Na początku słabiusieńki, ale potem dobry. Taka czarna komedia, a nie thriller. Dramatem
bym to też nie nazwał. Ogólnie 7, świetna rola Bany, naprawdę
"Jimmy and the boys will be in the car.
You help setup the big fella, it'll make you a star.
They said they had it farmed out, they had it ghosted,
But when I walked out the door, they just left me posted.
The game was for real, it was no lark,
But the twit took him out to the wrong carpark.
Silly boys, that's...
calkiem calkiem
film jako folm niezly
przerazajaca fabula
swir, psychol i kryminalista ktory zrobil furore
XX wiek......
niezły, nawet czasami zabawny, tak oszpecić przystojniaka..., chyba miał dość ról kochanków i zrównoważonych ludzi, jako Chopper wyszedł niesamowicie dobrze, że aż mógł do siebie wielu fanów zrazić hahaha, miał pewnie niezły ubaw sam z siebie
Tylko ze względu na możliwość zobaczenia innego Erica. Doceniam jego role, nie mniej
jednak wyłączyłem film w połowie ze względu na totalną niemożność zrozumienia o co tak
naprawde chodzi głównemu bohaterowi. Strzela facetowi w morde potem zaczyna
przepraszać jak małe dziecko, dźga faceta w szyje ostrzem a potem...
Wielkie gratulacje dla tego Pana, odwalił kawał dobrej roboty.
Gra aktorska głównego bohatera przyćmiła wszystkie aspekty tego filmu.
Wesoły zje--b a dokładniej historyjka opowiadająca o wesołym zje--bie który z braku perspektyw czyli z braku pomysłów i z braku miłości rodzicielskiej zostaje wesołym zje---bem,jakto w zwyczaju wesołych zje---bów lubi prowokować awantury,rozbijać głowy innym zje---bom i takie tam srogie i okrutne życie bywalca...
dobre z lekkim humorem kino
Dla ludzi co lubią popatrzeć na bezwzględność i zachowanie innego człowieka
zastanawiam sie czy go obejrzec. Czy ten film mozna przyrownac do Pulp Fiction, czy to cos w tym stylu?
W tym filmie Eric Bana dał się zobaczyć z innej strony. Ja znam go jako spokojnego doktorka który czasami zmienia się w zielonego stworka a tu!? po prostu mistrz te jego teksty, zachowanie, jego uśmiech tu strzela do gościa a za chwile go przeprasza :) Świetny film po prostu!
Jak lubisz czasem dać komuś w mordę to to jest film właśnie dla Ciebie, żadne tam cackanie się z frajerami, prosto z mostu i z bani
No i pewno "Bronson" jednak mimo wszystko lepszy. Oba filmy dość podobne, mi jednak "Bronson" bardziej przypadł do gustu (Bronson robił lepsze jaja;)).
A więc ode mnie:
Bronson 8/1o
Chopper 7/1o.
Jeśli ktoś chce przy puszcze piwa obejrzeć niezobowiązujący film, w którym pomiędzy przekleństwami padają dość ciekawe i intrygujące teksty głównego bohatera, a całość można wziąć w wielki nawias, to świetnie trafił.
te ujecia , spoko texty , ausi'e akcent :p , Eric Bana zagral genialnie...fajna muzyczka zarowno na poczatku filmu jak i na koncu :p
Do momentu obejrzenia tego filmu uważałem Erica za aktora specjalizującego się w rolach sztywniaków ,lalusiów albo wybitnych mężów stanu, a tu nagle szok. Film genialny i to za sprawą pana Bany , który jest po prostu Markiem Readem, a nie tylko odgrywa jego postać. Szacunek i jeszcze raz szacunek dla Bany bo odwalił...
więcej
Niestety, aktor nie uratuje filmu, jeżeli nie ma dobrego scenariusza. Tylko
6/10 za bardzo dobrą grę aktorską. Poza tym - nie ma co oglądać. A szkoda.
Temat świetny, słabo zaś z realizacją.