylko dlatego, że mocno trzymał się genialnego komiksu.

Sztampa i nuda powiadasz? U Snydera też to występuje. To, że wszystko jest podlane mrokiem, brakiem humoru i sileniem się na powagę tego nie zmienia. To po prostu inny rodzaj sztampy.

Jasne, że poważne filmy o super-hero potrafią być dobre, ale styl Snydera jest po prostu denny.

Estetycznie przynajmniej robi coś ciekawego owszem. Slow-mo, mrok, przestylizowanie. Fajne, tylko jedno duże ale to działa do pewnego momentu. Kiedy to jest w praktycznie każdy jego filmie- nawet animacji- człowiek już rzyga.

No i zaczyna się to robić tak ciężkostrawne, jak jego sztuczna powaga.

Marvel? Co jest z wami?

Na CW czekam średnio. Chętnie odpocząłbym na jakiś od super-hero na jakiś czas, więc blef.

Oby Image zaczął ekranizować swoje komiksy i to tak, żeby wszystkim psychofanom Marvela i DC mordy się zamknęły z wrażenia ;)

ocenił(a) film na 7

Jasne, Image i comics i ich Spawn (chyba był już zekranizowany,hehe) no i Darkness, którego znam tylko dzięki grze i to takiej sobie. No i Invincible z ciekawą oprawą ale jak zwykle niezła treść przykryta ogromną ilością przemocy. Coś w stylu seriali z HBO i tam pewnie trafi w niedalekiej przyszłości bo to popularna seria sprzed paru lat. A jeśli chodzi o Snydera i BvS to recenzje wyglądają tak:
-świetny Batman, Alfred,WW i niezły Superman
-Dobre efekty
-za dużo wątków (lepiej tak niż jeden chu...)
- tylko dla fanów DC (jeszcze lepiej)
- dziury fabularne podobne do MoS ( były tam ale mnie tak bardzo nie irytowały)
-Oczekiwaliśmy czegoś wybitnego (Aha,jasne- zjechali MoS a teraz oczekiwali czegoś na miarę Dark Knighta)
-Kilka filmów w jednym ( DC się śpieszy, rozumiem ale to faktycznie może źle wpływać na odbiór dla laików i niezainteresowanych komiksami)
-tragiczny Luthor (ok tutaj sam byłem zaniepokojony wyborem i myślę, że Snyder też nie miał wiele do gadania)
-Słaby montaż ( i tutaj się zastanawiam czy niektórzy nie mylą montażu z scenariuszem. Montaż to połączenie ostatniego kadru jednego ujęcia z pierwszym kadrem następnego. Zobaczę sam to ocenię)
I oceny 29% i 44/100 tak jakby to była sama tragedia.
I tutaj pojawia się pytanie. Szybcy i wściekli 7 - padlina bez aktorstwa, ze słabym cgi , bez scenariusza i dialogów (teksty pisał chyba sam Diesel) ma 81% na rottenie i 67% na metacritic. Sentymenty, sentymenty jak u Gwiezdnych wojen, Mad Maxa (świetny ale przesadzili z ocenami) czy Creeda. A gdzie, pytam się jest sentyment do Batman i Supermana?
To ostanie to był żart, ale fakty są jakie są. Snyder musi odejść ,nie bo fani (przynajmniej większość) tak chcą tylko dlatego, że wizja DC innego od standardów MCU ( nieważne jakich) jest zbyt odległa. Ciekawe tylko dlaczego recenzje są takie:
albo ocena 2 lub 3 i tragedia kina, albo 8 z dopiskiem: coś nowego i świeżego
Recenzenci stali się takimi jak my fanbojami i ta wojna właśnie zaczyna. Oj będzie się działo

użytkownik usunięty
ant887

Pisząc o Image miałem na myśli ich nowe serie.

Saga, Chew, Lazarus chociażby.

Szybcy i wściekli faktycznie nie należą do fajnych serii- dla mnie to poziom transformerów.

