PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671051}

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Star Wars: Episode VII - The Force Awakens
7,2 241 224
oceny
7,2 10 1 241224
7,4 42
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy

Byłem wczoraj na premierze i jestem załamany tak wysoką średnią. Ludzie, czy wy nie oglądaliście starych części? Przecież ten film to dno! wiedziałem, że Disney go zepsuje, ale żeby aż tak? Mnóstwo tandetnych i rażących po oczach nie nawiązań do starych części, tylko skopiowanych scen, Han ginie jak szmata, co było wiadomo odkąd wlazł na ten podeścik i co też jest tandetnym nawiązaniem do śmierci Kenobiego. Cała Republika zniszczona jednym strzałem i wgl ta otoczka, Jedyne wyjaśnienia co się stało w galaktyce przez 30 lat i sytuacja geopolityczna to napisy na starcie i krótki monolog Solo jak odzyskał Sokoła, Rey doznaje przebudzenia mocy i od razu rozpierdala... Powinna nie panować nad mocą, być podatna na wpływ ciemnej strony wtedy najbardziej, a ona niszczy i mocą i w pojedynku na miecze lorda sithów, coś tu jest nie tak. Jedyne co ratuje ten film niezła gra i spoko efekty, ale tylko w 2d bo na 3d nie było żadnej sceny bitwy kosmicznej, tylko jakieś napisy, szturmowcy w transportowcu. Fabuła jest niespójna i naiwna. Ta produkcja to potwarz dla każdego fana Gwiezdnych Wojen, nawet jeśli nie czytał książek czy komiksów, a bazuje tylko na filmach. Wstyd mi za ludzi, którzy ocenili ten film powyżej 6. Dla mnie 4/10.


a teraz czekam na hejty ze strony gimbazy i ludzi, którzy nie są fanami...

"Czemu Luke w ogóle zaszył się na jakiejś wyspie kiedy jego przyjaciele zostali na pastwę losu ze swoim synem psycholem ?" - nie oglądałeś uważnie filmu czy jak ? Luke się ukrył bo prawdopodobnie albo szukał pierwszej świątyni Jedi albo nie mógł znieść faktu że syn (którego szkolił) jego najlepszego przyjaciela przeszedł na ciemną stronę i zwyczajnie nie chciał powtórzyć tego samego błędu osuwając się w cień ? poza tym Skąd Luke miał wiedzieć że Kylo został dowódcą Nowego Porządku i prowadzi otwartą wojnę z Republiką, skoro cały czas tam siedział sam ?

"czemu Kylo przeszedł w ogóle na ciemną stronę ?" - to jakbyś się pytał dlaczego Vader albo Revan przeszli na ciemną stronę mocy

"czemu Rey chciała wracać koniecznie na swoją planetę?" - bo to był jej dom i tam czekała na swoją rodzinę (miała nadzieję że kiedyś przybędą)

użytkownik usunięty
DR16

Aha i przypadkowo Solo akurat zaczął robić to samo co w Nowej nadziei tak jakby wydarzenia po szóstej części nie miały żadnego znaczenia dla jego życia. Po co oni to w ogóle oznakowali jako siódmą część? Po co były te wydarzenia z oryginalnej trylogii skoro widz po 32 latach dostaje niemalże to samo co w części z 77 roku? Znów jakiś adept sztuki jedi który nie zna swojego przeznaczenia łażący po pustyniach i trafiający przypadkiem na robota z jakimś ukrytym czymś co chce dostać ciemna strona mocy żeby pokonać imperium. Disney oszukał widza. To miała być siódma część nawiązująca klimatem do oryginalnej trylogii, taki ciąg dalszy historii a nie odświeżenie starej trylogii.

Twoje zarzuty są tak idiotyczne że... ale dobra postaram się na nie odpowiedzieć

"Aha i przypadkowo Solo akurat zaczął robić to samo co w Nowej nadziei tak jakby wydarzenia po szóstej części nie miały żadnego znaczenia dla jego życia." - myślisz że Han Solo zawsze wierzył w coś takiego jak Moc i Jedi ? nie ! przecież śmiał się z tego, później jednak gdy ewoluowała jego przyjaźń z Lukiem zrozumiał czym jest Moc i zaczął ją szanować, gdyby Starej Trylogii nie było Han dalej nie wierzyłby w Moc, a przecież nawet w Trailerach mówił Rey i Finnowi że wszystkie legendy to prawda - Ciemna Strona, Jedi etc. trochę konsekwencji :)

"Disney oszukał widza." - czemu ? ja nie czułem się oszukany, dostałem to czego oczekiwałem, Przebudzenie Mocy w tej samej estetyce i elementami co Stara Trylogia, twórcy nie zapowiadali niczego Totalnie innego

użytkownik usunięty
DR16

Co za różnica czy wierzył czy nie. Ważne jest tylko to że dostałeś dokładnie to samo co w Nowej nadziei. Nic nowego, odgrzany kotlet. Gdyby twórcy od razu powiedzieli by że robią reboot Star Wars to co innego, mógłbym powiedzieć wtedy że dostałem co chciałem ale to miała być siódma część Star Wars a nie reboot i tak ten film zapowiadany jako siódma część Gwiezdnych Wojen. A teraz jak byłem w kinie i ktoś nie widziała a jest ciekawy co było dalej to mogę mu powiedzieć, że praktycznie nic nowego, Han Solo zginął ale wszystko to jedzie na takim samym patencie jak oryginalna trylogia, te same lokacje, te same pojazdy, te same schematy fabularne. Jeśli w grze możesz sobie pograć dziewczyną z mieczem świetlnym to pograj i nie musisz już oglądać siódmej części bo to tak naprawdę nie jest siódma część tylko reebot. I skoro ta część daje takie kiepskie podwaliny pod następne części przez czerstwą fabułę to skąd mam wiedzieć że będzie w następnych częściach lepiej? Wygląda mi to prędzej na syndrom Hobbita, odgrzany na siłę kotlet jadący na sukcesie Władcy Pierścieni.

użytkownik usunięty

Co bym zrobił na miejscu Abramsa? Na miejscu Abramsa to podtarłbym sobie tyłek scenariuszem TFA i powiedział jasno Disneyowi że chcę kręcić nową część a nie tylko powielać, powiedzmy to jasno plagiatować czyjeś dzieło. To wstyd ze tak duża grupa bardzo utalentowanych ludzi aktorów, grafików, scenografów, dźwiękowców i tak dalej pracuje z pewnością z dużą pasją bo pasję to widać było na ekranie ale nad g*wnianym scenariuszem z którego nie powstanie nic konkretnego. Tak więc tak bym zrobił na miejscu Abramsa, powiedziałbym że tym scenariuszem może sobie Myszka Mickey podetrzeć tyłek a resztą papieru podzielić się z Kaczorem Donaldem:)

ocenił(a) film na 4

Nawiązanie do Hobbita rzeczywiście jest w pewnym sensie trafne, chodziło o zbijanie zielonych i sukces poprzednika. W Hobbicie jednak pokusili się o dodanie czegoś od siebie, a wprowadzenie scen i postaci, których nie było w książce. Wyszło im to wprawdzie tragicznie, ale mieli jakąś popapraną wizję którą spaprali. TFA jest jak mówisz, kopiuj, edytuj, wklej NH. Jest gorsze niż Hobbit i obawiam się, ze w ogólnym rozrachunku cała trylogia będzie gorsza niż trylogia Hobbita.

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Jeśli o chodzi o wykonanie to TFA bardziej mi się podobało od Hobbita. W TFA są chociaż naturalne plenery i jakieś praktyczne efekty, Hobbit to głównie plastik z masą CGI, momentami to wyglądało jak gra komputerowa. I w TFA się więcej dzieje i postacie tak nie irytują. W hobbicie wkurzające były elfy a reszta też nie była lepsza, niziołki zlewały się w jedna bezbarwną masę. Oba jednak filmy cierpią na wtórność i nudny scenariusz.

użytkownik usunięty

Odgrzane kotlety bez własnej tożsamości robione dla $.

ocenił(a) film na 4

Faktycznie dużą zaletą TFA jest scenografia, ale rozmawialiśmy o fabule. Lepiej jednak jak nie będę ich porównywał, obydwa są źle zrobione.

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Moim zdaniem ten film miał prawie wszystko na plus poza fabułą i może jeszcze tymi sztucznymi gębami Snoke'a i Maz Kanaty. Niestety fabuła jest podstawą filmu i bez niej nie może być mowy o naprawdę udanym widowisku. Mam wrażenie że część widzów uległa jakiejś zbiorowej hipnozie, ten hype czy jakiś podprogowy przekaz płynący praktycznie zewsząd powoduje że ludzie łyknęli ten film bezkrytycznie. Tak jakby bez znaczenia okazało się nawet to że ten film jest niemalże kalką Nowej Nadziei i nie ma większego sensu. Patrzę na oceny moich znajomych i prawie wszędzie oceny 8-9/10. Jakaś paranoja. Sam uważam że TFA jest jednak lepszy od prequeli Lucasa ale w sumie to żadne osiągniecie bo prequele były bardzo przeciętne. Oczywiście z punktu 99 roku patrzyłem na Mroczne Widmo dużo bardziej łaskawszym okiem. Ale teraz nie cierpię tego filmu bo jest zbyt generyczny i dziecinny.

użytkownik usunięty

FTA przynajmniej ma jakiś fun i akcję co nie zmienia faktu że to odgrzany kotlet.

użytkownik usunięty

Tutaj ktoś pojechał po bandzie w zachwytach.
http://film.wp.pl/id,156014,title,Gwiezdne-wojny-Przebudzenie-Mocy-najlepsza-cze sc-gwiezdnej-sagi-RECENZJA,wiadomosc.html

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Masz rację z tą oceną. Sam obniżyłem swoją ocenę na 6/10, nie będę frajerem który zapłacił za odgrzanego kotleta i jeszcze dał względnie dobrą notę:)

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Ale trylogia Hobbita to słabizna, szczególnie "Bitwa Pięciu Armii" - Marny pokaz żałosnego CGI i biedackich walk, ani tam humoru ani klimatu znanego z trylogii Lotr.

ocenił(a) film na 4

Wybacz, ale w TFA klimatu SW tez nie było... Walki kosmiczne, miecze świetlne i starzy bohaterowie nie gwarantują z marszu starego klimatu. Klimat tworzy historia plus muzyka. Muzyka była świetna, ale to chyba nikogo nie dziwi, natomiast historia...

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Chyba kolego filmu nie widziałeś, skoro twierdzisz że w TFA nie było klimatu. Jakku po prostu ociekało klimatem starej trylogii. Nawet najwięksi krytycy tego filmu nie mają wątpliwości do tego że film posiada klimat starych części.

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Poza tym, w przypadku SW klimat tworzą praktyczne efekty specjalne, brud oraz cała magia związana z mocą, no i oczywiście tak jak wspomniałeś muzyka.

ocenił(a) film na 4

Wiesz co, po takiej wypowiedzi ciężko nie powiedzieć czegoś niestosownego. Jeśli uważasz, że klimat czegokolwiek tworzą efekty specjalne to musisz mieć niesamowicie płytką wyobraźnię. Klimat Tworzy przede wszystkim dobra historia, kiedy jest dobrze zagrany klimat jest niesamowity, bez gry jest co najwyżej średni, a uzupełnia wszystko muzyka. Jest masa starych filmów, naprawdę starych, sprzed ery grafiki komputerowej nawet, które mają niezapomniany klimat. Jak wg Ciebie miały go wytworzyć bez efektów? Niesamowite jak niektórzy ludzie są krótkowzroczni.
Co do twierdzenia, że klimat TFA jest taki jak w starych częściach, to chyba pomyliłeś klimat, z wątkami fabularnymi. Skopiowanie rozwiązań z innych filmów i mówienie, zę ma ich klimat, to jakby namalować własnoręcznie np Słoneczki Van Gogha i podpisać się jego swoim imieniem, mówiąc, ze ma duszę oryginału. Może go co najwyżej naśladować, mógłby mieć jego dusze, gdyby do nich nawiązywał, a nie je kopiował.

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Prequele głównie przez swoją czystość, i to że wyglądały jak gra video z ery PS2 odbierały mi przyjemność z oglądania tych pseudo filmów. Dodajmy do tego jeszcze jakieś polityczne bzdury, JarJara, oraz wypraną z elementów mistycyzmu moc. Wolę odtwórczość Abramsa, niż mieszanie w kanonie, denerwowanie widza beznadziejnymi postaciami, sztucznością i drętwym aktorstwem przez Lucasa. Nie wiem dlaczego zarzucasz mi że się mylę w kwestii efektów. Przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz napisałem o kilku czynnikach które budują kilmat SW, a nie o jednym !

ocenił(a) film na 4

Wymieniłeś kilka, ale powiedziałeś, że "w przypadku SW klimat tworzą praktyczne efekty specjalne", czyli, że to dla Ciebie to główny element klimatu SW. Efekty nie mają nic wspólnego z klimatem bez fabuły i gry... są najmniej ważne. Mogą dopiero dopełnić obraz. Film z kiepskimi efektami ale świetną fabułą i dobrą grą może razić ludzi, którzy nie potrafią docenić głębi, i obniżać wartość filmu, bo w końcu film to obraz, więc powinien wyglądać, ale mimo wszystko wygląd jest najmniej ważny. Są filmy które mają tylko wyglądać i są tworzone dla mas, które nie wymagają od siebie niczego i chcą takiej samej rozrywki, ale SW nie jest, a raczej nie był do tej pory takim filmem. Był czymś głębokim, a z bajkału zmienił się w bardzo rozległą kałużę.

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Wymieniłem 3 czynniki, których kolejność była przypadkowa. Poza tym nie chodziło mi o to że "efekty tworzą film" tylko o to że praktyczne efekty budują też po części klimat SW. Sam sobie odpowiedz, chyba lepszy jest model postaci stworzony praktycznie, niż ten wygenerowany przez komputer...

ocenił(a) film na 9
Lord Sewcio

Ty naprawde nie jestes fanem SW. Won stąd.

ocenił(a) film na 6

Film z świetną reżyserką oraz średnim scenarem i tyle.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Jestem trochę rozczarowany. Myślałem że jak Disney się za to wziął to będzie coś lepszego, coś super duper extra. A okazało się że to jednak odgrzany kotlet, coś jak Strażnicy Galaktyki którzy również cierpieli na wtórną fabułę i ograne schematy kosmicznych oper z lat 70-ych. Człowiek to ogląda i czuje niedosyt, jakby film był dopiero zarysem, wprowadzeniem do pełnej historii. Te Gwiezdne Wojny dalekie są w konkurencji o najlepiej odgrzany kultowy kotlet. W tym roku lepszy był Mad Max czy Jurassic World.

ocenił(a) film na 6

Mad Maxa nie widziałem, ale z Jurassic World kompletnie się nie zgadzam. Tam wszystko było słabe oprócz dobrych efektów i znośnej gry aktorskiej. Film nieudolnie próbował oddać hołd klasycznej części, co w przeciwieństwie do TFA się nie udało. Przyznaję się, że oglądając JW bawiłem się dobrze, ale było to coś na rodzaj guilty pleasure.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Od początku było wiadomo że JW to będzie reboot, nawet nazwa wskazywała na reboot a nie sequel gdyby nazwali to Jurassic Park 4. Fabuła była prosta ale trzymała się kupy, to nie był tylko hołd ale też świetnie nakręcony film. W przypadku Terminator Genisys też mamy do czynienia z rebootem, dużo słabszym od JW ale też przyzwoitym. A w przypadku TFA to co my tu mamy? Wielkie oszustwo. Disney miał kontynuować to co było w szóstej części, to miała być zupełnie nowa część, ciąg dalszy a zrobili reboot i to reboot z przeciętną fabułą. Po tylu latach i po kilku kiepskich prequelach Lucasa Disney wykupił franczyzę za gruby hajs i oszukał widzów. Taka prawda.

ocenił(a) film na 6

Okej, czepiasz się schematyczności w TFA, a JW bronisz. Przecież Jurassic World to jeszcze większa kalka. Ludzie ponownie budują park z dinozaurami (przy okazji robią z bohaterów idiotów, no bo kto buduje park po tym co miało miejsce naście lat wcześniej? z tego co mi wiadomo są wspominki o "Parku Jurajskim", więc jest to jednak sequel, a nie reboot), te wymykają się spod kontroli, jedzą ludzi, a na koniec protagonistów przed dinozaurem broni inny dinozaur. Yeey. Zgodzę się, że nowe Star Warsy są pełne clichy, ale tutaj wszystko wychodzi zgrabnie, dzięki świetnej reżyserii i niezłemu scenarowi, w JW jest natomiast inaczej.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Nie broni ludzi tylko natura za pomocą T-rexa przywraca równowagę zakłóconą przez ingerencję ludzi w ekosystem poprzez mutacje. Po drugie nie chodzi mi o same clichy bo oba to filmy rodzinne. W TFA nie ma nawet idiotycznego stworka na miarę Jar Jara czy ewoków. Chodzi o to że ludzie czekali na nową część Star Wars. 32 lata czekali i byli ciekawi co wydarzyło się potem a Disney serwuje odgrzanego kotleta i promuje jako nową część. Według mnie sam sobie szkodzi bo wcale nie musi być z tymi Star Warsami jak z filmami Marvela. Marvel był zbudowany na produkcjach w stylu Iron Man, Thor czy Kapitan Ameryka które nie sprawiały wrażenia takich odgrzanych kotletów, filmy superbohaterskie dopiero się rozkręcały a seria SW ma już dużo części wiec trzeba się trochę wysilić a nie odwalać taką kichę jak z TFA.

użytkownik usunięty

Jeśli tak dalej będzie Disney postępował idąc drogą innego odgrzanego kotleta jak Hobbit to wróżę szybką śmierć Gwiezdnych Wojen.

ocenił(a) film na 6

Dobra, powiem tak: poczekaj na całą trylogię, a dopiero potem rozlicz Disneya za to czy wniósł coś nowego do świata SW.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Na razie faktem jest jeden odgrzany kotlet. Nie zapowiada się lepiej chyba że kolejny reżyser dostanie zupełnie wolną rękę i nakręci film bardziej po swojemu. Na razie zapowiadają się przewidywalne schematy, Luke nowy Yoda, Rey nowy Luke, Kylo nowy Vader, Finn nowy Solo, Imperator wiadomo Snoke. Ogólnie określiłbym to jako jeden wielki MEH od Disneya.

użytkownik usunięty

Jeszcze niech znajdą Finnowi jakąś czarnoskórą księżniczkę i mamy tym razem podróbkę Imperium kontratakuje jak z bicza strzelił. Ludzie hejtowali że jest murzyn i że FTA wygląda na poprawny politycznie a okazało się że to akurat najmniejszy problem tych Gwiezdnych Wojen. Pewnie nikt nie przypuszczał że to będzie aż taki odgrzany kotlet.

użytkownik usunięty

Czyżby nowa Leia?
http://star-wars.pl/News/19916,Rian_nadal_szuka_dziewczyny.html

ocenił(a) film na 6

No właśnie - "zapowiadają". Czy na razie Kylo przypominał Ci Vadera? Nie poszli na łatwiznę i nie zrobili z niego clichy poprzednich Sithów tylko spróbowali zrobić nową, skomplikowaną postać, a czy to wyszło to w ogóle inna sprawa. Luke'a widzieliśmy kilkanaście sekund, o Snoke'u też prawie nic nie wiemy, u Finna nie zauważyłem na razie, żeby był kalką którejś z postaci, a odpowiednika Solo upatrywałbym w Dameronie, ale jego też było za mało. Zgodzę się tylko co do Rey. Mnie akurat cieszy, że jeden epizod za nami, a pojawiło się jeszcze więcej pytań. Kto wie, jeśli ponownie przeprowadzą tak dobrą kampanię reklamową jak przy okazji TFA to może znowu będę odkrywał fabułę wraz z bohaterami, co w dzisiejszych filmach jest rzadkością.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Obawiam się że kolejne części znów będą jechać na sentymentach i już nigdy nie zobaczymy tak naprawdę nowej części. Przecież Kylo w kolejnej części może być już wytrenowanym czarnym charakterem bez ciągot do jasnej strony mocy i wtedy czym będzie się różnił od Vadera? Niczym. Mówię ci że pomimo że FTA to poprawny film rozrywkowy to coś tu śmierdzi. Przypomina mi się skok na kasę w stylu Hobbita. Na spokojnie to można sobie wszystko uporządkować po tej premierze i do takiego wniosku właśnie dojść.

użytkownik usunięty

"Rian Johnson natomiast powiedział jedną ciekawą rzecz. Otóż jak twierdzi, nie ma żadnych oporów by w swoim filmie nawiązywać do prequeli." Czyli jeszcze więcej odgrzewania kotletów, pewnie jeszcze ducha młodego Anakina pokażą. To robi się powoli niesmaczne.

ocenił(a) film na 6

Skok na kasę przez wytwórnię? Jasne, że tak. Film jednak robiły osoby, które po prostu kochają tę serię i umiem odróżnić, kiedy próbuje się jechać na sentymentach w chamski sposób, a kiedy wstawia się liczne odniesienia, bo samemu jest się fanboy'em. Trudno mi nie podzielać obaw co do schematyczności i przewidywalności kolejnych filmów (szczególnie to, że Kylo i Rey na końcu się zjednoczą przeciwko Snoke'owi wydaje mi się oczywiste), ale staram się patrzeć na to bardziej optymistycznie. Na razie możemy gdybać, trzeba czekać na następne części.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Gdy robi się skok na kasę i jednocześnie zatrudnia osoby z pasją to może wyjść coś takiego jak TFA, odgrzany kotlet utrzymany w duchu oryginalnej trylogii. Niby super ale tak naprawdę to dostajesz to samo tylko że w nowym opakowaniu.

użytkownik usunięty

Miał być hit ale wyszedł może nie kit ale spore rozczarowanie. Za pół roku nikt już nie będzie pamiętał o tym filmie.

ocenił(a) film na 6

Rozczarowanie zależy dla kogo... Nie ma co się rozwodzić, solidny film i tyle (sam nie jestem jakimś fanboyem tej części, 9 wystawione na wyrost, bo oceniam na 8). Nie wniósł nic przełomowego to też będzie pamiętany do Rogue One lub następnej części.

użytkownik usunięty
DomingosCFC

Trochę boli że gdyby Disney postawił na dużo większe ryzyko to mogłaby być jedna z najlepszych części i jednocześnie udany powrót Gwiezdnych Wojen. A wyszło jak wyszło, jak czytam te różne fora filmowe to część ludzi otwarcie pisze że czuje się oszukanych a Ford uśmiercił postać Solo zapewne bo czuł się już zmęczony tą postacią i miał jej serdecznie dość. Z kolei Leia i jej zbotoksowana przerobiona przez grafików twarz jest obiektem żartów. Może trzeba było ją zostawić wiecznie młodą i dać sobie spokój już z tą postacią w tej części.

użytkownik usunięty

Niezła recenzja oddaje problemy tej części.
http://wpajeczejsieci.blogspot.com/2015/12/gwiezdne-wojny-vii-przebudzenie-mocy. html
Zgadzam się że gdyby nie szkielet fabularny skopiowany z Nowej Nadziei to mogłaby być prawdopodobnie jedna z najlepszych części Gwiezdnych Wojen bo strona techniczna, aktorstwo, klimat stoją na bardzo wysokim poziomie. Pozostaje więc tylko żal:(

ocenił(a) film na 4

Właściwie zgadzam się ze wszystkim co ta recenzja sobą reprezentuje, poza oceną. Dla mnie fabuła to 80% filmu, więc skoro pojechał po fabule, nie rozumiem skąd u niego 8. Gra, efekty i reszta super i faktycznie gdyby scenariusz był dobry to byłaby być może najlepsza część, ale nie jest dobry dlatego to najgorsza część. Bo ma najgorszy scenariusz. Bez fabuły film jest niczym. Stąd moje 4, +2 za efekty i + 2 za grę aktorską oraz -6 za brak fabuły. Tak wiem, w tym momencie wypada, że fabuła to 60 a nie 80%, proszę nie czepiajcie się matematyki. Moja subtelna ocena i kalkulacja nie przekłada się idealnie na 10 stopniową skalę stąd różnica w ocenie. Na filmwebie kieruje się opisami ocen stąd 4, bo to "ujdzie".

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Też uważam że 8/10 to za dużo ale jako zwykły blockbuster to film spełniał podstawowe kryteria dobrej produkcji rozrywkowej.
Inne rzeczy które wyszły jak się na spokojnie zastanowić nad filmem. Nie wiem czy zauważyłeś buble fabularne. Finn ratuje Poe bo budzą się w nim ludzkie uczucia, potem są razem chwilę jak lecą tym statkiem kosmicznym, zostają trafieni i rozdzieleni. Ale jak spotykają się ponownie to wpadają sobie w ramiona jak starzy przyjaciele. To kompletny absurd, na dodatek pomimo to że Finn uratował Poe to przecież byl szturmowcem, czemu Poe miałby zaufać Finnowi? Przecież to mógł być szpieg który ratuje Poe tylko po to żeby potem wzbudzić jego zaufanie i wykradać informacje, prowadzić jakiś sabotaż.
Druga bzdura fabularna. Ośmiorniczkowate stworki CGI i łowcy nagród z obu stron. Ten wątek był z czapy, kompletnie zbędny. Zamiast tego można było poświecić ten moment na lepsze wytłumaczenie sytuacji geopolitycznej albo sytuacji rodzinnej po wydarzeniach z szóstej części. Ewentualnie skupić się na nowych postaciach Rey/Finn. Abrams wolał jednak pokazać jakieś sceny akcji nie mające większego znaczenia.
Jednak największa kicha to cięcia. Wycięto podobnież ważne sceny dzięki którym fabuła nabierała większego sensu. Przykładowo nie pokazali jak Rey włamuje się do umysłu Kylo dzięki czemu więcej sensu ma jej umiejętność posługiwania się mocą oraz władanie mieczem świetlnym oraz krwawienie Kylo w drodze do dwójki bohaterów. Ta utrata krwi wyjaśniłaby czemu Kylo tak słabo potem radził sobie z Rey w walce pomimo że był już trenowanym w posługiwaniu się mieczem.
Po kolejne to nie wykorzystano należycie konfliktu Kylo/Hux żeby bardziej pokazać że Kylo nie ma wcale pozycji Vadera ze starej trylogii a jest takim jednym z wielu dowodzących dopiero aspirującym i walczącym o dominację.
Wkurzające okazały się też postaci z CGI, nie tylko wyglądały sztucznie wizualnie ale sprawiały wrażenia kopiuj wklej ze starej trylogii, Snoke klon Imperatora z brzydką gębą, Maz Kanata klon Yody ze sztuczną gębą CGI.

użytkownik usunięty

Gwiazda Śmierci wciśnięta na siłę a trzeba było do końca trzymać się tego że wszyscy szukają miejsca pobytu Luke,a a finalny konflikt przedstawić w jakiś ciekawszy zaskakujący sposób. Może jakaś zupełnie nowa, oryginalna lokacja której jeszcze nie było w Star Wars?

ocenił(a) film na 4

Zauważyłem oczywiście, to wszystko mankamenty fabularne, a jest ich o wiele więcej, niż wszyscy komentujący wymienili.
Jako zwykły blockbuster tak, problem, że to nie jest zwykły blockbuster i nie można go tak traktować. Chciałbym się obudzić z tego koszmarnego snu i uświadomić sobie, że jest 17 grudnia i w nocy idę na premierę, pójść i dostać dobry film, ale tak się nie stanie...

użytkownik usunięty
Lord Sewcio

Dla mnie największym zawodem jest to że myślałem że będzie to siódma część Gwiezdnych Wojen. To znaczy przewidywałem że będą liczne nawiązania i twórcy postarają się żeby był klimat jak w starych częściach ale nie spodziewałem się że będzie to aż taka kalka Nowej Nadziei. Że twórcy zrobią film po najniższej linii oporu kopiując schematy fabularne, robiąc swoiste zamienniki starych bohaterów a na dodatek że ta produkcja będzie pod takim wpływem kobiet producentek co spowoduje że główna kobieca rola zostanie tak bardzo faworyzowana co jest nawet irracjonalne z punktu fabuły i zasad panujących w świecie Star Wars. Pod tym względem bardzo ale to bardzo się rozczarowałem. Obawiam się powtórki Hobbita czyli nędzny odgrzany kotlet będący powtórką z Władcy Pierścieni, kotlecik pozbawiony własnej tożsamości i kreatywności. Obym się mylił i kolejny epizod był już nową częścią Gwiezdnych Wojen naprawdę a nie tylko z nazwy i oby ta miałkość fabularna została naprawiona a Rey wyrosła na nową niezależną, odrębną, wyrazistą bohaterkę nowej sagi a nie tylko klona Luke'a.

ocenił(a) film na 9
Lord Sewcio

To się już stało. Ale dla Ciebie wszystko bedzie zle polaczku. Film swietny. A ten kto uwaza ze ten film to kiepszczyzna to nie jest fan SW. (zgadnij kogo parafrazuje) głabie.

ocenił(a) film na 4
DomingosCFC

Film z niezłą reżyserką, może nawet dobrą i brakiem scenariusza i tyle.

ocenił(a) film na 8
Lord Sewcio

czy GDZIEKOLWIEK w filmie było powiedziane że Kylo to Sith?
On jest ryceżem zakonu Ren a nie Sith'em.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones