Twoja uwaga odnoście pisania nie odnosiła się raczej do mnie? Nie oglądałaś tego filmu, jakim prawem oceniasz go tak krytycznie? to coś niesamowitego... o młodzieży w okresie dojrzewania, której nie miał kto pomóc... Jak człowiek w tym wieku może wiedzieć co jest dobra, a co nie, w momencie kiedy nie ma się na kim wzorować? czysta Psychologia.... Nie mówo czymś, o czym nie masz zielonego pojęcia... + ten film został stworzony na wzór historii autentycznej... nie został wymyślony...
Do Ciebie :)
Jest mnóstwo filmów o młodzieży, której nie ma kto pomóc,a z których nie robi sie arcydzieł. Jak może wiedzieć co jest dobre a co złe? Proste, zaczyna trochę poważniej myśleć, dodajmy do tego fakt, że osoba w ich wieku, zdrowa psychicznie, zdaje sobie sprawę ze swoich czynów i potrafi myśleć przyszłościowo : "aha, skoro teraz zajdę w ciążę, to muszę się liczyć z tym, że będe musiała siedzieć w domu i bawić dziecko" - Bohaterka to nie 5 latka, która robi coś, bo nie wie, że to przyniesie jej konsekwencje...
Więc śmiesznie... nie rozumiesz nadal sensu filmu... bronisz się argumentami nie mającymi nic wspólnego... po co? Oglądałaś?NIE.!
Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, ja nie odnoszę się bezpośrednio do filmu, a do tego, co TY mi napisałaś, a nie traktuj też cytatu w cudzysłowie dosłownie, to tylko PRZYKŁAD :)
Ja też długo szukałam wzorców. Ale od tego ma się własny rozum, by znaleźć kogoś, lub organizacje, która może pomóc, nie możność wzorowania się na kimś nie oznacza braku zdolności odróżniania dobra od zła.
ikiw pozwolę sobie Ciebie zacytowac: "Jak człowiek w tym wieku może wiedzieć co jest dobra, a co nie, w momencie kiedy nie ma się na kim wzorować?"
Bohaterka ma 17 lat, jest u progu dorosłości, za rok będzie mogła legalnie wyjechać na wyspy Bora Bora, otworzyć własną firmę, głosować na prezydenta, jeździć samochodem, a Ty twierdzisz, że nie wie, że dziecko włożone do torby podróżnej, a następnie do szafki bagażowej na dworcu, może się udusić? Nie rozróżnia dobra od zła, bo mama ją nie kocha? Czy nastolatkowie siedzą zamknięci w piwnicy i czerpią wzorce tylko od rodziców? Co ze środowiskiem szkolnym, sąsiadami, dalszą rodziną? Najpierw się narzeka, że młodzi nie słuchają rodziców, tylko wzorują się na kolegach. Teraz odwrotnie, wszystkiemu winni są rodzice. Gdyby Natalka miała tzw. "normalnych" rodziców, to zaraz napisałabyś, że koledzy mieli na nią zły wpływ. WSZYSTKIEMU WINNE JEST ŚRODOWISKO, ZUPEŁNIE JAKBY 17 LATEK BYŁ NIEDOROZWINIĘTYM UMYSŁOWO PRZYGŁUPEM. Wszędzie lansuje się taki model głupich nastolatków, którzy nie wiedzą co robią. To jest bardzo krzywdzące, bo jak młody człowiek jest torpedowany takimi informacjami pt. "Jesteś głupi, bo jesteś nastolatkiem", to w końcu zaczyna się tak zachowywać. Oczywiście duża część faktycznie jest zbuntowana i trochę bezmyślna (ale nie tak jak Natalka!), ale są też tacy, którzy pracują, planują ambitne studia itp. Więc błagam przestańmy mówić, że nastolatek to nierozumna istota, której wszystko trzeba pokazać palcem i podpisać, bo inaczej nie zrozumie. I przestańmy w końcu kręcić filmy, w których każdy nastolatek to idiota i d*wka! Dlaczego w Bejbi Blues nie było jakiegoś normalnego, odpowiedzialnego nastolatka, jako przeciwwagi dla Natalki i jej chłopaka, którzy mieli szczątki mózgu ukryte między nogami?
racja.. znam to z autopsji- moja siostra jest taka niedobra i zła, bo miała takie towarzystwo. To ich wina. Nie ma własnego rozumu.... ale ja miałam gorsze od niej towarzystwo, a mimo to wiedziałam czego wolno, a co jest złe....
Znam ludzi, którzy dorastali w naprawdę ciężkich warunkach i jakbyś to ujął, nie mieli od kogo wzorców czerpać, a wyrośli na ambitnych mądrych ludzi ;) to nie jest zatem żaden argument.
Im niższa skala wiekowa tyn wyższa ocena za film,żałuję że jestem młoda
17 lat 1/10 zmarnowane godziny mojego życia
Bo młode dziewczęta wierzą w 'prawdziwość' tej historii i wylewają z siebie potoki współczucia. Na szczęście im wyższa skala wiekowa, tym naiwność maleje :)
MagdalenaPatterson
''Film nie ma głębszego dna, ot historia o lasce, która chce sobie urodzić coś "do kochania" - przygnębiający film o gówniarach, co mają pstro we łbie i niszczą sobie życie już od najmłodszych lat '' - dobre ! sama lepiej bym tego nie ujęła :) aczkolwiek film bardzo bym chciała zobaczyć, cholernie mnie interesuje jak to wszystko wygląda, ale jakoś zebrać się nie moge ...
Za to zaszufladkowanie matki, która mimo swoich nastoletnich rosterek kochała dziecko, lecz była niedojrzała. W przeciwieństwie do niej ojciec nocował u jej boku pannę, jeździł na desce w najlepsze, gdy potrzebne było po prostu wsparcie. Na dodatek obcował z matką matki swojego dziecka... patologia ale wszystko na plus Natalii,którą tak łatwo potępiacie. A film w mojej ocenie 6/10
ale to bardzo charakterystyczne dla współczesnych młodych kobiet, że "wiedzę o życiu" czerpią z durnych kolorowych czasopism i portali internetowych a nie chociażby od rodziców którzy może wszystkich rozumów nie zjedli ale swoje w życiu przeżyli ... Współczesna nastolatka nie potrafi zrobić sałatki warzywnej na obiad ( bo po co jak można kupić w Biedronce ;-))))) ) ale potrafi się ładnie otynkować na imprezę jak stary ratusz w Krakowie ... a co jeszcze bardziej charakterystyczne to przecież na portalach mówią że kobieta będzie piękna jak się otynkuję i nasmaruje kremem za 500zł ... Ale najśmieszniejsze jest to że większość facetów tego tynku nawet nie zauważy ;-))))) Oczywiście postacie w filmie to fikcja ale jednak pomimo wszystko bardziej mi przypadł do gustu facet, który w końcu sprzedał swoją "miłość" - deskę i próbował poważniej podejść do życia .... Obrzydliwie zachowała się "bohaterka" wyszydzając to, że sprzedał deskę i kupił za te pieniądze parę fantów dla małego ... Takie subtelne jesteście ......
Ja bym nie odnosiła się aż tak krytycznie do bohaterów - otynkowane dziewczyny spotykam i okazuje się że mają coś innego poza gustem - pracują lub można z nimi pogadać lub potrafią gotować. Każdy ma coś w sobie. Ja bym uderzyła w krytykę kogoś, kto te postaci stworzył na potrzeby filmu, wyglądają jak żywcem wzięte z wymyślonych listów z Bravo girl. Mam wrażenie że ktoś nie pamięta, jak to jest być młodym lub będąc młodym czuł się lepszym od całej reszty i nie wchodził z nią w interakcję, by ją poznać - a teraz przedstawia swoje fałszywe wyobrażenie. Jestem młoda, nie tak dawno sama miałam 17 lat i znam wiele młodych ludzi, którzy wchodzą w krąg moich bliższych znajomych i dalszych i tym filmem czuję się urażona, bo wygląda jak szukanie taniej sensacji przez kogoś kto nie zna środowiska o którym tworzy.
Problem w tym że chyba nikt tego filmu nie poleca,koniec filmu mnie ''urzekł'' nie mogę strawić jak można być tak głupim,nie mogę po prostu..
Nie musisz iść do kina , jesli obawiasz się zmarnowanych pieniędzy , ale na litosc boską obejrzyj film za nim wejdziesz w dyskusje z kims kto go jednak obejrzał..;]
Powiem Ci tak - nie interesują mnie takie denne klimaty. W Polsce najlepiej zrobić film pokazujący dupodajne nastolatki, lodoróbne gówniary itp. Czemu nie zrobi się filmu o osobach, które osiągnęły sukces? Mam 16 lat i nie mam nic do kochania. Wiem, dam dupsko i będę miała dziecko! Jestem genialna!
boja sie robic takich filmow,sa to filmy biograficzne i kazde odejscie od prawdy spotka sie z fala krytyki... a mozna by zrobic film o Arku Golasiu,karierze Malysza czy historie Kubicy od dziecka do teraz... sa rowniez tez inne osoby o ktorych mozna zrobic film ale niestety,to zbyt ciezkie do zrobienia,latwiej pokazac degenerujacych sie mlodocianych i tyle,troche pobluzgaja,troche pocpaja i pobzykaja,tragedia na koniec i geniusz film... to tylko polska...
bardzo mnie zaciekawiło co jest wg Ciebie tym "głębszym dnem". czego Ty oczekujesz od filmu? wydawało mi się, że głębsze dno samemu trzeba sobie znaleźć w filmie, i co najwyżej się z nim nie zgodzić, a jeżeli Ty tego nie widzisz, to cóż, może warto popracować nad interpretacją, ale wrażliwości niestety niczym się nie zdobędzie.
Oczywiście,jak zwykle "znaffcy" będą trajkotać o interpretacji. Do mnie po prostu nie trafia taka tematyka - bzdura goni bzdurę, historia ściemniona, jak wiele z podpisem "oparty na faktach" .
kolejny raz dowodzisz że nie umiesz odbierać tego, co do Ciebie trafia :D przynajmniej przez tekst i film. z mojego zdania wyciągnęłaś co, co najmniej ważne - sugestia o interpretacji była po to, żeby bardziej wybrzmiał fragment o wrażliwości na docierający obraz - teraz powiedziałam wielkimi literami, mam nadzieję że pomogło (żeby oszczędzić czas dodam, że oczywiście nie obchodzi mnie czy pomogło, ale ten utarty zwrot wybitnie mi tu pasuje ze swoim ironicznym wydźwiękiem)
Porażająca skłonności do generalizacji - "oczywiście", "jak. zwykle" <3 żeby rozumieć filmy, trzeba trochę czuć rzeczywistość, umieć pochylić się nad jednostkowym człowiekiem, a nie wbijać go ślepo między masy. otwartość, ciekawość i uwaga to podstawa. niby drobiazgi, a wiele zdradzasz o sobie. tłumaczenie "nie trafia ta tematyka" traci w takim wypadku sens, nie może trafić, bo z góry ją przekreślasz, opierając się na swoich uprzedzeniach lub utartych sloganach. każdy film o czymś, co Cię nie interesuje lub Cię nie dotyczy, też do Ciebie "nie trafia"? nie wierzę, że może być aż tak źle.
dobry film obroni każdy temat i zrobi z niego perełkę (nie mówię o tym konkretnym przypadku).
i na koniec, nie mierz innych swoją miarą ;)
Oczywiście, bo skoro czegoś nie lubię, przykładowo zupy pomidorowej, to film o niej nie ma dla mnie żadnego sensu i nie ma w nim czegoś, o co mogłabym zaczepić.
Wiesz zapewne, że istnieje takie słowo jak "gust" i znasz jego znaczenie, więc zanim zechcesz mnie umoralniać następnym razem, zerknij do słownika i zapoznaj się z definicją gustu/smaku, bo fakt, że film mi się nie podoba i mam o nim tak złe zdanie nie jest powodem, by pisać eseje, takie jak ten wyżej.
eseje? hoho, nie wiem do jakiego sposobu wysławiania się przywykłaś, ale dla mnie to nie jest nawet wstęp do eseju, co najwyżej drobne zagajenie. ta dyskusja rzeczywiście nie jest warta eseju.
nie umoralniam, nie chcę umoralniać i nie roszczę sobie do tego prawa, chcę natomiast pokazywać inną stronę medalu - czuję się do tego zobowiązana i nie jest to szkodliwe, a może być pomocne. w tym przypadku poniosłam kompletną porażkę, ale wiem że próbowałam. nie napiszę nic więcej, bo i tak nie potrafisz się do tego w adekwatny sposób odnieść, losowo wybierasz jakieś zdanie nie łapiąc sensu i lekko ripostujesz. a sprawdzenie definicji gustu gorąco polecam :)
Ja uważam że ten film na więcej nie zasługuję i zdania nie zmienię.
Co prawda nie lubię tego typu filmów ale z powodu że uwielbiam kino zdecydowałem się pójść.
2 dałem tylko z tego powodu że moim zdaniem tylko muzyka była w tym filmie dobra.
16 lat-ocena 5/10 jako, że mam naście lat, lubię oglądać filmy dotyczące "trudnej młodzieży" i jej problemów. Fabuła filmu dobra, jednak obsada to totalna amatorszczyzna. Nie chcę mieszać tego filmu z błotem. Z całym szacunkiem dla pani reżyser i wszystkich ludzi, którzy zaangażowali się w ten film...nie był on tym, czego się spodziewałam. A co do ostatniej sceny to mam wrażenie, ze byłą wymyślona na siłę (choć nie wiem po co) i potwierdziła, że nie każdy film o matce-nastolatce musi stać się poruszającym hitem. Odnosząc się do powyższych komentarzy-wiek nie ma tu nic do rzeczy. Trzeba zrozumieć tą tematykę. Niestety w "bejbi blues" dostrzegłam tylko amatorstwo i chęć zrobienia hitu za wszelką cenę. Ale nie każdemu się to udaje. Dałam 5 gwiazdek za trud reżyserki.
Również mam ''naście'' lat i uważam że obrona tym że ma się tyle lat ile się ma jest chora.Dlaczego obsada jest amatorska ? bo 4 głównych aktorów było pierwszy raz na ekranie (piszę na początku przy nazwiskach) aczkolwiek nie tutaj jest problem,bo problem polega na tym że reżyserka jest słaba skoro płaci kase tylko po to żeby otrzymać same jedynki czy dwojki na filmwebie.
Z całym szacunkiem co ma wiek do "mądrego" oceniania filmów ? wiek nie idzie w parze z rozumem tak jak i wykształcenie nie idzie w parze z umiejętnościami, tak jak i praktyka ma sie nijak do teorii, ludzie błagam. Ja na ten film do kina nie pójde, bo to nie film na kino, wg mnie, al chetnie obejrze na dvd i spodziewam sie ze warto będzie poogladać zwariowanych małotatów z przepychem, którzy zatracili chyba troche sens zycie i jego wartosci, bo tak po zwiastunach i komentarzach oceniam. Chętnie obejrzę, a komentarz pozostawie pozniej, moze bedzie 2 moze 9 na pewno, bedzie to szczera ocena. 24 Lata. Pozdrawiam
W zupełności się zgadzam,sama mam 17 lat przy znajomych zachowuję się jakbym miała 5 (ze względu na to że jestem odrobinę zwariowana,i nie chcę dorastać) ale w internecie chcę się pokazać od mojej dobrze rozwiniętej humanistycznej strony,gdzie potrafię dobrze się wysłowić.Niestety coraz częściej spotykam ludzi broniących się wiekiem,płcią czy poziomem edykacji,uważam że poniekąd jest to chore,ale cóż Polska raczej nigdy się nie zmieni,a coraz częściej zauważam że zwłaszcza u nas młodzierz jest tak durna i mają oklepane oraz stereotypowe myślenie o świecie.Pozdrawiam
19 - 10/10. Moim zdaniem dobry film, w porównaniu z naszym ówczesnym polskim kinem, wręcz świetny.
w tym poście NIGDZIE nie jest napisane że ten film jest uważany przez autorkę za arcydzieło. "dobry" film, "w porównaniu (...) wręcz świetny" a "arcydzieło" to lata świetlne, chyba że posługujesz się jakimś stokroć uboższym słownikiem. w takich chwilach ja mam pytanie - gdzie jest polska szkoła podstawowa i gdzie jest ludzki rozum. a ocena 10/10 - cyferka przy komentarzu jest niczym.
19- 19 lat. 10/10 wg skali filmwebu - gdzie się chcąc nie chcąc znajdujemy ;) - arcydzieło :D tak więc przyganiał kocioł garneczkowi ;)
muszę się powtórzyć - czym jest cyferka przy komentarzu, który został napisany własnymi słowami? ;) ale rozumiem, skala to skala, trzeba respektować (tylko dla mnie jest trochę kiepska i nie przywiązuję szczególnej wagi do oznaczeń przypisanych numerkom, ale tak wiem - to ja za bardzo kombinuję:D)
powiem Ci, że mnie też trochę zdołował ..... ale cóż mamy XXI wiek i niestety coraz więcej takich "panienek" które myślą nie mózgiem a kręgosłupem ......
16 lat- 2/10... Tylko za kochanego i uroczego aktora-Antosia. Za nic więcej się nie należy.
13 lat, pewnie większość "dojrzałych krytyków wg których do takich filmów trzeba dorosnąć" mnie zaraz zjedzie, ale, bez ceregieli. mam takich ludzie w d... Moja ocena to 3/10, wystawiałam ją w dniu obejrzenia filmu, teraz dałabym chyba 2. Film może mówić o "problemach" dzisiejszych nastolatków, ale co z tego, skoro cała "fabuła" tego filmu, zachowanie bohaterów i wszystko inne to przereklamowane i przekoloryzowane dno? ...
16 lat a ocena 3. i tak uważam że dałam chyba za dużo. film strasznie naciągany, na siłę szukanie szokujących scen i zdarzeń. taki przykład. główna bohaterka mogła zostawić dziecko w domu w łóżeczku. nie musiała go od razu chować do szafki na dworcu (!), dlatego tak jak powiedziałam na siłę szukanie sensacji :/