Dlaczego tak wysoko oceniają krytycy dla mnie jest tajemnicą.

ocenił(a) film na 7

Muszę uzupełnić wiedzę bo znam tylko Forever Carlyle. Ale znowu to samo, masa krwawych sieczek i historia podobna do innych. Super-dziewczyna kosi konkurencyjną rodzinę i jest nudna jako charakter. Dzisiejsze komiksy są jak filmy. Dużo akcji, krwi i sztampa proszę pana. New 52 od DC to też słabizna. Gdzie się podziały czasy Amazing Spider-mana czy Killing Joke Alana Moore'a. Jak już pisałem czasy się zmieniają

ocenił(a) film na 8
ant887

Mega podoba mi się Twój tok myślenia!:)

użytkownik usunięty
ant887

Poza tym ciągłe porównywanie do Marvela przez wielu tutaj pachnie obsesyjką.

Ja wiem, że mówimy o kinie komiksowym i w kontekście DC nie można go pomijać, ale na litość to dla was jedyny punkt odniesienia w przypadku bronienia snyderowskiego stylu.

Może snyder ssie, po prostu patrząc uniwersalnie na kino rozrywkowe?

Kiedyś nie było kompleksu robienia z takiego kina jakieś ambitnego picu na wodę.

Indiana Jones, Back to the future też są kupą, bo stawiają na lekkość? To są klasyki.

Ba, cały nurt kina nowej przygody to kupa g, bo masa tam filmów z lekkim tonem, albo dobrze balansujących między lekkością i dramatyzmem.

Dobrze, że Snyder nie żył w latach 80, bo nawet z ET zrobiłby k*** jakiś pseudo-dramat.

ocenił(a) film na 7

Życie to nie jest bajka,xD. Po prostu niektórzy zastanawiają się jak takie lekkie filmiki ,bez duszy robią furorę na świecie. I nie porównuj mi tu filmów z lat 80. do dzisiejszych bo czasy się zmieniają i Batman z 89' dzisiaj jest lubiany tylko przez sentyment i Nicholsona.
Snyder po prostu ma taką wizję i nie wszyscy ją odrzucają. Poza tym lekkość i Batman, Watchmeni czy 300? Proszę cię A co do Supermana to filmy Donnera dzisiaj są parodią kina komiksowego i tamten Kal-el już nie wróci (miejmy nadzieje). Ratowanie kota z drzewa czy udawania głupka przy Lois Lane to tragiczny epizod z jego historii, który się zaciera w zderzeniu z powagą (bolesne słowo) obecnego Clarka. On jest jedynym obrońcą Ziemi, widzi wady ludzi, ich niepokoje, to że nienawidzą go za odmienność i chcą go zniszczyć (Luthor) I on ma być wesołym siłaczem z głupkowatą miną?

użytkownik usunięty
ant887

Życie to nie bajka, ale to też nie snyderowski dramat.

Prawda leży po środku. Normalny człowiek nie ogląda takich filmów, żeby zobaczyć film dokumentalny.

Widzisz, ja lubię starego Supermana bo jest bliższy temu czym Superman zawsze były. Symbolem Ameryki.

Superman Snydera to nie Superman. Ten facet zawsze był pogodny, wierzył w ludzkość, cnoty amerykańskie etc.

Wszystko jest w komiksach.

Supermana Snydera nie da się lubić. Jest sztywny, mesjanistyczny do bólu i bardziej przypomina Dr M z Watchmen, którzy patrzy na ludzi z góry aniżeli wyrozumiałego (prawdziwego) Supka.

Batman ma być mroczny, bo to zupełne przeciwieństwo Supermana.


"On jest jedynym obrońcą Ziemi, widzi wady ludzi, ich niepokoje, to że nienawidzą go za odmienność i chcą go zniszczyć (Luthor) I on ma być wesołym siłaczem z głupkowatą miną?"

Przecież w kinowym uniwersum DC jest też już Batman i Wonder Woman, to jak jedyny? ;D

Poza tym wszystko o czym piszesz, to już machinacje Snydera, a nie ten klasyczny Superman.

Wolę optymistycznego Supka, który kocha ludzkość i czuje się jej częścią, aniżeli emo chłopca, który żałośnie udaje Batmana.






ocenił(a) film na 7

"Przecież w kinowym uniwersum DC jest też już Batman i Wonder Woman, to jak jedyny? ;D"
Na końcu Bvs chyba ? Batmana traktuję nieufnie a WW poznaję pod koniec.

"Wolę optymistycznego Supka, który kocha ludzkość i czuje się jej częścią, aniżeli emo chłopca, który żałośnie udaje Batmana".
Batman to emo chłopiec? A nie wolisz by Superman ewoluował jako postać a nie był gotowcem, który nie zmieni nastawienia i charakteru nawet przez 10 filmów? Poza tym od kiedy to Batman ma patent na bycie jedyną postacią mającą rozterki i trochę mroczną naturę?
Czy Superman musi się uśmiechać na tle flagi USA by zadowolić fanów? Właśnie taki uśmieszek irytowałby bardziej, gdyż można by pomyśleć że traktuję ludzi i wrogów z lekceważeniem, a nowy Sup nie robi tego. Poza tym on nie ma być symbolem Ameryki tylko całego świata. Już jeden Kapitan Ameryka wystarczy. Kal-el to kosmita a komiksy z lat 40. i 50. to tylko zimnowojenna przyśpiewka, którą trzeba szanować ale odstawić na bok

użytkownik usunięty

Oj, nieładnie tak przypisywać komuś takiej łatki, która nie ma podparcia w rzeczywistości. Zdziwiłbyś się, że Nolan, Kubrick, Scorsese należą do grona reżyserów, których najbardziej cenię. Ba, Czas Apokalipsy Coppoli jest dla mnie arcydziełem! A takimi Transformers gardzę. A tak poza tym masz jakieś argumenty na obronę swojej oceny? Bo ja o takowe się posiliłem. No, ale łatwiej przyjąć pozycję bezmyślnego trolla mogącego jedynie atakować skoro wysnułeś tezę, iż nie lubię Nolana. Nawet nie raczyłeś sprawdzić jakie oceny temu Nolanowi wystawiłem. Ignorancie.

ocenił(a) film na 6
SithFrog

A ja sie nie zgadzam, dla mnie 10/10, dostałem to czego oczekiwałem

użytkownik usunięty
kubenson

Zgadzam się byłem już 2 razy możliwe że jeszcze raz pójdę. Film rewelacyjny a te 2,5 h nie wiadomo kiedy lecą :)

ocenił(a) film na 3
kubenson

I masz takie prawo i szczerze mówiąc bardzo zazdroszczę, bo zawsze wolałem Batmana niż jakiegokolwiek Avengersa i bardzo chciałem, żeby ten film mi się podobał...

ocenił(a) film na 7
SithFrog

Zgadzam się z autorem w pełni, spodziewałem się czegoś mroczniejszego i lepszego a nie zlepki jakiś tam scen, jakieś nie istotne wątki i główny a może gowniany wróg, jedynie na plus sam aktor grający Batmana
jesli chodzi o postać jednak walki również nie tak fajne jak w poprzednich częściach o batmanie.

ocenił(a) film na 3
karol10104

Dlatego mam nadzieję, że Batman solo będzie rewelacyjnym filmem.

SithFrog

Mam wrażenie, że chciałbyś mieć wszystko wyłożone na tacy. To nie bajka dla pięciolatków, żeby wszystko trzeba było tłumaczyć. Tak ciężko się domyśleć motywów działania WW, albo Lexa? Udajesz jakiegoś fana DC, a nie masz jak widać chyba pojęcia o tych postaciach. Słowa " A dlaczego w ogóle Justice League musi się uformować? Bo Bruce Wayne ma złe przeczucie! Tak, to jedyny powód." już kompletnie mnie rozbawiły ;) Chciałbyś żeby co Bruce sobie usiadł z Alfredem i pół filmu rozmyślali jakie to czekają ich zagrożenia i potem wpadają na pomysł stworzenia JL? Tak ciężko się domyślić co miał na myśli? Jeny ludzie już naprawdę nie mają na co narzekać.

ocenił(a) film na 3
Mou

"Mam wrażenie, że chciałbyś mieć wszystko wyłożone na tacy. "

Kompletnie nie. Chodzi o zrobienie koherentnego filmu, w którym każda scena wynika z tego co widzieliśmy, a nie co istnieje w komiksach, których taki widz jak ja nie zna.

"Tak ciężko się domyśleć motywów działania WW" - tak. Ja nie znam komiksów z WW i nie mam pojęcia jakie ona ma moce, co potrafi, na ile jest potężna, kim jest i co nią kieruje. Nic z tego nie pokazano w filmie. Były tylko jakieś skrawki.

"Chciałbyś żeby co Bruce sobie usiadł z Alfredem i pół filmu rozmyślali jakie to czekają ich zagrożenia i potem wpadają na pomysł stworzenia JL? "

Zobacz jak to zrobiono w Marvelu i zrozumiesz o co mi chodzi. W filmach solo pojawia się Fury i mówi o kompletowaniu ekipy na usługach rządu, która będzie walczyć z zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego, a potem jak zagrożenie się pojawia (Loki) to się ekipa zbiera. Tyle. I piszę to ja, człowiek, który Avengers ocenia 5/10. Chodzi o zbudowanie narracji.

A tu? Supek nie żyje, Doomsday pokonany, Lex w więzieniu, a Wayne chce za wszelką cenę zebrać JL, dlaczego? Bo miał zły sen gdzie się pojawił Flash? Mówił, że Lois jest kluczem wiec zakłądamy, ze chodzi o Supka, który nie żyje więc w czym problem? Potem jeszcze Lex coś tam majaczy w więzieniu, ale co konkretnego? Nic. Blabla od wariata.

SithFrog

"Potem jeszcze Lex coś tam majaczy w więzieniu, ale co konkretnego? Nic. Blabla od wariata."

Dokładnie to samo mówił Fury - Thor pokazał, że ludzie nie są sami na świecie i w dodatku odstają.

Wonder Woman będzie miała swój solowy film (pewnie to będzie origen story), a tutaj i my (widzowie) i Batman dopiero ją poznajemy. Jej powody dlaczego się pojawiła u Luthora i w walce są chyba jasne.

"A tu? Supek nie żyje, Doomsday pokonany, Lex w więzieniu, a Wayne chce za wszelką cenę zebrać JL, dlaczego? Bo miał zły sen gdzie się pojawił Flash?"

Wayne chce zebrać JL, ponieważ w momencie "snu" z wiadomością o Fleshu nie znał go, a tu nagle po odczytaniu danych skradzionych Lutherowi dowiaduje się, że ta postać istnieje i w dodatku osoby takie jak Flesh, Aquemen czy WW są inwigilowani przez Luthora, który już tutaj udowodnił Batmanowi, że jest szalony i niebezpieczny.

Czekam na wersję reżyserską. Tymczasem uciekam z tego tematu (fanboje DC vs fanboje Marvela są strasznie nudni).

ocenił(a) film na 3
Waszes

(fanboje DC vs fanboje Marvela są strasznie nudni).

Wypraszam sobie, ani ze mnie jeden ani drugi :)
Pozdrawiam!

SithFrog

Nie miałem Ciebie na myśli, podejrzewałem że się domyślisz i nie będę musiał tego pisać :(

ocenił(a) film na 3
Waszes

Spoko, nic się nie stało. Tylko złamałeś mi życie...


;)

SithFrog

Jeszcze co do tego Supka dodam, że żyje ;)

ocenił(a) film na 3
Mou

No żyje, żyje. Ta scena z trumną była niepotrzebna, bo zabiła (teoretyczny) dramatyzm faktu uśmiercenia Kenta.

SithFrog

W JL i tak czy siak musieliby go "wskrzesić", a poza tym superbohaterowie nie giną ;) no przynajmniej w komiksach

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones